POWIĄZANE HASŁA:
KOMENTARZE
jezeli uwazacie ze powinny w waszym slowniku znajdowac sie wyrazy staropolskie to wypadaloby dolaczyc slowo "lza". domyslam sie ze wiecie co to znaczy, chodzi mi przykladowo o wyrazenie "nie lza go bic" co w moim mniemaniu oznacza cos w rodzaju "nie nalelzy go zmasakrowac". to tyle, pa
karapaks
Zgadzam sie. Lza jest wyrazem staropolskim, ktory oznacza "można". Czemu nie zostanie wprowadzony ?
Przeczytaj "dopuszczalność słów", jeśli wciąż nie będziesz wiedział czemu, zostaniesz przeze mnie obrażony.
Pozdrawiam.
hej, spokojnie panie koalar. Nie ma co sie unosic.
Tez uwazam ze powinno byc.
popieram, takie słowo jest i basta!!!!!!
w przeciwieństwie do 'iii' i 'ćela'
Czcigodny Koalarze! To może ja pierwszy kogoś tu obrażę (tudzież obelżę): poproszę o namiętny pocałunek w r z ą p! Bardzo ładny rzeczownik, bardzo przy tym staropolski! Lza (lub: ldza) być powinno, bez dwu słowu (w l. podwójnej) albo: dw-u/-óch słów (we mnogiej). Czytałem tzw. "dopuszczalność słów". Niewiele w ogóle tu wolno! To może w ogóle oddamy polszczyznę w ręce (i usta) kibolów, blokersów i dresiarz-ów/-y? Oni w zasadzie żadnych słów nie "dopuszczają", krom k...y, staropolskiego, odtatarskiego jakoby: ch**a oraz rubasznych, ekspresywnych i krewkich czasowników kilku, blisko spokrewnionych, które do rozkosznej czynności kopulacji bez ogródek aludują! Śródblokowy ich słownik surowsze jeszcze i selktywniejsze kryteria "dopuszczalności" waruje, a mimo to ludzie ci łatwo się (i snadnie) z sobą i światem dookolnym się komunikują! Ja również pozdrawiam, życząc horyzontów nieco rozleglejszych! A może wystarczy Ci: "Elo, ziomuś"?
Ha! Mea maxima culpa! Nim mi to będzię nielitościwie wytknione, śpieszę się ukorzyć: grzeszę otóż popędliwością, która i tym razem do kroku pochopnego mię podeżgła; uniósłszy się już i lewitując, lutemu grawitacji zakonowi sprzeczywszy, nie mam częstokroć krwie zimnej dosyć, iżby przed posłaniem tekst własny wnikliwie, starannie i bacznie przeczytać! Przed "komunikują", "się" pisać już mi nie l(d)za było, wcześniej bowiem jedno-m już był wpisał. Przepraszam! Raz jeszcze pozdrawiam, tym razem wżdy serdeczniej!
witam, 'nie lza' to jak najbardziej polskie poprawne wyrazenie. uzywal go Henryk Sienkiewicz, noblista. KONIEC.
Właśnie czytałem ,,Przemyślny szlachcic Don Kichote z La Manczy'' i tam pojawia się słowo lza tylko, że bez słowa nie i to znaczy można czy jest to po prostu niepoprawne tłumaczenie?