SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

juiceman

nie występuje w słowniku


KOMENTARZE

dancio541 # 2007-06-19

juice man to osoba która robi dzwonki:) i bawi sie w pracy zarabiajac kase:)

~gosc # 2007-07-15

wiesz co to znaczy juice? juice to owoc, a dzwonek to bell. osoba ktora robi dzwonki powinno byc bellman!

~gosc # 2007-07-19

co ty gadasz chlopieee...? widac, ze nie znasz sie na pracy prawdziwego juicemana i nawet nie wiesz, ze dzwonek to bieg i aplikacja.

~gosc # 2007-07-19

chlopie nie chce sie z toba klocic ale w tej chwili przesadziles. JUICEMAN to obca nazwa, a nie że bell(dzwonek) to inaczej bieg i aplikacja. a potem komplikacja!! JUICE chłopie to znaczy jednak sok a nie owoc(pomylilem sie oczywiscie, ale pomijam ten fakt). chyba sie zasmieje, jak TY powiesz coś o sokowirówkach(sorki ze zmieniłem temat) A tak czy siak słowo jest tym niedopuszczalne, gdyż to jest obca nazwa. A może sprawdz takie słowa jak victim, scare, shotgun. one nie sa dopuszczalne, jak ich wogle nie ma.

~gosc # 2007-09-19

JUICE to skrót od słów Join Us In Creating Excitement!!!

~gosc # 2007-09-29

ty gosciu z JUICE to skrót od słów Join Us In Creating Excitement. Udowadniasz nam, że juice nie ma związku z dzwonkami. I rzeczywiście nie ma związku. Także więc Juiceman nie ma nic wspólnego z dzwonkami!

~gosc # 2007-10-09

słowo Juiceman nie ma nic wspólnego z dzwonkami!
ale praca Juicemana tak! Każdego dnia może zrobić dzwonek, a to polega na tym że będzie miał wyniki w pracy ;)

była Juicemanka

~gosc # 2008-02-06

Co by nie było ta praca polega na kłamaniu. Wciskasz kit że dany produkt jest taki wspaniały i właśnie wchodzi na rynek a ty tylko przeprowadzasz ankiety (przynajmniej tak bylo u mnie). A i sama praca też zaczyna się od małego oszustwa bo ogłoszenia są przeważnie o zupełnie innej pracy, a jak ona wygląda dowiadujesz się dopiero chodząc po mieszkaniach czy na jakimś deptaku.
Co do atmosfery to też jest różnie: nie masz wyników to wylatujesz więc często ludzie pracują ponad 10 godzin u mnie ludzie czesto przychodzili do pracy źle się czując, jak jedna nowa zasłabła i jej trenerka pojechała z nią na pogotowie to dostała opieprz od szefowej. Nie mówię ta praca to dobra szkoła życia i jak jest się dobrym to da się zarobić, ale nikomu tej pracy nie polecam.

~gosc # 2008-08-27

~:)~
Też jestem byłą juicemanką i wiem,że na tą pracę można patrzeć naprawdę z wielu perspektyw.Z jedej strony niezapomnianie przeżycia i naprawdę fantastyczni ludzie z drugiej sporo minusów...w każdym razie z chęcią popisałabym z kimś kto ma na ten temat jakiekolwiek zdanie...pozdrowienia dla wszystkich

dankt # 2008-09-13

AŁA PRAWDA O JUICEMANACH

Poznałem kilku "dżusmenów" (swoja drogą - durna nazwa) i mam trochę obserwacji, którymi z przyjemnością się podzielę.

Zacznijmy z grubej rury - praca Juicemana polega na OSZUKIWANIU ludzi. Zaraz podniesie się krzyk, że się nie znam i nie wiem o co chodzi. Tylko jak nazwać wmawianie ludziom, że kupują towar w promocji, który zejdzie do sklepów a tymczasem to zwykły bubel za który naiwni złapani ludzie płacą o wiele więcej niż jest naprawdę wart? Jak nazwać ogłoszenie o prace w którym sugeruje się pracę w biurze, administracji lub magazynie po to by przyciągnąć człowieka do firmy a potem wywieźć do innego miasta i tam kazać mu wciskać badziewie przypadkowym ludziom? Jeśli to taka cudowna praca to dlaczego nie ma ani jednego ogłoszenia "zatrudnie Juicemanów"? Odpowiedź jest prosta - bo to jedno wielkie, śmierdzące OSZUSTWO.

