niedopuszczalne w grach (i)
imię żeńskie
KOMENTARZE
wiecie kiedy "Izabella", a kiedy "Izabela"?
W zależności od tego, co widnieje w dowodzie.
Nie wiemy, umawiamy się z Ankami i Ewami.
W razie draki - legitymujemy z dowodu/paszportu.
I wiemy.
powinno być po średniku - Izabela, jak warianty przy innych hasłach
"powinno być po średniku - Izabela, jak warianty przy innych hasłach"
Nie, bo to nie jest synonim.
Dyrdymały, to więcej niż synonim, to to samo imię.
Nie do końca to samo. Jeśli masz w dowodzie Izabela, a w formularzu podatkowym napiszesz Izabella, możesz być pewna, że dostaniesz pismo z urzędu o wyjaśnienie.
A nie wystarczy to, że w SJP są oba imiona jako osobne pozycje?
Tylko jedna literka różnicy - ale formalnie są to dwa różne imiona podobnie jak Emanuel i Emmanuel.
Ale kogo obchodzą jakieś formalizmy typu urzędy podatkowe? Na przykład synonimem słowa "wieśniak" jest "chłop", wiadomo, że, mając nazwisko "Wieśniak," nie twierdziłbym, że mam nazwisko "Chłop".
Mimo że między "chłop" i "wieśniak" różnica jest kolosalna, a między "Izabella" i "Izabela" prawie żadna, w pierwszym przypadku podaje się wariant, a w drugim nie. Gdzie tu logika, hę?
Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem?
Formalizmy - dane osobowe - nazwisko, imię obchodzą zarówno Urząd Skarbowy, sąd, policję, prokuraturę a przede wszystkim same osoby będące podmiotem działań tych i innych urzędów.
Zmienisz zdanie - jeśli dostaniesz nakaz płatniczy tylko dlatego, że twoje imię różni się jedną literą w stosunku do prawdziwego adresata, dłużnika.
I wtedy zobaczysz jak łatwo jest wykazać, że nie jesteś wielbłądem, jak łatwo obronić się przed bardzo formalistycznym komornikiem.
Imiona będące tematem niepotrzebnie długiej dyskusji są różnymi imionami.
To nie synonimy. Koniec, kropka.
Argumentacja "chłopem" i "wieśniakiem" jako nazwiskami - bez sensu.
W słownikach nie występują te hasła jako nazwiska i jako takie (nie nazwiska) są względem siebie synonimiczne mimo, że całkowicie różne w pisowni.
(Wklejam drugi raz, ponieważ jakiś moderacyjny /ocenzurowano/ nie przepuścił mojej odpowiedzi na komentarz 01:30, która była najzupełniej normalna, wklejam drugi raz)
"Ale kogo obchodzą jakieś formalizmy typu urzędy podatkowe?"
Lepiej żeby Cię obeszły, bo jak naliczą ci kiedy zaległy podatek, to się nie podniesiesz.
Bla, bla, bla. To ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, chodzi o słowniki, a nie o jakieś formalne sprawy.
* To nie synonimy. Koniec, kropka. *
Zgadzam się całkowicie, to nie są synonimy, tylko to samo imię :P.
Koniec dyskusji, taki absurd nie zasługuje na poświęcanie mu czasu,
Podpowiem - następna teza może być taka: Alina i Alicja, Jan i Janusz to też te same (w parach) imiona.
A Emmanuel i Emanuel to na bank "to samo".
Ba, pewnie z Mirellą i Mirelą jest tak samo.
Co tam jedna zakrzywiona laseczka - więcej czy mniej. Komuś się coś pomieszało, pomylił się i mamy po dwa takie same imiona.
Milicjant czy policjant - mało ważne = to samo.
Strażak czy strażnik - wiadomo, to samo.
Popraw antenkę na bereciku, w ogóle berecik popraw, zdejmij - może cię zanadto uwiera?
berecik i birecik takoż same...
Jak ktoś myli kolory (czerwony z zielonym), to jest daltonistą. Ciekawe, jak się nazywa zaburzenie, gdy ktoś myli imiona i ogólnie słowa, nie potrafiąc rozróżnić, które są tożsame, a które, nawet jeśli pochodzą z tego samego źródła, już nie...
Stewardessa i stewardesa to pewnie także co innego...
Chłopie - imiona różnie pisane choć podobne wizualnie to wbrew twoim światłym opiniom różne imiona - tak jak nazwiska.
Wiśniewski i Wiśniowski.
Nie ma co pierdaczyć - one (imię i nazwisko) to dane osobowe, z natury precyzyjne co do literki.
