SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

warszawianin

dopuszczalne w grach (i)

warszawianin

mieszkaniec Warszawy; warszawiak (potocznie)

-

Warszawianin

niedopuszczalne w grach (i)

Warszawianin

mieszkaniec Warszawskiego; Warszawiak (potocznie)


KOMENTARZE

koalar # 2004-08-25

Tą definicję trzeba chyba połączyć z "warszawiakiem".

~gosc # 2006-04-07

Nie należy. A w/w opis to tylko część prawdy.
Warszawianin - to prowincjonalny napływowy mieszakniec Warszawy, który tu przyjechał w poszukiwaniu szkoły, pracy najczęściej za pieniądze na które nie chciałby spojrzeć żaden Warszawiak.
Warszawiak, to rodowity mieszkaniec stolicy, urodzony i wychowany w Warszawie.

zaduzopije # 2006-04-07

Był kiedyś człowiek, co dzielił ludzi na żeglarzy i nie-żeglarzy, był taki, co ich dzielił na czarujących i nudnych, teraz zawęźmyż krąg podziałów i podzielmyż ludzi na warszawian, warszawiaków i niewarsza... coś tam. Tylko zrozumieć nie mogę po co. Ale ja za dużo piję.

~gosc # 2007-03-29

Prawda jest taka, że znam Warszawian - ludzi którzy tu mieszkaja i pluja na to że tu są i na to miejsce. Warszawiacy się tu urodzili, identyfikuja się z tym Miastem, kochają je, znają jego historię, tu gineli ich krewni. Warszawianie mogą mieszkać wszędzie, Warszawiacy tylko tu....

~gosc # 2007-08-23

"gosc" W życiu nie czytałem większych banialuków. Urodziłem sie tu i i jestem z dziada pradziada rodowitym Warszawianinem. Warszawiak to potoczne stwierdzenie coś jak kolokwializm. nie rozumiem czemu swoje drobnomieszczańskie kompleksy roztrząsasz na forach plując się się przy tym do nazewnictwa. Nie dyskutuj na ten temat bo mądrzejsi od Ciebie układali słowniki a poza tym myslenie nie jest jak widzę Twoją mocną stroną.

~gosc # 2007-08-23

w tej stolycy to nawet banialuka jakaś taka bardziej męska się wydaje...

~gosc # 2007-10-28

Njamądzrzejszy "gościu" warszawianinie z dziada, pradziada, otóż zapeweniam cię, że dziad twój i pradziad powiedzieliby o sobie warszawiak a nie żaden warszawianin, kaleczysz mowę warszawską jak najeźdźca z Grójca. A co do mądrych, twoim zdaniem ludzi piszących słowniki to polecam zapoznać się z takimi magicznymi zwrotami jak norma i uzus.

~gosc # 2008-01-28

Warszawiak to naplywowy. Koncowke ak dodawano w dzielnicach robotniczych...taka jest prawda.

~gosc # 2008-02-27

który ma rację bo nie wiem czy jestem Warszawiakiem czy Warszawianinem, a może Warszawiaczek (w piosence jest ...Krakowiaczek ci ja)

borekns # 2008-02-27

no cóż warszawka...
nawet sami nie wiedzą kim są a se śląska sie śmieją
a na śląsku się jest albo hanysem albo gorolem i koniec :)

A: skąd jesteś?
B: z Warszawy
A: a gdzie mieszkasz?
B: w Piasecznie

o to cala elYta

~gosc # 2008-04-11

borekns, twój dialog jest głupi. Równie dobrze można napisać:

A: skąd jesteś?
B: z Katowic
A: a gdzie mieszkasz
B: w Gdańsku

~gosc # 2008-04-11

cyt: "Warszawiak to naplywowy. Koncowke ak dodawano w dzielnicach robotniczych...taka jest prawda."

A cóż to za arcykretynizm? Chcesz powiedzieć tą wiejską mądrością ze przemysłowe czy jak wolisz robotnicze dzielnice przedwojennej i zaraz powojennej Warszawy takie jaki Targówek, Czerniaków, Wola, Powiśle toworzyli przyjezdni osiedleńcy?

Andrzej Perepeczko - Wojtek WARSZAWIAK a nie żadne Wojtek Warszawianin... tak się od zawsze mówiło w tym rejonie.