Skoro mamy wyjaśnią podstawę pracy Juicemana to teraz o samych juicemanach. Poznałem kilku, gdyż sam dałem się naciąć na oszukane ogłoszenie.Opiszę tutaj tych, którzy na dobre zachłysnęli się tym całym "dżusem", gdyż większość bardzo szybko rezygnuje i nie można nazwać juicemanem kogoś kto spróbował takiej pracy i szybko odszedł*.
Po co jest ten cały juice? Po co dzwonki, śpiewy i cały ten cyrk? Dla atmosfery? Nie, to wszystko po to aby wpłynąć na akwizytor. Trzeba wmówić takiej osobie, że jest super atmosfera, że robi coś ciekawego, ze codziennie coś się dzieje. Wszystko po to aby nie wystąpiło u niej zastanowienie się nad tym co robi. Na tym, ze chodzi po domu i ulicy i wciska ludziom kit. Często robi im krzywdę celując np. w emerytów, którzy osaczeni nie umieją powiedzieć nie i często płaca pieniędzmi, które mieli przeznaczone np. na jedzenie. Ale jucieman tego nie widzi bo przecież on się świetnie bawi, ma super prace i jest ekstra atmosfera.

PIENIĄDZE

Każdy juiceman zarabia kupę kasy. Przynajmniej tak twierdzi. prawda jest taka, ze dobrze zarabiają nieliczni. Owszem można zarobić kilka stówek ale aby wycisnąć 1500-2000zł trzeba umęczyć się o wiele bardziej niż w zwykłej pracy.
Wytrwałych juicemanów łączy jedno. Wpaja im się, że oni robią kasę, realizują marzenia a ludzie, którzy krytykują ten cały dżus to marudy, malkontenci, którzy nic w życiu nie osiągną bo "boją się marzyć" (jak to usłyszałem to myślałem ze padnę ze śmiechu :). Juicemani śmieją się z takich ludzi i mówią często, że osoby takie będą pracować na kasie w markecie za 800zł. Elementem dżusu jest wmówienie akwizytorom, że są lepsi od normalnie pracujących ludzi. W dłuższej perspektywie ma to ciekawy skutek gdyż taki juiceman powoli staje się niezdolny do normalnej pracy.

To co napisałem może trącić lekko akademickim wykładem ale nie taki jest mój cel. Mam gdzieś juicemanów - szkoda mi tylko naciąganych przez nich ludzi.

~gosc # 2008-12-28

coś ci chłopie w życiu nie wyszło. Ja jestem juicemanem od 2 miesięcy po 2 awansach i mam średnią krajową w tydzień. Na tym nie poprzestanę będę dalej się rozwijał. Co mnie obchodzi co sprzedaję, ważne że są z tego profity i jestem z pracy zadowolony. Juice dla Juicemanów!!

~gosc # 2009-01-11

Juiceman to po prostu akwizytor, i tyle.

~gosc # 2009-02-27

Tacy z Was biznesmeni, a nawet nie znacie podstawowych pojęć ekonomicznych? Sprzedaż bezpośrednia to synonim akwizycji, a nie żadne wesołe afirmacje "w terenie" czy "sprzedaż samego siebie". Więc, błagam, nie róbcie z siebie, za przeproszeniem, pajaców. Spadkobiercy Amway'a byli już WIELOKROTNIE rozszyfrowywani, a podstawę do tego zagadnienia świetnie opisał Cialdini w "Teorii i Praktyce Wywierania Wpływu". To co tutaj wypisujecie to jest marna propaganda i kopiowanie w ślepo wypowiedzi Waszych menago, trenerów i innych "awansowanych". Polecam w/w lekturę albo film dokumentalny "Witajcie w Raju", Juicemani...

