nie występuje w słowniku
KOMENTARZE
http://doroszewski.pwn.pl/haslo/dilemma/ - dawniej 'dylemat'
Uwaga na Dorsza, trudno trochę określić jakie zastosowanie miał mieć ten słownik... Czy jest słownikiem historycznojęzykowym, etymologicznym, czy może jednak współczesnym. Inaczej odczytamy kwalifikator "dawn." w zależności od słownika. W dodatku u Dorsza jest sporo błędów. Z przykładu w oryginalnym haśle wynika na przykład, że "dilemma" to l. mnoga - czyli właściwie powinno to być przetłumaczone jako "dylematy". ;-/ Niezbadane jest, do jakiego użycia miał być przeznaczony ten słownik. Zalecam ostrożność.
Nidawno sama musiałam sprawdzić hasło "koczot". I oto, co znalazłam u Doroszewskiego: http://doroszewski.pwn.pl/haslo/koczot/ - to doprawdy nie zachwyca... Nie dość, że słowo nie jest współczesne, to jeszcze rzadko używane (raz użyte? może to był błąd w druku?) i na dodatek przykład użycia zdaje się świadczyć o innym znaczeniu. Na koniec nokaut: "podpowiedź" niby-etymologiczna, która nie wnosi niczego do kwestii rozstrzygnięcia znaczenia. Szwarc, mydło i powidło. Ale - tak - można się posłużyć Doroszewskim, żeby udowodnić, że jakiekolwiek słowo istnieje/istniało w jakiejś odmianie polskiego. :)
Ongiś kupiłem sł. Kopalińskiego i ze zdumieniem wyczytałem rozmaite kurioza, więc wiele z nich opracowałem i zamieściłem - http://ploty.com/index.php?option=com_content&view=article&id=1519:sownik-wyrazow-obcych-a-e&catid=44:mirnal&Itemid=19
Ręce momentami opadają...
"(...) W dodatku u Dorsza jest sporo błędów. Z przykładu w oryginalnym haśle wynika na przykład, że "dilemma" to l. mnoga - czyli właściwie powinno to być przetłumaczone jako "dylematy". ;-/ Niezbadane jest, do jakiego użycia miał być przeznaczony ten słownik. Zalecam ostrożność."
Nie, z przykładu (oraz z informacji przyhasłowej) wynika, że to dilemma było słowem rodzaju nijakiego. Większość "błędów" bierze się z analfabetyzmu czytelników.
I ile to jest to "sporo"? I dlaczego to ostrzeżenie dotyczy SJPD (z którym i tak większość ludzi się nie zetknęła i nie zetknie), a nie słowników, które poważną część swojej zawartości skopiowały bezpośrednio lub pośrednio z tegoż dorosza (czyli ogromnej większości słowników wydanych w tym kraju w ostatnim półwieczu)?
Hahaha. :) A większość współczesnych bólów dupy bierze się z tego, że niektórzy ludzie uważają, że mają bardziej przenikliwe umysły od innych, kiedy tymczasem są po prostu sfrustrowani. W przykładzie nie jest napisane "jedno dilemma" lub "to dilemma" - jest: "takie dilemma". Oczywiście interpretacji może podlegać, czy wcześniej w tekście przedstawione są dwa pytania (dylematy), czy jedno. Widzę, że jest ktoś, kto uznaje, że jedno. Przykład po prostu nie jest dobry. Co innego, gdyby wybrano starszy, ale jednoznaczny cytat: "Takie dilemma czeka zawsze zaślepionych dumą (...)" z K.B. Hoffmana, ale nie miano google books, więc nie wpadnięto na to jedno z dwóch użyć wyrazu "dilemma" w polskim tekście. A jeszcze mnie zaciekawiło, do którego współczesnego słownika zostało z Dorsza przepisane chociażby to słowo? I ciekawe, czemu nie zostało? :D Może dlatego, że określono metodologię pracy i sprecyzowano, co ma być zawartością tego następnego słownika, wykreślając dawne, rzadko używane (w dodatku) niesystemowe makaronizmy?
no jakiś promil być może wykreślono. co się zaś tyczy dilemmy, to pragnę przypomnieć, że hasło to miało być niby jednym z wielu BŁĘDÓW.
a przykład użycia być może można by uznać za niedobry, gdyby jego zadaniem było dostarczenie informacji o rodzaju gramatycznym (lub gdyby stał w sprzeczności z informacją przyhasłową).