niedopuszczalne w grach (i)
[czytaj: glezgoł albo glazgoł] miasto w Szkocji
POWIĄZANE HASŁA:
KOMENTARZE
Dzisiaj był obszerny wywiad z ciekawą osobą (kpt. Karol Olgierd Borchardt). Czy ktoś oglądał? Był w Szkocji i o Glasgow powiedział [glasgof], czyli wymówił ostatnie W po polsku. Gdyby wymówił [oł], to byłoby po ang. a doskonale znał ten język. Co o tym sądzicie?
że jesteś biedny, bo teraz zapisanie tej nazwy będzie już dramatycznie trudne
Zapis jest niezmienny, to wymowa [glasgow/f] sugeruje polską wersję wyrazu.
Nieźle. Teraz nawet kpt. Karol Olgierd Borchardt stał się dla mirnala autorytetem językowym. To popytaj jeszcze Polaków pracujących na zmywaku w Londynie ;)
Kpt. Borchardt był w Wielkiej Brytanii podczas wojny, wraz z ogromną grupą Polaków, z których część w ogóle nie mówiła po angielsku. Co więcej, znali angielskie nazwy tylko w wersji pisanej. W korespondencji (i to na szczeblu ministerialnym) używano zwrotu "w Glasgowie" - jak w Krakowie :-) Nic dziwnego, że nazwy te czytano "po polsku" i zdaje się było to powszechne także wśród tych Polaków, którzy po angielsku mówili.
Obocznie powinno być - do Glasgowa, w Glasgowie, z Glasgowem, ku Glasgowowi (polska wymowa).
Tak samo jak - Kurskowo, w Kurskowie, z Kurskowem, ku Kurskowi?
Na Morzu Barentsa?
Boje ratunkowe? Wąż ogrodniczy?
Podczas ostatnich mistrzostw w G. kilkanaście razy słyszałem wymowę [glazgoł] i ani razu [glezgoł]. Dlaczego dopuszczone są dwa warianty wymowy?
Jak rozumiesz znaczenie słowa - "dopuszczone"?
W dodatku w sprawie fonetyki.
Każdy mówi tak, jak mu pasuje, jak słyszał gdzieś tam, jak mu się "język układa" przy wymowie takiego czy innego "zagranicznego" słowa.
Poziom biegłości lingwistycznej (wraz z wymową) nie jest w społeczeństwie polskim zbyt wysoki - tak myślę.
Poza tym - co to za argumentacja?
Słyszałem... kilkanaście razy. Kogo słuchałeś? Jakiegoś Taja? Islandczyka? Walijczyka? Może słyszałeś jednego sprawozdawcę? Jeśli tak - to dlaczego miałby on mówić "dwoma narzeczami"?
Dziwne, często przytaczasz tu jakieś teksty wytykając nieznanym z reguły ich autorom nielogiczności a sam posuwasz takie pierdoły.
Zatrudnij sobie jakiegoś tłumacza może?
Podobno ten od wież warszawskich jest do wzięcia.
"Jak rozumiesz znaczenie słowa - "dopuszczone"?"
czyżby z pytania i kontekstu nie wynikało to, o co pytasz?
Do Glasgowu, jak do Londynu.
to stolica Szkocji?
Jak do Lublinu i Berlinu?
mn
Nie.
Nie, jak do Bydgoszczu.
nie
Dopuszczone? Brzmi niemal jak nakazane. Ustawą, kodeksem karnym, nakazem słownikowym.
A ja wymawiam "niedopuszczone" - glejzgoł.
I co mi kto zrobi? Może skoczy na pukiel?
Sugerowana wymowa = okay.
Dopuszczona = kicha logiczna.
Jeśli miało by się odmieniać, to musiałoby się pisać na końcu ł i wtedy nie wiem, jakby się odmieniało, bo na pewno nie w Glesgołie.
Nie, byłoby -
do Glasgowa, w Glasgowie, z Glasgowem, ku Glasgowowi (polska wymowa).
Załóżmy, że mamy dwa nazwiska - Abramow po ang. i Abramow po ros., niem. i pol. Pierwsze wymawiamy z angielska, drugie z polska. Gdyby pierwszy był amer. prezydentem, np. George Washington/Abramow, to po ang. wiadomo, w jaki sposób wymawiać; po spolszczeniu jednak Jerzy Waszyngton/Abramow (-ow wymawiane OF, nie OŁ).
Podobnie nazwiska Barlow, Strogonow, Burow, Marlow, Virchow...