SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

Zatybrze

nie występuje w słowniku


KOMENTARZE

przekorny # 2013-04-30

"Lewobrzeżna" część Rzymu (Polakom znana z Quo Vadis).

mirnal # 2013-04-30

W większości języków - Trastevere, ale skoro jest Zatybrze (od tej strony), to powinno być Przedtybrze (od strony przeciwnej)...

~gosc # 2013-05-01

zatybrzanin, zatybrzak albo zatybryjczyk - mieszkaniec Zatybrza, a po "mirnalowemu" - Zatybryj lub Zatybr :)
~argus

przekorny # 2013-05-01

Na chłopski rozum istnienie Zatybrza implikuje istnienie Przedtybrza i wydaje się to logiczne. Jednakże to "mylny błąd", Tyber jest tu pewną przeszkodą, którą trzeba przebyć, aby dostać się do drugiej części miasta. To mieszkańcy prawobrzeżnej części miasta nazwali tak lewą, a nie rzeka. =] A skoro tak, to przecież ich własna część miasta nie może być "przed" - dla nich to centrum.
Załóżmy, że spodobała mi się dziewczyna - to, że ja jej też, jest oczywiste ;] - i chcemy do siebie podejść, i porozmawiać sam na sam. Niestety rozdziela nas Mirnal ;D (zakładamy, iż nie możemy go łatwo wyminąć; będzie nas zanudzał swymi koncepcjami dotyczącymi spolszczeń xD), generalnie obchodzi nas on jedynie dlatego, że jest zawalidrogą. Z mojej perspektywy dziewczyna będzie "zamirnalanką", natomiast ja z jej będę "zamirnalaninem", nikt nie będzie "przed". Co więcej, sądzę, że nawet stojący między nami Mirnal (odwrócony do mnie plecami) nie określiłby dziewczyny mianem "przedmirnalanki", ponieważ z jego punktu widzenia byłoby to raczej bez sensu. Wszelako, gdyby interesował mnie Mirnal, a dziewczyna - o tyle, o ile (teraz staje ona między mną a Mirnalem), to punkt docelowy się zmienia i mógłbym ją nazwać "przedmirnalanką", lecz tym razem nikogo nie mógłbym określić jako "za". :) W przypadku "Zatybrza" taka wolta byłaby możliwa tylko wtedy, gdyby punktem docelowym była rzeka. Nasuwa się ciekawy wniosek, gdy jest "za", nie ma "przed", i na odwrót. xDDD (Nie ma Przedtybrza, podobnie jak nie ma zamieścia*, tylko przedmieście).
*tak wiem, że są w Polsce miejscowości tak się nazywające, ale nie istnieje takie określenie w sensie ogólnym

przekorny # 2013-05-01

*nie zauważyłem, że za dużo tego "miasta" ;O

mirnal # 2013-05-01

teoria względności
Wg Sł. Kopal.
hipermarket – olbrzymi supermarket, położony zazw. za miastem

Mirnal – zależy skąd patrzymy; zapewne Słownik był pisany przez mieszczan, zatem istotnie za miastem, ale dla mieszkańców wsi, to jednak...przed miastem

przekorny # 2013-05-01

Niekoniecznie, hipermarket budowany pod miastem, ma w założeniach służyć mieszkańcom tegoż. Toteż równie dobrze możemy podejrzewać, iż na kształt definicji mieli wpływ właściciele hipermarketów. Jednakże nikt tu nie powinien czuć się pokrzywdzony, ponieważ ów sklep znajduje się na przedmieściu. ;)

mirnal # 2013-05-01

Ale prof. Kopaliński określił 'za miastem', nie zaś 'pod' nim, zatem jest miastocentrystą (gdyby mieszkał na wsi tak raczej by nie napisał)

przekorny # 2013-05-01

A co wtedy, gdy blisko (docelowego) miasta oraz hipermarketu nie ma żadnej wsi? %)

mirnal # 2013-05-01

w definicji nie rozważamy żadnego przypadku (czy dalej, czy bliżej), lecz skupiamy się na zastosowaniu niezbędnych określeń do zrozumienia definicji

przekorny # 2013-05-01

Ok, to napisz, jak miałaby takowa brzmieć. Zaznaczam, że dla mnie "za miastem" i "pod miastem" brzmi jednakowo "miastocentrycznie".

mirnal # 2013-05-01

napisałbym po prostu
hipermarket – wielki supermarket
albo
hipermarket – wielki supermarket, zwykle położony poza centrum
(zbędne 'olbrzymi', położenie też uznałbym za zbędne, wszak 'akwarium' nie definiujemy z położeniem - że w domu albo w zoo)


PROSIMY PISAĆ KRÓTKO I NA TEMAT

94819481 od końca