SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

Włoszczowa

niedopuszczalne w grach (i)

Włoszczowa

miasto powiatowe w województwie świętokrzyskim


KOMENTARZE

lawbreaker # 2006-12-01

"Pociąg jechał ku Włoszczowej" - czy takie zdanie jest niepoprawne? Co z tą odmianą 'Włoszczowej' bo mi tego bardzo brakuje a tu tacy mądrzy ludzie :) Może ktoś mi wytłumaczy :)
Mimo iz słowo nie ma znaczenia dla Literaków to bardzo mnie nurtuje. Zanim mi odpowiedzą w Radzie Języka Polskiego będziemy mieli V RP i sprawa pozostanie dla mnie nieaktualna. A Meg, Mash i ska swój autorytet macie więc pomóżcie człowieczkowi, który wam ufa :)

~gosc # 2006-12-01

Ortograficzny słownik języka polskiego (wyd. Wilga, rok 2000) notuje tę odmianę: włoszczowej...

meg # 2006-12-01

Twoje pytanie zostalo juz zadane w poradni jezykowej na stronach PWN. Zachecam do przeczytania odpowiedzi, ktora zapewne wiele Ci wyjasni:)
http://slowniki.pwn.pl/poradnia/lista.php?szukaj=w%B3oszczowa&kat=18

greenpoint # 2006-12-01

zaś współczesne słowniki chyba wszystkie notują tylko odmianę rzeczownikową, wzmiankowany OSJP Wilgi tylko pozornie czyni inaczej ("Włoszczowej"), gdyż miesza w odmianie dwa wzorce, zresztą w wydaniu z 2005 roku jest to już poprawione i mamy tylko "ku Włoszczowie"

lawbreaker # 2006-12-02

dzięki, co prawda troche mnie to zawiodło i bede mówił i tak po swojemu ale już ze świadomością, że tylko tak mi bardziej pasuje choć jest niepoprawnie :)

k4rina_94 # 2007-08-18

jestem włoszczowianką i poprawna odmiana włoszczowy to np. jestem z włoszczowy

~gosc # 2008-06-23

Rzeczownik Włoszczowa ma taką samą końcówkę jak rzeczownik krowa. Czy ktoś z Was szedł po mleko do krowej? :) Dlaczego, więc jedziecie do Włoszczowej, a nie do Włoszczowy?

~gosc # 2010-01-23

No tak, ale czy "mieszkam we Włoszczowie"?. I czy w takim razie to jest Włoszczów czy Włoszczowa?

~gosc # 2010-11-12

Witam, prawda jest taka... Że obie formy są "niby poprawne," ale ogół społeczeństwa powinno przyjmować formę Włoszczowa, a nie Włoszczowej. Ponieważ tą formę używa lokalne społeczeństwo Włoszczowy.

Więc: Jedziemy do Włoszczowy, a nie do Włoszczowej!
Odmieniamy Włoszczowa, nie Włoszczowej...

Jedziemy do Warszawy, a nie do Warszawej!

Takich przypadków jest b.dużo w naszym kraju!
Pozdrawiam

mirnal # 2010-11-12

Tak, kiedyś wymawiano raczej Włoszczowej (przymiotnikowo, jak Grochowa 'zupa' - Grochowej), potem analogicznie do Warszawy, Częstochowy. Takie kłopoty to chyba tylko w j. polskim?
Osowa - do Osowy/Osowej?
Trutnowy - do Trutnowych/Trutnów?
Leszkowy - do Leszkowych/Leszków?
Kłopoty językowe, w tym z nazwami geogr., to zmora!
Odmiana nazwy miasta Tychy oraz zakończonych na -brzeg, to całkiem osobny rozdział, który musimy mieć w szarym dysku mózgowych, czego np. Anglicy nie mają, zaś w tym miejscu mogą pakować mądrzejsze sprawy...

~gosc # 2013-03-17

Jedziemy do Kolbuszowej, a nie do Kolbuszowy.
Więc czemu nie jechać do Włoszczowej.

Obie formy odmiany są poprawne. Dominacja jednej lub drugiej zależy od regionu

~gosc # 2013-03-19

Jak do Włoszczowej, to po drodze i do Warszawej można by wpaść.

