niedopuszczalne w grach (i)
stan w Stanach Zjednoczonych; Nevada
KOMENTARZE
Stan w USA (ang. Nevada).
W jakim to języku? I mają NeWada?
Newada je sztat na połedńowym zachodźe Zjednoczůnych Sztatůw. Grańica mo na půłnocy ze sztatůma Uoregůn a Idaho, na wschodźe ze Utah, na połedńu ze Arizůnům a na zachodźe ze Kaliforńijům.
Nojsrogsze mjasta:
Las Vegas
Henderson
Reno
North Las Vegas
Stolica - Carson City.
Wjelość ludźůw - 2,600,167
SZL - to język śląski
Także nazwisko: Edward Newada (1922-2001) – aktor i śpiewak operetkowy, artysta estradowy; p. Newadowie.
Newada to również nazwa materaca oraz zestaw mebli.
Zatem 'newada' i 'newady' (l.mnoga).
Słowniki nie mają polskiej nazwy?
Z mamy już nawet kafelki -
Kolekcja firmy Paradyż charakteryzuje się piękna kolorystyka oraz modnymi wzorami. Newada nadaje wnętrzu niepowtarzalny oraz wyjątkowy klimat, zachwycając wszystkich swoją oryginalnością i świeżością. Kolekcja Newada składa się z płytek bazowych, podłogowych oraz dekoracji, co pozwala na zastosowanie rożnych aranżacji powierzchni. Największą ozdoba są dekoracje, które nadają całości pomieszczenia modnego akcentu, co sprawia ze nasze wnętrze nabiera 'charakteru'.
Kolekcja Newada pozwala Państwu na ułożenie nowoczesnej glazury w konkurencyjnej cenie.
Płytki te występują w naszym sklepie w I gatunku więc jakość ich jest najwyższa.
Kto popiera polską nazwę stanu Newada?
(podkreślana jest jako błąd)
Popieram, gdyż "angielskie v" nie ma w naszym języku raczej racji bytu. Jednakże tutaj może pojawić się drobny problem*, otóż nazwa będzie prawie taka sama jak oryginalna, ludzie mogą uważać, że powinno się czytać nełada, podobnie jak w przypadku Wisconsin. Co innego gdy mamy spolszczony Waszyngton.
Nasuwa się taki oto wniosek: aby była pełna jasność, trzeba by było zmienić nazwę na Newadię. Tobie pewnie w to graj, mnie się to jednak nie widzi. :)
* dotyczy również Vermont/Wermont
Nie spotkałem się z przypadkiem, aby Polak wymawiał nazwę tego stanu jako [nełada]; więcej - gdybym pisał dyktando, to na pewno bym napisał Newada, bo do głowy by mi nie przyszło, aby napisać Nevada. Gdyby dzisiaj zapytać ludzi o pisownię (ale nie samej Newada, lecz paru innych również, aby nie zwietrzono podstępu), to większość napisałaby W.
Pisanie "Newada" zamiat "Nevada", a już zwłaszcza argumentowane tym, że "angielskie v nie ma w naszym języku raczej racji bytu", to typowy rusycyzm. Taka propozycja dziwi szczególnie, kiedy wypływa z klawiatury ksenofoba, próbującego - według ksenofobicznych standardów - grypę leczyć gruźlicą.
To może powinniśmy pisać Texas zamiast Texas? A Hawaje i Wirginia, to jak wymawiać W?
Polszczenie jest procesem ograniczonym przez zbiorowy rozsądek. Ma miejsce tam, gdzie w grę wchodzi tradycja albo trudności z formą oryginalną (fonetyczne, fleksyjne). Polszczenie, a właściwie przekręcanie (!) wszystkiego, co tylko da się przekręcić, jest co najwyżej krzykactwem, chęcią zwrócenia na siebie uwagi, i nie ma nic wspólnego z troską o język polski. Proceder ten nazwałbym hurrapolszczeniem, z całym bagażem konotacji przysługujących zastosowanemu przedrostkowi (przesada, krzykliwość, powierzchowność).
Ale Newada jest właśnie przykładem na dobre spolszczenie, choć słowniki podają Nevada. To jest ostatnia nazwa geogr., która w naszym słowniku powinna być pisana V a nie W. Gdyby w szkole na dyktandzie podać kilka nazw tego typu, to większość napisałaby... Newada.
Większość napisałaby "nie robienie", a niedługo większość napisze "tagże". Enigmatyczne jest, co rozumiesz przez "ostatnia nazwa geograficzna" (jak ustalasz tę kolejność - gdzie w tym rankingu będzie miejsce Montevideo, Brazzaville, Rovaniemi, Rio Bravo, Volkswagena, operacji Overlord?). A Newada jest dobrym przykładem, ale na hurraspolszczenie. Nie przemawia za nią nic poza Twoim uporem.
Czy zamierzasz rugować V z takich nazw jak Wratislavia Cantans, Aviomarin czy Vegeta? Aznavour to będzie Aznawur czy jeszcze bardziej hurrapolski Aznawór? Będziesz "polszczył" takie nazwy jak Vistula, Mlekovita, Novi Singers, Violetta Villas czy Invest Bank?
Nazwiska, nazwy zespołów muz., marek itp. nie są spolszczane. Wyjątki nieliczne (np. Jerzy Waszyngton). Co do Newady - jak i upór? Wczoraj zobaczyłem ze zdumieniem, że pisze się po polsku Nevada i ręce mi opadły - że jeszcze poloniści za tę nazwę się nie wzięli. Dla mnie jest oczywiste, że powinno być Newada. Tak pewna jak to, że Delawarowie, Hawaje i Wirginia wymawiamy W, nie Ł. I tak jak Tekasa, nie Texas.
Jeszcze jedno - jak wymawiacie Nevada, skoro już piszecie po ang.? Bo w takim razie powinniście Nevada (wymowa:/nəˈvædə/) - Wikipedia. Jeśli jest film o Newadzie, to słyszę po ang. to słowo, ale lektor wymawia po naszemu [newada] bez wydziwień z pierogami w buzi.
Może Oregon wymawiacie [ˈɔrɪɡən, OR-ə-gən]? A może Alaska wymawiacie [əˈlæskə]?
Nie są spolszczane? A od kiedy to stanowi dla Ciebie jakąś barierę?
Nevada też, jak się wczoraj przekonałeś, nie jest spolszczana. Raz Cię to powstrzymuje, kiedy indziej nie?
Bo nazwa niespolszczona Nevada powinna być wymawiana nie po polsku, natomiast spolszczona Newada po polsku. Ponieważ całe życie mawiam [newada], zatem muszę pisać Newada. To chyba jasne rozumowanie?
O tyle jasne, że jasno z niego wynika, że masz taki mus. Inni nie muszą mieć.
Czy całe życie mawiałeś [trawolta]? Czy musisz pisać Trawolta?
Jeśli nie wiesz, w jaki sposób napisać to nazwisko, to wchodzisz w internet. Ja jeśli nie jestem pewien, to czynię podobnie. John Joseph Travolta (ur. 18 lutego 1954 w Englewood) – amerykański aktor, piosenkarz i artysta estradowy.
O nazwiskach, markach, firmach itp. pisaliśmy. Natomiast każdy polski wyraz musi składać się z polskich liter i jego wymowa musi być zgodna z naszymi zasadami. Z tego wynika, że Nevada, taxi, exodus, grill, Ghana, quad, Baghdad, zenith, stewardessa, aquarium, expose itd. nie są polskimi wyrazami. I jeśli trudno wymyślić coś polskiego w miejsce 'weekend', to w miejsce 'Nevada' jest to całkiem proste, nieprawdaż? Czy bardzo byłbyś zdegustowany, gdyby Polacy pisali Newada?
@Do gościa
Chyba nie do końca zrozumiałeś moją intencję, mnie chodziło tylko o słowa pochodzące z języka angielskiego, tutaj v nie ma wielkiego sensu (nie ma potrzeby go stosować, skoro mamy w). Dla mnie to inne v niż to łacińskie (tradycyjne)...
@Mirnal
Jak zwykle wrzucasz do jednego wora, wszystkie słowa, które ci nie pasują (uważam, że każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie). xD
Do jednego wora wrzucam ze względów praktycznych - aby zajęło to jeden wpis a nie 10. Mało tego - nie każdy od razu wie, czy są to słowa ze słownika jp, czy nie są...
Zostawcie mirnala. To jest chory mały człowieczek, któremu marzy się zostanie nowym wieszczem. Bidulek. Najpierw książka telefoniczna, a teraz globus :)
Myślę, że imiona mirnala przerosną. Prócz Korwin-Mikkego nikt nie trudzi się w ich bezwzględnym tłumaczeniu. Owszem słyszymy nieraz "Jerzy Waszyngton", ale dlaczego nie słychać o "Jerzym Bushu" (Krzaku, a może Krzaklewskim :)?
@Przekorny, a od kiedy to literka "v" jest "angielska"? Ja myślałem, że "v" to litera z łacińskiego alfabetu, ale rozumiem, że twoja przekorność każe ci mówić na białe czarne :)
Gościu, nie masz do roboty czegoś lepszego niż wyzywanie porządnych obywateli od małych człowieczków? Podanie swoich propozycji jest za trudne, prawda? Trzeba jechać personalnie po mirnalu okazując swą wątpliwą nad nim wyższość?
Aleś mnie, Mirnal, ubawił tą pozą litościwości. "Aby zajęło to jeden wpis a nie 10..." - ha, ha, ha!
> a od kiedy to
literka "v" jest "angielska"?
A gdzie ja coś takiego napisałem? O_o Nie rozumiesz mojego "przekazu" i tyle, trudno, nie będę tłumaczył co autor miał na myśli... No dobra, troszeczkę mogę. :] Chodzi o słowa zapożyczone z angielskiego, gdzie oryginalnie występuje litera 'v'. Ta litera nie ma u nas w większości przypadków racji bytu, gdyż jest w zasadzie tym samym co 'w', natomiast "angielskie w" jest już czymś w podobie naszego 'ł'. Oni mają dwie litery i my też, trzecia do niczego nam nie jest potrzebna*.
Swoją drogą mamy przecież już wspominaną Wirginię, a nie Virginię... Rozumiem, że nie wszystko musi być według jednego wzoru, ale takie niekonsekwencje wprowadzają zamęt.
* i mówię tu wyłącznie o słowach pochodzących z języka Szekspira (powtarzam dla niekumatych ;P).
Nie spoufalaj się tak, człecze, bo ja nie jestem twoim kumplem. Niekumaty to jesteś ty, skoro sam nie wiesz, co piszesz, a potem próbujesz swoją ignorancję zakamuflować argumentem typu "no przecież kumaci wiedzą o co chodzi". Dodatkowo dajesz mi kolejny dowód, aby uznać Cię za dyletanta. Przecież "Nevada" nie wzięła swojej nazwy z j. angielskiego, lecz z hiszpańskiego (nevada - śnieżny)!
Widzę, że zarówno ty, jak i Mirnal, nie umiecie pojąć jak tworzą się spolszczenia. Dlaczego można napisać Szekspir, ale nie można napisać Busz (zamiast Bush)? Niekonsekwencja? A może jednak konsekwencja w całkowitym spolszczaniu wyrazów trudnych do przyswojenia przez większość Polaków? Konsekwencja w uznawaniu form i spolszczeń, które znacznie się rozpowszechniły i wyparły pisownię oryginalną lub każdą inną. Naprawdę myślicie, że gdybyście teraz wstawili Newada do słownika, to ludzie zaczęliby pisać przez "w". Już nieraz to mówiłem i powtórzę: język to nie jest matematyka. Językiem nie rządzi betonowa zero-jedynkowa logika. Ani ty swoją przekorą i dyletanctwem, ani mirnal z kompleksem mniejszości tego nie zmienicie. Lepiej się z tym pogodzić i nie wypisywać dyrdymałów..
