SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

zacementować

dopuszczalne w grach (i)

zacementować

zalać lub umocnić coś cementem; wycementować


KOMENTARZE

mirnal # 2017-12-05

"Warto także zacementować i zamurować wszelkie możliwe dziury w ścianach budynku" - a cóż to za bezokolicznik (pierwszy)? co oznacza?

balans # 2017-12-05

Gwiazdo stoczni - to samo co zagipsować.
Zdanie jest logiczne.
Duże dziury zamurowujemy - wmurowując w otwór cegły/cegłę.
Mniejsze dziury (lub ubytki w nawierzchni ściany) zaklejamy rozrobioną masą cementową.
Czyżby siedzenie przed monitorem pozbawiło dzielnego stoczniowca zmysłu praktycznego?

~gosc # 2017-12-05

Czy to nie ten sam Balas, który wielokrotnie dawał wyraz zniesmaczeniu - częstymi tu ponoć - atakami personalnymi i innymi frustracjami?

marek176cm # 2017-12-06

Podobnie jak gościa wyżej, mnie też zraziło wyrażenie "Gwiazdo stoczni" użyte przez 'balansa' w odniesieniu do Pana M. Takie 'osobiste wycieczki', nawet odniesione do naszych zaciętych krytyków, a którzy zachowują się wobec nas jak cywilizowani ludzie, są zdecydowanie naganne. Młodsi czytelnicy muszą uczyć się od nas kultury, która winna dominować w wymianie zdań czytanej przez setki ludzi. Tzw. 'odzywka' jakiej użyto wyżej pasuje raczej do przepychanek słownych przed budką z piwem.
"Zacementować" to nie to samo co "zagipsować", bo w pierwszym przypadku podstawowym materiałem jest cement plus inne składniki, a w drugim - gips.
Czasowniki "zacementować" i "zamurować" przedstawiają dwa różne działania. W obu przypadkach chodzi o trwałe zablokowanie jakiegoś otworu w dużej powierzchni lub zablokowanie przejścia w ścianie lub w murowanym ogrodzeniu, czy likwidacji pęknięcia w murze. Zamurowanie musi odbyć się z użyciem cegieł lub kamieni, zaś do zacementowania wystarczy mieszanina cementu i wody, albo cementu, tłucznia lub kamyków i wody.

balans # 2017-12-06

@marek176cm
Od końca.
Oczywiste jest, że rozrobionym z wodą gipsem nie zatykamy otworu (poza skrajną sytuacją, jeśli nie mamy innego materiału a musimy natychmiast zatkać jakąś dziurę/otwór w ścianie/murze).
W swoim ostatnim akapicie piszesz w zasadzie to samo co ja, tyle że trzy razy dłużej.
Mirnalowi, z zawodu stoczniowcowi z Gdyni chyba - jak pisał o nim pluralis4ever - chodziło prawdopodobnie o przyrostek "za" w czynności cementowania.
Z naszych wypowiedzi wynikać może, że mirnal ów potknął się chyba o własne nogi. Palnął głupotę. Nie pierwszy raz na tych tu łamach.
W sumie zdarza się to nie tylko jemu... gwoli bycia obiektywnym.
Tyle, że niektórym zdarza się jakieś słowo dementi czy przeprosin napisać.
Mirnal - moim zdaniem do takich nie należy. Przydomek Szacher Macher nie jest mego autorstwa, pochodzi z innego wątku w kontekście zapamiętania się w bronieniu przegranej sprawy.
Nie ma co ściemniać - drażni mnie taki styl uprawiania "mądralowania się".
Czytam z niekłamaną przyjemnością teksty mądrzejszych ode mnie, znających się na danych zagadnieniach.
Ale... irytację u mnie budzi pisanina na tematy mało znane autorowi, znane powierzchownie lub teoretycznie tylko.
Poczytaj sobie, kolego, wątek "manipulacja" - o ile nie zostanie okrojony przez moderatora (w tej chwili nie jest).
Może wtedy, przy pewnej dozie empatii zrozumiesz mój stosunek do mirnala.
Aha... budka z piwem?
Chyba dawno albo nigdy nie byłeś w takim miejscu.
Próbkę tekstu spod takiej budki znajdziesz u tajemniczego anonima (może mirnala?) - cytuję fragment: "Czy to nie ten sam Balas...".
"Gwiazda stoczni" to język rynsztoków? Bo chyba taki mi sugerujesz.