W swoim czasie capnął mnie kanar w autobusie i spisał z legitymacji szkolnej.
Za jakiś czas na adres domowy dotarł list polecony, zapewne z żądaniem zapłaty mandatu. Moja matka odesłała z kwitkiem listonosza bo... gapa kanar spisał błędnie moje imię. Coś jak dyskutowane - Izabella / Izabela.
Może nie aż tak podobne - bardziej na zasadzie - Jan / Janusz.
Wbij sobie w wyszukiwarce frazę np. <urzędowy wykaz imion> - poszperaj i zastanów się nad tym, co znajdziesz.
Dyskutować jałowo o mianach - dlaczego są dwa bardzo podobne, prawdopodobnie wywodzące się z jednego źródła, czy są one tożsame czy nie - jest bez sensu.
Nie jestem pewny - ale może antidotum na taką przypadłość byłaby wymiana lub zakup klimatyzatora?
Mama wykazała się wzorową obywatelską postawą - każdy sposób jest dobry, aby nie płacić za wyłudzenia.
Biedaku, oznajmię ci zaskakującą rewelację, nie tylko Izabela i Izabella to wersje tego samego imienia, lecz także nawet Jan i John.
No proszę - to jest "ruch raka".
Już nie obowiązuje wersja:
"...Zgadzam się całkowicie, to nie są synonimy, tylko to samo imię :P...."
Ale mamy wariację : "... Izabela i Izabella to wersje tego samego imienia..."
Jakiś postęp jest. Wersja czegoś - to jednak dwie różne rzeczy.
Jak fiat 126p i 125p. Niby takie same, bardzo podobne (w nazwie) ale nie takie same i zupełnie niepodobne w naturze.
A co do przykładu - nie ograniczaj się, idź na całość - podziałaj z Elżbieta - Jellizawieta, Patrick - Patryk, Mark - Marek, George - Jerzy i wiele innych.
Co do mamy - wykazała się umiejętnością czytania. Marek to nie to samo co Mariusz (Anastazy - Anastazjusz, Roman - Romuald etc.).
Gdybyś chciał donieść odpowiednim władzom - jest trochę za późno. Czas zdarzenia = ponad 40 lat oznacza przedawnienie. A mam już nie żyje.
"Jak fiat 126p i 125p"
Taa, może jeszcze kombajn Bizon to gatunek lub podgatunek, czyli wersja, zwierzęcia bizona...
Najpierw to trzeba się doedukować, jak się nie rozumie jakiegoś słowa.
Jan Paweł II, Ioannes Paulus II, John Paul II itd.
Czyli według jednej "mądrego" dyskutanta JP2 miał wiele imion...
Jelizawieta - jedno L.
Jasne... wszyscy jesteśmy "adamami".
Ale jaja, co za argumentacja. Perfekcyjnie rzeczowa.
Co za matoł wymyślił tysiące imion skoro wszystkie są tożsame?
*Oczywiście, że przez jedno "l" - Jelizawieta. Literówka.
Mistrzu "religijny" - mowa jest o imionach - czy są jednakowe a nie ksywkach jednego człowieka - tego czy innego.
Eee...
"...Co za matoł wymyślił tysiące imion skoro wszystkie są tożsame?..."
W skali globu to raczej miliony imion.
Tak tylko zauważam widząc, że mowa o Johnach, Paulach, Paulusach, Kunta Kintach i innych:-))
Dałeś się wpuścić w "formalny" kanał przez Pluralisa i piszesz nie na temat, ośmieszając się coraz bardziej, i nic do twojej zabetonowanej główki nie dociera. Do tego nie znasz znaczeń słów: wersja, forma, model, imię, ksywka... Z czym do ludzi? XD
PS: Imię Izabe(l)la jest najprawdopodobniej pochodne imieniu Elżbieta, a także Eliza, a więc także imieniu Jelizawieta ^^.
Imiona papieży są przybrane, ale są imionami i nikt nie będzie temu zaprzeczał i nazywał ich ksywkami, jeśli nie ma pustki w głowie. Imiona pochodzą od świętych i tylko te są prawdziwe, inne to są właśnie ksywki, przezwiska... Nie masz patrona i imienin -- masz przezwisko...
To nawrót czasów pogańskich, kiedy obowiązywały przezwiska. Później wiele z nich, np. przezwiska słowiańskie, stawało się imionami, gdy ludzie je noszący zostawali świętymi.