Żadnych argumentów* jeno epitety, czytać hadko... Odpowiadać też już więcej nie ma sensu (to ostatni raz, ale w sumie jedynie dla przekory i zabawy, precz z tłumaczeniem oczywistości xD).
Jeśli chodzi o "niekumatych", to co ma to do kumplowania się? Poza tym dlaczego sądzisz, że było to do ciebie (skoro tak to odczułeś, widocznie coś jest na rzeczy :P)?
* Argument z "hiszpański" byłby nawet dobry, ale patrząc z tej perspektywy, to od groma stanów, ma nazwy pochodzące z języków obcych (z wielu indiańskich, z francuskiego, z hiszpańskiego...), problem w tym, że idąc dalej tym tropem, musimy uznać, że Wirginia to łacińskie słowo, nie mówiąc już o takiej Pensylwanii (Pennsylvania). ;)
* niepotrzebne 'z', ponadto przecinek po "od groma stanów" (coś mi się głupio "nacisło" =F).
Oho, w końcu poczytałeś nieco o czymś, o czym chcesz się wypowiedzieć.
"Żadnych argumentów* jeno epitety" - Rzeczywiście. nic nowego nie wniosłeś, prócz nowych dowodów swojego dyletanctwa ;)
"(to ostatni raz, ale w sumie jedynie dla przekory i zabawy" - Ostatni raz? Obiecanki cacanki. Jeszcze wiele razy będę wyśmiewał twoje wypociny. Nawet jak zmienisz nick, łatwo cię rozpoznam, bez obaw.
"...problem w tym, że idąc dalej tym tropem, musimy uznać, że Wirginia to łacińskie słowo, nie mówiąc już o takiej Pensylwanii (Pennsylvania)" - ?
Ty naprawdę się ośmieszasz i dajesz wyraz swojemu nieuctwu.
To może od podstaw:
- etymologia ‹łac. 'pierwotne, właściwe znaczenie słowa; słowotwórstwo’› jęz.
«pochodzenie wyrazu; źródłosłów»
- zapożyczenie jęz. «wyraz, związek wyrazowy, struktura składniowa przejęte z języka obcego lub na nim wzorowane»
Nie wiem, co WY musicie i mało mnie to obchodzi. Niemniej słowo 'Wirginia' to zapożyczenie z łaciny, a nie łacińskie słowo. Można też ściślej powiedzieć, że praźródłem było starofrancuskie 'virgine' lub łacińskie 'virginem' - dziewica, kobieta niezamężna. Potem zaś pewna niezamężna angielska królowa dostała takiż przydomek, a następnie nazwano tak stan.
Pytanie tylko co to zmienia, że nazwy stanów mają różną etymologię? Przecież ja wytknąłem twój błąd w ocenie etymologii "Nevady", ale to nie zmienia faktu, że w żaden sposób nie zmieniałbym etymologicznie angielskiego "New Hampshire" na "Nową Hampię(?)". Skoro 'New Hampshire' pozostało jak w oryginale przez tyle lat, nie trzeba i nie wolno go teraz spolszczać. To wprowadziłoby tylko zamieszanie lub najpewniej nikogo by o nie obeszło. Tak jak napisałem wcześniej (tego fragmentu w ogóle nie skomentowałeś, bo przekornie musiałbyś zaklinać rzeczywistość) o polszczeniu nie zawsze decydują lingwiści, lecz uzus. Można sobie dyskutować o nowym słowie obecnym w mowie potocznej, czy specjalistycznej (np: blackberry), ale i tak zadecyduje większość. Polszczenie na siłę prowadzi do tworzenie martwych haseł (np: dżez).
*Dlaczego można napisać Szekspir, ale nie można napisać Busz (zamiast Bush)? Niekonsekwencja? *
Bo ustalono, że do pewnej daty nazwiska można spolszczyć, zaś po tej dacie nie. Ale to dotyczy jedynie nazwisk. Jest sporo odnazwiskowych rzeczowników (np. wynalazki), np. meserszmity, choć samego nazwiska nie spolszczono. Wiele roślin i nazw geogr. Pochodzi od nazwisk.
*Naprawdę myślicie, że gdybyście teraz wstawili Newada do słownika, to ludzie zaczęliby pisać przez "w".*
Ależ większość ludzi (nie fachowców, ale cała populacja) napisałaby W! Wystarczy paru osobom podać parę nazw geogr. Z Newadą pomiędzy nimi i zobaczycie, jak napiszą. Jeśli ja się nieco interesuję j. polskim i byłem przekonany, że piszemy Newada, to nie oszukujmy się – większość tak właśnie by napisała. Zresztą – jeśli mówimy Newada po polsku, a nie po ang. to sugerujemy, że nazwa jest przyswojona, a jeśli tak jest, to pisownia jest oczywista.
*Już nieraz to mówiłem i powtórzę: język to nie jest matematyka.*
I dlatego pisownia polskich wyrazów powinna być jasna, prosta i intuicyjnie oczywista. A to oznacza, że pisownia Newada jest naturalna. Nawet polscy handlowcy i spece od handlu uznali, że Newada to właściwa nazwa wyrobów przez nich sprzedawanych. Nie zajrzeli do słowników? Word im nie podkreślił? W dyktandach j. polskiego powinny być jedynie wyrazy polskie, zatem nie weekend, Nevada, czy Tennessee.
Dlaczego Nevada, ale Teksas? Bo słownikarze popili sobie przed sympozjum? A jakie przymiotniki i mieszkańcy tych stanów? Macie propozycje co do Nevady?
Wróćmy na chwilę do casusu Travolty. Dlaczego chcesz pisać W w Nevada, a nie pisać W w Travolta? Wszystkie argumenty, które podnosisz, działają tak samo na oba wyrazy. Porównaj:
Jeśli mówimy Newada po polsku, a nie po ang. to sugerujemy, że nazwa jest przyswojona, a jeśli tak jest, to pisownia jest oczywista.
Jeśli mówimy Trawolta po polsku, a nie po ang. to sugerujemy, że nazwa jest przyswojona, a jeśli tak jest, to pisownia jest oczywista.
Mógłbyś napisać, że nazwisk się nie polszczy, ale przypomnę, że raz już to pisałeś, a te same osoby, które ustaliły, że nazwisk się nie polszczy, ustaliły, że Nevady się nie polszczy. Ergo Newada i Trawolta to ten sam wandalizm w każdym aspekcie.
Istotnie, pierwsza część wypowiedzi jest słuszna z Twojej strony.
Co do ostatniego akapitu -
1. Trudno ocenić, czy te same osoby to uczyniły, bowiem nie znamy mechanizmu ustalania nazw geogr. (dlaczego Teksas, ale Nevada). Być może przeoczono problem - kiedy nasi posłowie coś uchwalają albo nie, to wynika to często z przeoczenia a. ktoś za czymś optuje i naciska.
2. Jeśli ktoś napisze Trawolta, to się skompromituje. Ale jeśli JT wylansuje jakieś papierosy, uczesanie lub klamerki do bielizny, to przecież będziemy pisać 'trawolty' (pod. wolt, woltomierz od pana V.).
3. Jeśli ktoś napisze Newada, to znaczy, że napisał te nazwę po polsku i każdy zapytany polonista powinien go poprzeć. Na pewno nie byłaby to kompromitacja. Zakładam, że przeciętny polonista nie zna (na pamięć) 100% słownika, więc jeśli uczeń napisze w wypracowaniu o kowbojach (nie cowboyach) 'Newada', to niewykluczone, że tego nie podkreśli.
4. Czy zgadzasz się, że Teksas może być w dyktandzie jp. a Nevada nie?
5. Jakie masz propozycje dla przym, i dla mieszkańców od 'Nevada'?
6. Język żyje i są tworzone nowe wyrazy. Ja proponuję Newada, newadzki i Newadyjczycy/Newadzi, co wzbogaci język. Upieranie się przy V praktycznie zamyka słowotwórstwo w ww. kierunku.
Odpowiem, bo choć nadal jesteś agresywny, to jednak pojawiło się w twojej wypowiedzi parę interesujących rzeczy.
Przede wszystkim, jak zwykle, nie potrafisz zrozumieć tekstu pisanego, ani rozróżnić żartów, ironii itp. Z większością twoich tez się zgadzam, więc nie polemizowałem i nie będę polemizował z czymś co uważam za słuszne, byłoby to absurdalne. Zajmuję się w tym momencie tylko "Nevadą", ewentualnie nazwami innych stanów. Tłumaczenie mi skąd co pochodzi i na dodatek przytaczanie jakiejś mirnalowskiej Nowej Hampii itp. rzeczy (np. o "matematyce" też pisałem), jest doprawdy paradne.
> Przecież ja wytknąłem twój błąd w ocenie etymologii "Nevady"
Jaki błąd? Szaleju się opiłeś, czy co? O żadnej etymologii nie pisałem, natomiast pisałem o "angielskim v". Nie ma w tym przypadku znaczenia z jakiego języka pochodzi nazwa danego stanu, gdyż Amerykanie i tak wszystkie przystosowują do własnego (Nevada akurat im pasowała, co nie zmienia faktu, że my tę nazwę "bierzemy" od Amerykanów, a nie od Hiszpanów), ale skoro zacząłeś - mnie ciemnego luda =] - uświadamiać, to pokazałem jedynie do jakich absurdów to może prowadzić.
Koniec, z resztą twojej wypowiedzi się zgadzam (acz miała ona się nijak do głównej kwestii i do tego co pisałem :P).
Ten gostek u góry to nie ja (jakby co).
Mirnal, niestety, znowu przegrasz.
"Bo ustalono, że do pewnej daty nazwiska można spolszczyć, zaś po tej dacie nie. Ale to dotyczy jedynie nazwisk"
No nieźle. A co z imionami? Dlaczego czasem słyszymy Jerzy Waszyngton, ale nigdy nie Jerzy Bush (Busz, Krzaklewski)?
"Ależ większość ludzi (nie fachowców, ale cała populacja) napisałaby W!"
:)
Tak jak większość zaczęła pisać "dżez"? Oj, pogrążasz się, stary. Pogrążasz się w swoim świecie fantazji i wymysłów.
"I dlatego pisownia polskich wyrazów powinna być jasna, prosta i intuicyjnie oczywista." - No tutaj już przekroczyłeś swój próg śmieszności. Pisownia polska jasna, prosta i oczywista?! Jakby nasza pisownia miała być jasna i prosta, to już dawno zarzucilibyśmy pisownię z ó, rz, ch. Nie, mirnalu. Pisownia nie ma być oczywista. Pisowni trzeba się uczyć i wkuwać. Za to powtarzam ci, że w zapożyczenia i polszczenie najmniej ingerują słowniki, lingwiści i językoznawcy. Przeceniasz ich siłę sprawczą. Nic im nie dał "dżez" (i dobrze) i nic nowego nie wniosłaby "Newada". Tak samo nic nie dałby 'popiątek' czy twoja 'wekenda' (zamiast weekendu) lub 'nazapki' (wymysł PWN-u) zamiast FAQ. Możesz sobie zaklinać rzeczywistość na sjp.pl, ale nie zmienisz tego, że piszemy Nowy Jork, ale i Chicago! Gdyby była jakakolwiek trudność w tym ostatnim, to czy liczna Polonia jak i pozostali Polacy nie zaczęliby pisać o 'Szykagu'? Widać spokojnie dają sobie radę z Chicago.