~gosc # 2013-09-12

Skoro bardzo mądrzy językoznawcy ustalili jako jedynie poprawną - (miejscową gwarową odmianę) : do Włoszczowa, we Włoszczowie, to niech wpłyną na zmianę nazwy tejże na Włoszczów, bądź Włoszczowo. Bo inaczej to będziemy jeździć do Suchy Beskicki, Limanowy, Istebny, Kolbuszowy !!! Tam miejscowi w swojej gwarze też tak odmieniają!!!

~gosc # 2013-09-12

nie pij (oraz nie pisz) więcej.

~gosc # 2014-07-25

Jeśli nazwa wskazuje na właściwości przymiotnika (Kolbuszowa, Limanowa) to właściwsza powinna być odmiana - wej. Jeśli to unikalna nazwa własna (Warszawa, Włoszczowa, raczej tez Osowa) to -wie. W razie wątpliwości należy się kierować deklinacją używaną przez mieszkańców. (ten wpis jest wyrazem własnych poglądów :) )

~gosc # 2014-07-27

M. ta Włoszczowa
D. tej Włoszczowy
C. tej Włoszczowie
B. tę Włoszczowę
N. [z] tą Włoszczową
Msc. [o] tej Włoszczowie
W. Włoszczowo

Taką odmianę stosujemy my, mieszkańcy Włoszczowy (nie Włoszczowa, bo to odmiana żeńska). Uzus społeczny jest bardzo ważny w ustalaniu odmiany obowiązującej, czyli poprawnej słownikowej. Nie można mówić, że sobie nazwę odmieniamy w zależności od regionu. Bo ludzie z południa Polski jeździliby do Warszawej. Jak ktoś nie wie, jak odmienić, niech zagląda do najnowszych słowników - np. Wielkiego słownika ortograficznego PWN (żadne Wilgi, tylko PWN-y)

~gosc # 2014-07-27

Polecam artykuł dr. Malinowskiego na ten temat:
http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=263

~gosc # 2015-03-28

Moim zdaniem, prawidłowa byłaby taka pisownia, bo gdyby chodziło np. o Włoszczów, to wtedy we Włoszczowie, natomiast Włoszczowa to we Włoszczowej

~gosc # 2015-03-28

Dlatego moim zdaiem powinno być tak:
M. ta Włoszczowa
D. tej Włoszczowy
C. tej WŁOSZCZOWEJ
B. tę Włoszczowę
N. [z] tą Włoszczową
Msc. [o] tej Włoszczowie
W. Włoszczowo

~gosc # 2016-06-13

Społeczność lokalna zawsze i wszędzie mówi że mieszka we WŁOSZCZOWIE i ta forma jest prawidłowa. Koniec i basta

~gosc # 2016-08-16

Społeczność lokalna tamtejszej okolicy mówi też ziimjoki. #takietampoprawnościowe

~gosc # 2016-10-13

O czym Wy w ogóle piszecie? Odmiana jest dokładnie taka sama, jak w przypadku Warszawy czy Częstochowy. Sprawa prosta.

M. ta Warszawa, Częstochowa, Włoszczowa
D. tej Warszawy, Częstochowy, Włoszczowy
C. tej Warszawie, Częstochowie, Włoszczowie
B. tę Warszawę, Częstochowę, Włoszczowę
N. [z] tą Warszawą, Częstochową, Włoszczową
Msc. [o] tej Warszawie, Częstochowie, Włoszczowie
W. Warszawo, Częstochowo, Włoszczowo

Do wszystkich, którym przychodzi do głowy, że jeśli "we Włoszczowie" to powinno się nazwę zmienić na "Włoszczów" - czy jeśli "w Warszawie", to zmieniamy nazwę stolicy na [ten] "Warszaw"?

pawel5510515 # 2016-11-30

Włoszczowej? a czy na "krOWA" mówisz "krOWEJ"?