Co racja to racja. ;) U polskich prawosławnych nie istnieje to imię (widocznie nie mają takiej świętej; u katolików oprócz świętych patronami mogą być również błogosławieni), zatem pozostaje jeno "Elżbieta" (jak twierdzi pop - Izabela jest w rzeczywistości Elżbietą). Ergo postawa gościa piszącego o tym, że "Izabella" i "Izabela" to to samo imię jest bardzo wyważona. =)
https://www.cerkiew.pl/zapytaj/?p=544
W Polsce (katolicy) najczęściej wybiera się na patronkę błogosławioną Izabelę Francuską (Isabelle de France) i księdzu wisi to, czy imię będzie pisało się z jednym "l", czy z dwoma. Słusznie, gdyż jakby miał prezentować tak przeogromny formalizm jak inny z dyskutujących gości (a wszak dyskusja dotyczy tego, czy powinny być - i dlaczego powinny / dlaczego nie powinny - w słownikach informacje o innych formach imion), musiałby się go bezwzględnie trzymać i ochrzcić dziecko jako Isabelle. =]
https://m.deon.pl/imieniny/imie,1476,izabela.html
"Izabela" i "Izabella" to jeno formy zapisu. Ponieważ raczej nie praktykuje się w słownikach podawania informacji o formach imion, myślę, że odpowiednią definicją (by wilk był syty i owca cała) pod tym hasłem byłaby taka - nieco pretensjonalna forma imienia Izabela. =)
@ogienwkuklach
Dyskutowanie z religijnym szowinistą nie ma większego sensu. Z tego i wielu innych wpisów (vide "pustka") wynika jedno - poczucie wyższości i brak poczucia własnej hipokryzji.
Da się użyć skrótu myślowego - wszystko co jest apoteozą religii plus ludzie z tego kręgu to LUDZIE a ci spoza niego - to tylko worki na kał i mocz przypadkowo podobni zewnętrznie do ludzi.
Dyskutowane imię? Oczywiście, że zastosowanie pojęcia "wersja" jest całkowicie na miejscu. W żadnym miejscu nie oponowałem temu.
Tekst (mój):
"A nie wystarczy to, że w SJP są oba imiona jako osobne pozycje?
Tylko jedna literka różnicy - ale formalnie są to dwa różne imiona podobnie jak Emanuel i Emmanuel."
jest niewystarczający?
Co złego jest w formalnym (od strony urzędów AP, aplikacji w rodzaju baza PESEL, EWUŚ i inne) podejściu?
Księdzu, pastorowi popowi może wisieć, jak zauważył przedpiszca, co zapisze w parafialnej, zborowej księdze chrztów.
Bliscy ochrzczonego dziecka mogą zwracać się do niego - jak zechcą.
*Tu jedna uwaga - wcale nie takie rzadkie są przypadki, kiedy dziecko nie jest chrzczone.
Jednakże w jakimś momencie swego życia to dziecko zaczyna istnieć w różnych bazach różnych urzędów administracji publicznej zawinkulowane swoimi danymi osobowymi - głównie imię i nazwisko, imiona rodziców, nr PESEL.
I żadna z tych danych nie jest używana na zasadzie - "Izabella albo Izabela, co za różnica". Muszą być precyzyjne.
I z tego prostego powodu nie są to dwa takie same imiona - co postulował gość piszący tak:
"Dyrdymały, to więcej niż synonim, to to samo imię.".
Kwestie etymologiczne, przeobrażanie się jednych imion w inne, mniej czy bardziej podobne jeśli idzie o rdzeń słowotwórczy, zarówno w obrębie jednej grupy językowej jak i przenikanie się między nimi - to całkiem inna bajka.
Ale u podstaw jest proste równanie matematyczne:
2L nie równa się 1L
Słowniki - nawet te będące kanonem dla SJP odnotowują obie formy dyskutowanego imienia bez zbędnego, moim zdaniem, roztrząsania kwestii kulturowych, tradycyjnych, źródłowych, religijnych, zwyczajowych.
To tylko tyle lub aż tyle.
Mądrym sugeruję uważniejszą lekturę kilku pierwszych wpisów w wątku - bo w miarę jego rozrastania się pojawiło się zwyczajne bicie piany i dygresje od pierwotnego tematu. Niektóre osobiste i skażone subiektywizmem.
