dopuszczalne w grach (i) -
(zwykle w liczbie mnogiej) długi pasek rzemienny lub gruby sznur mocowany po obu stronach uzdy, stanowiący część uprzęży używanej do kierowania koniem w zaprzęgu; lejc, wodza
KOMENTARZE
raczej powinno być cugle,cuglom,cuglami.... nie ma jednego cugla:/
Skąd masz takie informacje, że nie ma jednego cugla?
zob. http://sjpd.pwn.pl/haslo/cugiel/
To, że jest w słownikach nie znaczy, że jest... =D
To, że jest w słownikach, jeszcze bardziej nie znaczy, że nie ma.
Nie rozumiem tego zdania, jest dość dziwnie skonstruowane...
W słowniku - który powinien uwzględniać wszelkie możliwe formy - jest wyraźnie napisane: "zwykle w liczbie mnogiej", czyli w pojedynczej praktycznie nie istnieje.
Widział ktoś cugla czy lejca? Bo, że wodza (np. indiańskiego) to nie wątpię. =D
Widział ktoś neutrino? Karalność? Yeti?
Przykłady ni przypiął, ni wypiął (co to ma wspólnego z lp i lm?). W przeciwieństwie do "Yetich", widziałem cugle. Zresztą akurat Yeti jest w tym kontekście zupełnie od czapy, gdyż nie istnieje. =P
@przekorny
jest wyraźnie napisane: "zwykle w liczbie mnogiej", czyli w pojedynczej praktycznie nie istnieje
Oto przykład praktycznie istniejącej demagogii!
W słownikach wyraźnie jest napisane "zwykle w liczbie mnogiej" przy wielu wyrazach, które ostentacyjnie w pojedynczej istnieją. A zatem żadne "czyli". Wstydź się, przekorny!
Ach, jak się wstydzę... =]
A tak w ogóle, proszę przeczytać dokładnie mój pierwszy komentarz, bo jak na razie nikt z szanownych interlokutorów nie zrozumiał, co autor miał na myśli. =]
a który jest twój pierwszy?
"Stary wachmistrz dragoński widocznie tego samego był zdania, bo chwycił ręką za cugiel Basinego dzianecika, zawrócił go ku ucieczce i krzyknął desperackim niemal głosem: — W konie, jasna pani!"
Logiczne, że ten, który jest pierwszy. =D
Oczywiście, pierwszy - mój, bodaj już od dwóch miesięcy nie zdarzyło mi się pisać jako gość (ba, nawet czasem ktoś jeszcze korzysta z mego konta =|) i raczej już mi się nie zdarzy.
UPDATE: Mój ulubiony Sienkiewicz (w miarę często przytaczany przeze mnie), no cóż, powiem jedynie, że on używał wielu dziwnych słów (nie wiedział także co niektóre znaczą, ad exemplum - głownia broni siecznej, przez co notabene to słowo nabrało nowego, błędnego znaczenia) i form... Niemniej jednak doceniam. :)
Przekorny trolluje i ma wielką radochę, jak ktoś złapie się na haczyk. Ale faktycznie, cugla nie widziałom.
Chcemy dać cugiel dla bydlęcej dziczy:
Nam samym cuglów potrzeba dla ducha!
Słońce nie idzie pod cugiel woźniczy,
Lecz prawa słucha.
***
Na całym tutaj polarnym przestworze,
Krzepki twój cugiel narzucony śmiało,
Szeroka ziemia, i szerokie morze
Twoje zakony poznało
***
Dobrze, że w języku nie musimy się kierować tym, czy coś widzieli przekorny i fanmirnala.
***
Lecz inni głoszą, że gdy padł mrok szary,
Przy bladem świetle wschodzącej Fingary,
Widziano Giaura na czarnym rumaku
W cwał lecącego po nadbrzeżnym szlaku,
Z cuglem spuszczonym, skrwawioną ostrogą,
Lecz nie wiózł panny, ni pazia, ni kogo.
@up
W języku? O_o Jak pisałem, nikt mnie nie rozumie <buu i chlip>. =]
@fanmirnala
Jasnowidz, czy co? =)
cugiel, spodeń, fig(rorzaj majtek)- fajnie, prawda?