~gosc # 2009-02-28

jak widze kogos takiego kto mowi mi ze juice-owanie to czysta akwizycja to smiac mi sie chce...po co gadasz takie glupoty jak sie nie znasz!!!stary to ze ty sobie siedzisz za biureczkiem i dlubiwsz w nosie i masz wszystko w dupie to ok...ale nie krytykuj ludzi ktorzy robia to co9 robia czyli poprostu JUICE'ują.oni wybrali taka droge zycia a ty swoja wiec jak masz cos naprawde konkretnego do powiedzenia na temat juioce'owania to powiedz a jak sie nie znasz to skoncz ten temat.JUICE DLA WSZYSTKICH JUICEMANÓW I JUICEMANEK:D;D;D;D;D;D;D;D

~gosc # 2009-04-06

Bo juice'owanie czy jak to tam nazywasz to jest zwykła akwizycja, z tym, że ktoś Ci wmówił, że tak nie jest, że jesteś w jakiś sposób wyróżniony, poprzez to co robisz, i to wyróżniony pozytywnie, cóż mózgi można ludziom prać w różnorakich kierunkach :)

~gosc # 2011-09-01

Nie tylko akwizycja, na tym to polega ale wielu z nas juicemanów sprzedaje dobre produkty, nie mówię tu o jakiś mydełkach co leczą raka. Ale o np. telewizji zbiorowej. Wystarczy przejrzeć net odrazu widać że taniej za ta samą usługę.
Akwizytor to akwizytor on ma sprzedawać kity i jechać na pierdołach za 40zł.

~gosc # 2011-10-13

widzę że co poniektórzy lubią ostro jechać po juicemanach ... jak dla mnie to chyba chora zazdrość:) my juicemani mamy to czego inni nie mają: entuzjazm uśmiech i pewność siebie:P oraz żeby było jasne i zrozumiałe umiejetność do zarabiania dobrego cash-u:) może i namawiany różnych ludzi do kupowania pierdół, ale zaznaczam że ażdy ma swoj rozum i chyba wie doskonale co robi :) my nikogo nie zmuszamy :) jeśli chce ktos cos wziąć od nas to to bierze nwet bez nawijania makaronu na uszy :)
dla osób które są przeciwne naszeu zawdowi daje radę : idźcie do mcdnalda i tam pracujcie za 1500 zł miesięcznie ale cały czas miejcie na uwadze to że są od was lepsi tacy jak my co tyle osiągają w tydzień kiedy to stać nas na wiele więcej :) JUICE DLA JUICEMENACH I JUICEMANKACH :)

~gosc # 2011-12-27

Byłem juicemenem troche czasu i niepowiem praca super biorąc pod uwage atmosfere poznawałem setki ludzi dziennie mój menager był spoko gadało sie z nim jak z kolegą a nie jak z szefem zyskałem pewność sb i to by było na tyle jeśli chodzi o dobre rzeczy. Ogłoszenie które znalazłem w ogóle nie pokrywało sie z tym co robiłem bo byłem akwizytorem u mnie w biurze menager nie ukrywał za specjalnie że jesteśmy akwizytorami , zarobki były by znośne gdyby nie zwroty ale mówiąc znośne nie mam na myśli tych grubych milionów które miały mi wpływać dzwiami i oknami tylko średnie zarobki na wiśniach. Te całe juicowanie to wdłg mnie jedno wielkie pranie mózgów nie tylko klientom(staruszkom)ale i juicemanom. Nie wiele z was dojdzie kiedykolwiek do menagera, który was wykożystuje bo dostaje od was %%% z każdej tranzakcji. Weźcie sb podliczcie ile zarabiacie na tydzień (oczywiście odejmując zwroty i kase na transport wyżywienie itd.) i zobaczycie że większość nie zarabia więcej niż zwykły negat za biórkiem dłubiąc w nosie oczywiście siedzące tyle godzin co wy czyli po 10-12 lub więcej. Tyle on ma stałą pensje nie tak jak wy, ma ubezpieczenie, umowę że jest zatrudniony i wlicza mu sie to do emerytury + wyśpi sie i ma czas na życie prywatne =)

