SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

króci

dopuszczalne w grach (i)

krócić

1. potocznie: czynić krótszym, zmniejszać długość; skracać;
2. dawniej: hamować, poskramiać


KOMENTARZE

~gosc # 2017-05-04

Pan Żmigrodzki chyba za gwiazdę zaczyna robić.
Nie krytykuję ZDS ale inwencję administratorów słownika.
Ludzie, kiedyś PWN miał monopol na liczące się słowniki a teraz wydaje chyba każdy, komu się zachce.
Facet wymyślił ŻLEB a teraz "KRÓCENIE".
Czekam na BYLIŚTA, BĘDZIETA, ZROBILIM.
Te słowa przynajmniej gdzieś słyszałem.

~gosc # 2017-05-04

Oczywiście chodzi mi o ŹLEB a nie ŻLEB.
Na marginesie... wygląda na to, że pani Zgółkowa nogi może obmywać panu Żmigrodzkiemu....

~gosc # 2017-05-04

Facet nie musiał niczego wymyślać, skoro oba te słowa znajdziesz bez trudu (gdy już nauczysz się czytać) w "liczących się" słownikach samiuśkiego PE-WU-ENU.

~gosc # 2017-05-04

Mogę prosić o konkret? Słownik, autor/autorzy.
Mam nadzieję, że masz na myśli słownik "słownikowy" a nie ortograficzny.
Jeśli to nie nadmiar wymagań - może być też przykład użycia tego słowa w literaturze? Najlepiej znanego powszechnie autora (Sienkiewicz, Reymont itp).
Z czytaniem nie mam problemu, z kojarzeniem czasem tak.
Nigdy nie spotkałem się z tak dziwacznym "tworem językowym".
Nie widzę sensu mnożenia bytów językowych w taki sposób.
Pole do popisu jest wielkie, można kazać klaczom ŻREBIĆ się albo bobrom budować ŹEREMIE.
Tylko po co wprowadzać w kanon ZDS takie źródła dziwolągów?

~gosc # 2017-05-05

http://www.wsjp.pl/do_druku.php?id_hasla=48645&id_znaczenia=0
są tam, gościu, przykłady użycia. i to, że z tym wyrazem się nie zetknąłeś, nie oznacza, że nie funkcjonuje on w polszczyźnie....

~gosc # 2017-05-05

Prosiłem o przykłady użycia przez autorytety, za jakie przyjmuje się pisarzy, poetów z kanonu literatury polskiej a nie o zdania wyrwane z:
źródło: NKJP: Dziwna rozdzielczość w Vista Ultimate 64, www.forumowisko.pl, 2008-03-2.
Nie wiadomo, przez kogo napisane a tym samym pozbawione waloru prawdopodobieństwa poprawności językowej, gramatycznej, estetycznej.
Czy to oznacza, że jeśli ja, mały żuczek - na jakimś forum użyję jako słowa zbitki liter w rodzaju NKHA albo RZBATĘ - będzie to wystarczająca podstawa do umieszczenia tego "czegoś" w którymś słowniku?
Dola jasności - wiem, że kurnik to przedsięwzięcie prywatne. Nie ma w swoich założeniach dbałości o "czystość języka".
Wiem, że wprowadzanie do słownika literakowego takich "tworów językowych" daje tej grze dodatkowego smaczku.
Poza tym wszystkim tli się we mnie oczekiwanie, że sama gra i zasób słów do niej dopuszczonych będzie jednak w jakiejś mierze swoistego rodzaju katedrą.
Moim, bardzo osobistym zdaniem - łatwiej zaakceptowałbym wprowadzenie słów : BŁOGOSŁAWION, SŁAWIENA - to archaizmy, chyba zupełnie pozbawione cech użytkowych - ale ich źródła są w naszej kulturze (chrześcijańskiej) absolutnie niepodważalne.
Na koniec - jakieś internetowe "forumowisko" nie jest dla mnie równoznaczne z polszczyzną.
Zaraz, zaraz - a ten słownik "... samiuśkiego PE-WU-ENU..." - jestem jego ciekaw jako źródła. Swoją drogą - czyżbym ja też miał możliwość wydania własnego słownika - po prostu przepisując jakiś starszy i dodając do niego wspomniane NKHA ?
Jeśli chodzi o mnie - kończę temat. Wykorzystam nabytą wiedzę w grze.

