Nie mogę sobie odmowić przyjemności przekazania osobie, która wtmyśliła forme "łyżw", że kompromituje się nieznajomością fleksji i raczej powinna znaleść sobie inne zajęcie

http://so.pwn.pl/slowo.php?co=%B3y%BFwa

tu odmiana tych "łyżw" :)
łyżwa
łyżwa ż IV, CMs. ~żwie; lm D. ~żew
zwykle w lm «stalowe wąskie płozy, służące do ślizgania się po lodzie»
Jeździć na łyżwach.

Z PWN oczywiście

po jakiemu to ?

Nie rozumiem, jak można się kompromitować nie sprawdzając wcześniej odmiany wyrazu w słowniku ortograficznym

no właśnie gościu.

łyżew, a nie łyżw

łyżew to taki piesek, co z dupelkiem i jajnikiem po podwórku biega

Podpisuję sie pod komentarzem Potiomkina ; Słownik języka polskiego pod red.prof.dr Mieczysława Szymczaka. Ogólnie dostępny i łatwy w obsłudze, wystarczy czytać ze zrozumieniem.

Szok!!!
Kto i na jakiej zasadzie wprowadza te słowa do tego słownika???

Dlaczego taka bzdura tak długo tutaj funkcjonuje?!?

Żaden słownik nie odmienia w tej sposób ani słowa ŁYŻWY ani ŁYŻWA.

Odmiana
L.poj.: łyżwa, łyżwy, łyżwie, łyżwę, łyżwą, łyżwie, łyżwo!
L.mn.: łyżwy, łyżew, łyżwom, łyżwy, łyżwami, łyżwach, łyżwy!

I nie gość ale ja - nie zalogowałam się ;)

pierwszy koment poprawil mi humor...a teraz z bananem na ustach ide spac:)))"znaleść ";)

To, że jakiś "prof. dr hab. mgr inż." chciał być bardziej oryginalny od innych, wymyślił sobie odmianę ŁYŻW i wstawił je do swojego słownika jest rzeczą jak najbardziej zrozumiałą. Śmieszne jest jednak to, że twórcy SJP bezmyślnie kopiują takie słowa do swojego słownika. Przez te wasze ZetDeEs, SJP jest jednym z najgorszych słowników. Niestety.

"Łyżw" jest wariantem rzadszym, ale to nie znaczy, że od razu niepoprawnym. Występuje głównie w dawnych książkach, m.in. w "Przedwiośniu" Żeromskiego i w "Lalce" Prusa. Poszukajcie, zanim zaczniecie histeryzować.

~gosc, a ty lepiej poszukaj kalendarza i zobacz, który mamy rok. Poszukaj również w słowniku wyrazu archaizm.

czyżby w którymkolwiek słowniku wyraz 'archaizm' był synonimem wyrazu 'błąd'?

niektóre haha "archaizmy" będące w słownikach wydanych przed 1992 są dla hobbistów beeeee , czasem jakiś Szymczak ,Podracki , czy inny Karpowicz w nagłym natchnieniu papuguje je z opisem : rzadko , rzadziej występuje i jest gites ,kobyłę z rzędem temu kto się tym jest w stanie połapać , myślę ze redachtory pękają ze śmiechu dodając takie słowa jako dopuszczalne...

Kto ma trudności z połapaniem się, przegrywa. Tak zresztą jest w każdej grze - połapywanie się jest atutem, a nie anomalią.
A czego byście chcieli? Prościutkich reguł jak w karcianej grze w wojnę? Albo zasady "wolno używać tylko takich słów, jakie JA ZNAM!"?

ależ właśnie tu panują takie zasady - pod płaszczykiem pilnowania poprawnej polszczyzny wciskany jest bełkot, co promuje durni zaangażowanych w tą zabawę na tyle, by zamiast języka polskiego uczyć się "literackiego" ;) pozostałym pozostaje ( ;) ) albo nie przejmować się i bawić ze świadomością, że nasiąkają bełkotem albo odpuścić sobie i ewentualnie poszukać innej polonizacji scrabble...

click2clack za to kompromituje się nieznajomością ortografii... niestety - "znaleść"?