cieszony

Jakoś ciężko mi pojąć, że coś może być cieszone ale już np. nie może być jechane. Jedno i drugie nie ma sensu a jednak ktoś na to pozwolił.

Imiesłów ten jest raczej rzeczywiście nieużywany i w żadnym słowniku nie jest podany wprost. Ale jeśli jakiś słownik podaje w definicji, że można coś lub kogoś cieszyć, to potencjalnie to coś może być cieszone i ten ktoś może być cieszony, np. "[...] relaks w polaczeniu z nabywaniem wiedzy i radoscia jaka maja oczy cieszone takimi widokami [...]".

Jeśli chodzi o "jechać", to słowniki nie podają znaczeń, które pozwalałyby na jechanie kogoś lub czegoś, dlatego nie mamy imiesłowu "jechany". Choć można w bardzo potocznym języku je spotkać:
- obrażać, krytykować (częściej "jechać na kogoś"); np. "Nie jesteś 'jechany' za nazwę użytkownika, ale za to, co piszesz.";
- wulg. odbywać stosunek seksualny; tu bez przykładów ;), porównaj z czasownikami "dymać", "ruchać".
Mamy zresztą w naszym słowniku czasownik "zjechać (kogoś)" z imiesłowem "zjechany", ale dopóki w jakiejś pozycji nie pojawi się "jechać (kogoś, coś)", to w naszym słowniku "jechany" nie zagości.

Przykłady znalezione oczywiście dzięki Googlom.

Uśmialem się do łez hihihihihi , słowotwórcze fantazje co poniektórych ( oczywiście inteligentnych ) ekspertów w tym słowniku są powalające hihihihi. Ale są przecież różne granice czystego, zdrowego rozsądku hihihihihi