~gosc # 2017-05-05

http://bfy.tw/Bbx9

~gosc # 2017-05-05

http://bfy.tw/BbxU

~gosc # 2017-05-05

Ok. Nie zadałem sobie trudu takiego szukania - chylę czoła, banalna przypadłość (moja). Jestem technokratą a nie językoznawcą.
Podane źródła strasznie stare, niektóre sprzed 100 i więcej lat.
Użyte dość sporadycznie w innej epoce "językowej", upieram się przy tym, że dziś są praktycznie martwe użytkowo. Nie żyję tak długo - stąd nie dziwota, że nie spotkałem się z nimi.
"...Jan Karłowicz, Adam Kryński, Własysław Marcin Niedźwiedzki..." (wierny cytat) - te nazwiska nic mi nie mówią ale to pewnie moja ignorancja edukacyjna
Istota moich uwag dotyczy nie samego żródłosłowu i jego umocowaniu w gramatyce i języku pisanym co wybrania przez administratorów słownika gry akurat tego źródła. Rozumiem jednak, że pan Żmigrodzki w swoim dziele zawarł jakieś inne, cenne językowo wartości. A przynajmniej mam taką nadzieję. Pozdrawiam.

~gosc # 2017-05-05

forumowiska, język podwórkowy i bełkot polityków to (niestety) też polszczyzna. a zadaniem leksykografów jest właśnie tworzenie słowników zawierających jak największą część polszczyzny. i WSJP jest dużo lepszy od słowników papierowych będąch przedrukami poprzedników, z tymi samymi błędami...

przekorny # 2017-05-05

>> Najlepiej znanego powszechnie autora (Sienkiewicz, Reymont itp).
>> Podane źródła strasznie stare, niektóre sprzed 100 i więcej lat.
Za to Reymont i Sienkiewicz są "młodsi". =]
Poza tym są cytaty u Doroszowskiego. Czy Norwid jest wystarczająco znany (bo, faktycznie, "młody" to on nie jest)? =)
http://doroszewski.pwn.pl/haslo/krócić%20I/

przekorny # 2017-05-05

* Doroszewskiego

~gosc # 2017-05-05

Czytaj ze zrozumieniem całe teksty, nie wyjmuj ich części z kontekstów i nie napinaj się tak.
Tak czy owak "krócić" jest (wedle mnie) archaiczne do bólu i nieużywane (założyłbym się, o co chcesz) obecnie w praktyce.
A podane źródła przejrzałem wybiórczo i pobieżnie. Zaś najśmieszniejsze było by to - gdyby okazało się, że pisarz się pomylił ("zjadł" s) albo zecer przy składaniu kaszty.

~gosc # 2017-05-05

nie bój, osoby radzące sobie z (nie tylko pobieżnym) czytaniem byłyby w stanie wykryć większość przypadków pomylenia czasownika dokonanego z niedokonanym.

~gosc # 2017-05-05

Kocopoły, gościu. Chciałeś cytatów z dawnych autorów, a potem narzekałeś, że coś jest za stare: niewybaczalna niekonsekwencja. A oskarżanie Przekornego, że się napina, to jawna durnota.

~gosc # 2017-05-06

Gościu, staram się pisać skrótowo. Spróbuj za mną nadążyć.
O starych źródłach napisałem w odniesieniu do niejakiego Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego z 1900 roku. Dla mnie (niedouczonego kmiotka) te nazwiska są anonimowe tak jak podane w innym linku przykłady z forumowiska - tym samym mniej wiarygodne niż Sienkiewicz czy inni jemu podobni.
No i czytaj ze zrozumieniem. Słowo będące przedmiotem sporu jest "trupem wyciągniętym z szafy" w sensie wartości użytkowej, popularności.
Moja wątpliwość polega na tym - po co takie wyciągać, skoro nie ma wielu innych. Ot, choćby - ZDROWAŚ, BŁOGOSŁAWIONAŚ - chyba są te słowa znane? I popularne, wielokroć powtarzane, na głos niekiedy, publicznie.
Czy ci ludzie modlą się po tajsku? Albo nieniecku?
No i pytanie zasadnicze - po co argumentacja ad personam a nie ad meritum? Już w pierwszej odpowiedzi otrzymałem niegrzeczny tekst o tym, żebym nauczył się czytać. Czyżby personel kurnika (jeśli to słuszny domysł) schodził już na psy? Proponuję, żeby poziom kultury raczej wydłużać a nie krócić.