Jestem z zawodu elektronikiem, znam się, lepiej lub gorzej na zagadnieniach związanych z tą branżą, nie silę się na bycie autorytetem w dziedzinach totalnie odległych tematycznie.

Na zakończenie = oby młode pokolenie przejęło mój brak kultury niż niektórych innych tutejszych "pisarzy" co rusz wysyłających innych do szkoły, odbierających im człowieczeństwo na rzecz "istotyzmu".
Pozdrawiam i życzę więcej poczucia humoru. Nawet tego zjadliwego - bo to jednak jeszcze humor a nie czyste laboratoryjnie chamstwo.

~gosc # 2017-12-06

W zdaniu Mirnala niepotrzebne jest "zacementować", bo cementowanie wchodzi w skład murowania.

balans # 2017-12-06

Gościu, gdybyś napisał swoje słowa jakoś tak bardziej autorsko, nieanonimowo - sprawiłbyś mi milszą niespodziankę.
Jestem tu w zasadzie dość "nowy", zdaję sobie sprawę, że wprowadzam zamęt na tym forum, burząc autorytet jednego z "tuzów".
Nie robiłbym tego gdyby ów "autorytet", płodny ponad miarę nie zagotował mnie z tymi grzejnikami.
Zrobiłem wtedy eksperyment chowając się za zasłonę anonimowości = ale to bez sensu. Nie przy moim stylu pisania.
Chociaż dawałem szansę stoczniowcowi próbując zmienić temat na manipulacje w reklamach (jako balans) a jako anonim kilka razy wzywałem do zakończenia wątku mało ciekawego (poznawczo).
Szczerze mówiąc takie pisanie metodą "kopiuj wklej" pod różnymi hasłami to chyba grafomania?
SJP jest bezwzględny - nomen omen sławny ostatnio kamykst:

1. tworzenie literatury przy braku talentu literackiego;
2. literatura wynikła z takiej twórczości; szmira, kicz

balans # 2017-12-06

Ad:
"W zdaniu Mirnala niepotrzebne jest "zacementować", bo cementowanie wchodzi w skład murowania."

Niekoniecznie. Do murowania używa się cementu jako podstawowego składnika spoiwa między cegłami, bloczkami betonowymi, bloczkami suporeksu itp.
Trudno w procesie zamurowywania wyróżnić cementowanie.
Natomiast mnie zdarzyło się "cementowanie" ubytków w ścianie/murze - zwłaszcza na zewnątrz. Z ich zagipsowania rezygnowałem biorąc pod uwagę niską trwałość i podatność na wilgoć, wykruszanie się gipsu.
Cementowałem również podłogę w piwnicy przy montażu pieca c.o.
Stosunek cement/piach = 1/2.
Dziś na fragmencie tej podłogi rąbię drewno. Bez pieńka i bez strachu, że podłoga popęka.

Szczerze mówiąc - z tekstu mirnala wynika powątpiewanie... ale w co?
W poprawność bezokolicznika? Czy w w samą technikę murarską?
W zasadzie zapytał wprost - co oznacza zacementowanie.
Zwrotem "a cóż to..." podważył ... bezokolicznik? czy czynność?
Wg mnie czynność. Możliwa jest jednak inna wykładnia.

No.. i z kolei takie wieloznaczne piśmiennictwo koresponduje całkiem nieźle z pojęciem "grafomania".
Zgadza się?

~gosc # 2017-12-06

Mnie chodziło o całkiem inną sprawę - że nie można zacementować, lecz zabetonować. Cement to składnik betonu: do cementu dodajemy piasek i wodę lub pewne dodatki.

https://sjp.pwn.pl/doroszewski/zacementowac;5523880.html podaje "zalać cementem", a nie widziałem, aby ktoś zalewał cementem, lecz betonem...

~gosc # 2017-12-06

Co do kultury -
"Z naszych wypowiedzi wynikać może, że mirnal ów potknął się chyba o własne nogi. Palnął głupotę. Nie pierwszy raz na tych tu łamach". Nigdy - a piszę tu wiele lat - nie oznajmiłem, że ktoś palnął głupotę, pomijając falstart cytowanej wypowiedzi.
Co do gwiazdy - z kontekstu wynika, że nie jest to pochwała i na pewno nikt kulturalny nie napisałby pod własnym nazwiskiem, że papież jest gwiazdą Watykanu podczas omawiania pewnej niesmacznej sytuacji dla tej stolicy. I tu pewnie jest kolejna granica pomiędzy pokoleniami.
Sejm daje przykład na naganne zachowania podczas komunikowania się i oczywiście jedna znana partia zdecydowanie wybiega poza inne, które są znacznie kulturalniejsze podczas różnych dyskusji.

balans # 2017-12-06

Mirnalu - bo z treści wpisu wynika, że to Ty.