~gosc # 2017-05-09

Normalnie nie jestem za cenzurą ... Ale czy nie można odsiać tych wszystkich "bystrzaków" od "krowej" i "Warszawej", którzy albo nie odróżniają rzeczownika od przymiotnika, albo nie rozumieją, że "Włoszczowa" posiada znaczenie przymiotnikowe: należąca do niejakiego Włoszcza? Przecież do takich dyskusji jest potrzebna jakaś podstawowa orientacja w gramatyce.
Kolejna grupa "zagubionych", ale mogąca zastać, to włoszczowianie, którym się wydaje, że mają jakieś prawa autorskie do tej nazwy - otóż nie macie. Macie tylko marzenie bycia drugą Częstochową - też się raczej nieprędko spełni, pomimo ostatnio nabytego Peronu i "męczennika". Robienie z "lokalnej społeczności" wyroczni polonistycznej zakrawa na jakiś straszny żart - brawo dla ~gościa od "zimjoków". Aha, ktoś tam się powoływał na uzus - no to POLSKI uzus jest taki, że się mówi akurat normalnie: Włoszczowej. Zaś "włoszczowski uzus" nie powinien być przedmiotem zainteresowania tego słownika - ew. jakiegoś etnograficznego.

~gosc # 2017-05-10

http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Wloszczowa;961.html

~gosc # 2017-05-10

Zwracam uwagę na ostatnie dwa zdania wypowiedzi prof. Bralczyka, bo syntetycznie przedstawia tu problemy normatywizmu językowego.
A to, że argumenty z "krowej" i "Warszawej" są głupkowate, to inna sprawa :)

~gosc # 2017-05-10

Argument gościa udowadniającego, że Włoszczowa powinna mieć odmianę przymiotnikową, bo należała do jakiegoś Włoszcza też nie lepszy :D

sarmata1610 # 2017-05-10

### Macie tylko marzenie bycia drugą Częstochową - też się raczej nieprędko spełni, pomimo ostatnio nabytego Peronu i "męczennika". ###

A co to za dowcipasy, gościu? Szydera z poległego? Śp. Przemysław Edgarowi Gosiewskiemu, gdyby żył, mógłbyś buty czyścić. Ponieważ był to nie tylko wybitny polityk, lecz także człowiek pochodzący z wysokiego, hetmańskiego rodu. Nie umiesz się zachować, to się nie odzywaj, zwłaszcza że pleciesz trzy po trzy. Każdy językoznawca Ci to powie, że zwyczaj miejscowy jest bardzo ważny, jeśli nie najważniejszy.

~gosc # 2017-05-10

Jasne, "poległego" ...
A "zwyczaj miejscowy" (oprócz wspomnianych "zimjoków") jest np. taki, że mówią sobie "Corny Dunojec", ale reszty Polski jakoś do tego nie zmuszają.

~gosc # 2017-05-10

"Argument gościa udowadniającego, że Włoszczowa powinna mieć odmianę przymiotnikową, bo należała do jakiegoś Włoszcza też nie lepszy :D"
- A potrafisz rozwinąć tę "myśl"???

~gosc # 2017-05-10

Bralczyk najwidoczniej pomylił 11 tys. włoszczowian z 38 mln Polaków. Albo co najmniej nie umiał porównać tych dwóch wielkości. Cóż, matematyka nigdy nie była najmocniejszą stroną filozofujących polonistów.

~gosc # 2017-05-11

"- A potrafisz rozwinąć tę "myśl"???"
Oczywiście, że potrafię, postaram się w miarę skrótowo, ale wyczerpująco :)
Otóż wiele nazw miejscowości kończących się na -owa ma właśnie taką konstrukcję: imię/nazwisko/przydomek+owa. Ale część z nich odmienia się tradycyjnie, pierwotnie - przymiotnikowo, a część - rzeczownikowo. A jak, tego się nie dowiemy, dopóki nie sprawdzimy, jaki zwyczaj utrwalił się wśród mieszkańców. Sztywnej, odgórnej reguły nie ma, choć można zauważyć, że większość przeszła do schematu rzeczownikowego. W końcu nazwy "Warszawa" i "Częstochowa" też powstały właśnie w ten sposób. Ale, powiedzmy, Kolbuszowa czy Limanowa pozostały przy odmianie przymiotnikowej.
Co więcej - w Polsce istnieją zapewne setki miejscowości o nazwie rodzaju męskiego zakończonej na -ów. I one też są stworzone według schematu przymiotnikowego (dawny przymiotnik dzierżawczy). Tylko że te już bez wyjątku odmieniają się jak rzeczowniki. Przecież nikt nie powie: "jechałem z Pruszkowego do Konstantynowego, a po drodze zatrzymałem się w Żyrardowym", choć historycznie/etymologicznie byłoby to poprawne.
Reasumując - o odmianie decyduje zwyczaj miejscowy.

~gosc # 2017-05-11

"Bralczyk najwidoczniej pomylił 11 tys. włoszczowian z 38 mln Polaków."