"A jakie przymiotniki i mieszkańcy tych stanów? Macie propozycje co do Nevady?"
Ależ mirnalku, ile razy mam mirnalkowi powtarzać. To nie matematyka tu nie ma "zawsze, musi, 0 albo 1".
Kto powiedział, że muszą być wszędzie przymiotniki. Stwórz mi przymiotnik od - spolszczonych przecież - Wysp Owczych. A może powiesz mi jak nazywa się mieszkaniec Wysp Zielonego Przylądka? Zielonoprzylądkowiec?
A może zwyczajnie: mieszkaniec Wysp Zielonego Przylądka? Problem?
A jak myślisz, dlaczego słyszeliśmy niejednokrotnie o Teksańczykach, ale nigdy o Nevadyjczykach/Newadyjczykach?
Ba! Nie znajdziesz żadnej z tych form w Google! Widać nie było potrzeby lub też ludziom nie brzmiało. Przecież to ostatnie kryterium jest dla Polaków niesłychanie istotne. Bo dlaczego nie mamy nic przeciwko nauczycielkom, ale mdli nas na myśl o chirurżkach? Ty zresztą nieraz już pokazałeś, że absolutnie nie czujesz brzmienia słów. Stąd poronione pomysły z 'wekendą'.
Chyba znowu wygrałem, co?
Adam Jan
Przekorny nawet siebie oszukujesz. Nie wstyd Ci? Miałeś nie pisać, a znowu się wygłupiłeś. Co mnie obchodzi kiedy ty żartujesz? Zawsze znajdzie się taki ignorant, jak ty, który gdy wytknie mu się błąd, rżnie głupa albo: "no ale ja żartowałem, ej". Idźże stąd precz. Rozsiewaj swój żart na portalach na twoim poziomie typu dupelek.pl.
Myliłeś się najpierw z literą 'v', a potem gdy napisałeś "No dobra, troszeczkę mogę. :] Chodzi o słowa zapożyczone z angielskiego, gdzie oryginalnie występuje litera 'v'". To ci wyjaśniłem że Nevada pochodzi od hiszp.
Idź już sobie. Po co masz sobie i rodzicom wstyd przynosić?
Pierwsze, co się rzuca w oczy (to do Mirnala; muszę zaznaczyć, jako że dyskusja robi się coraz bardziej labiryntowa), to że przypisujesz sobie monopol na orzekanie, co jest kompromitacją, co nie jest; co jest intuicyjne, a co nie. Niestety nie można oprzeć pisowni na zgadywankach, co o danym słowie pomyślałaby intuicja jednego samozwańca.
Drugie to niejednakowe rozumienie słowa "wzbogacenie". Być może uznałbyś za wzbogacenie nielegalne wysypisko śmieci w lesie. Prywatnie możesz korzystać z każdego ze swoich pomysłów, język Ci tego nie zabrania. Cudowną cechą naszego języka jest możliwość sięgania po wszelkie indywidualizmy, ale niech pozostaną one indywidualizmami, bo w przeciwnym razie kilka stron oficjalnego słownika będzie zawierać same wariacje na temat jednego stanu. Myślisz, że jesteś jedynym, który zechciałby dorzucić kilka możliwości?
W p. 1 rzeczywiście nie jest istotne, czy były to te same co do Peselu osoby, ale wciąż chodzi o tę samą instytucję, którą te same bądź kolejne osoby reprezentowały. Bardziej niż ich personalia intrygowało mnie, dlaczego Ty nie chcesz wywracać do góry nogami nazwisk. Bo przecież chyba nie z braku pary?
Ad 4. Nie widzę tego tak jak Ty. Jeśli w polskim tekście pojawia się oryginalna nazwa, to on nadal jest po polsku, w całości. Nie potrafiłbym powiedzieć, że zdanie "George Bush i Jacques Chirac pojechali do Nevady po burritos" jest napisane w czterech językach.
*przypisujesz sobie monopol na orzekanie, co jest kompromitacją, co nie jest* - czy wyrażenie opinii co jest kompromitacją a co nie jest, jest monopolem? Codziennie dziesiątki ludzi w mediach słyszę, kiedy wydają opinię (np. chwalą albo krytykują) i do głowy by mi nie przyszło, że oni mają monopol.
Ja uważam, że Newada powinna znaleźć się w sjp i krytykuję polonistów, że tego wyrazu tam nie umieścili. Osobną sprawą jest stanowisko polonistów, bowiem pośród tysięcy tych fachowców zapewne co najmniej jeden poparłby mnie. A byłoby dziwne, gdyby nikt mnie nie poparł, zaś za rok nowe wydanie słownika miałoby... Newada. I od tego dnia tysiące Polaków popierałoby to...
*"I dlatego pisownia polskich wyrazów powinna być jasna, prosta i intuicyjnie oczywista."*
Tak, wkuwać należy pisownię i pewnie nie wiesz, że zamknięcie cudzysłowu stawia się przed kropką. To powszechny błąd.
Intuicyjna - przeciętne dziecko, jeśli mu podyktować słowa typu wóz, telewizja, Czad, to może pomylić się z ó/u i napisać cz, lecz popełni charakterystyczne błędy. Jeśli podyktować Nevada, Tennessee, Liechtenstein, exposé , to pewnie napiszą (większość) Newada, zaś kolejne wyrazy większość napisze całkiem błędnie, bo to nie są polskie wyrazy. Polacy powinni pisać po polsku, chyba że nie ma odpowiedników. Brak 'Newada' nazwałbym skandalem i powiedziałbym to wprost naszym znanym polonistom.
Google mają - "Około 5,560,000 wyników" Newada. Z tego sporo nazwisk Newada. Do tego meble i materace Newada (utworzone błędnie?). I tak dużo błędów?
"w Nevadzie" mamy 79,700 wyników
"w Newadzie" mamy 135,000 wyników.
Jak to skomentować?
*zdanie "George Bush i Jacques Chirac pojechali do Nevady po burritos"* (wg mnie) nie nadaje się do polskiego dyktanda.
Zdanie - "Fortepian Szopena" to wiersz napisany przez Norwida
mogłoby być w dyktandzie z jp, natomiast
"Frédéric François Chopin za młodu urządził sobie grilla w hallu"
nie powinno być w djp.
Co ciekawe - Wikipedia fr. ma informację -
Frédéric François Chopin (en polonais : Fryderyk Franciszek Chopin ou Szopen)
Piszesz: Jeśli podyktować Nevada, (...), Liechtenstein, (...), to pewnie napiszą (większość) Newada, zaś kolejne wyrazy większość napisze całkiem błędnie, bo to nie są polskie wyrazy.
A czemu nie piszesz: napiszą (większość) Lichtensztajn, bo to polski wyraz?
Lichtensztajn - tak prawdopodobnie większość by napisała i tak powinna brzmieć ta nazwa w SJP. Pod. ;ajnsztajn'.
Mirnal, coraz słabiej. Nawet cudzysłowu za kropką zacząłeś się już czepiać (nie do końca słusznie). To jeszcze znajdź mi w fachowej literaturze zasadę, która pozwala cudzysłów ujmować dodatkowo w asteryski. Cóż one tam znaczą?
Co ma udowodnić przykład z dzieckiem? Co to znaczy, że "popełni charakterystyczne błędy"? One są w czymś gorsze/lepsze od napisania "Tenesi"? Napisze źle, to ktoś go poprawi (dziecku wybacza się częściej rzecz jasna) i za którymś razem się nauczy. Tak jak musi pamiętać, że druh pisze się przez 'h', tak i zapamięta, że [Juta] pisze się 'Utah'. Proste. Charakterystyczne jest to, że ludzie o niskiej świadomości języka piszą, tak jak słyszą (ja się uprzeć, można miast 'wschód' napisać 'fshut'), a w przypadku ó/u mają 50% szans. To chyba zrozumiałe.
"Brak 'Newada' nazwałbym skandalem i powiedziałbym to wprost naszym znanym polonistom".
To byłby dla nich cios! ;)
"Google mają - "Około 5,560,000 wyników" Newada. Z tego sporo nazwisk Newada. Do tego meble i materace Newada (utworzone błędnie?). I tak dużo błędów?
"w Nevadzie" mamy 79,700 wyników
"w Newadzie" mamy 135,000 wyników.
Jak to skomentować?"
No stary. Powinieneś to zgłosić do "Nie do wiary". To jakaś mistyfikacja! To tylko potwierdza moją tezę. Ludzie mają w nosie słowniki (zwłaszcza forumowicze i blogerzy). Troszkę zagalopowałeś się jeśli chodzi o wyszukiwanie "Newada" (ujęte w cudzysłów i wyszukiwanie dla j. polskiego). Wystąpień jest raptem 50 tys., a dla "Nevada" mamy 1,8 mln.
Więc jak już będziesz wygarniał polonistom co o nich myślisz, musisz zastrzec, że mianownik ma pozostać przez v ;)
Dziwne, że Google nie znajduje Nowej Hampii. Przypadek?!
zamknięcie cudzysłowu stawia się przed kropką
Nie zgadzam się z tym. Kropka jest częścią myśli, jej zakończeniem, uczestniczy w wieńczeniu idei. Dlatego cytat powinien zawierać całość zdania, włączając kropkę. Co innego, jeżeli cudzysłów obejmuje tylko fragment zdania.
Uczepiłeś się mirnalu tematu, którego ważność i zasadność są naprawdę nikłe. Para w gwizdek, zjadasz własny ogon. Piszesz totalne bzdury cały dzień, tworzysz piramidalne kłamstwa językowe. Zacznij żyć, znajdź sobie samicę.
*Dlatego cytat powinien zawierać całość zdania, włączając kropkę.*
Tak, to jest logiczne, ale sprawdź w poradnikach - kropka kończy zdanie (np. cytat). To niemal codzienny błąd na planszach w telewizji.
*Para w gwizdek, zjadasz własny ogon.*
Nareszcie napisałeś coś logicznego, tyle że nic z tego nie wyniknie. Czy na mój apel - "proszę napisać coś ciekawego, np. wymyślić jakieś słowo, choćby przymiotnik i mieszkańca od 'Nevada' " doczekam się odpowiedzi?
"proszę napisać coś ciekawego, np. wymyślić jakieś słowo, choćby przymiotnik i mieszkańca od 'Nevada' " doczekam się odpowiedzi?"
Ależ cipciu, ja ci mogę wszystko wymyślić, jak chcesz. Jak taki stary pryk sobie fantazjuje o 'wekendach' i 'Nowych Hampiach', to ja ci mogę wymyślić Nevadyjczyka i nevadyjski dialekt. No problem i... nonsens :)
To teraz ty mi wymyśl mieszkańców i przymiotniki do spolszczonych Wysp Zielonego Przylądka, Wysp Owczych, Wysp Wielkanocnych, Wysp Bożego Narodzenia :)
I jeszcze bonusy prosto z Polska:
Murzasichle i Małe Ciche :)
Przymiotniki i mieszkańców, to takie polskie, że aż strach!
Zdziwisz się, ~gosciu, ale te przymiotniki i ci mieszkańcy są w pewuenowskim "Słowniku nazw miejscowości i mieszkańców".
No nie, nie powiesz mi chyba, że na mieszkańców Małego Cichego mówią 'małe cichacze'!?
To zapodaj waść te rozwiązania, bo mirnal nie zaśnie i padnie nam chłopina (a tego byśmy nie chcieli).
murzasichlański a. murzasichlowski / murzasichlanin, murzasichlanka
małociski / małociszanin, małociszanka
Ale to pewnie też propozycje, tyle że PWN-u :)
A to ładne. A co z wyspami?
