SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

surfować

dopuszczalne w grach (i)

surfować

[czytaj: serfować] serfować;
1. pływać na desce surfingowej; surfingować;
2. spędzać czas, przeglądając strony internetowe


KOMENTARZE

~gosc # 2011-10-12

nawet pozyteczne to jest xD

mirnal # 2012-09-24

surfować, surfer, posurfuj, surfowany, niesurfujący itp. - wymowa powinna być U nie E (jeśli to ma być po polsku); także keczup [U] i Dublin [U]

~gosc # 2013-04-09

Przydatny strona ten słownik

~gosc # 2013-08-01

Surfować nawiązuje do wersji oryginalnej, spolszczony wariant to serfować, więc nie rozumiem za bardzo Mirnala...
Nie po to tu jednak piszę, otóż zauważyłem właśnie gdzieś w pomocy Windowsa (mniejsza o szczegóły) pewną ciekawostkę, a mianowicie taki oto tekścik: "funkcja ta umożliwia żeglowanie w internecie". Ciekawe, czy tłumacz był taki ambitny i chciał wprowadzić bardziej polskie określenie, czy też był po prostu ignorantem?

mirnal # 2013-08-01

surfingować? A jak wymawiać?

~gosc # 2013-08-01

http://sjp.pl/surfingowa%E6 :]

~gosc # 2013-08-01

Mirnal, co to za spolszczenie, które kaleczy nasz język? Ja generalnie jestem za wprowadzeniem spolszczeń jak najbardziej zbliżonych do oryginalnej wymowy zapożyczonego wyrazu, czyli inaczej mówiąc, za spolszczeniami fonetycznymi.

Dlatego będę dalej podtrzymywał słowa: keczap, dablin, pab...itd.

A z wyrazem "surfować" zastanowiłbym się, jakoby Polacy zaadaptowali wymowę tego wyrazu z bliskiej nam ortografii natywnej (brytyjskiej), lecz w wymowie także nie jest ona 100% poprawna, atoli jest to spolszczenie graficzne.

PS: Jeżeli chodzi o wspomniany wyraz 'ketchup', wymowa (jak to nazywasz) spolszczona, mianowicie "Keczup" nie jest wymową do zaakceptowania (pomijam tu autorów słowników i personatu językowego). Powtarzam i 'będziem' powtarzał: W Polszczyźnie występują dwa warianty spolszczeniowe, pierwszy to wariant graficzny (wyraz czytany według polskiej fonetyki i ortografii, często brak modyfikacji w piśmiennictwie, aczkolwiek zdarza się to dość często), drugi natomiast to wariant fonetyczny (czytany, w zbliżonej wymowie do języka, od którego to spolszczenie zaadoptowaliśmy). !Wyraz nie może! być spolszczony używając owych dwóch wariantów jednocześnie (pierwsza sylaba fonetycznie, druga graficznie), jest to nie do zaakceptowania. Dlatego więc, przytoczę wypowiedź, która już w SJP padła: ...Spolszczenie owego wyrazu w wariancie graficznym: "Ket-hup", natomiast w wariancie fonetycznym: "Kecz-ap"... Z dublinem i pubem na szczęście ludzie nie mają takich problemów.

Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie.

mirnal # 2013-08-01

*Z dublinem i pubem na szczęście ludzie nie mają takich problemów.*
Po prostu - jeśli wymawiają [dablin, pab] a piszą Dublin i pub, to nie są to polskie wyrazy. Polskimi są takie pary -
Dublin [dublin] oraz pub [pub]
albo
Dablin [dablin] oraz pab [pab].
Przy okazji - Australia [ojstralia] nie jest wyrazem polskim,
natomiast Australia [australia] jest.
Dygitalizacja, unit wymawiane po naszemu są wyrazami polskimi. Można byłoby ustalić inne - dydżytalizacja i junit.

~gosc # 2013-08-01

A z ciekawości wyrazy typu: fair, laser, playboy, gadget, team, koktajl są polskimi wyrazami według Ciebie?

A może jak napiszę: plejboj, gadżet, tim, fer - W tedy już są?

Według mię, nawet jeżeli zapożyczyliśmy te wyrazy i zmodyfikowaliśmy ich pisownię, nadal mają zagraniczną etymologię, nieprawdaż?

mirnal # 2013-08-01

Etymologia - pochodzenie; jasne, że się nie zmienia i jest takie a nie inne. Polski wyraz to taki, który wymawiamy wg polskich zasad. Każdy mniej więcej czuje, który wyraz ten warunek spełnia. Dałem pare przykładów. Jest wiele nazw geogr. o pisowni dokładnie takiej, jak polska (Australia, Hamburg, Oslo, Alaska...), ale wyrazami polskimi są tylko wówczas, jeśli są wymawiane po naszemu. Jeśli po ang., niem., czesku, to są to wyrazy ang., niem. i czeskie.

~gosc # 2013-08-01

"Polski wyraz to taki, który wymawiamy wg polskich zasad.":

Przykład: Dziś przechodziłem koło nustenda i czytałem nuspejpery. Po zobaczeniu adwertajsmentów wybrałem się na słimingpul z najlepszym frendem. Po słimingu poszliśmy na parking, gdzie tańczyliśmy brekdensa. Było fajnie. ...ili...