~gosc # 2017-05-06

W czym niby miano zjeść tę literę, skoro to właśnie od krot-/krót- utworzono te dziesiątki używanych do dzisiaj słów?
Jeżeli zaś chodzi o nazwiska użytkowników, to (zakładając, że ma to jakieś znaczenie) wyszukiwarki wypluwają całkiem sporo nieanonimowych (nawet dla - cytuję - niedouczonych kmiotków toczonych przez przymus poprawiania słowników).

~gosc # 2017-05-06

nie zdziwię się, gdy za kilkadziesiąt lat ktoś jako argumentu użyje wypowiedzi prof. Bańko, Bralczyka, Miodka albo innego aktywnego dziś językoznawcy i spotka się z opinią, że zdanie tych ludzi jest warte tyle, co jakichś randomów/no-name'ów (te słowa będą wtedy notowane w słownikach) z forumowiska...

przekorny # 2017-05-06

Wszystkich witam i pozdrawiam,
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie potrzebuję adwokatów, aczkolwiek pozdrawiam moich wielbicieli. Mam nadzieję, że mam ich więcej od Pana Marka, a to byłby ogromny sukces, bo jego podobno popiera cała młodzież.
Zupełną prawdą natomiast jest to, że się nigdy nie spinam. Przy moim hobby (jestem jednym z głównych adminów opiniotwórczej stronki, która zajmuje się zagadnieniami "ogólnokomputerowymi") i tego, że często traktuje komenty na sjp jako rozrywkę, nie mogę się spinać. Zatem jest mi wyjątkowo przykro, że zostałem okraszony takimi niecnymi oszczerstwami i domagam się albo satysfakcji (szczegóły przedstawią moi sekundanci), albo przeprosin.

goanonimowiec # 2017-05-06

Gościu z 5 maja!
Zacznijmy od tego, że w kwestii zasadniczej, tzn. zasadności umieszczenia "krócić" w WSJP, a co za tym idzie w SJP, przyznaję Ci rację.
Notowanie wariantu słowa "skracać" mającego w odniesieniu do tegoż "skracać" szacunkowo poniżej 1% wystąpień i odbieranego jako archaizm bądź gwaryzm, nie ma większego sensu. Jedynym argumentem "za" jest historyczna poprawność i obecność w starych tekstach, ale WSJP, jak wynika z nazwy, ma być słownikiem WSPÓŁCZESNEGO języka polskiego. A czym ma być SJP, to ja już nie wiem, zwłaszcza po hurtowym dodaniu wszystkich bzdetów ze słownika Zgółkowej i kolejnych porcjach archaizmów ze wznowień Doroszewskiego oraz Jodłowskiego i Taszyckiego.

Teraz jednak kilka uwag krytycznych.
To, że nic Ci nie mówiły nazwiska Karłowicz, Kryński i Niedźwiedzki to jeszcze wybaczalne, ale to, że nie chciało Ci się poświęcić minuty na wklepanie ich w wyszukiwarkę i dowiedzenie się, że byli redaktorami jednego z kilku najważniejszych słowników w historii polskiej leksykografii, a zamiast tego wolałeś się dalej obnosić ze swoją ignorancją - to już grzech ciężki.
Wykazano Ci ponadto karygodną niekonsekwencję - uznałbyś za miarodajne dzieła pisarzy XIX-wiecznych (a skądinąd wiadomo, że pisarze lubią eksperymentować ze słowem, ponadto Sienkiewicz swoje dzieła historyczne, co zrozumiałe, stylizował na staropolszczyznę), a nie uznałbyś za miarodajny słownika z początku XX wieku, a nawet słownika wydanego w latach 60. XX w.
Dlaczego nie ma w SJP "błogosławionaś", "zdrowaś" czy "głupiś", nietrudno się dowiedzieć, zaglądając choćby tu: http://sjp.pl/slownik/dp.phtml (pod sam koniec, fragment o cząstkach czasownikowych). To w żadnym wypadku nie oznacza, że wspomniane słowa (a raczej połączenia słów) nie są poprawne.