Ładne. A Hawana - Havanna, Havana czy Habana powinno być? Pytam zwolenników 'Nevada'. A wyspy nie maja zamiaru zatonąć, chyba że po wytopieniu A. na biegunach. Proponuję na dyktandach dać Rejkiawik, Hawana i Newada - zobaczymy, co dziatwa napisze...
A z cudzysłowem już jest jasne?
<To teraz ty mi wymyśl mieszkańców i przymiotniki do spolszczonych Wysp Zielonego Przylądka, Wysp Owczych, Wysp Wielkanocnych, Wysp Bożego Narodzenia :)>
cipciu
facet dał propozycje dla Newady. Jeśli masz inne problemy, propozycje to napisz. Przedyskutujemy.
Ale cipcia, z cudzysłowem to nie do mnie. Nadal nie odpowiedziałeś jak nazywają się mieszkańcy spolszczonych wysp :)
Za to zalewasz forum kolejnym pomyjami starych obalonych już dawno argumentów.
Co mnie obchodzą dzieci? No zrobią błędy i co? I potem się nauczą jak pisać. Jaki ty widzisz w tym problem? Każ im napisać : z poharatanego heblem drzewa wyleciały gżegżółki, kszyki i białorzytki. No ciekawe co dziatwa napisze...
Naprawdę powinieneś pójść do lekarza, bo jest z tobą coraz gorzej.
<Co mnie obchodzą dzieci? >
Dzieci przyszłością Narodu! widzę dyskusję nt spolszczenia nazw geograf. typu Nevadai Havana a dajesz piękn epolskie słowa typu kszyki... Wróć do tematu cipciu
Pff! Mirnal nie odpowiedział na moje zadania, a ja odpowiedziałem na jego.
Zresztą ty ~gosci śmierdzisz mi mirnalem na odległość.
A co ma być z Hawaną i Nevadą? No piszą się tak, jak się piszą. Dlaczego? Widocznie się przyjęło. Problem?
Jak ktoś nie wie, jak napisać "białorzytka" zagląda do słownika. Jak nie wie, jak napisać "Hawana" sprawdza. Jak tak bardzo cię to męczy, mogę po wakacjach napisać do poradni językowych i się spytać (teraz poradnie mają wakacje).
Mnie litera v w miastach nie razi, bo każdy doskonale wie, jak ją wymawiać. Nie wzięła się przecież z egzotycznego alfabetu, lecz z łaciny.
Kiedyś zadałem takie pytanie w poradni PWN-u:
Czy nie ma sprzeczności w uznawaniu przez słowniki j. polskiego wyrazów typu: quality, venta, exodus przy jednoczesnym wykluczeniu przez RJP liter: v, q, x z polskiego alfabetu? Czy powinniśmy dążyć do spolszczania wyrazów, tj. diesel, weekend?
Odpowiedź
Nic mi nie wiadomo o „wykluczeniu” przez Radę Języka Polskiego liter v, q, x z polskiego alfabetu. Rekomendowany przez Radę słownik ortograficzny PWN uwzględnia te litery w alfabecie podanym w części wstępnej (co prawda, ujęte w nawias), a także ma osobne bloki haseł zaczynających się od v, q i x. Sprawy związane z alfabetem są zresztą uregulowane w Polskich Normach, gdyż alfabet nie jest jedynie narzędziem porządkowania wyrazów w słowniku.
Pytanie, czy dążyć do polszczenia wyrazów obcych, nie jest łatwe, nie można na nie odpowiedzieć krótko: tak – nie. Czasem ten proces zachodzi spontanicznie i np. dealer staje się dilerem, a caravaning – karawaningiem. Niekiedy jednak adaptacja graficzna wyrazu natrafia na przeszkody. Są one zbyt liczne, by je tu omawiać w szczegółach.
- Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
<czasem ten proces zachodzi spontanicznie i np. dealer staje się dilerem, a caravaning – karawaningiem. >
I kto ma być spontaniczny? Beton popierający NeVadę? Aby pisać diler trzeba odważnego, który by tak pisał, bo jeśli nikt nie napisze I zamiast EA, to pozostanie dEAler.
Doroszewski - litera alfabetu łacińskiego, używana w dawnej pisowni polskiej (jako ks).
Stanowisko RJP http://www.rjp.pan.pl/images/stories/pliki/broszury/jp_polski.pdf -
Współczesny alfabet polski składa się z32 liter. Ponadto w wyrazach zapożyczonych stosuje się Q, V, X.
Mówi Wam to coś?
Czy znacie jeszcze jakąś nazwę geogr. z V, X lub Q, która jest powszechnie znana i stosowana a jednak jeszcze niespolszczona a ponadto prosta jak drut? Pewnie coś jeszcze jest oprócz Nevady? Zaraz się za to weźmiemy (spontanicznie), jeśli ktoś znajdzie.
@gosc śmierdzący mirnalem
Właśnie w tym rzecz, że spontanicznie znaczy również nieprzewidywanie, toteż nie wiesz jak? kto? i gdzie?. Tak, czasem trzeba odwagi, czasem niewiedzy, ale przede wszystkim spolszczenie musi chwycić, bo inaczej będzie jak z "dżezem" czy wyśmiewaną tu "wekendą" ;)
Poza tym, czy ja ci zakazuję pisać "Newada"? Czy cokolwiek grozi Ci za takie przewinienie? O ile "Nową Hampią" się ośmieszysz, o tyle "Newada" może przejść niezauważona.
Jeszcze jedna cenna odpowiedź Bańki o władzy językoznawców:
Pytanie, które Pani zadała, wraca do nas od czasu do czasu. Wizja polszczyzny, w której mówi się „legalnie” poszłem i włanczać, wydaje się naszym czytelnikom czymś tak niepokojącym, jak najazd kosmitów albo konsekwencje dziury ozonowej. Istnieje chyba społeczne zapotrzebowanie na taki czarny scenariusz, po prostu lubimy się bać. Większości z nas wystarcza przy tym strach w wersji light, np. katastrofę statku wolimy oglądać w kapciach na ekranie telewizora niż z jego pokładu.
Osobna sprawa, czy językoznawcy mają realną władzę, aby formy wyszłem i włanczać dopuścić do użytku. W słownikach dopuszcza się wiele form, które w praktyce nie są używane, a milczy o takich, które są w powszechnym użyciu. Słowniki mogą radzić, a nawet nakazywać, ale nie mają sankcji, aby swoje nakazy wyegzekwować. Możemy sobie oczywiście wyobrazić, że za użycie formy wyszłem zamiast wyszedłem (albo na odwrót) będzie obowiązywać kara pieniężna. Wtedy dopiero byłoby się czego bać!
— Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
[proszę zwrócić uwagę na zdanie pomiędzy *** ***] -
W sprawie pisowni tych imion nadesłano następujący list:
Oczekujemy dziecka – dziewczynki. Chcielibyśmy ją nazwać Viktoria Veronika. ***Jedyna nasza wątpliwość to to, że zaczyna się na literę V, która nie należy do polskiego alfabetu***. Czy imię to będzie zaakceptowane przez polski USC?
Odpowiedź przygotowała sekretarz RJP, dr Katarzyna Kłosińska:
Odpowiadając na Państwa list w sprawie imion Viktoria Veronika, wyrażam opinię, że nadanie takich imion Państwa córce byłoby sprzeczne z treścią p.II.2.b "Zaleceń dla urzędów stanu cywilnego dotyczących nadawania imion dzieciom osób obywatelstwa polskiego i narodowości polskiej" (Komunikaty Komisji Kultury Języka Komitetu Językoznawstwa PAN nr 1(4)/1996): "Piszemy w, nie v, a więc np. Wirginia, Wioleta".
Powtórzmy - "Piszemy w, nie v, a więc np. Wirginia, Wioleta". Ale Nevada?
Mirnal, ty się powinieneś wreszcie wziąć porządnie za swoje leczenie :)
"Ponadto w wyrazach zapożyczonych stosuje się Q, V, X." - otóż to, cipciu. W wyrazach ZAPOŻYCZONYCH.
"Mówi Wam to coś?"
Owszem. Znowu nie miałeś racji :) To zresztą norma.
Mam coś, po czym się zesrasz z nienawiści do polonistów:
Quebec!
Jak oni mogli!? TU JEST POLSKA! TU JEST POLSKA!
taaaa Nevada jest zapożyczona a Hawana nie
@taaaa Nevada jest zapożyczona a Hawana nie@
Nie do końca. Obie nazwy są zapożyczeniami. Tyle tylko, że 'Nevada' nie została do końca spolszczona (niemniej jest odmienna przez przypadki).
Found 6 boy names with meanings or descriptions containing the word "Nevada". Także Roma i Paris.
Są Polki i Polacy o imionach z X, v oraz Q, bo
- imiona dostali poza Polską,
- szef urzędu dał się przekonać, zwłaszcza dawniej, kiedy zaleceń RJP nie było,
- w dowodzie można mieć W a stosować nieoficjalnie V
- podobnie TT zamiast T
Wszystkie obce nazwy są zapożyczeniami (Dortmund, Berlin, Paris, New York), lecz nie wszystkie spolszczone, a niektóre są nie do końca spolszczone. Do końca będą spolszczone dzięki takim gościom od Nevady? A stanowisko RJP dotyczy imion a nie nazw geograf.? To jakaś hipokryzja - polskie imiona bez x, v, q, ale nazwy geograf. mogące być łatwo spolszczone nadal mają te 3 literki?
@taaaa Nevada jest zapożyczona a Hawana nie@
Podróżnicy, dyplomaci i turyści pisali od wieków Hawana ale prawie nikt nie napisał Newada, dlatego tak jest i basta. I tak powinno zostać, przecież jeden facet tego nie zmieni!
Czy znacie jeszcze jakąś nazwę geogr. z V, X lub Q, która jest powszechnie znana i stosowana a jednak jeszcze niespolszczona a ponadto prosta jak drut? Pewnie coś jeszcze jest oprócz Nevady? Zaraz się za to weźmiemy (spontanicznie), jeśli ktoś znajdzie.
Podawanie Kebek jest bez sensu tutaj, bo to nie jest prosta nazwa do spolszczenia. Na pewno nie przez fachowców od trzymania się nazwy Nevada... Jeśli ktoś nie chce Newada, to barykady postawi na myśl o spol. fr. nazwy.
Ja od cudzysłowu. Mirnal, hipokryta z ciebie ogromny. Proponujesz idiotyczne rzeczy niezgodne z wszelką logiką i wszelkim rozsądkiem a w sprawie tobie niewygodnej skłaniasz się jednak ku obowiązującym zasadom, chociaż są one wątpliwe.
Na domiar złego bawiąc się asteryskami również stawiasz je po kropkach. No schizofrenia totalna!
Przecież przyznałem, że stawianie " przed kropką jest raczej logiczne, ale niezgodne z zasadami. W którym miejscu hipokryta? Że jak mam pomysły dot. nazw, to powinienem popierać Ciebie w kwestii "" i kropek? Jeśli masz pomysł dążący do zmiany tej zasady to napisz tu lub zaproponuj RJP. Hipokryta bo Ciebie w tej kwestii nie popieram?
Gdyby cytat dać np. pismem pochyłym albo pogrubionym, to kropkę (całe zdanie) dajemy w tym kroju i * * to w pewnym sensie załatwiają.
Ale Ty popełniasz błąd, bo cudzysłów i kropkę błędnie stawiasz a ja świadomie pisuję pewne nazwy, np.
pewien Chin z (centralnych) Chin.
Jak Niemiec z Niemiec.
*Proponujesz idiotyczne rzeczy niezgodne z wszelką logiką i wszelkim rozsądkiem *
A jakaż to sprawa jest niezgodne z wszelką logiką i wszelkim rozsądkiem? Newada? Albukerka?
