SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

kubicomania

nie występuje w słowniku


KOMENTARZE

winowjajca # 2018-11-22

potocznie: wzrost zainteresowania Formułą 1 w Polsce spowodowany sukcesami Roberta Kubicy.

~gosc # 2018-11-22

Nie przesadzaj, nie przesadzaj.
Sukcesy to były przed laty. Teraz będą lub nie.
Sport (jeśli to sport...) owszem, spowodował wzrost zainteresowania ale nie aż tak, że "kubicomania".
Porównaj pod wieloma względami z "małyszomanią" - ilu Polaków oglądało zawody z Małyszem na żywo (porównaj to z Kubicą - analogicznie).
Ilu Polaków zasiadało przed telewizorami w jednym i w drugim przypadku?
Co Ci wychodzi?
Mnie wychodzi - malutka "kubicomaniuńka".
Cóż... fakt jest taki, że sporty takie jak golf czy F1 - to nie "nasza bajka".

zielenjak # 2018-11-23

chyba się nie orientujesz, w 2008 roku Kubica wygrał plebiscyt "Przeglądu Sportowego" na najlepszego polskiego sportowca roku, a Małysz chyba nawet nie był nominowany..

~gosc # 2018-11-23

Rozumiem. I zawody w skokach oglądało w Polsce przed telewizorami zaledwie kilka osób a miliony Polaków nerwowo ogryzało paznokcie w czasie wyścigów F1 z Kubicą.
I te wszystkie obrazki transmitowane w TV - tłumy ludzi pomalowanych na biało czerwono, transparenty z nazwami polskich miejscowości nawet na konkursach skoków narciarskich poza granicami Polski - to zwyczajna telewizyjna manipulacja i ustawka.
Zapewne działacze PZN za kasę kupowali miejscowych Finów, Szwajcarów czy Niemców - żeby odgrywali takie szopki.
A na trybunach torów wyścigowych F1 - sami Polacy zasiadają.
Póki co - dziś w jakimś wyścigu F1 Kubica chyba zamykał stawkę kierowców.
Poza tym - czy F1 to sport w znaczeniu najbardziej tradycyjnym? Gdzie od umiejętności, stopnia wytrenowania zawodnika wszystko zależy?
A od samej maszyny, opon i tysiąca różnych szczegółów mechanicznych to nic nie zależy.
Pisałem w innym wątku - ale nie przeszło - w znacznie większym stopniu promowana jest Polska w wielu dyscyplinach - p. nożna, siatkowa i wiele innych. Tam bywają grane hymny, występują wyraźne barwy narodowe, orzełki na dresach i strojach.
A w F1? Mamy podium, szampan, kostium z setkami różnych reklam (CASTROL i inne).
Poza tym na haratanie w gałę może sobie pozwolić chyba każdy chętny.
Skakanie na nartach już nie za bardzo - każdy.
A na jazdę bolidem F1 szanse dla mnie są zerowe.
Mogę, owszem - naśladować autem osobowym styl jazdy w F1 - ale nie jestem idiotą i cenię sobie własne życie i życie innych.
Nie widzisz różnic?

~gosc # 2018-11-23

Nie manipuluj i nie zmieniaj tematu, bo nie widzę, żeby ktoś zaprzeczał istnieniu małyszomanii. Kubicomania jest faktem, była, gdy Kubica startował, była zaraz po wypadku i jest teraz, gdy dochodzi do formy. To wychodzi poza ramy zainteresowania F 1, ponieważ m.in. jest to historia, którą ludzie się pasjonują. Nadaje się na typowy amerykański film o człowieku, który zalicza upadek, a potem przezwycięża trudności, które wydają się być nie do przezwyciężenia.
Włącz telewizor, skorzystaj z innych mediów, to sam stwierdzisz, że kubicomania to fakt.

PS: Mam nadzieję, że nie jesteś z Białogardu, bo tam media nie dochodzą, więc cała dyskusja nie miałaby sensu.

~gosc # 2018-11-24

"...To wychodzi poza ramy zainteresowania F 1, ponieważ m.in. jest to historia, którą ludzie się pasjonują...."

Niektórzy ludzie, część widzów - nie uogólniaj i nie manipuluj - zainteresowanie i pasjonowanie się - to podobne pojęcia ale o różnym stopniu zaangażowania.
A więc tym bardziej - część ludzi pasjonuje się (być może) powrotem Kubicy na tor.
Moim zdaniem - podtrzymuję je - ta "...mania" związana z Kubicą przegrywa z wieloma innymi "...maniami" na kanwie sportu.
Innymi słowy - mała jest. W moim pojęciu tak mała, że wątpliwe jest użycie słowa "mania". Ot, chwilowy medialny news jakich wiele.
Po włączeniu telewizora widzę, że media coś tam podają, proponują odbiorcom. Nie wiem - w jakim stopniu te treści trafiają do tych odbiorców. Samo nadawanie treści o Kubicy świadczy o nadawcach a nie o odbiorcach.
Ilu z nich robi OCH, ACH, KUBICAAAAA ?
Łatwo wywnioskować, że ja do nich nie należę. Przełączam pilotem kanał - podobnie jak to robię z reklamami. Ilu jest takich, jak ja?
Wiesz? Ja nie wiem.
Ale nie jestem jakimś dziwakiem, bez pasji, zainteresowań.
Meczu siatkówki, snookera, konkursu skoków narciarskich nie kasowałbym pilotem.
Oczywiste jest, że moje wypowiedzi w tym temacie oparte są na subiektywizmie.
Swoje jakieś tam wnioski opieram na konkretnych, namacalnych przesłankach - nie chcę się powtarzać o tym, co pisałem już dwa razy wyżej.
Jestem z Białogardu. Raz w tygodniu busem z Koszalina przywożą tu dwadzieścia kilogramów internetu. Mój kuzyn rozdziela go między chętnych. W tajemnicy zdradzę, że zostawia mi ekstra pół kilograma poza przydziałem.