Dzikie hordy które tu zjechały za pracą zmieniły i mocno wpłynęły na kształtowanie sie naszego jezyka...

~gosc # 2008-05-28

jesli warszawianin jest przyjezdny a warszawiak rodowity, to dlaczego jest klub "Warszawianka" a nie "Warszawiaczka"?
Czyzby klub zalozyli przyjezdni???

~gosc # 2008-06-25

Bzdura.

Czy o mieszkańcu Łodzi mówicie Łodziak? Albo o mieszkańcu Gdańska Gdańszczak? To jakaś niepoprawna forma. Warszawianin jest raczej poprawną formą a reszta wytworzyła się potocznie, gdyż mamy ciemny naród ;>

~gosc # 2008-07-18

sam jesteś ciemny, buraku

WARSZAWIAK, KRAKOWIAK, po części też i WROCŁAWIAK - prawidłowo, a w pierwszym przypadku bardziej niż "warszawianin"!

~gosc # 2008-07-19

Naprawdę, gratuluję poziomu dyskusji. Wcale się nie dziwię,że nikt nikogo tu nie przekona, bo nikt nikogo nie słucha, tylko fascynuje się swoją elokwencją. Niczym polscy posłowie - gratulacje. Tego typu problemy rozstrzygają słowniki, np. języka polskiego. Zachęcam do lektury i ...kultury.

~gosc # 2008-10-28

Warszawiak to określenie lokalne które zostało z biegiem lat uznane za poprawne. Warszawianin to forma używana przez ludzi którzy o nie wiedzą co to podśmiechujki czy oprychówka.

~gosc # 2009-04-26

Oczywiście że Warszawianin to pierwotna forma - Warszawiak to potocznie ale w trakcie II WŚ i PW44 wybito nam inteligencję, zostali mniej wykształceni ludzie i napływowi z prowincji którzy używali tylko formy warszawiak więc taką przyjęto powszechnie.

~gosc # 2009-04-28

Po pierwsze nie Warszawianin, a warszawianin, jeśli ma to dotyczyć MIESZKAŃCA miasta.

~gosc # 2009-06-07

jaka kulturalna dyskusja warszawian... :)

~gosc # 2009-08-05

"RODEM WARSZAWIANIN, sercem Polak, a talentem świata obywatel" Fryderyk Chopin

~gosc # 2009-08-19

Chopin to tez napływowa chołota :P

A tak serio - mazowiecki dialekt miał (i wciąż ma) silne tendencje do -AK owania wszystkiego. Kurczak - nie kurczę - etc. Prawie wszystko w Warszawie jest -ak. Starzyniak - rondo Starzynskiego, Kiercelak, Wileniak - dworzec wileński i tak mogłbym w nieskończoność. Poprawna formą męską jest Warszawiak. Powiesz tu Warszawianin a ludzie, co tu sie urodzili Cie wyśmieją. Nie plećcie jakis bzdur cytując słowniki - skoro słownik to Wasza wyrocznia, to trzeba było OD początku uczyć sie od niego języka - po co było słuchać matki i ojca !

~gosc # 2009-08-23

Poza epitetem co do Chopina - zgadzam się - brawo memu Przedmówcy!

Podsumowywując:
Ongiś potocznie, teraz tylko (prawie) książkowo - Warszawianin
Obecnie potoczne "warszawiak" stało się pełnoprawną formą...
Powody - wspomniane przez przedmówcę tendencje językowe ...

Wcześniej pisano w postach:
"""""""" cyt: "Warszawiak to naplywowy. Koncowke ak dodawano w dzielnicach robotniczych...taka jest prawda."

A cóż to za arcykretynizm? Chcesz powiedzieć tą wiejską mądrością ze przemysłowe czy jak wolisz robotnicze dzielnice przedwojennej i zaraz powojennej Warszawy takie jaki Targówek, Czerniaków, Wola, Powiśle toworzyli przyjezdni osiedleńcy? """""""""""""""

Wspomniane dzielnice ... Głównie ludność autochtoniczna ...

Co do tej kwestii...
Różnice językowe pojawiające się w naszych "przekazach werbalnych" w ramach jednego, oficjalnego języka wynikają z gwary, żargonu, slangu itp.
Generowanie wspomnianych różnic jest słowotwórczą domeną społeczności "niezależnych" od oficjalnych nurtów, polem popisu subkultur, niższych klas lub grup i... (co by tam jeszcze wyodrębnić ;)
... Ok - wspomniana klasa robotnicza mieści się w w/w ...