W każdej dyskusji jest jakiś Cudzyslov Point.
Skąd wniosek, że ja swoje kropki i cudzysłowy pisuję nieświadomie? W ostatnim asteryskowym cytacie też świadomie nie postawiłeś kropki? Bo tak łatwiej, prawda?
Niezgodne z wszelką logiką i wszelkim rozsądkiem są właśnie Chini z Chin w wątpliwej analogii do Niemców z Niemiec. I sto pięćdziesiąt tysięcy innych twoich "pomysłów".
Są papierosy marki 'Nevada', zatem po naszemu to newady, nieprawdaż?
Patrz odkurzacz marki Elektrolux - w sklepach sprzedawano elektroluksy (nie elektroluxy).
Do tej błądzącej po różnych wątkach dyskusji trzeba by dodać jedną rzecz. W sprawie Nevady/Newady nie chodzi o dokonanie SPOLSZCZENIA, ale o przypomnienie sobie, jak nazwę tego stanu pisano u nas kiedyś (widać to choćby tu: http://www.filmweb.pl/film/Newada-1927-91454). Jakiś snob doszedł jakiś czas temu do wniosku, że wyraz ten mamy pisać wyłącznie w pisowni oryginalnej. Na podobnej zasadzie Karakas zastąpiono przez Caracas, Monrowię zastąpiono Monrovią, a ostatnio nawet Rejkiawik próbuje się zastąpić przez Reykjavik (co jest pisownią błędną, bo w oryginale "i" jest długie i opatrzone znakiem akutu: Reykjavík). Nie doczepiono się na razie do Bużumbury, co musi dziwić... Dzieje się tak dlatego, że zwiększają się w naszym narodzie obszary ignorancji. Nasza młodzież woli się bawić i szprycować niedozwolonymi środkami niż uczyć geografii, stąd właśnie pomysł pisania Rejkiawik, Monrowia, Karakas czy Newada wydaje im się niedorzeczny... A może po prostu gdzieś mają naszą rodzimą kulturę i wolą obnosić się ze swoim anglosnobizmem?
Prawdą jest, że musi istnieć granica, poza którą spolszczać się już nie powinno. W odniesieniu do nazw geograficznych kryterium jest banalne: wyrazy odmienne powinny być zapisywane zgodnie z zasadami polskiej ortografii. A dlaczego? Ano właśnie dlatego, że odmienność jest przejawem spolszczenia. Wyraz Newada/Nevada został przecież spolszczony gramatycznie, bo się odmienia! Nie ma więc żadnych podstaw, by argumentować, że pisownia spolszczona Newada miałaby być w jakimkolwiek stopniu niewłaściwa czy przesadna.
Zestawienie Bużumbura - Nevada jest kompromitacją polonistów i zwolenników tego stanu rzeczy. Sytuację pogłębia para np. Dauże - Nevadzie...
Do ~goscia, którego wpis zaczyna się od "Do tej błądzącej...".
Masz jakiekolwiek źródła tych swoich teorii? Tylko nie rozśmieszaj mnie linkiem do filmweba. Jeszcze żeby to była jakakolwiek oficjalna baza filmów. A tutaj jakiś praktykancik przepisał film z imdb.com, a potem pomyślał - tak jak ty - że po polsku powinno pisać się przez 'w' i tak sobie napisał. Bardzo możliwe, że ten film nigdy nie trafił na polskie ekrany (duże czy srebrne). Dalsze tezy to już absurd za absurdem. Najpewniej nic z tego co napisałeś nie ma nic wspólnego z faktami. Encyklopedia Powszechna Ultima Thule PWN (wydawana w 1927-1939) podaje hasło 'Nevada'. Nie uświadczysz tam nawet 'Nowego Jorku' (jest za to 'New York' czy 'Cansas City'). Nie znajdziesz tam również 'Karakas'. Jest za to 'Caracas'. Argument, że jeśli ktoś nie posługuje się wyłącznie prostą jak cep filozofią, musi być w twoim mniemaniu snobem też świetnie o tobie świadczy.
Sprawdzałem hasła w słownikach Lindego (wyd. w 1809 r.) i Karłowicza (wyd. 1900–1927). Żaden z nich nie notował ani 'Newady', ani 'Nevady'. Zobaczcie sobie Google Books z włączonym filtrem 'tylko język polski'. Tam też widać w jakiej proporcji rozkładają się pisownie (oczywiście b. duża przewaga 'Nevady').
Ale UWAGA!
Znalazłem hasło "Newada" w 'Słowniku ortograficznym języka polskiego' PWN pod red. M. Szymczaka (wyd. w 1986 r.). Niestety 'Caracas' i 'Quebec' pozostały niespolszczone ;)
----------------------------------
Wioskowego Głupka trzeba wreszcie zbanować i usunąć jego komentarze z sjp.pl.
http://www.meble-wanat.pl/komplety-wypoczynkowe-skora-naturalna-na-stelazu-debowym.html
mamy zestawy meblowe o nazwach Vegas, Texas i... Newada.
Większość Polaków pisuje Newada, bo im do głowy nie przychodzi sprawdzać w sł pisownię. Jest ona dla nich tak oczywista, że nie sprawdzają, podobnie jak Teksas i Kalifornia
Czy tyko mnie się wydaje, czy mirnal gada z gościem, który to gość gada z mirnalem, ale to tak naprawdę ta sama osoba?
_
Pozdrawiam, 88
nie tyko ci się wydaje tak myślą wszyscy inteligenci tu zgromadzeni
ja też mam wrażenie, że jeden z gości albo jest mirnalem, albo został do cna zmirnalizowany
wszyscy łącznie z mirnalem odnosimy takie wrażenie
szanowne Panie
może skupimy się na meritum a nie na plotach?
Problem w tym, że Ty (albo Wy) nie skupiacie się na meritum, nie jesteście konkretni, wręcz niedorzeczni.
_
88
jak liczba 88?
Tak, liczba 88.
czy można otworzyć knajpę w RP o nazwie Newada albo Texas?
No pewnie! Możesz otworzyć nawet knajpę "Mirnal to gieniósz". Kto WG zabroni? ;)
Znowu jakiś ~gosc (śmierdzący mirnalem) napisał, że "Newada" występuje częściej niż "Nevada", a to nieprawda.
Przy włączonym filtrze 'tylko język polski' dostajemy:
Nevada 1,860,000
Newada 47,500
Jeśli idzie o meble, to są zarówno przez 'w', jak i przez 'v'.
Mirnal gada ze sobą bardzo często. Czasem zapomni się nawet wylogować ;)
Kto WG zabroni? ;)
Jedynie MG, ale jest zbyt wspaniałomyślny i tego nie uczyni
Argument z meblami jest vażki.
Jeśli idzie o meble, to są zarówno przez 'w', jak i przez 'v'.
Ale to inne zestawy, inni producenci. Jedni mieli słownik, drudzy nie albo byli pewni, że pisownia W jest poprawna i nikt im uwagi nie zwrócił na początku reklamowania.
A po co komu słownik, żeby nazwać mebel?!!!
Nazwa to nazwa, wszystkie chwyty dozwolone. Mebel ma się sprzedać, a nie oceniać na dyktandzie.
Tyle że jeśli na dyktandzie będzie tekst
{Zestaw kanap Newada z [miasto producenta] ...}
a napisza przez v?
Cóż, wtedy nie ma ani grama mowy o nazwie stanu.
Mebel ma się sprzedać, a nie oceniać na dyktandzie.
To może nazwać meble Chini albo Hiny aby sie lepiej sprzedawały
<Argument z meblami jest vażki.> Jest pomijalny, ale świadczy o tym, że producenci byli pewni, że taka pisownia jest OK. Przecież większość nie produkuje towarów w Polsce o nazwie spolszczonej, skoro można ją lepiej sprzedać pod obcą nazwą, czyli pisanie Newada zamiast Nevada jest podwójnie zaskakujące...
O niczym nie świadczy. Równie dobrze można by uznać za miarodajne napisy na murach.
Tak, można meble nazwać Chini i Hiny. Nie ma przeszkód.
są!
MUR HIŃSKI
Muzycy nazwali zespół Formacja Nieżywych Schabuff. To świadczy o tym, że byli pewni, że taka pisownia jest OK.
Skoro jesteś rzeczywiście przekonany o sile tego argumentu...
Jestem rzeczywiście przekonany, że powoływanie się w dyskusji na producenta mebli jest żenujące.
Producenci wędlin nie mają słownika. Tak nazywają, że włos się na szynce jeży.
=Jestem rzeczywiście przekonany, że powoływanie się w dyskusji na producenta mebli jest żenujące.=
Co innego, gdyby produkowali samochody
"Mebel ma się sprzedać, a nie oceniać na dyktandzie".
Dziwka też i dlatego nie ma jej na dyktandzie
Z samochodami jest jeszcze taki problem, że bardzo mało ich jako nacja nazywamy, więc brak nam tych niewątpliwych nazwodawców-autorytetów w sensie sjp.pl. Ale widzę tu duże niezagospodarowane pole do polszczenia. Każdy samochód powinien, a właściwie POWINIEN mieć emblemat wymieniony na spolszczony. Chjundaj to Chjundaj, a nie jakieś tam Hycośtam. Przy okazji znalazłaby się praca dla producentów emblematów. Tylko czy mają słownik?
Może zatem nie powołujmy się na zespół Formacja Nieżywych Schabuff i na producenta mebli, choć jestem przekonany, że zespół świadomie przyjął taka nazwę w przeciwieństwie do meblarzy, którzy byli przekonani o słusznej pisowni z W.
A niech se piszą. Ostatecznie jest w słowniku z lat 80. Częstszy jest jednak wariant z 'v'. Zmiana 'v' na 'w' to trochę co innego niż zmiana z New Hampshire na Nową Hampię :)
Równie dobrze możemy na Liechtenstein mówić Licheń :)
Czyż zamiana 'Navada' na 'Newada' nie jest najprostszą i oczywistą forma spolszczenia znanego wyrazu? Można zacytować znacznie trudniejsze do spolszczenia wyrazy, które zostały sp. i wyglądają jednak groteskowo. 'Newada' to taka oczywista polska nazwa, że jeśli ktoś nie akceptuje tej zamiany, to doprawdy trudno oczekiwać, że cokolwiek by zaakceptował... Gdyby zaproponować takiemu inne spolszczenie, nawiązując do N, to przecież nie wyrazi zgody, bo musiałby przyznać, że N także powinna być sp.
To po prostu fucha w wykonaniu naszych słownikarzy. Polacy zawsze coś partolili - autostrady, pas startowy w Modlinie i wiele innych spraw. To po prostu polskie brakoróbstwo! Dlaczego mamy uważać, że knoty wyczyniają jedynie robotnicy i inżynierowie lub jacyś cwaniacy mieszający cement ze zbyt dużą ilością piasku?
Najprostszą i oczywistą forma spolszczenia Nevady jest oddanie nam jej przez USA i przelokalizowanie jej na obszar Polski. Można by ją upchać gdzieś koło Rozwadowa, który można by przemianować na Newadów. Nie wolno też zapominać o udowodnieniu, że nazwa Newada jest rdzennie słowiańska.
Popieram! Takie dowody mamy na Berlin i Rostok, więc...
zamiast Rostok propnuję Roztok... ;)
Rostock (pol. hist. Roztok/Roztoka) – miasto w północno-wschodnich Niemczech.
Dobry pomysł. W końcu poloniści uzasadniają historią terminy typu 'leszczyńskie' zamiast 'leszn(i)eńskie'. Pod. Lizbona.