To co napisałem jest właśnie tak czytane "wg polskich zasad" i nie tylko spolszczeniowych, ale również gramatycznych. Zatem spełnia to warunek, o którym pisałeś w swym komentarzu, czyli według Ciebie byłby to poprawny wpis w pamiętniku?

mirnal # 2013-08-01

Warunek spełnia, ale mamy pary graficzne i fonetyczne. Jedna z nich zwykle jest przyjmowana. Preferuję graficzną, czyli Dublin, pub, unit, choć jest snajper. Po drugie - gdzie jest powiedziane, że wszystkie ang. wyrazy musimy przyjmować jedną z tych metod? W końcu mamy 'muzyka, telewizor, rower, kontener' z jakichś języków i nie budzą żadnych wątpliwości. Ponadto nie wszystkie muszą być od razu przerabiane na wyraz polski. Mamy gazetę, po cóż niuspejper?

~gosc # 2013-08-01

Dzięki za odpowiedź :)

To tak samo jest z piłką nożną, po co football?

hehe ;)

~gosc # 2013-08-02

Bo to przydatny zamiennik? :)

~gosc # 2013-08-02

Przydatny? To bardziej wypierające polskość zapożyczenie.

Ja zawsze byłem, jestem i będę za tym, aby każdy z neologizmów był zastępowany przez polski odpowiednik, a nie jakieś zapożyczenie, zmieniające nasz język w śmietnik.

Mamy już w naszej pięknej Polszczyźnie wyraz oznaczający nazwę tej gry, jest nim: Piłka Nożna i tak musi zostać.

A Volleyball? Może też chciałbyś/chciałabyś? A może wszystkie nazwy gier zapożyczymy z Angielskiego, nawet jeżeli mamy dla nich własne określenia?, przykład:

"Teraz gram w soccer, później w valleyball, a na końcu strzelimy sobie partyjkę w checkers. A słyszałeś może, że nasza drużyna wygrała w basketball, a także dostała złoty medal za canoeing?"

Taki Język Polski Ci się podoba? Mogę zawsze powiedzieć, że stosuję "przydatne zamienniki" według Ciebie.

~gosc # 2013-08-02

Piszesz od rzeczy, nikt tu nie chce stosować obcojęzycznych zamienników. Zważ, że nazwa football była pierwsza i się przyjęła, to zupełnie insza inszość niż dodatkowe wprowadzanie zagranicznych określeń.
A co powiesz np. o curlingu? Być może zostanie wymyślona bardziej swojska nazwa, która się przyjmie, ale pewnie ta angielska też się ostanie i nie będzie w tym nic gorszącego.

~gosc # 2013-08-02

Żyję już wystarczająco długo i w dzieciństwie nigdy nie słyszałem wyrazu football. A ty słyszałeś/aś o palancie? Raczej nie, bo teraz nazywasz to baseball.

~gosc # 2013-08-02

Słyszałem także o zośce, cymbergaju i o wielu innych grach, nie oceniaj ludzi swoją miarą. Palanta nigdy bym nie nazwał baseballem, bo choć to podobna gra, to jednak inna... Nie tylko, że bezpodstawnie wydajesz oceny na swoją modłę, to jeszcze wykazujesz się w tym ignorancją. :P

~gosc # 2013-08-02

Jaką ignorancją?

Nie sądzisz, że każda nazwa obcojęzyczna tylko zaśmieca nasz język?

Tworzy to 2 kolejne wyrazy mówiące dokładnie o tym samym...nieprawdaż?

~gosc # 2013-08-02

Co zaśmieca to zaśmieca (każdy przypadek jest inny i trzeba go traktować indywidualnie). W tym przypadku ktoś mógłby powiedzieć, że piłka nożna to niepotrzebna wersja (aż dziw bierze, że się przyjęła; dwuczłonowa nazwa w dzisiejszych czasach byłaby trudna do przełknięcia, ale to pewnie między innymi dlatego, że jest też piłka ręczna). Gdybyśmy od zawsze wykazywali się taką postawą nie byłoby niczego. ;)

mirnal # 2013-08-03

Może nie każde obce słowo zaśmieca, ale można tak wstępnie uznać.
Słowa moga być:
- bezdyskusyjnie polskie (albo tak wyglądające na pierwszy rzut oka; ogólnosłowiańskie), np. iść, ów, gość;
- polskie, choć nawiązujące do j. obcych, np. muzyka, sznurek, dach, kanał, Stambuł, Szopen;
- skopiowane obce wymawiane po polsku, np. grill, exodus, Australia;
- skopiowane obce wymawiane po obcemu, np. stewardessa*, weekend, Tennessee.
* - lekko przerobione...

~gosc # 2019-08-29

Czy takie słowa nie powinny mieć prędzej miejsca w słowniku wyrazów obcych, miast zwyczajnego słownika języka polskiego?

~gosc # 2019-08-29

Ktoś uznał, że jest ono wystarczająco "oswojone", często występujące, i znane w j. polskim. I chyba jest. W conajmniej dwóch znaczeniach.
Nie przesadzaj z krytyką. Poza tym kurnikowy SJP nie jest calkiem zwyczajnym słownikiem. To kompilacja wielu słowników plus słowa ze źródeł innych niż słowniki.

pluralis4ever # 2019-08-29

"Czy takie słowa nie powinny mieć prędzej miejsca w słowniku wyrazów obcych, miast zwyczajnego słownika języka polskiego?"

Prawilnie przypominam, że słowa pochodzenia obcego też są częścią języka polskiego.