Nie pomylił. Tylko cały numer polega na tym, że 38 mln. Polaków nie wie, jak odmieniać nazwę Włoszczowa i zgaduje, albo im się wydaje, że wie. A tych 11 tysięcy po prostu WIE, bo tak się tam mówiło z dziada pradziada.
Niestety, lingwistom-normatywistom też się czasem coś wydaje, a zapominają, że to nie oni w ostateczności ustalają normy.

~gosc # 2017-05-11

Szczerze wątpię, skoro wiadomo, że za "dziada pradziada" był to na pewno przymiotnik dzierżawczy. Ale nawet jeśli tak, to moi sąsiedzi (małopolska) też "z dziada pradziada" mówią "ide do krawcowy", a jakoś nie zarzucają mi, że to ja "nie wiem jak odmieniać".

~gosc # 2017-05-11

"W końcu nazwy "Warszawa" i "Częstochowa" też powstały właśnie w ten sposób. (...) Co więcej - w Polsce istnieją zapewne setki miejscowości o nazwie rodzaju męskiego zakończonej na -ów. I one też są stworzone według schematu przymiotnikowego (dawny przymiotnik dzierżawczy)."
- No, niedokładnie bądź niekoniecznie w ten sposób - pełnej analogii nigdzie nie ma:
Byłaby, gdyby obecna nazwa brzmiała "Włoszczawa" - to już niezbyt przypomina przymiotnik (za wyjątkiem nielicznych takich jak "kulawa", "kaprawa" etc.), a na pewno nie dzierżawczy.
Podobnie jak w obecnych czasach nazwy męskie zakończone na -ów, które przytaczasz. Niech mieszkańcy zmienią nazwę na Włoszczów i po sprawie. Tzn. niech zacznie brzmieć bardziej rzeczownikowo niż przymiotnikowo, to będziemy ją odmieniać jak rzeczownik. Z kolei pochodzenie Częstochowy od Częstocha ma podobną wartość naukową jak Krakowa od Kraka (o ile wiem, istnienia żadnej z tych postaci nie udowodniono), za to (wg wikipedii) lud wywodzi nazwę od częstego chowania. A przecież, podobno, zdanie ludu jest najważniejsze. Zapytajmy więc może konsekwentnie lud włoszczowski od czego wywodzi nazwę swojego miasteczka, i dalej, również konsekwentnie, postępujmy z jej odmianą.
Niemniej dziękuję za rozwinięcie myśli (szkoda, że ofensywnej w stos. do mnie, ale i ja delikatnością nie grzeszę) - pomogło mi zrozumieć postawę oponentów, choć mnie do niej nie przekonało, bo nie podzielam ich założeń.

~gosc # 2017-05-11

Plusem jest na pewno to, że spieramy się rzeczowo, co raczej normą tu nie jest :)
Na wstępie chciałbym zauważyć, że z tą odmianą rzeczownikową i przymiotnikową nie jest tak prosto, jak napisałem wcześniej. Dlaczego? Ano dlatego, że kiedyś (przynajmniej kilkaset lat temu) przymiotniki odmieniały się już tak jak dzisiaj (a wówczas nowatorsko), ale i tradycyjnie, w sposób odziedziczony jeszcze z języka prasłowiańskiego - rzeczownikowo. Ślady owej archaicznej odmiany dostrzeżemy jeszcze dziś w utartych zwrotach w rodzaju: do czysta, z daleka. bez mała, z głupia frant, po męsku, po prostu, a także w zrostach: wkrótce, pomału, znienacka...

>>Ale nawet jeśli tak, to moi sąsiedzi (małopolska) też
>> "z dziada pradziada" mówią "ide do krawcowy"

Nie wiem, na ile jest to zjawisko powszechne w Małopolsce, ale być może tam w gwarze jeszcze gdzieniegdzie przetrwał ten model odmiany.