> Czy znacie jeszcze jakąś nazwę geogr. z V, X lub Q...
Tak na szybko przychodzi mi do głowy Leverkusen.
i Liwerpul. Ale poważniej - Newada każdy wie, gdzie mniej więcej jest i zamiana v/w jest niejako oczywista i automatyczna, natomiast miasta, które do tej pory nie spol. v/w to małe wypadki przy pracy; wiadomo, że nie wszystkie nazwy będą spolszczone, bo i po co, a nawet jeśli, to najpierw jednak Newada, niejako po kolei.
Natomiast Nevada przy innych spol. nazwach stanów to jednak widać, że gafa. Gdybym nie wiedział, jak napisać ' Leverkusen', to bym zajrzał do słownika, ale Newada to byłem pewien, że to właściwa pisownia i nie przyszło mi go głowy zaglądanie do s.
Przestałbyś już powtarzać w kółko, że dla Ciebie oczywiste, że Ty nie zajrzałbyś do słownika itd. Pisownia nie jest (i nie powinna być) pochodną Twoich przygód.
Wszystko, czego dokonujemy jest tego pochodną - albo zajrzysz do słownika, albo nie. Albo zignorujesz czerwone światło lub mgłę w nad Smoleńskiem, albo nie. To jest całe pasmo wydarzeń. Jeden pojedzie 190 km/h, a inny tylko 80 na zakręcie i ludzie zginą w pociągu prowadzonym przez jednego, a nie zginą we wcześniejszym lub późniejszym pojeździe.
Zatem - wszystko co piszemy i wszystko co poczynamy w każdej innej dziedzinie, to pochodna jednej wielkiej przygody zwanej życiem.
Pisownia Nevada i Teksas jest pochodną istnienia kilkunastu polonistów, którzy spierają się pomiędzy sobą o pisownię albo po prostu przegapiają problem, bo jak wyjaśnić NV i nie TX?
Fajnie się to czyta. Argument z kolejnego zdania zaprzecza poprzedniemu :)
"Newada każdy wie, gdzie mniej więcej jest i zamiana v/w jest niejako oczywista i automatyczna" - jak widać nie jest. Ludzie wybierają częściej wariant z 'v'. Jaki sens w dyskusji o spolszczeniu ma argument, że ludzie wiedzą lub nie wiedzą gdzie dokładnie leży stan lub miasto?
"v/w to małe wypadki przy pracy; wiadomo, że nie wszystkie nazwy będą spolszczone, bo i po co, a nawet jeśli, to najpierw jednak Newada, niejako po kolei." - Majstersztyk ;)
"v/w to małe wypadki przy pracy" - czyjej pracy? Encyklopedyści nie zauważyli, że piszą przez 'v'?
"wiadomo, że nie wszystkie nazwy będą spolszczone, bo i po co" - znowu sam się zabijasz własnym argumentem. Dokładnie. PO CO?
Po co polszczyć słowa, do których już dawno wszyscy się przyzwyczaili? Dla kogo to? Dla mirnala? Śmiech na sali.
" to najpierw jednak Newada, niejako po kolei" - Kto ustala tę kolejność? Ty?
"Natomiast Nevada przy innych spol. nazwach stanów to jednak widać, że gafa". Jaka gafa? O czym ty mówisz, WG? Gafa sugerowałaby, że ludzie tak piszą przez pomyłkę. Że lingwiści i encyklopedyści przez pomyłkę piszą 'Nevada'. Na 50 stanów, 23 są niespolszczone.
Znowu się kompromitujesz.
"Gdybym nie wiedział, jak napisać ' Leverkusen', to bym zajrzał do słownika, ale Newada to byłem pewien, że to właściwa pisownia i nie przyszło mi go głowy zaglądanie do s."
I co? Trzeba wpisać do słownika "Newada", bo mirnalowi zdawało się, że tak trzeba to napisać, ale językoznawcy mogą odetchnąć przy "Leverkusen", bo akurat tu mirnal zajrzy do "s.". Ja można bronić takiej schizofrenicznej argumentacji?
Trzeba polszczyć wyrazy, żebyś ty rzadziej zaglądał do słownika? Jak zrobisz błąd, ktoś ci go w końcu wytknie i potem już błędu nie zrobisz. Ty jednak masz się za takiego mistrza ortografii, że jak ktoś wytknie Ci błąd, to tak naprawdę ten błąd zrobili językoznawcy nie uznając twojej formy.
----------------------------------
Wioskowego Głupka trzeba wreszcie zbanować i usunąć jego komentarze z sjp.pl.
Newada niespolszczona? To chyba przez przeoczenie. Gdyby zapytać znanego profesora co o tym sądzi, to od ręki wyraziłby chęć zaakceptowania 'Newada'. Co ma począć autor krzyżówki, jeśli na jednym kierunku ma wyraz z W a na drugim pasuje mu idealnie NaWada? Wpisuje Newada niezgodnie ze słownikiem? A jeśli już wpisuje, inni tak pisują a to wielu nie przeszkadza, no to dopisać do słowników!
Jak "argument" z krzyżówkami nie przekona ogółu, to potem spróbuj z zaklęciami w Harrym Potterze. Jak "Nevada!" nie zamieni smoka w miotłę, a "Newada!" zamieni, no to dopisać do słowników!
W 2006 napisałem m.in. -
"Jest szereg angielskich nazw, które zawierają niepolskie litery oraz dwuznaki, ale - po zastąpieniu ich polskimi - są przyjęte w poczet polskiego słownictwa (np. Nevada/Newada, Texas/Teksas, Philadelphia/Filadelfia)".
I błąd - myślałem, że N. jest spolszczona, lecz to nieprawda! Ale hece...
Konsulat Generalny RP w Los Angeles uprzejmie informuje,
że w I kwartale 2013 planuje zorganizować następujące dyżury konsularne:
7 - 8 luty 2013 r. – Phoenix, Arizona
13 lutego 2013 r. - Las Vegas, Newada
7 marca 2013 r. – Dallas, Teksas
Brak słownika?
Wikipedia - "związki partnerskie przyjmują Węgry, Kolumbia, stany USA Waszyngton i Newada oraz Austria".
program telewizyjny na jutro -
15:20
Bonanza
odc.: 107
Wojna nadeszła do Nevady
(będzie okazja posłuchać jak to wymawiają)
Facebook - Newada to 5-letnia klacz. Urodziła się w burzę i dlatego ma mocny charakter. Ojciec hanower, matka Nirwana sp. Świetna technika skoku jak i świetny ruch. Mieszka w Grzegorzewicach w "STAJNI NAD STAWAMI".
Była tu dyskusja, z której wynikało, że wszyscy Polacy powinni znać obowiązującą pisownię stanu Newada, czyli że Nevada. A na pewno - jak tu sugerowano - pisownia V (a nie W) powinna być znana wszystkim polonistom.
Parę dni temu zadałem pytanie -
Ze zdumieniem skonstatowałem, że w naszych słownikach i encyklopediach nazwa tego amerykańskiego stanu jeszcze nie została spolszczona; nadal obowiązuje oryginalna nazwa – Nevada! Przeoczenie? Zaniedbanie? Byłem pewien, że poprawna polska nazwa to Newada, wszak mamy Teksas, nie Texas. Do głowy by mi nie przyszło napisać Nevada...
Pozdrawiam
Mirnal
i właśnie uzyskałem odpowiedź jednej z poradni językowej -
Dzień dobry, rzeczywiście, brakuje "Newady" w słownikach. Również nie byłem tego świadomy, dziękuję za tę cenną informację. Czasem tak jest, że mało popularne obcojęzyczne nazwy własne nie znajdują uznania u leksykografów :)
[...].
Zapytaj jeszcze o Nową Hampię. Nie zapomnij też napisać, jakim to skandalem jest dopuszczenie pisowni niektórych zapożyczeń przez 'v' oraz, że powinno się pisać "wekenda". Też ci pewnie przytakną. :))))
Pamiętaj również, żeby napisać źródło - jaka to poradnia? kto ją tworzy? kto ci odpisał?
Inna sprawa, że chyba mało kto sprzeciwiał się formię "Newada". Sam nawet znalazłem słownik z taką formą. Natomiast to święte oburzenie i plecenie bzdur o braku patriotyzmu przy zapożyczeniach to już czysta paranoja. Ludzie częściej piszą "Nevada" i notowanie w słownikach "Newady" (zwłaszcza, że już tam jest) niczego w uzusie nie zmieni. Natomiast przymiotniki częściej piszą już przez 'w'. I w porządku. Za to twoje:
"...Nevada! Przeoczenie? Zaniedbanie? Byłem pewien, że poprawna polska nazwa to Newada..." najbardziej mnie rozśmieszyło ;) To na pewno przeoczenie. Lingwistom przez przypadek przycisnęło się "v" zamiast "w" :)))))
----------------------------------
Wioskowego Głupka trzeba wreszcie zbanować i usunąć jego komentarze z sjp.pl.
O, Kiwun znowu aktywny!! Zapowiada się ciekawie:))
a ten ciągle walczy z wg? i w tej walce stawia Newada kontra Nowa Hampia? to drugie jest fantazją ale to pierwsze jest oczywiste dla kazdego, bo wiadomo, ze powinno być Newada. Chłopie jak chcesz to walcz z mirnalem, ale uczciwie. Zapytaj mamusię jak napisałaby Kalifornię i Newadę oraz Kolorado po polsku.
Kolejny jegogość, który udaje, że nie rozumie co napisałem. Raz jeszcze. Nigdy nie byłem przeciwko "Newadzie", ba, nawet znalazłem taką formę w słowniku drukowanym (nieco starym, ale jednak). Jak ktoś chce, niech se polszczy. Problem w tym, że to wcale nie takie oczywiste, jak ci się wydaje. Ludzie częściej wybierają formę pisaną przez 'v'. Widać jest to dla nich naturalna i nie sprawiająca trudności nazwa, ani w wymowie, ani odmianie, ani w zapamiętaniu. A to właśnie te czynniki (plus ogólna powszechność jakiejś nazwy) odgrywają najważniejszą rolę w stopniu spolszczenia obcej nazwy własnej. Całkowite spolszczenie ma miejsce najczęściej dopiero przy pochodnych przymiotnikach.
Skoro ludzie sami nie zaczęli masowo polszczyć "Nevady", nie ma sensu wypychać jej ze słownika w imię 'czystości języka', bo to i tak niewiele by dało. Lud nadal by pisał przez 'v', a lingwiści dodaliby wariant przez 'v' przy najbliższej aktualizacji, bo słownik ma odzwierciedlać zwyczaje językowe gawiedzi, a nie li tylko wishful thinking językoznawców. Ludzie oczywiście zaglądają do słowników i uznają ich autorytet przy odmianach i ortografii, ale spolszczenie następuje wyraźnie 'na polecenie' gawiedzi. Gdy zaczyna się rozpowszechniać, językoznawcy je ewentualnie doszlifują i spróbują ujednolicić.
Ciekawym przykładem jest New Hampshire. Spolszczenia 'niuhempszyr', 'hempszyry' ('nowe hampie' byłyby najwyraźniej zbyt mylące ;) nastąpiło dopiero w branży zootechnicznej. Na pewno nie ze względu na lingwistów. Zadecydował właśnie czynnik praktyczny. Trudno wymagać od hodowców, by mówili i pisali o 'rasie kur z New Hampshire'. Trzeba to było jakoś uprościć, ale tak, by inni wiedzieli o co chodzi. Niemniej bzdurą byłoby spolszczenie na tej podstawie również stanu New Hampshire. Gdyby była taka potrzeba, miałoby to miejsce już dawno. Jeśli od tylu lat niczego takie nie zanotowano, trza się z tym pogodzić.