Język jest (i był!) żywy. Opiera się na swych ramach czerpiąc cały czas z mowy potocznej.

POMIŃMY W CISZY TEGO TYPU UWAGI CZY TAM INNE "MĄDROŚCI" :
"""Oczywiście że Warszawianin to pierwotna forma - Warszawiak to potocznie ale w trakcie II WŚ i PW44 wybito nam inteligencję, zostali mniej wykształceni ludzie i napływowi z prowincji którzy używali tylko formy warszawiak więc taką przyjęto powszechnie."""

Pozdrawiam Was wszystkich - zarówno warszawiaków jak i warszawian (ów) ...

piotrbaniewicz@intreria.pl

~gosc # 2009-10-11

Końcówka -ak jest typowa tylko dla dialektu mazowieckiego, stąd miejscowi mówią o sobie "warszawiak" a przyjezdni "warszawianin". Nie dlatego, że są głupsi, czy gorsi, ale dlatego, że wychowywali się w obrębie oddziaływania innego dialektu języka polskiego.

Na Mazowszu (a więc i w Warszawie) mówimy: "dzieciak", "cielak", "kurczak" - w Galicji, czy w Kraju Warty mówi się: "dziecko", "cielę", "kurczę" a naszą formę uważa za niepoprawną. I słusznie, bo to tylko dialekt mazowiecki, wg Wikipedii "najbardziej odrębny z dialektów polskich".

Są tez nazwy własne jak Kercelak (nazwa bardzo przeszkadzająca warszawianom), Skaryszak (Park Skartyszewski), Wiatrak (Rondo Wiatraczna... które wcale nie jest rondem)...

Sama końcówka -ak nie ma jednak żadnych pejoratywnych zabarwień.

Jest natomiast prawdą, że mieszkańcy Warszawy, a właściwie całego Mazowsza, byli od zawsze w głębokiej pogardzie u Polaków koronnych. Opowiadano, że rodzimy się ślepi jak szczenięta i dopiero po dziewięciu dniach zaczynamy patrzeć, że jadamy gawrony (nazywano je też żartobliwie mazowieckimi kurami), że mamy czarne podniebienia i inne jeszcze czarne właściwości, że rodzimy się pod ciemną gwiazdą itd. "Cała Polska bawiła się kosztem Mazowsza, i to zarówno Korona, zwłaszcza południowe, najwyżej pod względem kulturalnym stojące województwa, jak i Litwa." (http://www.bhzr.cba.pl/karty/mazur.html)

~gosc # 2010-03-22

to fakt. urodziłam się w Wawie, ale korzenie mam kresowe i jestemz nich dumna, a nie jakieś Mazowsze..

cckonrad1993 # 2010-05-15

Mazowsze jest dobre, natomiast wielu ludzi ze stolicy to nic interesującego, jak zresztą całe miasto

~gosc # 2010-06-09

Buractwo, chamstwo, prostactwo to kwestia stanu umysłu a nie zamieszkania. Urodziłem się i wychowałem w Warszawie tak jak i moi rodziece, spotkałem w swoim życiu chamów, prostaków i buraków wszelkiej maści którzy rodzili się w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Krakowie a także takich samych chamów, którzy to tych miast zjechali w poszukiwaniu pracy czy szkoły z wszelakich dziur.

~gosc # 2010-11-10

A kobieta to też warszawiak? A kobiety i mężczyźni razem to warszawiacy, czy warszawianie? No mądrale, co Wy na to? Sami mężczyźni wypowiadają się tutaj?

~gosc # 2010-11-10

Jak byłem dzieckiem, czyli dawno temu, za to w Poznaniu, pewien profesor polonista objaśniał, że poprawnie jest mówić: poznanianin, krakowianin, warszawianin i gdsczanin. Mazowiecka wersja języka polskiego wprowadziła do powszechnego użytku warszawiaka i poznaniaka. W moim odczuciu językowym (nieprofesjonalnym) brzmi to ciągle trochę potocznie i, hmm, ludowo. Dla mnie mieszkaniec Krakowa pozostaje krakowianinem, a krakowiak to taki gość w kolorowej czapeczce na etykiecie piwa Żywiec; no i tanic. Poniewaź gwara warszawska i mazowiecka zyskała w wielu aspektach status normy językowej, to niech już wam tam będzie, warszawiacy. Jakby kto o mnie pytał, to poproszę jednak poznanianin.