Wracając do tematu - jeżeli rozpatrujemy jakąś nazwę przymiotnikową typu Włoszczowa właśnie, to tak naprawdę nie wiemy, czy odmiana rzeczownikowa wzięła się stąd, że zaczęto słowo "Włoszczowa" traktować jako rzeczownik i dostosowano odpowiednią odmianę, czy traktowano jako przymiotnik, ale stosowano tradycyjny, rzeczownikowy model odmiany. A w nim przecież dopełniacz od żeńskiej formy przymiotnika "Włoszczowa" brzmiał "Włoszczowy". Raczej to drugie, ale najpewniej jednak nikt nie przeprowadzał w średniowieczu analiz lingwistycznych, tylko po prostu tak mówiono bez zastanowienia. Koniec, kropka :)
Zresztą jeśli miejscowość miała pełną, pierwotną nazwę np. Włoszczowa Wieś, to miejscowi, zachowując przymiotnikowy charakter pierwszego członu, ale odmieniając go tradycyjnie - rzeczownikowo, i tak by powiedzieli: idę do Włoszczowy Wsi (a dziś: do Włoszczowej Wsi).

Paradoksalnie, w kontekście tego nawet można powiedzieć, że dziwić nas powinien przymiotnikowy model odmiany starych nazw! W każdym razie bardziej niż rzeczownikowy.

Jeśli chodzi o wspomniany poprzednio Żyrardów, to pierwsza wzmianka o nazwie pochodzi z 1830 r., a nazwa osady wzięła się od nazwiska Filipa de Girarda, który założył tam przędzalnię lnu. Jednak, jako że w XIX nie było już rzeczownikowej odmiany przymiotników, a i formy skrócone przymiotników były w odwrocie, nie zaryzykowałbym twierdzenia, że w przemyślany sposób nadano nazwę oznaczającą "należący do Żyrarda". Raczej uznawano już wtedy, że dodanie "-ów" do imienia to praktyczny, wygodny, zgodny z ogólną regułą sposób tworzenia nazwy miejscowej.
Gdyby dziś np. Bill Gates założył w Polsce miasto (a co, stać go na to!) i zechciał nazwać Billów, Billowo czy Billowa, nic nie stałoby na przeszkodzie, bo takie są tradycyjne reguły nazewnictwa, a jednocześnie nikt nie zastanawiałby się, że to dawne przymiotniki dzierżawcze. Natomiast jak odmieniano by ewentualną nazwę "Billowa" to już inna para kaloszy. Właśnie należałoby poczekać na ukształtowanie się uzusu. Czy ludzie woleliby mówić "mieszkam w Billowie/omińmy Billowę", czy "mieszkam w Billowej/omińmy Billową" - nie wiadomo.

I jeszcze słowo a propos Warszawy, Częstochowy i Krakowa. O ile rzeczywiście poświadczeń historycznych na istnienie Warsza, Częstocha czy Kraka nie ma (zresztą Kraków wywodzi się też od "krak", czyli "kruk"), to analiza wielu innych przypadków, gdzie już te poświadczenia są, oraz znajomość starych reguł tworzenia nazw miejscowych pozwalają z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością przyjąć, że tak właśnie było. Natomiast uzasadnienia typu:
Warszawa=Wars+Sawa, Częstochowa=często+chowa czy Sandomierz=San+domierza (do Wisły)
traktowane są, w świetle dzisiejszej wiedzy, jako legendy, tzw. etymologie ludowe bądź żarty językowe.

>> A przecież, podobno, zdanie ludu jest najważniejsze.
>> Zapytajmy więc może konsekwentnie lud włoszczowski od czego
>> wywodzi nazwę swojego miasteczka, i dalej, również konsekwentnie,
>> postępujmy z jej odmianą.

Zdanie ludu jest najważniejsze, ale nie jedyne, jeśli chodzi o ustalenie uzusu, a co za tym idzie - norm językowych. Natomiast ma niewielkie znaczenie, jeśli chodzi o ustalanie faktów historycznych, w tym faktów językowych - etymologii.