~gosc # 2012-01-07

Tak sie składa że jestem Juicemenem ale wam powiem że nie narzekam ja sprzedaje abonamenty telefoniczne i trudno mi by było powiedziec ze czuje sie oszukany co do pracy jaka wykonuje bo juz w 1 dniu mój trener mi wszystko wytumaczył wiedziałem jak to bedzie wygladac w co sie pakuje... Ale jak narazie jest ok nie zarabiam kokosów booo to jest w granicach 1200-1400zł ale uwierzcie mi nie napracuje sie naprawde trudno nazwac praca gadanie z ludzmi o pierdołach picie u nich kawy i zarcie obiadków podpisywanie z nimi umów:P A wracajac do produktu wcale to nie jest wciskanie ludziom jakiegos drogiego gówna bo tak sie zdażyło ze ostatnio spotkalem osoby którym wcisnołem nasze abonamenty i uwierzcie mi wydawało sie ze mnie zasciskaja na smierc:P a jedna chciała ze mna nawet flaszke wypic. Powiem wam ze ta praca mnie zmieniła... chyba na lepsze jestem bardziej odwazny w kontaktach miedzy luckich co mi choc by pomaga w podrywaniu dupeczek. Fajnie byc Juicemanem :)

JUICE!!

~gosc # 2012-01-08

Jeżeli nie nauczysz się pisać po polsku, to nigdy lepszej pracy nie dostaniesz.

~gosc # 2012-01-09

znacie jakieś filmy na ten temat (dokumentalne, szkoleniowe, obyczajowe)? chętnie bym obejrzał. sam jestem domokrążcą i naszła mnie chęć obejrzenia filmu prawie o mnie;-)

~gosc # 2012-01-14

Też kiedyś byłam juicemanką i powiem wam że to praca jak każda inna. Fakt, polega głównie na tym że opowiadasz ludziom bajki i to akurat duży minus tej pracy. Ale takie zajęcie dużo daje, ja się wiele nauczyłam, zyskałam pewność siebie itp a to cenniejsze niż kasa. Różni ludzie pracują w ten sposób - niektórzy typowo na wciskacza robią dzwonki. Ale są też ludzie, którzy mają trochę kultury i szacunku przede wszystkim dla siebie samego i jak słyszą nie to nie cisną głupich tekstów tylko kończą rozmowę

~gosc # 2012-02-24

Co to znaczy dżusować - masturbować się czy co...? śmieszą mnie ci cali "dżusmeni", co nawet polskiej nazwy nie ma na to czym sie zajmują? Używają obcojęzycznej nazwy i myślą, że nagle będą zaj...ści. Dżusmen to nic innego jak akwizytor-przedstawiciel handlowy-komiwojażer(podróżujący przedstawiciel handlowy) i nic tego nie zmieni, tak jak menadżer to kierownik i nieważne jak pięknych nazw byśmy nie używali. Praca ta sama, tylko nazwa zmieniona na obcojęzyczną, bo fajniej brzmi - a ch...a fajnie!. Po dwoch miesiącach dwa awanse i będe dalej sie rozwijał - dobre, pewnie zostałeś samodzielnym referentem w dziale sprzedaży podwórkowej o nie przepraszam wy macie na pewno "yard sale department" ciekawe co tam sobie rozwijasz, bo chyba nie mózg...
strasznie wam zazdroszcze entuzjazmu, pewności siebie, uśmiechu(jesteście wybrańcami, bo cała reszta polskiego społeczeństwa tego nie posiada)... naprawde bardzo wysoko postawiona poprzeczka żeby zdobyć prace, na jakich uczelniech można sie tego nauczyć hmm pewnie tylko na zagranicznych, czy oprócz uśmiechu trzeba posiadać jakieś inne kwalifikacje? np: mózg? czy posiadanie mózgu nie przeszkodziło by mi w pięciu sie po drabinie kariery "sokowegomena"?!
Smieszą mnie te wasze dorabiane ideologie, hasła i cała otoczka typu mój supervisor, menager, trener w tydzień wyciągam tyle a tyle i najlepsze - DROGA ŻYCIA, wszyscy na pewno jesteście wybitnymi specjalistemi od ekonomi, marketingu i bankowości, dorabiacie drugie dno dla tego czym się zajmujecie, nazywacie to obcojęzycznymi słówkami, bronicie swojego zawodu, bo sam nie potrafi sie obronić, śmiejecie sie z mcdonalds czy pracy na kasie a w czym jesteście lepsi, co macie jakieś specjalne kwalifikacje(i nie chodzi mi tu o prawo jazdy kategori B)? pewnie w mc czy na kasie byście sobie nie poradzili, bo za dużo tam techniki trzeba obsłużyć kase, wydrukować paragon, przyjąć towar, umieć liczyć no i potrafić sie uśmiechać, a zapomniełem to potraficie doskonale.
Nie mam nic przeciwko zawodowi akwizytora (zawnego "sokowym mężczyzną" to tylko moje tłumaczenie)praca jak praca każdy robi to co lubi ale prosze nazywajmy rzeczy po imieniu, akwizytor to akwizytor, sprzedawca to sprzedawca, a gówno to gówno!
Nie było moją intencją obrazić kogokolwiek.
Pozdrawiam wszystkich rekinów komiwojażerki kasujących obrzydliwie grube miliony każdego tygodnia!

