SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

wiśnióweczka

dopuszczalne w grach (i)

wiśnióweczka

zdrobnienie od: wiśniówka


KOMENTARZE

~gosc # 2004-11-07

No tak, to zdrobnienie jest niezwykle istotne.
Może jest nieco zbyt kobiece, ale nie wątpię że czyściuchna wódeczka jest również w słowniku. Proponuję także: bolsiczek, metaxunia (koniecznie przez x), łiskaczek (to bym spolszczył), koniaczuszek, piweńko a nawet kawusia.

~gosc # 2004-11-07

A po kawusi - paltunio i do domciu.

Dlaczego nie ma większości zdrobnień?

Jeśli nie potraficie stworzyć programowego algorytmu, który mógłby tworzyć i sprawdzać podczas gry różne końcówki zdrobnień, to musicie wszystkie zdrobnienia wprowadzić ręcznie! Redaktorzy słowników nie przewidzieli? Tym gorzej! Nie zamierzam (grając) przestać mówić po polsku dlatego tylko, że redaktor miał ograniczoną odgórnie objętość słownika. To samo dotyczy wprowadzenia do słownika niektórych tylko liter greckich i wszelkich prób wyrywkowego, uznaniowego potraktowania języka.

A może ten przykład da Wam wreszcie do myślenia? Może zechcecie zrozumieć, że stworzenie słownika, który zawiera WSZYSTKO nie jest możliwe! Że z braku Waszych mocy przerobowych lub ograniczonej wielkości słowników ludzie nie przestaną mówić w ojczystym języku! Że zawsze będą się denerwować gdy nie znajdą słowa, które już znają lub stworzą zgodnie z obowiązującymi zasadami.

Nie zrozumiecie, bo jesteście tylko implantami, zaprogramowanymi do przestrzegania wymyślonych przez siebie zasad (ZDS) i przepisywania wybranych słowników po roku jakimś.
Lepiej już sobie stąd idźcie (czyścić stojak).

meg # 2004-11-08

drogi gosciu...
spokojnie mozesz nie przestawac mowic po polsku grając...bylebys gral zgodnie z zasadmi gry :))
tak trudno Ci zrozumieć, że stylistyczne wypowiadanie sie to jedno...a gra to calkiem cos innego ?
nie jest nasza ambicja stworzenie slownika, ktory zawieralby WSZYSTKO
i nie musisz tlumaczyc ze język polski tak jak i wszystkie jezyki rozwija sie bezustannie...dlatego wlasnie dla potrzeb gry stworzono spojne i dosc jasne zasady:)

~gosc # 2004-11-08

Meg!
Jeżeli najspójniejsze zasady gry utrudniają użycie prawidłowego języka polskiego, to należy zasady zmienić.
Może powinny być jeszcze bardziej skomplikowane lub może całkiem proste - nie wiem.
Gra nie powinna polegać na zgadywaniu czy jakieś słowo już zostało przez opiekunów wprowadzone do słownika. Przeciwnie! Powinna polegać na wyszukiwaniu słów we własnej głowie, na podstawie wiedzy i umiejętności tworzenia form pochodnych. Podpieranie się słownikiem przed ułożeniem hasła, czy zapamiętywanie wszelakich dziwacznych dwu- i trzyliterówek jest wypaczeniem idei gry. Tymczasem ludzie, grając w necie jawnie korzystają z Waszego słownika. A słownik jest z jednej strony niekompletny (brak haseł, brak form potencjalnych, dopuszczone tylko niektóre produkty biorące nazwy od marek itp), z drugiej udziwniony (obecne regionalizmy, wulgaryzmy, żargony, anglicyzmy, nowomowa itp).
Na pytanie co oznacza jakieś mało znane słowo gracze odpowiadają nagminnie "Nie wiem, ale jest w słowniku". Nie wiedzą, bo słowo znaleźli, a wytłumaczenia najczęściej - nie. Większość haseł w Waszym słowniku pozbawiona jest objaśnień!

Dlatego uważam, że przyjęte przez Was zasady nie służą językowi polskiemu, a jedynie takiemu tam "literakowaniu".
Pewien typ imbecylizmu pozwala zsumować w pamięci numery na wszystkich wagonach przejeżdżającego pociągu, co nie znaczy, że ta pseudo-umiejętność zwiększa możliwości życiowe imbecyla. Obawiam się, że przyjęty system kształci właśnie takich "inteligentów".
Mówiąc wprost: gra ogłupia zamiast rozwijać.

smutny gość

PS: A jakaś pani z Łodzi wprowadziła taki system, że układający musi znać definicję aby słowo zostało uznane (patrz słowniczek na stronie PFS). Ktoś jednak potrafił!

meg # 2004-11-08

Powtorzę jeszcze raz smutny gosciu, że ani w zasadach literakowych ani w scrabble (zdaje sie, ze na calym swiecie) nie ma zasady, ze grający musi znac znaczenie słowa polozonego na planszy.
Znajomośc taka jednak na pewno mu się przyda jeśli zechce np. przedluzyc slowo juz lezace na planszy, tak więc nawet nie powinien mowic przeciwnikowi co oznacza slowo, gdyz w ten sposob ma przewage:)
A nic nie stoi na przeszkodzie, zeby po grze tenże poszkodowany sprawdził sobie znaczenie słowa w słowniku (no chyba ze reprezentuje pewien typ imbecylizmu, o ktorym piszesz).
Nie czyn mi rowniez zarzutow z tego, ze nasz slownik nie zawiera WSZYSTKICH objasnien. Taką przyjęlismy budowe slownika, ze gracze w miare wlasnych chęci moga sie podzielic wiedza i dopisac znaczenie dowolnego slowa. A ilośc rożnych łatwo dostepnych slownikow (rowniez w necie) pozwala kazdemu dowiedziec sie co dane slowo znaczy (no chyba, ze przeszkadza wrodzone lenistwo)

PS. Nie doczytałes chyba dokładnie, owa Pani Krysia z Łodzi wprowadziła taka zasade do gier towarzyskich:) w literaki równiez mozesz zagrac towarzysko stosując dowolnie wprowadzone przez siebie zasady :))

~gosc # 2004-11-08

słowo: wiśnióweczka autor: ~gosc data: 2004-11-08 02:56:48

Jak wielkim trzeba być tupeciarzem i idiotą by wypowiadać się w tak ostry sposób o rzeczach o których nie ma się pojęcia.

Nóż się w kieszeni otwiera...

homik_mc # 2004-11-08

i nogi opadają.