nie występuje w słowniku
KOMENTARZE
Jest lento jako utwór to jak będzie liczba mnoga?
Według takiego samego wzorca jak w przypadku wyrazów: auto, miasto, konto, święto itp.
Lento = utwór? Ciekawostka.
"Lento = utwór? Ciekawostka."
Od kiedy "jako" jest synonimem "czyli"?
A co? Nie jest to przypadkiem tempo wykonania utworu muz. lub jego części?
W żadnym razie "lento" nie jest utworem muzycznym.
To tak, jakby nazwać dziełami muzycznymi - szybko, wolno, umiarkowanie.
Załapałeś?
Jako lub czyli - pies to kot?
"W żadnym razie "lento" nie jest utworem muzycznym."
Sęk w tym, że słowniki mówią co innego - https://sjp.pwn.pl/sjp/lento;2477991.html (naciąłeś się identycznie jak ja z Mordowią;)).
"2. «utwór lub jego część wykonywane w tym tempie»"
Nie przekonałeś mnie, że <lento> to utwór muzyczny.
Pomijasz frazę - wykonywane w tym tempie.
TO TEMPO = lento/adagio i podobne.
Zacytowane źródło, nawet z sygnaturą PWN - nie spisało się na medal w zakresie tego punktu definicji.
Liznąłem kiedyś nieco edukacji muzycznej, domyślam się, że w języku środowiskowym muzyków mogą oni używać terminu <lento> lub innych w zdaniu:
- Panowie, zagrajmy jeszcze raz to lento/staccato/andante/largo etc.
A w domyśle - fragment np. opery XYZ, część aktu 2 grany, zgodnie z partyturą (strona 3) w tempie lento.
Reasumując - zdanie pierwszego gościa - "Jest lento jako utwór..." jest w sposób oczywisty (dla mnie) błędne.
""2. «utwór lub jego część wykonywane w tym tempie»"
Nie przekonałeś mnie, że <lento> to utwór muzyczny.
Pomijasz frazę - wykonywane w tym tempie."
Załamujesz mnie, Balansie. Przecież wyraźnie napisałem, że pierwszy ~gosc nie użył słowa "lento" jako domniemanego synonimu słowa "utwór" - gdyby napisał "lento czyli utwór" można byłoby tak sądzić, ale "lento jako utwór" już na to nie wskazuje. Skrót myślowy - lento jako utwór wykonywany w tempie lento.
Żeby lepiej to zrozumieć, przytoczę analogiczny przykład: dajmy na to, byłaby sobie definicja słowa "golf", zawierająca odniesienie do sportu i odzieży. Ktoś by napisał komentarz "a golf jako samochód?" - czy pomyślałbyś, że gość uważa, iż "golf to synonim samochodu"? No chyba nie. Wiadomo, że chodziłoby o samochód typu VW Golf.
Logicznie to masz rację.
A pisanie skrótami myślowymi (czasem nadmiernymi) może być pożywką dla spekulacji - a co autor ma na myśli?
Efekt - mamy dwa różne odbiory krótkiego tekstu. Ty wiesz, że to skrót myślowy i jestem skłonny w to uwierzyć. Bo być może jesteś jego autorem.
Nieco dziwi mnie ta druga opcja definicji w PWN. Zbyt niuansowa.
A co do Roosevelta - ja to drugie "specjalne" logopedyczne "e" słyszę.
Mirnal też je usłyszał. Problem ze słuchem u mnie jest zgodny z wiekiem - ale wspomniałem już o edukacji muzycznej.
No i jeszcze jedno - często podpierasz się SJP PWN - a jak wytłumaczysz różnice w opisie wymowy między SJP kurnikowym a PWN?
Bo rozumiem, że optujesz za kurnikowym "Ruzwelt".
Wyjątkowa zmiana priorytetu?