KOMENTARZE
nie ma łikendu? skandal
dokładnie, powinno być, skoro jest np. kwiz, czy tam inne, zresztą bralczyk cos tam biadolił ostatnio o spolszczonych (fonetycznym zapisie) zapozyczen. alleluja !
bo poprawnie to weekend...
Historia pokaże kto ma rację. Ja obstawiam łikend. Jeśli nie - tym gorzej dla historii... :P
Jeśliby brać wypowiedzi Mirnala, pod "Dublinem" na serio, to weekend powinno się pisać i wymawiać - wekend. ;P
oczywiście, nawet proponowałem rż. - wekenda [vekenda], o wekendzie, z wekendą, o wekendach...
To w takim razie, skąd propozycja, propagującego alkoholizm, łykenda? ;)
Swoją drogą - wekend, bardzo wsiowo brzmi, hehe.
Rozumiem, że jesteś z miasta i wieś kojarzy Ci się z czymś gorszym. Zatem kiepsko mi brzmi Rzym, Wenecja i Paryż, bo w porównaniu z Roma, Venice i Paris to całkowity zaścianek. Gdyby przeciętny Polak zainwestował w kino albo restaurację parę milionów, to wiadomo pod jakimi nazwami.
Propagująca alkoholizm? To może skasować wszystkie filmy fabularne, na których aktorzy piją a nawet żłopią i palą papierosy? A co z pieśnią "W Polskę idziemy drodzy panowie" http://www.tekstowo.pl/piosenka,wieslaw_golas,w_polske_idziemy.html?
Kombinujecie, a przecież mamy funkcjonujące już w języku polskim słowo “zapiątek“.
Mirnal - chyba za bardzo przejąłeś się mą wypowiedzią (o "wsiowości" i alkoholizmie). ;) Coś, "co wiejsko brzmi", jest właściwie najczęściej autorstwa małomiasteczkowych snobów (może być i "wielko" - chodzi o pewną mentalność, hehe) -którzy np. zamiast sklepów posiadają shopy - więc nie ma tu miejsca na obrażanie się z powodu miejsca zamieszkania/urodzenia.
Natomiast "piosenka" Wojciecha Młynarskiego wyśmiewała ten "sympatyczny" polski (słowiański) zwyczaj (sarkazm), to, że stała się, niechcący, w swoim czasie hymnem pijaków to inna sprawa, o której - notabene - autor tekstu wielokrotnie wspominał. :]
spójrz na hasło "wsiowo" - jest w SJP
Dla mnie wsiowość = wiocha = obciach i jeszcze parę innych rzeczy (bardzo szerokie pojęcie). To, że w tutejszym słowniku definicja wszystkiego nie uwzględnia - żaden dowód (przy wielu hasłach tak jest, a przy niektórych są/były nawet błędne definicje).
@mirnal "Zatem kiepsko mi brzmi Rzym, Wenecja i Paryż, bo w porównaniu z Roma, Venice i Paris to całkowity zaścianek."
Całkowicie nie zgodzę się z tym przyrównaniem do powyższego tematu. Nazyw które podałeś w momencie spolszczenia otrzymały piękne polskie brzmienie dzięki naszym dźwięcznym głoskom. A zrobienie z Weekendu - wekendu, faktycznie brzmi "wiejsko". W tym wypadku "wiejsko" ma oznaczać pospolicie, ludzie na wsi często są lub byli (stereotyp) mniej wykształceni stąd to przyrównanie. A wersja "Łikend" bezczelnie fonetycznie przepisana, brzmi polsko. Dziwię się że jeszcze historia nie zadbała o taki wyraz w Polsce, skoro używa się go od co najmniej 20 lat. A mało kto zna jakikolwiek synonim. Polecam wszystkim wspomóc historię razem ze mną i pisać Łikend :D
Tak, piękne to one są, ale gdybyś nazwać miał jakąś wziętą restaurację, to miałbyś dylemat (językowy patriotyzm czy ekonomia). Czy znamy jakieś polskie słowa (w tym nazwy geogr.), w których ang. W przeszło w polskie W albo Ł?
Jak dla mnie takiego słowa nie powinno być - nasze Ł nie ma nic wspólnego z angielskim W. Osobiście uważam, że do zapisu dźwięku /v/ powinna być stosowana w naszym języku tylko litera V (nie wiem czemu wyłamaliśmy się pod tym względem wobec reszty Europy, a nawet Słowian), a W powinno być zachowane tylko właśnie dla wyrazów typu walkman, weekend, western, windsurfing, whisky.
@up.
Genialne! Ja proponuję jeszcze w ogóle usunąć tę dziwną literę jaką jest Ł z alfabetu, bo to tylko przekreślone L, do tego zamiast SZ, CZ, RZ piszmy jak na połódniu: Š, Č, Ř, do tego przy okazji zamiast Ą dajmy OU, zaś Ę zastąpmy po prostu E...
Bedziemy pisać jak po česku, patř ale fajnie... Přy okazji mniej stukania v klaviature.
Alfabet polski fonetyczny byłby dla nas niezłym ułatwieniem. Atoli takową modyfikację rok temu stworzyłem, lecz brak mi funduszy i czasu by to opublikować :(
...ili...