~gosc # 2017-05-12

Parę uwag "dla porządku":
Zwroty: do czysta, z daleka ... itd, które podajesz jako ślady dawnej odmiany rzeczownikowej, wyglądają mi na próby deklinowania przysłówków - nie przymiotników, a więc zjawisko jednak inne, niż przedmiotowe.
Co do "krawcowy", to zjawisko dość powszechne wśród ludności wiejskiej (to akurat rzeczownik, ale fakt, że mówią też np. "wpół do ósmy"), ale do tej pory byłem pewien, że to gwarowa deformacja wymowy końcówki -ej, zresztą nadal tak przypuszczam :)
"Czy ludzie woleliby mówić "mieszkam w Billowie/omińmy Billowę", czy "mieszkam w Billowej/omińmy Billową" - nie wiadomo." - I tu się właśnie kompletnie nie zgadzamy, bo moim zdaniem na 100% wiadomo, że przymiotnikowo, bo jest to przecież zwykły, współczesny przymiotnik.
Co do wyższości "dzierżawczych" teorii etymologicznych nad "znaczeniowymi" nie będę się spierał, choć to trochę paradoksalne, że ostatnio poważniej traktuje się te, oparte na postaciach z legend i przypuszczeń. Natomiast chodzi mi o to, że niezależnie od naukowej racji, przekonanie tzw. ogółu co do znaczenia nazwy zapewne ma wpływ na to jak tenże ogół traktuje ją w mowie. Częstochowy nie traktuje się jak przymiotnik dzięki innym skojarzeniom niż przymiotnikowe.
Oczywiście stwierdzenie, że "zdanie ludu jest najważniejsze" było sarkazmem odn. do przyjętych tu kryteriów normatywnych i ich niekonsekwencji w stos. do naukowych. Ale zgodzę się, że uzus akurat w tym wypadku powinien być brany pod uwagę, tylko - powtarzam - uzus ogólnopolski, a nie lokalny, będący często wynikiem gwary. "Ruda Ślunska" funkcjonuje wśród mieszkańców Rudy Śląskiej, a nawet nie tylko, bo dość sporego regionu, ale nie przekłada się to ogólnopolską normę.
Poza tym brakuje mi informacji, która mogłaby dostarczyć ważnych argumentów, a jest jakby - mam wrażenie - przemilczana: odwołania do lokalnych źródeł pisanych, tj. wszelkiej literatury, prasy, pism urzędowych, oficjalnych itp., nawet notatek czy listów autorstwa szeroko pojętych elit tamtejszej społeczności, oraz zewnętrznych, z różnych okresów XX wieku, nt. tej miejscowości. Dokładna i uporządkowana wiedza kto, kiedy jak Włoszczową odmieniał, pomogłaby mnie i innym właściwie ustosunkować się do tematu.
A tymczasem na razie mam wrażenie i podejrzenie, że parcie na odmianę rzeczownikową wynika z tendencji megalomańskich nasilonych w ostatnich dekadach - mniej więcej od czasu głośnej awantury o krzyże w szkole.

~gosc # 2017-05-12

>> Zwroty: do czysta, z daleka ... itd, które podajesz
>> jako ślady dawnej odmiany rzeczownikowej,
>> wyglądają mi na próby deklinowania przysłówków

Też tak kiedyś myślałem, ale jednak gramatyka historyczna i poświadczenia w dawnych tekstach nie pozostawiają wątpliwości. Nitrudno znaleźć odpowiednie informacje, na początek może tu:
https://notatek.pl/deklinacja-przymiotnikow-opracowanie

>> gwarowa deformacja wymowy końcówki -ej,
>> zresztą nadal tak przypuszczam

Już po wysłaniu poprzedniego tekstu pomyślałem i o tym. Skłonny byłbym się zgodzić - ścieśnione "e" brzmiące jak "y/i" (http://sjp.pwn.pl/slowniki/e%20%C5%9Bcie%C5%9Bnione.html) i słabo słyszalna "jota" na końcu wydają się przekonujące. Rzecz do zbadania, jeśli ktoś ma ochotę.

>> niezależnie od naukowej racji, przekonanie tzw. ogółu co do
>> znaczenia nazwy zapewne ma wpływ na to jak tenże ogół
>> traktuje ją w mowie

Coś w tym jest, jednak nie przeceniałbym wagi tego elementu, nie jest w stanie pokonać wielowiekowych przyzwyczajeń przekazywanych z pokolenia na pokolenie.

>> odn. do przyjętych tu kryteriów normatywnych i ich
>> niekonsekwencji w stos. do naukowych.

Przyznam, że tego nie rozumiem. Co znaczy "tu" i o jakiej niekonsekwencji mowa?

>> tylko - powtarzam - uzus ogólnopolski

A ja powtarzam - uzus ogólnopolski nie istnieje :)

>> "Ruda Ślunska" funkcjonuje wśród mieszkańców Rudy Śląskiej

"un" to tylko inna, regionalna wymowa nosówki, jeszcze gdzie indziej byłoby [on] albo [o]. Nazwy w piśmie jeszcze nikt nie zmienia (pomijam próby fonetyczne w różnych wersjach stworzenia pisma śląskiego).
Zresztą przywołany tu wcześniej przez kogoś "Corny Dunajec" to też kwestia czysto fonetyczna - mazurzenie "cz" -> "c" i ciemne "a" brzmiące niemal jak "o".

