KOMENTARZE
Skrajny nurt w ekologii. Już ponad 500 trafień w Google.
Bardzo trafne określenie.
Skrajny czy nie, celebrytyzm, odbicie umysłowe, manipulacja lub nie, ale na rzeczy coś jest. Spójrzcie, prześmiewcy, za okno, na termometr i na kalendarz.
Coś się dzieje. Od lat. Jakiś trudny czas zbliża się.
Może czas włączyć myślenie? I widzieć istotę sprawy a nie powierzchowne szczegóły?
Coś tam niby jest, niby zimy cieplejsze, ale z kolei lata jakieś niewyraźne i chłodniejsze, zresztą w różnych latach różnie to bywa.
Warto jednak zauważyć że oprócz alarmistycznego w wymowie, a bardzo modnego obecnie (i przynoszącego naukowcom i aktywistom spore profity) poglądu, że to sprawka homo sapiens, istnieje inny - że to zwykłe fluktuacje klimatu, których w historii Ziemi bywało już sporo. Tyle że ten ostatni jest obecnie jakiś niemodny.
Zresztą w gretynizmie oprócz cech wymienionych przez poprzednika chodzi też o hipokryzję.
Mimo wszystko "thunbergizm" zdaje się lepszym określeniem, z uwagi na to, że nazwy ideologii z reguły tworzy się od nazwisk, np. kantyzm, darwinizm, freudyzm, marksizm. Gdyby jednak tym razem nazwa prądu miała powstać od imienia, logiczniejszy byłby "gretyzm".
Tyle że wtedy nie ma nawiązania do kretynizmu, co jest kluczową sprawą.
"Za tym musi stać ktoś więcej niż tylko zwykli kretyni, skoro w tak krótkim czasie udało im się wylansować Thunberg na gwiazdę medialną"
Owszem, osoby które wylansowały tę miernotę z warkoczykami trudno posądzić o kretynizm. Są za to niewątpliwie wyrafinowanymi cwaniakami umiejącymi sprytnie manipulować ludźmi.
"i wywrzeć wpływ na takie osoby, które też trudno posądzić o bycie kretynami."
To tylko świadczy o tym, jak współcześni ludzie (nawet z tytułami naukowymi) dają się łatwo zmanipulować.