~gosc # 2018-11-24

I wszystko jasne, nie gadam z tobą, bo niczego nigdy nie zdołasz pojąć. Dzieli nas za duża przepaść intelektualna, której nie da się zasypać.

ogienwkuklach # 2018-11-24

Kubicomania istnieje i jest celebrytomanią, sportu bym w to nie mieszał.
Massmedia są dla mas, a masy są głupie, więc podawane jest to, co interesuje te masy i to, co jeszcze bardziej je ogłupi. Nie trzeba się wtedy wysilać, gdy odbiorca jest niewymagający, a także łatwo takim rządzić...

~gosc # 2018-11-24

Na takie dictum cóż mogę? Chyba zgodzić się. Może nie do końca.
Dać to się może dałoby ale może być trudno.
Czyżby to miało oznaczać, że moja miejscowość przestanie być reklamowana?
Czas potwierdzi. Jeśli nie skutek to rzetelność obietnicy.

~gosc # 2018-11-26

"Massmedia są dla mas, a masy są głupie, więc podawane jest to, co interesuje te masy i to, co jeszcze bardziej je ogłupi. Nie trzeba się wtedy wysilać, gdy odbiorca jest niewymagający, a także łatwo takim rządzić..."

Lejesz miód na moje serce;-)
Jakoś tak wyszło, że zdefiniowałem siebie poza tymi "masami".
Jest pewna szansa, że nie łapię się na wdzięczne określenie "...a masy są głupie,...".
Bardziej serio - sploty zdarzeń polegające na tym, że ktoś ulega poważnemu wypadkowi z poważnymi urazami i wychodzi z tego (dzięki medycynie i innym czynnikom) zdarzają się naokoło nas wcale nie tak rzadko.
Czy to jest lub powinno być przyczynkiem do tworzenia kolejnych "manii"?
Wątpię.
Na obrzeżach tego problemu istnieje zjawisko asymetrii.
Uzasadniam - Kubicy, znanemu medialnie fundują podatnicy 100 milionów PLN.
Jakie szanse na podobny bonus ma na przykład pewien kierowca (transportowy), który po upadku z rusztowania doznał zgruchotania twarzy, jej zniekształcenia, częściowej utraty wzroku?
Widziałem w TV reportaż o tym, że chirurdzy za pomocą nowatorskiej techniki druku 3D zrekonstruowali mu twarz, przywrócili w dużym stopniu sprawność wzroku. Do tego stopnia, że gość z radością oświadczył, że ma szanse wrócić do zawodu (jako kierowca samochodu ciężarowego).
Rozumiem różnice między tymi dwoma ludźmi - popularność medialną i jej brak.
Czy to jest okay? Nie jest - tak myślę.
Jak byłoby?
No, nie tak, że obaj powinni dostać z ORLENU po 100 mln PLN.
Na to naszego społeczeństwa (i chyba żadnego) nie stać.
A praktyka jaka jest?
Ano taka, że biedny, jeśli chce sobie potańczyć ma pecha - bo orkiestra robi sobie przerwę. Zaś bogatemu.. cóż... diabeł w kącie, za przeproszeniem - kupę zrobi. Ze złota.

winowjajca # 2018-11-27

Kubicomania istniała, choć nie nabrała oczywiście takich rozmiarów jak małyszomania. Wybuchła w sierpniu 2006 r., kiedy to Robert - w swoim (chyba) debiutanckim sezonie - zajął 3. miejsce w którymś z wyścigów.

Tak jak Małysz wygrywał w smutnych czasach dla polskiej piłki nożnej (od 15 lat nie wywalczono awansu do MŚ, dopiero rok później w Korei się udało), tak Kubica mile zaskoczył wszystkich świeżo po klęsce piłkarzy na MŚ 2006.

~gosc # 2018-11-27

O, i to jest właściwe ujęcie tematu.
Jak dla mnie - "mania" zaczyna istnieć, kiedy pojawia się u mnie obawa przed sikaniem - że naleję bohaterowi "manii" na głowę - bo zaczyna on być obecny wszędzie, włącznie z lodówką i muszlą klozetową.
Wedle mojej oceny - mogę się mylić - dzisiaj jeszcze coś takiego Kubicy nie grozi.
Chwilowy medialny przebłysk powiązany z powrotem do stajni wyścigowej, nawiasem mówiąc niewiodącej.
No i w tle ten aspekt finansowy, stawiający gościa w niezbyt korzystnym świetle.