~gosc # 2011-03-31

się dziwicie, że nikt was nie szanuje w całej Polsce, jak sami nawet nie wiecie jak się nazywacie

~gosc # 2011-08-10

Są tez nazwy własne jak Kercelak (nazwa bardzo przeszkadzająca warszawianom), Skaryszak (Park Skartyszewski), Wiatrak (Rondo Wiatraczna... które wcale nie jest rondem)...


nie wiem skąd się urwaliście ale ćwierć wieku mieszkam w Warszawie (od urodzenia żeby nie było i z 3 pokoleń :) ) ale pierwsze słyszę. Tzn. słyszałam parę razy w autobusie dialogi różnych ludzi niezbyt wysokiego pochodzenia i oni takowoż mówili w sposób upraszczający , skracający. Jednak tubylcy mówią w sposób naturalny i całymi nazwami :) Nawet w najgorszych liceach i gimnazjach dzieci wysławiają się w sposób wielce odbiegający od rówieśników przybyłych z innych części państwa Polska,których niechlujstwo kaleczy nasz piękny język.

~gosc # 2012-01-10

"Nie ma cwaniaka nad Warszawiaka"... Jestem z Warszawy, moi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie (z wyjątkiem jednego pradziadka) również pochodzą z Warszawy i jest to oczywiste że nie ma określenia na rodowitych i przyjezdnych. Każdy rozsądnie myślący człowiek, faceta z Warszawy nazwie WARSZAWIAKIEM !!! WARSZAWIAK, WARSZAWIANKA, WARSZAWIACY... czy to zgodnie ze słownikiem czy nie każdy tutaj tak o sobie powie. Dlaczego? Bardzo, ale to bardzo proste. O ile forma Warszawianin byłaby jeszcze do zaakceptowania to jakby to odmienić kobietę Warszawianinka ?! Mowa potoczna jest często przydatniejsza od słownika. PAMIĘTAJCIE ŻE MY JESTEŚMY WARSZAWIAKAMI A NIE Warszawianami ! Proszę uszanujcie to!

~gosc # 2012-01-10

dodatkowo dodam, że w naszym słownictwie jest bardzo wiele słów zmienionych przez końcówkę "ak". Na Plac Wileński mówimy potocznie "Wileniak", Park Skaryszewski - "Skaryszak", Rondo Starzyńskiego jest określane jako "Starzyniak", Rondo Wiatraczna - "Wiatrak" - to tyle.

~gosc # 2012-01-15

# O ile forma Warszawianin byłaby jeszcze do zaakceptowania to
# jakby to odmienić kobietę Warszawianinka ?!

Warszawianka to forma żeńska właśnie od warszawianina. Od warszawiaka pochodzi warszawiaczka. I z małej litery.

Forma poprawna, wynikająca z zasad językowych, to warszawianin. Jest zgodna z normami wzorcową i użytkową. Natomiast warszawiak to forma potoczna, niezgodna z normą wzorcową ale zgodna z normą użytkową, dopuszczalna w języku mówionym i pisanym.

http://so.pwn.pl/lista.php?co=warszawiak
http://so.pwn.pl/lista.php?co=warszawianin

~gosc # 2012-03-12

Gdy jeździliśmy w odwiedziny za Warszawę, to od urodzenia mówili na mnie - warszawiak. A o nas mówili, że przyjeżdżają warszawiacy! Gdyby chcieli powiedzieć warszawianie albo warszawianinie, to mogliby sobie języki połamać. Dla mnie warszawianka brzmi ładniej, bo widzę jej zgrabne kształty!
Pozdrawiam wszystkich - "warsiawiak" z przodkami od 1870r.