P. Karpowicz uznał ujęcie tego słowa w swoim słowniku za zasadne. To raz.
Mój wpis (i nie tylko mój) świadczy o tym, że w pewnych sytuacjach to słowo jest całkiem na miejscu.
Na mój gust... elektronika i murarza amatora - jest tak:

Mniej lub bardziej klasyczny beton to mieszanina piasku i cementu w proporcjach mniej więcej 1/4-5. Plus ewentualnie jakieś dodatki, np. wapno (ale to do zapraw tynkarskich przede wszystkim, to już nie jest beton).
Natomiast połączenie cement i piasek (żwir) w proporcjach 1/1, 1/2, nawet 1/3 uchodzić może za bardzo mocny beton a bardziej za zaprawę cementową. Moja podłoga w piwnicy obok pieca c.o. o tym świadczy.
Tak sobie to tłumaczę ja - amator - w tej dziedzinie.
Mogę się mylić - jeśli znajdzie się tu jakiś technolog budownictwa - będzie fachowa opinia.

Tyle na ten temat.
Bawi Cię pisanina (czasem "wklejanina") różnych tekstów o tematykach od sasa do lasa - trudno, taka Twoja uroda.
Zalecałbym - nieśmiało, rzecz jasna, jak to ja... więcej pokory? Więcej wczytywania się w to, co piszą inni?
Świat to nie jest "balans i reszta" ani "mirnal i reszta".
Wątek o manipulacji... sam wiesz... zrobiłeś wiele, żebym nazwał Cię manipulantem, kłamcą i szalbierzem. A i tak nie przekonałeś mnie co do swoich racji. Nie tylko mnie. Wpisało tam swoje zdanie kilka innych osób przyznając mi w sumie większość racji. Ciebie to jednak nie zastanowiło i nie skłoniło do godnego wycofania się w odpowiednim momencie ze swoich tez.
Nie ukrywam, że obudziłeś we mnie wtedy drzemiącego lwa, który zaczął ryczeć przy byle okazji. Rzadko to robię. Mam świadomość złych emocji, jakie we mnie wyzwoliłeś.
Szkoda, że to forum jest takie anonimowe.
W Gdańsku mieszka dwójka moich dzieci. Bywam tam co jakiś czas.
Kiedyś, kiedyś spotykaliśmy się w takiej knajpce u maud - na Grunwaldzkiej w pobliżu zjazdu w Jaśkową dolinę.
Pewnie inaczej bym Ciebie postrzegał (i odwrotnie) gdyby kontakt był inny niż tu.

balans # 2017-12-06

Odp. na :
Co do kultury.

Nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tym falstartem.
Jasne, że "gwiazda stoczni" nie jest komplementem. Raczej aluzją okraszoną pewną dozą złośliwości, że szewc zna się na butach, makler na giełdzie a stoczniowiec niekoniecznie na murarce.
I lepiej dla jakości dyskursu byłoby trzymać się w jakichś ramach swoich dyscyplin, swojej wiedzy, swego doświadczenia.

Kultura... cóż to jest? Może nie zalicza się to pojęcie do stuprocentowych imponderabiliów ale prawie, prawie... Kultury nikt nie dotknął fizycznie (podobnie jak honoru i uczciwości). Jej odczucie/poczucie może być bardzo szerokie.
Reasumując - Twój poziom kultury każe lub pozwala Ci pisać anonimowo i jednocześnie dajesz mi do zrozumienia, że mało kulturalny jestem.
Zgadza się?

Z porównaniem, sorry, pojechałeś po bandzie. Mirnal może wielkim człowiekiem jest ale do papieża trochę mu daleko...

Poza tym... jeśli ktoś rzeczywiście palnął głupotę - mirnal w zasadzie przyznał to w ostatnim domniemanym wpisie to nie wypada o tym napisać?
Mnie także zdarza się w ogniu walki napisać bzdurę, ktoś mi to w niedelikatny wcale sposób wytyka.. I co?
Może nie w 100% przypadków ale znajduję w sobie potrzebę sprostowania, wycofania się z czegoś i to jest ważne a nie sposób zdyscyplinowania mnie.
Już jakiś czas temu pojąłem, że wielu tutejszych respondentów pozwala sobie na znacznie więcej jako goście niż zrobiliby bez tej sztucznej zasłony.