~gosc # 2012-03-24

Akwizytor a ph to dwie rozne rzeczy;d ja nie latam z perfumami tylko jak kolega zajmuje sie branza telekomunikacyjna i zostawilem ludziom mnostwo oszczednosci;d wcale to nie takie proste;p juice!

~gosc # 2012-07-25

Ci dżusmeni to jacyś straszni troglodyci, wnioskuję po ich piśmie, a raczej kompletnym braku tej umiejętności 'kontakty miedzy luckie' buhahahahahaha.

~gosc # 2012-09-04

"strasznie wam zazdroszcze entuzjazmu, pewności siebie, uśmiechu(jesteście wybrańcami, bo cała reszta polskiego społeczeństwa tego nie posiada)" - no akurat szczerze mowiac jest czego pozazdroscic, bo jedyne czego ta praca uczy to tego jak byc przekonujacym. uczy jak naginac swoja psyche dla wlasnych korzysci; miedzy innymi zeby cos sprzedac. uczy pewnosci siebie i obycia z ludzmi. bycie juicemanem to cos wiecej niz zwykla akwizycja, to nowoczesne techniki sprzedazy i psychomanipulacji, polaczone z mozliwosciami zarobienia naprawde niezlej kasy.
innymi slowy idziesz do pracy gdzie masz szefa trenera prania mozgu, pierze mozg Tobie, potem Ty klientom. jezeli jestes pojetnym uczniem, uczysz sie technik manipulacji sprawnie, szybko i ogarniesz to do takiego stopnia zeby prac mozgi nastepnym pracownikom - zostajesz nowy menagerem i dostajesz prowizje od podwladnych.

bylem juicemanem przez 3 tygodnie, poza tym ze nie widzialo mi sie ponizac wciskajac ludziom cos czego nie chca (sory, ale zwyklem oferowac ludziom uslugi, po ktore to oni do mnie dzwonia i prosza abym przyjechal, pomogl rozwiazac problem / wykonal zlecenie)... nie zwyklem ufac komus (szefowi) po tak krotkiej znajomosci (przy okazji wiedzac o zaleznosciach finansowych). szef pral mi mozg i bylem temu swiadomy - opieralem sie. mimo wszystko z drugiej storny zdawalem sobie sprawe z tego ze jezeli nie bede lykal jego prania to nie bede dobrym sprzedawca, bo przyznam staral sie we mnie wpoic wartosci potrzebne do sprzedazy ( miedzy innymi pewnosc siebie, pewnosc produktu, pewnosc w schematach wpychania walu...) ale pare razy zdarzylo mu sie ingerowac w zbyt prywatne sektory i szybko ta wewnetrzna walka przechylila sie na szale odejscia z pierdolniczka

~gosc # 2012-09-04

z tym cytatem to chcialem przekazac ze jest czego pozazdroscic, bo wiekszosc spoleczenstwa jest niepewna siebie, malo kto potrafi podejsc do konkretnej osoby i nawiazac znajomosc/relacje wywrzec wplyw na ta osobe... juz abstrahując czy kieruja nim szczytne idee czy zgubnei i czy ten wplyw bedzie pozytywny. malo osob takie rzeczy potrafi.


PROSIMY PISAĆ KRÓTKO I NA TEMAT

32803280 od końca