~gosc # 2012-03-23

Urodziłem się w Warszawie w srodowisku inteligenckim, jestem warszawiakiem i nie czuję się wybity (któryś z przedmóców napisał, że w Warszawie cała inteligencję wybito) ;-)). Ja żyję. Ja, warszawiak, nie "warszawianin". Więc niech tu nie wprowadzają swoich definicji niezorientowani specjaliści. W innych regionach Polski inni Polacy mazuzą, helokają, godoją po swoimu i dobrze. Na tym polega różnorodność kulturowa i piękno folkloru, miejskiego czy wiejskiego. Więc - warszawiak, bo z Warszawy.
Braciszek Tuck

szaryfranek # 2012-03-23

Jakiś mądrala napisał wcześniej "Warszawianka to forma żeńska właśnie od warszawianina. Od warszawiaka pochodzi warszawiaczka. I z małej litery."
Nie, amigo. Forma męska od "warszawiaczki" to "warszawiaczek". My tu w Warszawie, urodzeni w niej jak ja, albo przywiązani do niej, jak wielu innych, jesteśmy warszawiakami, a nasze Panie - warszawiankami.
Inni bywalcy naszego miasta mogą się nazywać jak chcą - warszawianinami, Warszawianami, ich sprawa. My - będziemy mówić "Rondo Babka", "ulica Stołeczna", "Most Północny", tak jak kiedyś mówiliśmy "Plac Bankowy" czy "ulica Chmielna", bo to nasze miasto i mówimy w nim po naszemu.
Szary Franek

~gosc # 2012-04-15

Każdy powie o sobie warszawiak. Jesteśmy warszawiakami !!! tyle w temacie.

warszawiak z Bródna.

~gosc # 2012-06-10

ale głupota. to taka sama kłótnia jak Krakus, Krakowiak czy Krakowianin. Język jest żywy, a potoczny nie znaczy gorszy. Regionalny nie znaczy błędny. Choć bywa oficjalny i nie oficjalny więc tu należy zadać pytanie: Jak mieszkańcy danego regionu chcą być nazywani, a nie jak sobie życzymy ich zwać. chyba o to chodzi w kulturze. Czy się mylę?
Pozdrawiam Krakusów i Krakowianów
-Warszawiak

~gosc # 2012-07-01

"Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale" opera Wojciecha Bogusławskiego, po raz pierwszy wystawiona w 1794 roku.

Warszawianie
"Nasi warszawiacy frontem do ulicy
siedzą i pijąc kawę z miną tajemniczą;
szepczą o Rzeczycy, Horzycy, Wolicy
oraz Gombrowiczu i Kurnakowiczu."
Konstanty Ildefons Gałczyński 1939

~gosc # 2012-10-16

Taka drobna uwaga, hanys, a raczej hanysek kiedyś oznaczał Niemca.

~gosc # 2012-11-21

Większość powyższych wypowiedzi (nie wszystkie!)wskazuje na ignorancję autorów. Pozwolę sobie zacytować mądrzejszych ode mnie w tej sprawie:

"Warszawiak to słowo trochę potoczne, a przy tym bardzo warszawskie, por. charakterystyczne dla gwary warszawskiej wyrazy na -ak: schaboszczak, fordziak i in. Warszawianin to forma neutralna, reprezentująca najbardziej produktywny model tworzenia nazw mieszkańców miast, por. gdańszczanin, kielczanin, zakopianin i in. — Mirosław Bańko"

I jeszcze:

"obie nazwy mieszkańca Warszawy – warszawiak i warszawianin – są poprawne. Oba bowiem przyrostki: -anin i -ak służą do tworzenia nazw mieszkańców miast. Ponieważ przyrostek -ak sprawia wrażenie potocznego i charakterystycznego dla gwar mazowieckich, forma warszawiak jest odczuwana jako bardziej potoczna niż warszawianin (tak te nazwy kwalifikują słowniki, np. „Nowy słownik poprawnej polszczyzny” pod red. A. Markowskiego czy „Słownik nazw własnych” J. Grzeni). Warszawianin zatem częściej niż warszawiak pojawi się w tekstach oficjalnych - Rada języka Polskiego"

Reasumując, obie formy są poprawne, ale warszawiak (forma żeńska warszawiaczka, liczba mnoga warszawiacy) to określenie potoczne, pochodzące z gwary, charakterystyczne dla języka mówionego, a warszawianin (forma żeńska warszawianka, liczba mnoga warszawianie) to nazwa oficjalna, używana w wszelkich pismach, dokumentach etc.

~gosc # 2013-03-09

Czyżby sam fakt urodzenia się w Warszawie napawa do dumy i zachwytu?
Co za ludziska:P Chore!!!!

