SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

apapie

niedopuszczalne w grach (i)

apap

lek przeciwgorączkowy i przeciwbólowy; paracetamol, acetaminofen, acenol


KOMENTARZE

~gosc # 2017-04-05

to jest nazwa własna farmaceutyku i nie powinna być dopuszczalna, podobnie, jak imiona

~gosc # 2017-04-05

Apap (wielką literą) - nazwa własna leku, ndpl
apap (małą literą) - potocznie środek przeciwbólowy, dpl

Poniał?

PS. panadol też jest dopuszczalny.

~gosc # 2017-04-05

Ale wy jesteście "mądrzy"! Każde dziecko wie, że zastrzeżona nazwa produktu nie może być używana potocznie, ponieważ to piractwo.

~gosc # 2017-04-05

Tym, co przedawkowałeś, z pewnością nie był apap, gościu.

~gosc # 2017-04-06

Jak ja nie cierpię niedowiarków, którzy myślą, że wszystkie rozumy zjedli. Prawda jest taka, jak pisałem, mało tego jest udowodniona i ty dobrze o tym wiesz. Dowolne używanie i zniekształcanie nazw zastrzeżonych to łamanie prawa. Niczego to nie zmienia, że firmy nie pozywają zwykłych ludzi, ale jak im się zachce, to ci wytoczą dla przykładu sprawę i obudzisz się z ręką w nocniku.

~gosc # 2017-04-06

Słownik mi mówi, że apap to acetaminofen. A jak sprawdzam w tym słowniku, co to jest acetaminofen, to nie ma. Jak można używać nieistniejących słów w definicji? Bezsens.

~gosc # 2017-04-06

Ku przypomnieniu: nie ma wymogu, by w definicjach używać wyłącznie słowa występujące w tym słowniku.

>> Jak ja nie cierpię niedowiarków (...) <<

Czyżby nasz Alexrener przerzucił się ze zjawisk paranormalnych na bardziej przyziemną dziedzinę nauki (prawo cywilne)? Jedno i drugie mu nie najlepiej wychodzi.

~gosc # 2017-04-06

Tym razem nie dam się wyprowadzić z równowagi wam, "co zawsze wiecie lepiej". Zaprzeczając autentycznym faktom, sami się ośmieszyliście. Na drugi raz poczytajcie, zanim się wypowiecie. Np. w Poradni Językowej PWN pan Bańko pisał o tym, że niektóre firmy protestują przeciwko zniekształcaniu zastrzeżonych nazw i grożą procesami.

~gosc # 2017-04-06

nawet gdyby coś takiego pisał, to jaki to ma związek z tematem, czyli z zasadami języka polskiego i z wytworami przemysłowymi (w tym z apapem)?
i o jakim zniekształcaniu majaczysz po raz kolejny?

~gosc # 2017-04-06

Gdyby nie te "autentyczne fakty", byłbym nawet w stanie uwierzyć, że to nie trolling.

~gosc # 2017-04-07

Po co się odzywasz, gościu, który w nic nie wierzysz, nawet w udowodnione fakty? Najłatwiej jest oskarżać o trolling, gdy samemu się nie ma wiedzy i gdy się nie ma nic do powiedzenia, bo się zostało powalonym przez nagą prawdę i siłę argumentów polemisty.

A ty, gościu od pytań, to sobie chyba jajca robisz. Przecież to nie ma dużo wspólnego z językiem polskim, tylko z prawem. Nie można sobie wziąć cudzej rzeczy, używać jej i ją zepsuć bez zgody właściciela, a zastrzeżona nazwa, którą zniekształcasz, jest taką rzeczą. Jeśli ją piszesz małymi literami i odmieniasz bez zgody, to jest to zniekształcanie i narażasz się na prawne konsekwencje.
Chcecie kraść, to se kradnijcie, a jak wylądujecie w pace - na zapłacenie kary nie będzie was stać - to nie mówcie, że was nie ostrzegałem.
Polacy ciągle tkwią w innej epoce, to ich bezmyślne podejście do własności intelektualnej...

~gosc # 2017-04-07

pampersy, kokakola, WcDonald's, googlach, majkrosoft, adidasy, samsungiem, wolcwagen, radjo dla rzułfiuf i venszy!!!

Czekam na wizytę smutnych panów w garniturach.

~gosc # 2017-04-13

W sprawie rzeczonego 'radja dla rzułfiuf i venszy' - prawo nie zabrania błędów ortograficznych w nazwach komercyjnych, jednakże należy pamiętać o przypadku z cukrem o nazwie "Cókier", którego sieci spożywcze odmówiły wystawienia na półki, właśnie z powodu nazwy.

Opinia dr K. Kłosińskiej:
Ustawa o języku polskim nie zabrania posługiwania się nazwami towarów z błędami ortograficznymi. Ważne jest jedynie, by na etykiecie była polska nazwa - oznacza to, że zamiast cukier nie może być np. sugar. "Cókier" jest polską nazwą, tylko błędną. Intencja była pewnie taka, żeby towar odróżniał się od innych. I zaczął się odróżniać, tylko że z gorszym skutkiem. Polacy są bardzo wyczuleni na ortografię, nie mają szacunku i zaufania do ludzi, którzy nie umieją poprawnie pisać. W tym chwycie marketingowym nie ma żadnej dwuznaczności czy choćby zabawy słowem, jakie dostrzegamy np. w określeniu filmu, który nie został dopuszczony do rozpowszechniania - "półkownik". Nie podoba mi się.

~gosc # 2017-04-13

"radjo dla rzułfiuf i wenszy" na pewno by jej się spodobało.

~gosc # 2020-04-15

Ale co ma ustawa o języku polskim do ustawy o własności intelektualnej? Komentujecie dwie różne ustawy.