goanonimowiec # 2017-05-06

Przepraszam, drobna autopoprawka. Litera W w WSJP wprawdzie oznacza "Wielki", a nie "Współczesny", ale zakładana współczesność tego słownika wynika ze wstępu i fragmentu "Zasad opracowywania słownika":
W zamierzeniu jego autorów Wielki słownik języka polskiego PAN (WSJP) ma być:
(...)
słownikiem współczesnej polszczyzny (w szerokim tego słowa znaczeniu) – przyjęto zasięg czasowy od 1945 roku, jednak ze względu na specyfikę źródeł gros materiału pochodzić będzie z ostatnich dziesięcioleci XX i początków XXI wieku;

zielenjak # 2017-06-20

czas się może dłużyć lub krócić

marek176cm # 2017-06-21

Fragment z wypowiedzi ~gościa z 2017-05-06:

"... Proponuję, żeby poziom kultury raczej wydłużać a nie krócić."

Koniec wypowiedzi odzwierciedla to brak spójności obu czasowników, bo pierwszy dotyczy czynności wykonywanej wielokrotnie, rutynowo, a drugi dotyczy działania jednorazowego, jedynie w konkretnej chwili. Powinno być napisane albo: "... poziom kultury raczej wydłużyć, a nie (s)krócić.", albo: "... , żeby poziom kultury wydłużAć, a nie skrACAĆ."

balans # 2017-06-22

Dlaczego brak spójności?
Def.: - "potocznie: czynić coś krótszym, zmniejszać długość czegoś; skracać".
Zgodnie z definicją - nie ma tu ani jednej sugestii, że KRÓCIĆ to czynność jednorazowa (czynić a nie uczynić, zmniejszać a nie zmniejszyć).
Zwracam również uwagę na ostatnie jej (definicji) słowo - "skracać".
Czyli - SKRACAĆ = KRÓCIĆ.
Czy moja argumentacja jest nielogiczna?

~gosc # 2017-06-22

Jest logiczna, lecz nie szukaj jakichkolwiek znamion logicznego myślenia u Marka176cm.

balans # 2017-06-22

Zaglądając tu od niedawna dostrzegam, że aktywne są tu różne osoby - różnie oceniane. Rzadko pozytywnie.
Aż boję się pomyśleć, na jakie noty ja zasłużyłem sobie:-))

marek176cm # 2017-06-22

Do Pana B.!
Czy dla Pana czasownik 'krócić' (słowo, którego nie używam) oznacza to samo co 'skracać'? Właśnie to Pan napisał. A dlaczego nie 'skrÓcić', skoro do 'krócić' dodano jedynie przedrostek s-?
Nie widzi Pan różnicy między 'skracAć' i 'skrÓcić'? Jeśli nie dostrzeże Pan różnicy między oboma formami, dyskusja musi się w tym punkcie skończyć, gdyż mój wczorajszy wpis trafia w próżnię.
Aby zakończyć weselszą nutą, pragnę podziękować i pogratulować Panu za używanie stałego pseudo 'balans' na forum sjp.pl. Przygniatająca większość osób woli (tchórzliwą, moim zdaniem) zasłonę anonimowości, zza której można ubliżać innym do woli. Mamy tego przykłady każdego dnia.

balans # 2017-06-22

Netykieta wygasła ... coś takiego.
Panie szanowny 176. Ja także nie używam słowa "króci", cała ta dyskusja rozpoczęta 4 maja jest mojego autorstwa, więc tematu rozwijał nie będę.
Dzięki wskazówkom niektórych gościów dotarłem do informacji, z których wynika, że dane słowo zostało użyte kilkakrotnie lub kilkunastokrotnie w polskim piśmiennictwie kiedyś, kiedyś dawno temu.
A co do istoty sporu - posłużyłem się dosłownym brzmieniem definicji a nie własnym zdaniem. Tak więc mimo pozorów - w tej sprawie w zasadzie stoimy po jednej stronie. Chyba. Niezmiennie ciekawi mnie - w jakich środowiskach, regionach używano POTOCZNIE tego słowa (zgodnie z definicją), ale odpowiedzi nie spodziewam się.
Pisałem to nieraz - słowniki są dla ludzi. O ich jakości świadczy między innymi wielkość sprzedaży. Dziwią mnie jedynie decyzje ludzi o włączeniu danego słownika do bazy słów dopuszczalnych w grze słownej.
Co do zasłony anonimowości - wyjmuje mi to Pan z ust. Dokładnie tak samo uważam.