~gosc # 2013-05-15

Bycie warszawiakiem(z urodzenia) jest powodem do dumy,bo to wyjątkowe miasto. Lokalny patriotyzm nie jest chory. Takie dyskusje być może biorą się z tego,że na warszawiaka wielu chce awansować,bo to tak fajnie brzmi. Gorzej(przykład sprzed około 40 lat) jeśli rozmawia warszawiak urodzony z kimś kto na niego pozuje. Mój tata w młodości jechał pociągiem ze swoją drużyną harcerską i jakaś kobieta w rozmowie powiedziała,że ona jest z Warszawy. Więc panowie druhowie zapytali ją z której części. Ona na to,że z Garwolina(który jest od Warszawy oddalony o 60 km).

~gosc # 2013-07-20

Jesteście śmieszni z tym podkreślaniem swojej prawdziwości i pokoleń wstecz. Jeśli coś jest oczywiste i bezkompleksowe to nie trzeba o tym mówić :). Np. taki krakowianin/krakus/krakowiak nie będzie podkreslał swojej krakowskosci (a Kraków to wyjątkowe miasto) poprzez opowiadanie o swojej prawdziwości do pokoleń wstecz.

~gosc # 2013-09-04

Jestem warszawianką od 6 pokoleń (tyle się dało udokumentować) i nie mam najmniejszego problemu ani z warszawianami, ani z warszawiakami. Puknijcie się w główki, przestańcie dorabiać ideologię do lingwistyki, i mówcie sobie jak Wam wygodniej. No i z łaski swojej odczepcie się od tych, którzy wybrali inną formę.

~gosc # 2014-08-01

Tu odpowiedź Rady Języka Polskiego http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=733:warszawiak-warszawianin-&catid=44:porady-jzykowe&Itemid=58

~gosc # 2014-08-02

Mój dziadek zawsze mówi, że Warszawianin to z dziada pradziada rodowity, a Warszawiak to osoba przyjezdna lub urodzona w Warszawie nie posiadająca tu korzeni rodzinnych. Pozdrawiam!

fanmirnala # 2014-08-02

Ojej, każdemu wolno coś takiemu powiedzieć, lecz czy to prawda, to inna sprawa... Przykładowo kibice Polonii uważają się za jedynych, prawdziwych warszawiaków, ponieważ też uważają, iż kibice Legii to tylko osoby, które mieszkają pod Warszawą...
Czy to prawda? Wątpię, tu chodzi o zaszłości polityczne, Legia - klub wojskowy, czyli (dawniej) kibicami mogli być tylko komuniści... Natomiast kibice Polonii, to "przedwojenna Warszawa"...

~gosc # 2016-12-24

Urodziłam sie w Warszawie tak jak moi rodzice dziadkowie i pradziadkowie i jestem Warszawianka :) pierwsze słyszę takie określenie jak Warszawianin. Warszawiak i tyle w temacie. Kto sie tu urodził bedzie o sobie mówił Warszawiak :)

~gosc # 2017-01-31

Warszawianko, jesteś zatem warszawianinem :) Gdybyś była warszawiakiem płci żeńskiej, nazwałabyś się warszawiaczką.

~gosc # 2017-06-09

W przedwojennej Warzawie żaden rodowity warszawiak,nie powiedziałby o sobie warszawianin.Powód jest prosty nie-pozwalała mu na to gwara.Może w odniesieniu do sieczkobrzęka to tak."Napływ" spowodował akceptacje i niby poprawność językową.

~gosc # 2019-03-23

"Nawet bart Warszawy Stanisław Grzesiuk nie był z Warszawy tylko Małkowa"
Gwara warszawska powstała poprzez nałożenie się na substrat językowy, jakim w tym wypadku były gwary dialektu mazowieckiego (posługiwała się nimi ludność migrująca do Warszawy z okolicznych wsi) 
Gwara warszawska i warsiawiaki to wyznacznik miasta o zbyt krótkiej historii miasta by był jakimś wyznacznikiem.
Dużo mówią obce znaczenia starej nazwy w innych językach "varsovian" , "varsavian", itd czyli warszawianin a nie warszawiak.
Pozdrawiam

mirnal # 2020-10-28

W aspekcie Powstania Warszawskiego znacznie częściej mamy "Warszawiak", a to oznacza, że to nie jest potoczny wyraz (wszak w pracach naukowych takich się nie stosuje, poza świadomą grą słów).