Ano trza! Ale co do Newady nie trza - więcej: większość Polaków napisałaby Newada, nawet poradnia językowa odpowiedziała mi zdziwieniem, że w słowniku jest... Nevada. Krótko pisząc - w słownikach powinna być Newada, Teksas i Kalifornia i chyba tu nie ma wyraźnych oponentów? Ale edytor podkreśla Newada...
* Trudno wymagać od hodowców, by mówili i pisali o 'rasie kur z New Hampshire'.*
Nie tak trudno - spójrz na rasy psów i kur oraz przekonaj się, że jeśli rasa ma nazwę np. angielską, to zachowuje ją, jeśli spolszczenie byłoby groteskowe. Dużo mniej problematyczne nazwy ras nie zostały spolszczone, a ta rasa została...
Hodowcy po prostu mawialiby o rasie kur New Hampshire (nie "z New Hampshire").
"Nie tak trudno - spójrz na rasy psów i kur oraz przekonaj się, że jeśli rasa ma nazwę np. angielską, to zachowuje ją [..]"
Analogia mogła Cię w tym przypadku sprowadzić na manowce. Nie mieszałbym psów z kurami. Hodowcy psów to w powszechnym mniemaniu ludzie, którzy hodują psy, by te były championami na wystawach i konkursach lub też by sprzedawać je jako pupile, nie zaś posiłek (to oczywiście ma miejsce w Azji dlatego mówiłem o powszechnym, najczęstszym znaczeniu hodowcy psów). Nazwy ras tych psów często brzmią bardzo dumnie, dostojnie, niemalże szlachetnie. Dlatego też żaden hodowca najpewniej nigdy nie będzie chciał polszczyć Yorkshire Terriera choć sam piesek bardzo dostojny i postawny nie jest, a jego nazwę niełatwo zapisać ;)
Dostojność kur mających być rosołem lub jajomiotem jest już trudniejsza do obrony. Hodowcy też pewnie nie obnoszą się tak ze swoimi niuhempszyrami jak psiarze z rodowodowymi border collie. Kury to inny, mniej szlachetny towar, przy nazwie którego gimnastykować się już nie warto. Znowu - nie piszę o Azji (walki kogutów, których nazwy pewnie łatwe nie są) ani o czubatce polskiej bezbrodej* (?), lecz o powszechnym znaczeniu hodowcy kur.
"Hodowcy po prostu mawialiby o rasie kur New Hampshire (nie "z New Hampshire")." - a tego już nie czaję. Przecież hodowcy spolszczyli nazwę tych kur. Ty myślisz, że to przez lingwistów? Really?
*nie ma w słownikach przymiotnika "bezbrody". To dopiero skandal!
Rozumiem - hodowcy kur są niejako gat. 2, bo hodują kury na rosół i muszą porozumiewać się po polsku, zaś hodowcy psów to gat. 1, bo hodują na wystawy i porozumiewają się po ang. i fr.
Natomiast A. nie wyczuwają tych subtelnych różnic, bo i prości A. i bardziej skomplikowani mawiają po angielsku. I na kury, i na psy.
W nocy zamieściłem obszerny artykuł na EIOBA dot. nazw stanów USA. Liczę na kulturalne wypowiedzi tamże. Już widzę tam parkę sympatycznych dyskutantów - panowie ZŚ. i MN.
http://www.meble-tomax.com/szafa-newada.html
http://www.filmweb.pl/film/Newada-1927-91454
Ślązacy nie mieli obaw - http://szl.wikipedia.org/wiki/Newada
branża hotelarska ma W zamiast V?
www.booking.com/Newada-Hotele
"Newada" Zakład Krawiecki Szwamber Ewa - brawo dla tej Pani! Urzędnicy zarejestrowali NEWADA, bo pewnie nie zajrzeli do sjp i byli pewni - jako ja - tej pisowni...
Newāda/Newada - miejscowość w... Indii.
Kolekcja -
Kolekcja firmy Paradyż charakteryzuje się piękną kolorystyką oraz modnymi wzorami. Newada nadaje wnętrzu niepowtarzalny oraz wyjątkowy klimat, zachwycając wszystkich swoją oryginalnością i świeżością. Kolekcja Newada składa się z płytek bazowych, podłogowych oraz dekoracji, co pozwala na zastosowanie rożnych aranżacji powierzchni. Największą ozdoba są dekoracje, które nadadają całości pomieszczenia modnego akcentu, co sprawia ze nasze wnętrze nabiera "charakteru". Kolekcja Newada pozwala Państwu na ułożenie nowoczesnej glazury w konkurencyjnej cenie.
Płytki te występują w naszym sklepie w I gatunku więc jakość ich jest najwyższa.
zadanie matematyczne -
Stan Newada ma w przybliżeniu kształt trapezu prostokątnego o podstawach długości 515 mil i 210 mil oraz krótszym ramieniu długości 315 mil. Podaj powierzchnię tego stanu w km2 (1 mila w przybliżeniu 1,6 km).
Klub fitness Newada. Newada znajduje się w Rawie Mazowieckiej na ulicy Tomaszowskiej. Newada to klub fitness, w którym klienci mogą doskonalić swoją sylwetkę...
wszystkie "Newady" (typu nazwa produktu, firmy) to podróbki "Nevad" (nie mogli już zarejestrować nazwy "Nevada") ;D
Nie można rejestrować nazw, które są zbieżne z oryginałem i zachodzi podejrzenie, że chcemy cwaniaczyć...
Tytuł artykułu "Newada w Kalifornii i złowieszczy Siphon" na Onecie.
To dlaczego mamy meble "Newada" i "Nevada"?
Czyżby opanowała cię rzadka choroba - biegunka newadzka? =)
Możesz sobie nazywać meble jak chcesz, np. Newada albo Nevada, wszak na świecie mamy kilkaset tysięcy firm meblowych i nie tylko w Polsce dają taką nazwę.
Zawsze można powiedzieć, że nazwa nie jest na cześć USA, lecz na cześć ind. wioski - "Mahuja Newada is a Village in Martinganj Tehsil in Azamgarh District of Uttar Pradesh State, India. It belongs to Azamgarh Division . It is located 46 KM towards west from District head quarters Azamgarh. 2 KM from Martinganj. 251 KM from State capital Lucknow".
Niektórzy piszą W, choć na skanie jest wyraźne V - to wybitni talenci
http://maxfresh.pl/pl/11111-papierosy-newada-mentol-59039495.html
nawet choinki maja nazwę Newada, ciekawe czy w tym stanie rosną takie drzewka...
http://adalchoinki.pl/36-newada
Tokfm.pl podaje - "Osiem miesięcy temu doszło do podobnego incydentu na poligonie w stanie Newada. Zginęło wówczas siedmiu żołnierzy piechoty morskiej" - nie mają słownika? raczej nie zaglądają, jeśli pisownia słowa wydaje się oczywista.
Nie mam nic przeciwko "Newadzie", ale "Sierra Newada" by mi "zgrzytała".
Popieram, tak pewnie jest z innymi nazwami, np. Kalifornia (stan) i California Central Valley.
Słownik? Przecież pisownia przez "w" to nie jest błąd. Znajdź językoznawcę, który powie Ci, że to błąd. "Nevada" przez "v" jest po prostu formą częściej używaną i dlatego występuje w większości słowników. W czym problem?
proszę uprzejmie - http://www.zachod.pl/radio-zachod/poradnik-jezykowy/pytanie-od-uzytkownika-mirnal/
Gdzie tam jest napisane, że to błąd? Oj, znowu manipulujesz. Za dużo GW wcinasz :)
Już Ci wytłumaczyłem, dlaczego "Newady" nie ma w większości słowników. Jak nie wierzysz, spytaj jakiegokolwiek lingwisty.
A pokaż mi słownik, w którym napisano, że 'szłem' jest błędem. Słownik jest listą wyrazów poprawnych, jeśli napiszesz inaczej, to na dyktandzie nauczyciel podkreśli na czerwono i obniży ocenę. Pójdziesz z nim dyskutować o Twojej teorii błędu? Dyskutowałeś kiedyś z nauczycielem nt. błędu i coś uzyskałeś?
http://i.imgur.com/blpwWTP.jpg
czytamy tam, że "idę" wymawiamy [ide]. Ja ide po Anete?
Oj, pogrążasz się, stary.
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629312
I czmych! Mirnal znowu prysnął ;) Fajnie jest od czasu do czasu go przygwoździć. Jak znam życie, to jutro znowu po raz setny będzie bredzić o "Newadzie", mimo że wszystkie jego argumenty już dawno były tutaj obalone.
Zatem poprawna jest wymowa "Ja ide po Anete pożyczyć konewke". Przekonałeś mnie - nie wiedziałem i nie słyszałem takiej wymowy (nie licząc kabaretów i podwórek). Zwracam honor, choć sam nie będę tak mawiał, ale zachęcam pozostałych Czytelników do tej wymowy...
Ha, ha. Nadal nie kumasz? To jeszcze raz! I jeszcze, i jeszcze! :)
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629312
Dokształć się w końcu, dziadek :)
Slowakiwon, to ty?
Na podstawie podanego linku zdanie można wypowiedzieć "Ja ide po Anete pożyczyć konewke"
Kurde, ludzie, czego wy nie rozumiecie z tego linka? Podstawówka się kłania.
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629312
Jeszcze raz ;)
W wygłosie dopuszczalna jest zarówno wymowa tej samogłoski z lekką nosowością (bardziej staranna), jak i bez nosowości, np. [idę] lub [ide], [kredę] lub [krede]. Zawsze jednak piszemy ę.
Czyli można powiedzieć (nie napisać) "Ja ide po Anete pożyczyć konewke"?
Ludzie, czego wy nie rozumiecie z tego linka? Liceum się kłania.
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629312
przeczytajcie jeszcze raz
"Ludzie, czego wy nie rozumiecie z tego LINKU?"
Z linku wynika, że można mówić "Ja pójde po Anete a wracając wezme konewke" i że jest to poprawne. Dobrze [myśle]?
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629312
I jeszcze raz ;)
i jeszcze dwa
Czemu nie...
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629312
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629312
;P
spamer!!! =)
masakra, że wam się chce tyle pisać (szczególnie chodzi o Pana Mirnala) nie macie nic ciekawszego do roboty? :) waszych wypocin i tak nikt prawie nie czyta...
*nie macie nic ciekawszego do roboty?*
pytanie zapewne retoryczne, bo odpowiedź jest oczywista...
Ciekawostka sprzed lat -
imię konia: Newada
Ojciec: Texas
Matka: Nebraska
Data urodzenia: 1996
Rasa: wielkopolska
Newada i Texas...
Parki w Ameryce płn. - "Parki rozrywki w Newadzie".
Ciekawe!
Pseudonim literacki - Newada Jan (właśc. Walewska Janina); czy od stanu Nevada, czy geneza całkiem inna?
Ile można bredzić o "Newadzie"? Przecież sprawa jest od dawna załatwiona. Nikt nie zaprzecza, że ludzie piszą i tak, i tak (z przewagą "Nevady").
Czemu ma służyć twoje wklejanie kolejnych przykładów pisowni "Newada"?
http://www.mojestany.pl/stany-usa/nevada
"Dewiza stanu Nevada: "Wszystko dla naszego kraju"
A łyżka na to: Niemożliwe!
Służyć ma ustaleniu -
na ile Polacy są nerwowi z błahych powodów.