Zasadniczo zgadzam się z opinią p. Przekornego, że imiona <Izabela> i <Izabella> są równymi wariatami tego samego imienia żeńskiego, od ang. <Isabel>. Tym niemniej wariant z dwoma L nie powinien być zalecany w POLSKIM prawie, ponieważ, jak słusznie zauważył gość, rodzi to problemy natury formalnej. Wiem to po sobie, ponieważ kiedy w latach 70-ątych wyjechałem do Ameryki, wpisałem w formularz imigracyjny imię <Mark> myśląc, że imiona należy tłumaczyć na angielski. Powstało przez to pewne błędne koło, ponieważ w polskich dokumentach nadal widniało imię <Marek> i kilka razy byłem wzywany do ambasady w celu wyjaśnienia niezgodności, nawet pomimo faktu iż jest to to samo imię.
Największym manipulantem jest Balans, łaskawie zgadza się na wersję. A wersją na przykład Fiata 125p mógłby być Fiat 125p żg. Do drugiej wersji dodano by tylko żarówkogrzejnik, samochód byłby ten sam.
"Tu jedna uwaga - wcale nie takie rzadkie są przypadki, kiedy dziecko nie jest chrzczone."
To okropna głupota i bezmyślność, nawet jak ktoś jest wielkim niedowiarkiem nie może narażać swoje dziecko na olbrzymie niebezpieczeństwo. Jeśli pominie się to, że chrzest nikomu nie zaszkodzi, a może pomóc, to udowodnione naukowo (wiele świadectw) jest, że nieochrzczeni, a szczególnie dzieci od pół roku do 7 lat, jak umrą mogą stać najbardziej przerażającymi upiorami.
"To okropna głupota i bezmyślność,..." - co nie oznacza, że jakaś część społeczeństwa (dorosłego) - rodzice dzieci rezygnują z chrzczenia swoich dzieci lub nie podejmują decyzji o nieochrzczeniu swojego/swoich dzieci.
Tekst alexrenera jest naznaczony poglądami jednej z religii chrześcijańskiej, w której zwyczajowo (lub nawet ze względu na doktrynę - to mniej istotne) chrzci się niemowlęta.
Jednakże całkiem od rzeczy byłaby wzmianka o tym, że niezależnie od tego istnieją inne kościoły, również chrześcijańskie, w których obrzędowi chrztu poddawane są osoby w pełni świadome tego, czemu będą (lub chcą) być poddane (sakrament/obrzęd chrztu).
* Do gościa od fiata z żarówkogrzejnikiem:
Na nic łaskawie nie zgadzam się. Zacytuj jakąś moją wypowiedź, uparty mądralo, w której podważam tezę o wersji imienia.
Upieram się jedynie przy <1L nie jest równe 2L>.
Nie kłam w żywe oczy. Jeśli potrafisz...
Autokorekta:
Jest:
"...nie podejmują decyzji o nieochrzczeniu swojego/swoich dzieci..."
Powinno być:
"...nie podejmują decyzji o ochrzczeniu swojego dziecka/swoich dzieci..."
Przepraszam - "ogień walki", pośpiech, upał, brak klimatyzatoro grzejnika.
Nie kłam, kto manipulował bezsensownie, że Fiat 126p to wersja Fiata 125p, sugerując, że "Izabela" i "Izabella" to takie same wersje, czyli zasadniczo żadne?
A twoje uparte trzymanie się strony formalno-urzędowej, gdy nie w tym rzecz, nie tylko jest kretyńskie, lecz także coraz bardziej wyprowadzało cię na manowce. Co powiesz o imieniu Joanna? Dla jednego będzie [Joanna], a dla drugiego [Dżoana], od strony urzędowej jest wszystko w porządku, bo jest ten sam zapis, a więc jest to to samo imię. Jednak obie wersje brzmią zupełnie inaczej. Jedno imię czy nie?
Co ty pierdziakasz?
Nie wmawiaj chłopakowi ciąży.
Oba auta są wersjami Fiata produkowanego w Polsce plus jeszcze inne (np. 127). Nie są tożsame ze sobą, są różne mimo PRAWIE takiej samej nazwy (126p - 125p - 127p).
A co jest złego w trzymaniu się strony formalno-prawnej?
W tym kontekście czy aspekcie są to dwa różne imiona ze względu na ich różną pisownię. Dla tzw. systemu PESEL, czyli programu komputerowego jest to różnica nie do przeskoczenia. Aplikacja ta i (inne) po wpisaniu np. nazwiska (prawdziwego i imienia w niewłaściwej wersji pisemnej) wyrzuci komunikat błędu lub wyświetli dane innej osoby. Trudno to zrozumieć?
Pisałem już - nie podpalaj się/nie podpalajcie się - przeczytajcie pierwszy wpis w wątku. Pytanie pierwszego gościa jest (dla mnie i nie tylko dla mnie) mało precyzyjne i pozwalające na spekulacje - a o co mu chodzi?
