nie występuje w słowniku
KOMENTARZE
....... " ja chcę żonę mieć buraczą, bo przy pani wszyscy płaczą " .... . Jan Brzechwa ma się uczyć polszczyzny od kurnika ??? ..... odwrotnie było by pożyteczniej !!!
Pamiętajmy, że poeci mają tzw. 'wolną rękę'/ licencję na tworzenie nowych słów, lub modyfikacje już ogólnie znanych, dla przekazywania swych myśli w bardzo trudnej formie wierszowanej, gdzie sprawa ilości sylab i rytmu wiersza odgrywa kolosalną rolę.
Tego słowa nie ma w słowniku, gdyż poprawnie mówimy, oczywiście w przenośni, ***buraczaną*** żonę, czyli dziewczynę ze wsi, w odróżnieniu od "paniusi" z miasta.
Brzechwa nie pisał o dziewczynie ze wsi...
A co z buraczą miną ?
Ale co niby z nią ma być?
Taką z zapalnikiem zwłocznym z pietruszki?
Ever - ja to odczytuję jako "mina buraka" - czyli w Twojej klasyfikacji miny (wyrazy twarzy) państwa Szczęsnych.
Wiesz, na takiej zasadzie, że z wyglądu niektórych ludzi można coś o nich wnioskować.
Na przykład - niektórzy rezydenci parkingów przed sklepami sieciowymi szukający "wsparcia" do puszki piwa.