>> odwołania do lokalnych źródeł pisanych

Źródła są najważniejsze, ale po zapoznaniu się ze sprawą przyjmuję taką postawę: dopóki ktoś nie przedstawi dowodów, że wcześniej funkcjonowała wśród miejscowych odmiana przymiotnikowa, wierzę, że to mieszkańcy Włoszczowy (i poprawione słowniki) mają rację. A stary zapis słownikowy wynikał właśnie z błędnego, ex cathedra przypisanego paradygmatu. Bo - na usprawiedliwienie - Włoszczowa faktycznie brzmi jak przymiotnik. Ale Wschowa i Jabłonna też... i co z tego?

~gosc # 2017-05-12

mirnal # 2010-11-12
>>Tak, kiedyś wymawiano raczej Włoszczowej (przymiotnikowo,
>> jak Grochowa 'zupa' - Grochowej), potem analogicznie
>> do Warszawy, Częstochowy.

Mirnalu, zechcesz wyjawić, skąd ta informacja?

mirnal # 2017-05-12

M. Malinowski - „ (…) jeszcze Słownik poprawnej polszczyzny PWN (z 1973 r. i 1981 r.) pod redakcją Witolda Doroszewskiego, a także Poradnik językowy. Podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji (z 1969 r.) Marii Kniagininowej i Walerego Pisarka podawały, iż należy mówić i pisać do Włoszczowej, we Włoszczowej".

~gosc # 2017-05-12

Dziękuję za odpowiedź, ale nie o to mi chodziło, a raczej - zapewne doszło do nieporozumienia. Bo to, że w starszych słownikach zanotowano odmianę przymiotnikową, to wiemy, sam o tym wspominałem wyżej.
Myślałem natomiast, że masz jakieś wiarygodne informacje, że dawniej sami mieszkańcy Włoszczowy i okolic odmieniali tę nazwę przymiotnikowo.

~gosc # 2017-05-13

Przyznam, że tego nie rozumiem. Co znaczy "tu" i o jakiej niekonsekwencji mowa?
"Tu" oznacza nazewnictwo, a niekonsekwencja jest w traktowaniu zdania ludu przez polonistów: jako normatywiści traktują je poważniej niż jako naukowcy.

"un" to tylko inna, regionalna wymowa nosówki,(...) "Corny Dunajec" to też kwestia czysto fonetyczna"
No, ale ja właśnie nie wykluczam, że w przyp. "Włoszczowy" to się nie wzięło z gwarowego wariantu fonetycznego, tj. ze wspomnianego zamknięcia końcówki "ej" (niczym w jęz. angielskim), a teorię oryginalnej odmiany rzeczownikowej tylko do tego dopasowano ostatnimi czasy, celem aprecjacji i usankcjonowania tego trendu.
Jeszcze jeden wymowny przykład: odmiana nazwy Tychy, do której nie wiedzieć czemu normatywiści podeszli zgoła inaczej: dopuścili w dopełniaczu oba rodzaje, mimo wyraźnej preferencji męskiego wśród ludności miejscowej i regionu. Co więcej - w odróżnieniu od Włoszczowej - ani znaczenie (nieustalone), ani brzmienie słowa Tychy w żaden sposób nie sugeruje odmiany, można więc mówić o braku powodów do odmieniania inaczej niż mieszkańcy, a mimo tego pozwolono reszcie Polski na dowolność. To, niestety, nasuwa smutny wniosek, że rzeczywistym kryterium są ambicje, determinacja i siła lobbingu zainteresowanych.

~gosc # 2017-05-13

"Teoria fonetyczna" tłumaczyłaby sprawę dopełniacza, ale nie pozostałych przypadków (nawet biernika, mimo dawnych alternacji w nosówkach).

To, że w przypadku Tychów i tyszan - jak wynika z pobieżnego zbadania sprawy - popełniono błąd (a co gorsza - zamiast się uczciwie przyznać, to się go w pokrętny sposób tuszuje i tłumaczy), nie oznacza, że należy go "poprawić" innym błędem :)