gołocieć ✕

Wygląda na to, że stworzyłem ten czasownik, bo go nie mogę nigdzie znaleźć.

Chodziło mi o stwierdzenie, że 'W tę ostrą, jesienną pogodę drzewa GOŁOCIEJĄ z każdym dniem.'
Nie można tutaj użyć znanego czasownika 'ogołocić', bo dotyczy on 'ogołocenia czegoś lub kogoś', a w moim poprzednim zdaniu chodzi o to, że drzewa "same z siebie" tracą liście, stają się gołe.

Pytanie: Jaki inny czasownik można by użyć w miejsce 'gołocieć' w moim zdaniu, aby oddać jego sens?

No chyba jednak go Pan nie stworzył, po wpisaniu frazy "gołocieją" w Google (polskojęzycznym) kilka wyników się pojawia.
Czasownik oczywiście całkowicie poprawny słowotwórczo, jednak rzadko występujący, przez co nie doczekał się odnotowania w słownikach.

BTW. Znowu ma Pan problem z "używaniem" ;]

Normalny człowiek redaguje zdanie w oparciu o zasób słów, którym swobodnie dysponuje. Jeśli "zatyka się" na braku jakiegoś określenia - zmienia składnię zdania dopasowując ją do swoich możliwości.
Jednakże - jeśli upiera się przy "otwieraniu drzwi do lasu" - wówczas woła tak:
"- Czy jest na sali ślusarz? Nie ma? No to może psychiatra?".
Czy taka odpowiedź jest zrozumiała?

Do pluralisa$ever!
Istotnie, czasem mam problem z użyciem czasownika 'użyć'. W moim wpisie, jak widać, pierwsze użycie było poprawne, ale za drugim razem powinienem był napisać: Jakiego innego czasownika można by ...
Do ~gościa # 2019-11-09
Czasownika 'gołocieć' użyłem przez telefon w rozmowie z siostrą, w sposób jak najbardziej płynny, instynktowny i naturalny. Czasownik wydawał mi się tak oczywisty, że niczego w nim nie kwestionowałem. Siostra zaakceptowała i zrozumiałą to słowo bez komentarza.
Idąc za wzmianką pluralisa4ever, zerknąłem do internetu i tam, ku memu zdziwieniu, znalazłem mikre wzmianki na temat ISTNIEJĄCEGO słowa 'gołocieć'. Posądzenie mnie zatem przez ~gościa o "zatkanie się" 'na braku jakiegoś określenia' jest raczej niepoważne, bo odruchowo użyłem poprawnego, rzadko używanego czasownika.
Dodanie żarcika ze ślusarzem i psychiatrą uważam za wieki niewypał.

@marek176cm
Nie żartuj z tym "odruchowym znalezieniem poprawnego słowa".
Moje Google pokazują dwa znalezienia (pomijam dwa dotyczące Gołoty - to epitety nie mające żadnego związku z gołoceniem).
W banalnej sytuacji (rozmowa z kimś bliskim) o banalnym zjawisku spadania liści z drzew naprawdę wymagała użycia słowa innego, niż zwykle stosowane?
Przecież tysiące pisarzy i poetów wykorzystuje ten wątek jako alegorię do wykazania przemijania, zmienności, wprowadzania określonego nastroju (nostalgia, melancholijność, smutek, żal za czymś, co odchodzi, nadzieja, że wiosną powróci i inne podobne). Używają przy tym wielu różnych określeń, ale jeśli traktować wyniki w Google poważnie - żaden z nich nie użył słowa "gołocieć".
Zatem tak, tak, zatkałeś się lub, i to nie będzie zbyt miłe - okazałeś się być snobem chcącym "błysnąć" oryginalnością. Czy Ci się to udało i czy określenie "snob" jest komplementem - śmiem wątpić (to moja ocena, inni mogą mieć ją inną).
Za SJP:
Snob:
1....
2. osoba lubiąca popisywać się swoimi wiadomościami (zwykle powierzchownymi) w jakiejś modnej dziedzinie; efekciarz, szpaner;
3. osoba uważająca się za lepszą od innych, popisująca się swoimi wiadomościami i umiejętnościami.

Podtrzymuję swoje twierdzenie, że tzw. normalny człowiek zazwyczaj nie ma tendencji do "robienia sobie świadomie pod górkę".
Na koniec - mogłeś przed napisaniem swojej epistoły najpierw zerknąć do Google zamiast "meldować" na tym forum problem bardzo lub nawet niesłychanie błahy.

Przepraszam za literówkę, bo powinienem był napisać 'Do pluralisa4ever'!

Także: stawać się podobnym do Andrzeja Gołoty.

Można także powiedzieć, że swojego czasu Andrzej Gołota gołocił ringi. Ale to od "gołocić".

Gołocieć - w schyłku kariery epitet. Cieć Gołota - gra słów.
Manekin do zainkasowania kilku ciosów, upadku na ring i kilka dolarów do ręki.