dopuszczalne w grach (i)
[czytaj: łikendowy]
1. przeznaczony na weekend
2. trwający w czasie weekendu
KOMENTARZE
No i mamy przysłówek, ale zapewne niektórym się nie spodoba, gdyż jest "niepolski". =]
Nie spodoba się, ale akurat to słowo można przyjąć, bo nie mamy innego pomysłu. Generalnie są tu krytycy wyrazow obcych dokładnie przepisanych a wymawianych po ang. i to w przypadku, kiedy są dobre polskie odpowiedniki.
Mnie by tam wcale nie przeszkadzał wekend (tak pisany i wymawiany), czasami sam tak mówię. Brzmi może i wioskowo (kolejny przysłówek, który nie jest odnotowany =]), ale w tym jego urok. =)
No proszę - wekend(a), także popieram. Brzmi dziwnie, pod. DUblin, ale gdyby tak było od dawna nie byłoby zmagań w 2014.
Dla mnie [dublin] nie brzmi dziwnie...
No to czym się różnimy? Dla przekory?
Wieloma rzeczami, między innymi podejściem... A to, że [dublin] nie brzmi dla mnie dziwnie, znaczy jedynie to co znaczy. W przeciwieństwie do ciebie nie widzę nic gorszącego w [dablinie], co więcej chyba częściej tak mówię (a kiedyś zawsze mówiłem dublin), w związku z tym możesz mnie nazwać zdrajcą. =]
Jeśli uważasz, że Du[a]blin (Washington...) nie jest słowem polskim, to jedziemy na tym samym wózku.
*możesz mnie nazwać zdrajcą* - raczej człowiekiem małej wiary i idącym na łatwiznę. Dla wygody - uznałeś, że częściej ludziska mawiają A, zatem postanowiłeś się im podporządkować. Zresztą tak czyni większość Polaków starej daty.
Nie, po prostu w pewnym momencie mojego życia wyjechałem do Stanów i kilka lat tam przebywałem. Oswoiłem się z językiem i taka wymowa jest teraz dla mnie bardziej naturalna. Teraz, kiedy języka angielskiego wszyscy się uczą (poza tym panuje on wszędzie niepodzielnie), nikt nie musi nigdzie wyjeżdżać, aby nabrać podobnych przyzwyczajeń, i jest to dla mnie całkowicie zrozumiałe. To żadne novum, dawniej tak samo było z łaciną, francuskim, niemieckim... Też narzekano (choćby wielokrotnie przytaczany przez ciebie Rej), historia kołem się toczy. =)
*dawniej tak samo było z...* - owszem, było i walczono jednak z makaronizmami itp. Niemcy nawet 'telefon i telewizor' zmienili na swoją modłę, co nijak nie nawiązuje ani do łaciny, ani do greki.
>> owszem, było i walczono jednak z makaronizmami itp.
To jedynie dowód na to, że malkontenctwo jest odwieczne. ;)