Ja (i nie tylko ja) przyjąłem wersję formalno-prawną i w takim duchu odpowiedziałem.
Przykład z Joanna - Dżoana - mało przekonujący. Co to znaczy - taki sam zapis? Bardzo możliwe, że obcokrajowiec Anglosas będzie MÓWIŁ <Dżoana> bo tak mu będzie łatwiej. I o czym ma to niby świadczyć?
Że imiona w różnych transkrypcjach językowych - w wymowie - są takie same? W pewnym sensie tak. Ale brzmieniowo - nie.
Omawiane w wątku dwa (DWA!) imiona oprócz różnicy w pisowni różnią się również w warstwie fonetycznej o ile są wymawiane zgodnie z zapisem literowym.
Szkopuł polega na tym, że w naszym kraju zapewne mamy ileś Izabel i Izabell.
Gdyby tak nie było - nie byłoby obu (OBU!) tych imion (i nieważne jest - które wywodzi się z którego) w słownikach jako osobnych pozycji słownikowych.
Nie szafuj tak hojnie epitetami "kłamca", najpierw to rzeczowo uzasadnij.
Bez ściemniania i pustosłowia - cytaty proszę. Gość (być może ty) w innym wątku właśnie zaczął ściemniać, że nie może mnie zacytować, bo moderator usunął tekst. Nic o tym nie wiem (o usunięciu mojego tekstu).
Bardzo płaaaaski argument.
"... nie mogę udowodnić, bo tego tekstu już nie ma...".
Nie ma także tekstu mówiącego o tym, że jestem czterogarbnym wielbłądem. Moderator skasował...;-))
Jeśli jesteś utajonym znanym tu gdynianinem o inicjałach mn - to Bozia palce ci upierdzieli przy samych łokciach za takie herezje i zakłamanie.
"Dyskutowanie z religijnym szowinistą nie ma większego sensu. Itd."
Prawda w oczy kole i odzywa się wewnętrzny diabeł. Ja tylko sugeruję nawrócenie, bo zależy mi na bliźnich... Inwektywami, których nie szczędzisz ani mi, ani innym wierzącym, się nie przejmuję, bo prawdziwi chrześcijanie zawsze byli prześladowani, muszę dźwigać swój krzyż...
"Oba auta są wersjami Fiata produkowanego w Polsce plus jeszcze inne (np. 127)"
Fiat to firma lub marka, chyba nie ma czegoś takiego jak wersja firmy lub marki..
Pewnie większość wie, o co chodzi a zielenjak nie wie.
Jak mu się da kluczyki od Fiata 125p to zapakuje się do Berlieta i będzie pół dnia kombinował - czemu kluczyk nie pasuje do stacyjki:-)
A na poważniej - o co ci chodzi? Jaka światła myśl przewodnia zagościła w twoim umyśle i spłodziła ów jakże ważny tekst?
Do mojego coraz bardziej majaczącego adwersarza:
Nie pitol, weź coś na biegunkę słowną, a potem pokaż, że nie jesteś tchórzem i jasno odpowiedz na pytanie:
Uważasz, że "Joanna", wymawiane na dwa sposoby [Joanna] i [Dżoana], to dwa imiona czy jedno?
Jeśli nie odpowiesz prosto (dwa albo jedno), będzie to oznaczało twoje przyznanie się do sromotnej porażki, a ja będę mógł się chwalić tym, że cię zmiażdżyłem :).
Daj se siana, nawiedzony człeku.
Chwalisz się tym "zmiażdżeniem" już od dawna - tyle, że co jakiś czas odświeżasz wątki AGD - jakby cię coś w buciku mocno uwierało.
Pomimo tego, że przecież "zmiażdżyłeś";-))
Moderator jeden wie - ile twoich wpisów poszło do kosza.
Przerzuć tę energię na inne wątki - marynistyczne, sportowe, sądownicze.
Podpuszczanie poćwicz sobie z ... psem? (masz?), żoną? (masz?).
No i świeże powietrze... doceń je. Ruch, spacer - może nie dzisiaj - byłbym okrutny - ale w chłodniejsze dni naprawdę robi dobrze.
Polecam.
A póki co - dla relaksu zajrzyj na końcówkę wątku "manipulacja" i tam znajdź inspiracje dla rozwikłania swojego problemu z imieniem takim czy siakim.
Cd. - albo krakowskim targiem - namów mirnala na odpowiedź w wątku "Kursk" a ja odniosę się do twojego pytania. Oczywiście nieanonimowo.
Uczciwa propozycja? Deal?