dziecko mające tylko jednego rodzica

To nie do końca to samo "stracić jednego rodzica" a "mieć jednego rodzica. W dobie invitro, tabletek gwałtu i ogólnej przemocy, gwałtu i wyzysku, a także w dobie "robienia kariery" singiel-mama to chyba nic nadzwyczajnego.

Stracić rodzica i stracić jedno z rodziców to nie to samo. Słowo "rodzic" dopiero od niedawna zaczęło być używane w sensie "jedno z rodziców". Jeszcze niedawno oznaczało po prostu ojca. Dlatego niepoprawne jest (według mojej ograniczonej wiedzy) sformułowanie "jeden z rodziców". Będzie poprawne dopiero wówczas, kiedy pary homoseksualnych mężczyzn będą mogły mieć dziecko. Wtedy będzie jeden z rodziców. Póki co, jest jedno z rodziców. A jak jedno z nich dziecku odumrze, to będzie półsierotą.