dopuszczalne w grach (i) -
pierwiastek chemiczny o symbolu I
KOMENTARZE
Zastanawiam się, jak mogłoby brzmieć zdanie - dające się komunikacyjnie usprawiedliwić - w którym "jod" występuje w l.mn. Słownik Doroszewskiego podaje "blm". Uniwersalny słownik języka polskiego PWN - również.
Wiesz co? Daj sobie sposób z tymi wszystkimi jodami, chlorami, tlenami.... tego się nie da zastosować w normalnym zdaniu.
Rzecz w tym, że mi nie chodzi o zastosowanie tych form w normalnym zdaniu. Raczej zastanawiam się, na jakiej podstawie takie formy są "dopuszczalne", skoro ani nie potwierdzają ich porządne słowniki (a raczej - wykluczają je), ani praktyka języka.
Dużo by pisać... ograniczę się do wypunktowania najważniejszych kwestii:
1. Skrót "blm" nie oznacza, że rzeczownik nie ma liczby mnogiej, a jedynie, że się jej zwykle nie używa.
2. Wielu językoznawców kwestionuje w ogóle zasadność dodawania takiego kwalifikatora w słownikach, jako nie mającego uzasadnienia w języku (zawsze istnieje możliwość użycia liczby mnogiej, choćby w wielu powiązanych znaczeniach pochodnych), co znalazło np. odzwierciedlenie w Innym słowniku języka polskiego, gdzie jest kwalifikator NL - niepoliczalne.
3. Wewnętrzne błędy w słownikach, gdzie przypisywano kwalifikator "blm", a w innym miejscu używano liczby mnogiej w definicjach (sic!).
4. Więcej można sobie wyszukać w Internecie, polecam np. dyskusje sprzed 10 i nieco więcej lat na grupie pl.rec.gry.scrabble.
Dziękuję za komentarz. Niemniej nadal "zgrzyta" mi prawomocność słowa, które na gruncie praktyki języka wydaje się istnieć co najwyżej potencjalnie. Rozumiem jednak, że kwestia jest dyskusyjna. Z pozdrowieniami.