niedopuszczalne w grach (i)
KOMENTARZE
Co to znaczy? Dlaczego ten zbitek liter nie posiada definicji, a istnieje?
Google masz zablokowane?
Nie używam Google, gdyż nie wyrażam zgody na ich politykę prywatności oraz warunki użytkowania. Słownik jest od podawania definicji wyrazów, a w tym miejscu nie spełnia swego zadania.
Słownik jest rozwijany zwłaszcza z myślą o zastosowaniu do sprawdzania pisowni w programach open-source oraz do gier słownych (np. literaki).
Co konkretnie jest tutaj rozwijane (oprócz umiejętności usuwania setek losowo wybranych komentarzy po pięciodniowych "namysłach")?
Ot, kolejny sceptyk. Google nie, bo polityka prywatności.
A definicje muszą być - bo słownik.
Zainwestowałeś gosciu choćby 0,5 zł w ten słownik?
@ meg
Nie sądziłem, że po latach będę bronił kurnikowego słownika. Powinnaś pamiętać czas, kiedy "obraziłem" się nań za "gu" Zgółkowej.
Ze scrabblowym, bezdefinicyjnym OSPS nie ma problemu. Nazwa wiele wyjaśnia.
Z literakowym słownikiem problem jest - bo jego nazwa myli.
No i mamy kolejnego malkontenta z zamkniętym rozumem na treści informacyjne dot. idei i celu powstania sjp.pl
Skoro tak, to może warto konsekwentnie usunąć definicje ze wszystkich innych wyrazów?
Gosciu, a co lub kto zmusza cię do zaglądania tutaj?
Poza tym - jeśli Google są fuj - to jak tu wchodzisz?
Rozumiem, że z historii lub wbijasz ręcznie adres.
Ale po co?
Ja nie lubię pizzy - więc jej nie zamawiam, nie kupuję ale też nie drę się, że mi nie smakuje.
A co do moderacji - to nie jest klub dyskusyjny. Komentarze są niejako przy okazji.
Jest z tobą kłopot - bo Google = be - więc nie mogę poradzić żebyś sobie takowe wyszukał w sieci.
Jednak rasowy malkontent. Jak przysłowiowa ćma.
Gosciu, a kto powiedział, że musi być "konsekwentnie i analogicznie i jednakowo"?
W swoim mieszkaniu ustawiaj sobie meble - jak chcesz.
W cudzym - zamykasz jadaczkę.
No i niezapraszany - nie wchodzisz. A jeśli już wchodzisz - to patrz punkt pierwszy (o zamykaniu paszczy).
Napisałem to bardzo dobitnie. Widzę, że w miarę subtelna argumentacja jest nieskuteczna.
Rodzi się dylemat - czy ja piszę niewyraźnie czy ty masz spory problem z czytaniem ze zrozumieniem nietrudnych chyba tekstów?
Balansie, nie lubisz pizzy?!
Sorry za zawód - naprawdę za pizzą nie przepadam.
Ale spoko, inne propozycje są możliwe.
Byle nie gin. Nawet z tonikiem.
Mimo wszystko - szok. Do tej pory nie znałem nikogo kto by za pizzą nie przepadał bądź nie lubił (acz znałem jednego, który jej nie lubił... dopóki nie spróbował).
Gin z tonikiem i whisky z colą to moje ulubione drinasy, ale tutaj już mogę zrozumieć niechęć.
Dobrze jest. Przy whisky jest duża szansa na znalezienie konsensusu.