ochrona

Wikipedia o Mein Kampf - "Zdaniem führera wszędzie gdziekolwiek mieszka choćby jeden Niemiec, Rzesza Niemiecka ma prawo zbrojnie wejść na te tereny, aby go chronić. W Mein Kampf Hitler wskazuje też, iż Niemcy powinni zdobywać przestrzeń życiową głównie na wschodzie Europy".

jakiś fan w żałobie...?

Putin postępuje toczka w toczkę tak samo! Ukraina jest tego przykładem.

M176c / W

Na taką samą doktrynę powołują się też czasem Stany Zjednoczone, a pewnie i każde państwo uzasadniające swoją inwazję.
Jeśli chodzi o Mein Kampf, to nie znalazłem tego poglądu (choć niewykluczone, że gdzieś jest), jest coś podobnego w wymowie, o zjednoczeniu wszystkich Niemców w Rzeszy.
Natomiast pisząc o przestrzeni życiowej w Europie wschodniej, Hitler literalnie wymienia jedynie Rosję.

*Na taką samą doktrynę powołują się też czasem Stany Zjednoczone, a pewnie i każde państwo uzasadniające swoją inwazję.* - tyle że USA w czasach nowoczesnych nie zajmowały komuś obszaru, jak Niemcy czy Rosja. Jeśli USA wchodzą, to aby wyjść i nie roszczą sobie praw do ziemi, jedynie walczą o zmianę podejścia do demokracji. I nie wprowadzają masowej eksterminacji.

"Jeśli USA wchodzą, to aby wyjść"... czasem sporo czasu im to wychodzenie zajmuje ;) Generalnie bym się zgodził, choć w szczegółach można by się spierać. Czy przypadkiem nie wychodzą dopiero wtedy, gdy zabezpieczą swoje interesy, np. ekonomiczne.

W sumie to chodziło mi o to, że nie samo wyrażenie takiego poglądu w Mein Kampf czyni z Hitlera potwora, a także nie jest to przekonujący powód do objęcia tej książki faktyczną cenzurą.

*Czy przypadkiem nie wychodzą dopiero wtedy, gdy zabezpieczą swoje interesy, np. ekonomiczne.* - nie zawsze (np. Wietnam i Irak oraz Afganistan).

Czyli MK nie powinno mieć zakazu rozpowszechniania, bo nie jest szkodliwe, a na pewno nie jest szkodliwsze od innych dzieł i "dzieł"? A od 2016 będzie umieszczone w i.?

Rozumiem, że każdy żołnierz może zabić kogoś poza działaniami wojennymi i to się wszędzie zdarza, ale chyba większość ludzi wolałaby być wzięta do niewoli przez A., niż dawniej przez N. i R. oraz J, a teraz przez R. i dżihadystów, nieprawdaż?

"nie zawsze (np. Wietnam i Irak oraz Afganistan)" - w przypadku dwóch ostatnich państw można by się spierać, ale nie czyńmy z tego miejsca forum politycznego.

A jeśli chodzi o Mein Kampf, to co do obu kwestii chyba już zgodziliśmy się wczoraj.

Nie życzę sobie być wziętym do niewoli przez kogokolwiek.
Ale jeśli już bardzo chcesz takich rozróżnień, to zwróć uwagę, że ważne jest nie tylko KTO bierze, ale KOGO biorą. I tak:
- wolałbym być Anglikiem wziętym do niewoli przez Wehrmacht niż Rosjaninem;
- wolałbym być Niemcem wziętym do niewoli przez Amerykanów niż Irakijczykiem.
Capisci?

Nie wnikam w Twoje preferencje - uważam, że większość ludzi wolałaby wpaść w ręce A. niż R. czy J. Nie wiem, ilu jeńców rozstrzelali bez sądu A., ale w ciemno uważam, że więcej zabili R. i J. oraz N. Krótko pisząc- szanse na ocalenie z niewoli A. było wielokrotnie większe, niż z niewoli R, J i N.

Obawiam się, że wrzucasz do jednego worka jeńców z regularnej armii, partyzantów i ludność cywilną. Dowiedz się więcej, bo różne jest ich i było traktowanie, nawet za czasów 3R (lubisz te skróty, nieprawdaż?).
A w ogóle po kiego grzyba zacząłeś ten temat? Co on ma wspólnego z poprzednim wątkiem?

"Katarzyna P. [Amber Gold] poprosiła o nieupublicznianie nazwiska i wizerunku" - czy ta prośba ma moc także dla dziennikarzy zagranicznych, którzy w swoich państwach ujawniają dane już od aresztowania?

Ochrona danych przed wojną -
"Żandarmerii wojskowej udało się wykryć sprawcę kradzieży z włamaniem w kościele ewangelickim. Jest nim marynarz Stanisław Borczak z lotnictwa morskiego, pochodzący z Lublina. Podczas rewizji znaleziono [...] połamane kielichy* wagi 960 gr.** wino zaś, jak zeznaje, wypił a butelki*** powrzucał do morza." - cytat ze "Słowa Pomorskiego" 1923 z książki "W cieniu puckich hydroplanów" Gdańsk 2010, str. 95.

* - 2 szt.
* - gr. skrót [gramy]
** - 9 sztuk (nieźle popił)

Powinno być
* - 2 szt.
** - gr. skrót [gramy]
*** - 9 sztuk (nieźle popił)

eskorta