Może właśnie powinniśmy mówić i pisać po czesku, wtedy już nikomu nie przyszłoby do głowy napisać "połódnie" (pisalibysmy "jih", ew. "poledne" w znaczeniu pory dnia). Przy okazji wtedy już nie przekręcalibyśmy niemiłosiernie imion i nazwisk czeskich, słowackich oraz poludniowych słowian.
może Francuzom pierwej zaproponujcie, aby zrobili reformę - zamiast pisać Bordeaux, niech piszą po prostu Bordo
Oni to piszą zgodnie z zasadami własnego języka, więc czemu mieliby zmieniać. Jak już coś to my pisownię ich wina powinniśmy zmienić.
W języku polskim do zapisu głoski "v" używa się litery "w" tak już jest i nie ma sensu tego zmieniać tak samo z "ł" które oznacza angielskie "w" . Uważam że zapożyczenia powinno się spolszczać a liter "q" , "v" oraz "x" nie ma potrzeby używać . zresztą dużo Polaków czyta zresztą literkę "v" jako "f"
Jakaś kolejna, wschodząca gwiazda stoczni?
Męczycie się z tym chwastem zamiast promować rodzime odpowiedniki jak zapiątek czy szabat.
"dużo Polaków" - policzalne, zatem "wielu"; Niektórzy czytają v jako f - to z niemieckiego. mn
w polskim alfabecie są litery q, x, v, y,
masz je przed sobą na klawiaturze i należy je używać
- jeżeli ktoś czyta literę "v" jako "f" to ma problem z artykulacją, zwaną inaczej zaburzeniem dysleksyjnym
** "dużo Polaków" - policzalne, zatem "wielu" **
Nie wprowadzaj w błąd, dementorze. Chyba że chodzi ci o wakat po cymbale na stanowisku korektora.
Z tych czterech tylko Y jest polską literą. Są alfabety, które nie mają litery K, a na klawiaturze są wszystkie łacińskie. Z niemiecka niektórzy wymawiają V jako F. Niektórzy obawiają się, że Nevada pozostaje V, bowiem Newada ynteligentni Polacy wymawialiby nełada...
- w alfabecie naszym na pewno są wszystkie 4 wymienione wyżej litery i w abecadle szkolnym też powinny być (jak mam)
- wymowa obcojęzycznych wyrazów może sprawiać trudności, bo zbyt dużo mamy poliglotów z dyplomami i sieczką w głowie
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/duzo-i-wiele;7453.html
Panie WG, doścignął pan - jeśli nie prześcignął - pana cymbała, ponieważ upiera się pan przy nieprawdzie, mimo że tym tekstem Bańki już nieraz panu zaświecono w oczy*. Pan ma nie tylko kosmiczną demencję, lecz także uważa się za nieomylną wyrocznię i nawet nie pofatyguje się do tego, aby zweryfikować zagadnienie. Wstyd i hańba!
*na pewno raz Przekorny, a chyba także ja
"w polskim alfabecie są litery q, x, v, y,
masz je przed sobą na klawiaturze i należy je używać"
1. Są na klawiaturze, ale to nie oznacza, że wszystkie należą do naszego alfabetu.
2. "należy ICH używać".
przestań, nie ośmieszaj się
na klawiaturze mam dwa różne alfabety i używam to co jest potrzebne, żeby nie fałszować tekstu
poza tym na pulpit możesz ściągnąć klawiaturę w dowolnym języku i pisać poprawnie bez spolszczeń
~gosc # 2018-10-01 litery..... 2. "należy ICH używać". - koniec cytatu
przedruk fragmentu tekstu z https://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_polski
- przykład:
... w litery polskiego alfabetu w miarę powszednienia stosowania wyrazów je zawierających. ...
te litery - używać je
cyt. "... w litery polskiego alfabetu w miarę powszednienia stosowania wyrazów je zawierających. ...
te litery - używać je"
Braswo, panie Anonimowy! Od zawsze wiedziałem, że mówi i pisze się <używać coś>, a nie <używać czegoś>. Gdzie są ci wszyscy śkoluni pyskacze, którzy wieszali na mnie psy za RZEKOMO niepoprawne odmienianie wyrazów!?
M176 / WC
Skoro już mają być używane litery v,x,q to zapisujmy wszystko tymi literami , zamiast Woda to Voda , zamiast kłamca to "quamtsa" albo "kwamtsa" i tak dalej. Bo wszystko musi być zapisywane zgodnie z transkrypcją angielską... To że w języku polskim "w" oznacza głoskę "v" a "ł" głoskę "w" jest aż tak trudne do zaakceptowania?
Dlaczego tego słowa nie ma w słowniku? Pisze się przecież fonetycznie, np. dżinsy, lajk , dżojstik
Bo w spolszczaniu nazw anglojęzycznych nie ma tradycji zastępowania "w" literą "ł", tylko właśnie "w" (np. "widżet"). Ponadto zbitka liter "łi" jest nienaturalna dla języka polskiego i nie występuje w żadnym wyrazie, z wyjątkiem zrostów typu "półinteligent".
Inaczej weekend.
Gdyby się tak wszystko pisało fonetycznie to pisalibyśmy ałto.