"Dewiza stanu Nevada"? Newada - zgodnie ze słownikiem, Newada - zgodnie z intuicyjnym prawidłowym i rozsądnym rozumowaniem (niestety - na dyktandzie to błąd). Nauczyciel - jeśli poważnie myśli o klauzuli sumienia - może uważać, że należy pisać Newada, ale podczas sprawdzania dyktanda musi taki zapis napiętnować? Uczniom powie, że woli pisać Newada, ale państwo nakazuje mu poprawiać błędy na podstawie obowiązującego słownika...
oszybka: Nevada - zgodnie ze słownikiem
*Czemu ma służyć twoje wklejanie kolejnych przykładów pisowni "Newada"?*
Ma przekonać Czytelników, słownikarzy, polonistów itp., aby uznano formę 'Newada' za poprawną do stosowania w mediach i w... dyktandach.
Mirnal, a czy możesz podać, jakim konkretnym zapisem (w ustawie, rozporządzeniu, regulaminie czy czymkolwiek) państwo obliguje nauczyciela do poprawiania uczniom "Newada" na "Nevada"? Co to jest "obowiązujący słownik"?
http://www.zachod.pl/radio-zachod/poradnik-jezykowy/pytanie-od-uzytkownika-mirnal/
Tamże możesz zapytać prof. Bugajskiego na jakiej podstawie tak odpowiedział.
Są porady i porady. W niektórych poradniach językowych widać naprawdę rzetelne przyłożenie się do problemu, spojrzenie na sprawę z kilku punktów widzenia, wyważoną odpowiedź. W innych - wygląda to tak, jakby indagowany zajrzał szybko do słownika (jednego), odpisał i jazda do następnego pytania. Czasem wręcz mam wrażenie, że na pytania nie odpowiada podpisujący się naukowiec, ale jaki średnio rozgarnięty student w ramach ćwiczeń.
Niestety, to prof. Bugajski swego czasu podpisał się pod kuriozalną tezą, że nie ma czegoś takiego jak "punkty procentowe".
W innej poradni z kolei inny naukowiec zapytany o dopuszczalność czy też poprawność wyrazów "aktywo" i "pasywo" (pojawia się w rachunkowości konieczność używania form liczby pojedynczej od "aktywa" i "pasywa") zbył problem, odpisując, że aktywa i pasywa liczby pojedynczej nie mają.
Zastanawia też podanie przez profesora jako obocznej formy "cowboj", która jest raczej godną potępienia połowicznie spolszczoną hybrydą, a jej obecność w słownikach poprawnościowych musi dziwić. To prawie jak niesławne "coctail" i "cocpit"...
Swoją drogą, Mirnalu, po co zadajesz pytanie w takiej formie? To zabrzmiało tak, jakbyś sam nie miał żadnego słownika i nie umiał sobie sprawdzić pisowni w Internecie.
Nie doczytałem komentarzy pod odpowiedzią. Sprawa "cowboja" wyjaśniona, choć nadal mam wrażenie, że kiedyś ta forma pętała się po słownikach. Na szczęście już nie :)
To, że słownik nie notuje "Newady", nie znaczy, że to forma niepoprawna. Mirnalowi brakuje elementarnej wiedzy o leksykografii. Link, który wkleja po raz 100 (notabene warto zwrócić uwagę, że Bugajski się pomylił, za co przeprosił) też niczego innego nie udowadnia, jak to, że rzadszych form nie ma w słownikach (akurat "Newadę" co najmniej jeden słownik notuje, o czym mirnal wie, ale rżnie głupa jak zawsze).
Argument o dyktandzie jest również absurdalny. W dyktandach szkolnych w ogóle nie sprawdza się pisowni zapożyczeń. W dyktandach o wyższej randze podany jest najczęściej jeden słownik, będący wyznacznikiem poprawności ALE TYLKO W TYM KONKRETNYM DYKTANDZIE.
Nie pamiętam, abym widział w jakimkolwiek słowniku 'Newada', więc nie rżnę g., natomiast słowników jest tak wiele, że całkiem możliwe, iż gdzieś to ktoś zamieścił, jednak - skoro jeden z przedmówców opisał dziwne zachowania językoznawców - jaka jest pewność, że nie zamieścił tej formy przez przeoczenie albo zamieścił ją na podstawie pewności, że tak właśnie powinniśmy pisać (ja także byłem pewien, że tak powinniśmy pisać, dopiero całkiem niedawno dowiedziałem się, że piszemy V.
W szkolnych dyktandach nie sprawdza się zapożyczeń? To po co w nich takie w ogóle dawać? Po co komu dyktando, gdzie są zapożyczenia, których się nie sprawdza? Jaka w tym logika?
Po co? Choćby po to, żeby 'gżegżółka hardo skubiąca dzióbkiem rzeżuchę' nie robiła tego w nicości, tylko np. w Nevadzie :P
co ty gościu nadajesz? po co komu dawać w dyktandzie Nevada i tego nie sprawdzać? idź zapytaj w szkole, czy ignorują błędy w słowach typu Chopin, Nevada, Texas.
Rżniesz, rżniesz, durnalu. Choćby w tym wątku i to w odpowiedzi na twój komentarz :)
http://sjp.pl/Newada#p327396
I znowu przerżnąłeś :)
"W szkolnych dyktandach nie sprawdza się zapożyczeń? To po co w nich takie w ogóle dawać? Po co komu dyktando, gdzie są zapożyczenia, których się nie sprawdza? Jaka w tym logika?"
Logiki w twojej wypowiedzi nie ma żadnej, to fakt. Spróbujmy rozsupłać, o co ty w ogóle pytasz.
"To po co w nich takie w ogóle dawać?" - Hę?
No właśnie ci wyjaśniłem, że w SZKOLNYCH dyktandach ich nie ma.
"Po co komu dyktando, gdzie są zapożyczenia, których się nie sprawdza?"
Znowu nie zrozumiałeś, dziadek. Przecież wyraźnie napisałem, że w dyktandach o wyższej randze (weźmy na przykład Ogólnopolskie Dyktando RJP), gdzie występują zapożyczenia ich pisownia (jak i pisownia reszty wyrazów w tekście) jest regulowana przez określony w regulaminie imprezy słownik właśnie dlatego, że słowniki się między sobą różnią. Czaisz? :P
Wioskowego Głupka trzeba wreszcie zbanować i usunąć jego komentarze z sjp.pl. slovakivona trzeba wywalić w końcu
a co zgredzie napisałeś o dyktandach niższej rangi?
Mirnalu!
Tracisz czas, krusząc tu kopię o Newadę, czy też zadając pytania prof. Bugajskiemu, których treść i forma sugerują, że:
- albo jesteś niekumatym gimbusem, który nie ma słownika, nie umie skorzystać ze słowników internetowych, ale trafił na "blogaska o ortografii", więc się zapyta, a jak otrzyma odpowiedź, to da "lajka";
- albo wynalazłeś parę niekonsekwencji i dziwnych słówek i bardzo chcesz złapać profesora na pomyłce.
A może lepiej poświęciłbyś ten czas na przygotowanie, poważnego, uzasadnionego pytania np. do poradni PWN-owskiej (bądź innej), której szkic nawet Ci podsunę.
1. Przywitanie
2. Prezentacja problemu - słowniki poprawnościowe notują jedynie formę przez "v"
3. Przedstawienie propozycji, by słowniki notowały też formę przez "w"
4. Uzasadnienie:
- powołanie się na tradycyjną zmianę "v" na "w" w zapożyczeniach, ze szczególnym uwzględnieniem stanów Wirginia, Wirginia Zachodnia, Werony i Wersalu (ale o Vermont i Verdun lepiej nie wspominaj)
- porównanie frekwencji w Internecie i w Korpusie języka polskiego - jest jakieś 3:1 na korzyść Nevady, co jednak pozwala uznać Newadę za formę oboczną
- możesz też dodać kilka wybranych przykładów z literatury i porządnych czasopism
- powołanie się na "ducha polszczyzny" i temu podobne dyrdymały
5. Pytanie dodatkowe, czy w obecnej sytuacji, bez podstawy słownikowej, pisownię 'Newada' należy uznać za błąd (duży, mały?) czy jednak za dopuszczalną innowację
6. Jakiś zwrot grzecznościowy
7. Podpis
Macie pomysły pytań, to napiszcie. Mirnal zadał pytanie, teraz czas na was.
Ale to Mirnal ma problem z Nevadą, więc niech pisze. Ja (ten sam, co o 23:18) tego problemu nie mam. Przyjmuję do wiadomości to, że większość pisze przez "v", akceptuję pewne nielogiczności w języku, bo taka jest jego natura, więc w jakimś tekście adresowanym do szerszej publiczności napisałbym Nevada. Albo... jakbym chciał być oryginalny, to napisałbym Newada i żadna korekta nie zmusiłaby mnie do zmiany.
Mirnal ma bana na "Poradnię językową", więc nie może zapytać xD
"akurat "Newadę" co najmniej jeden słownik notuje, o czym mirnal wie, ale rżnie głupa jak zawsze"
Ciągle powołujesz się na ten mityczny słownik. Jeżeli w kolejnym wydaniu nie uwzględniono już "Newady", to można nawet uznać, że we wcześniejszym była literówka, wobec tego ów argument nie jest zbyt ważki.
Mamy więc bodaj jeden słownik z 'Newada', jednak w następnych latach zapomniano o tej formie, co oznacza, że uwaga fanamirnala jest słuszna (to była literówka). Mamy też opinie profesora katedry j. polskiego, że jednak 'Nevada'. Nie ma innych danych (że można pisać 'Newada' i że to zostanie uznane przez np. dziennikarza, który może poprawić tekst przed edycją lub przez nauczyciela, który poprawi to jako błąd w wypracowaniu).
Szkoda, że nie ma tu choć jednego nauczyciela jp.
Czy w tym słowniku jest także Nevada czy tylko Newada. I w którym miejscu, między jakimi hasłami się znajduje?
Poza tym, Mirnalu, skoro w Internecie można znaleźć pisownię przez "w", także na stronach gazet czy portalach z wiadomościami, to Twoje pytanie o dziennikarza czy korektę jest trochę nie na miejscu.
Poza tym dwie sprawy:
- słowniki to nie kodeksy prawne, tylko poradniki (przynajmniej takie jest założenie);
- obserwacja Twoich działań, nie tylko w kwestii Newady, prowadzi do wniosku, że Ty w rzeczywistości nie chcesz niczego osiągnąć, poza zrobieniem szumu i bezproduktywną pisaniną.
1. Czy w tym słowniku jest także Nevada czy tylko Newada”. Dobre pytanie, szkoda, że piszący o tym sam na to nie wpadł.
2. „skoro w Internecie można znaleźć pisownię przez "w", także na stronach gazet czy portalach z wiadomościami, to Twoje pytanie o dziennikarza czy korektę jest trochę nie na miejscu” – nie widzę nic niestosownego, wszak nikt z nas w papierowej gazecie nie widział ‘Newada’ (nie macie wycinków?), natomiast w i. spotykamy wszelkie możliwe wyrazy, w tym całkiem błędne. Ale nawet jeśli znajdziemy w papierowej gazecie lub jej i. wydaniu ’Newada’, to jeszcze o niczym nie świadczy, bowiem ja - będąc redaktorem - tak właśnie bym napisał, nawet nie wiedząc, że to jest błąd i zapewne wielu dziennikarzy tak właśnie by napisało.
3. „słowniki to nie kodeksy prawne, tylko poradniki (przynajmniej takie jest założenie)” – poradniki, ale jeśli napiszesz akt prawny z błędem lub notkę encyklopedyczną w poważnym dziele, to jesteś ugotowany/a.
4. „obserwacja Twoich działań, nie tylko w kwestii Newady, prowadzi do wniosku, że Ty w rzeczywistości nie chcesz niczego osiągnąć, poza zrobieniem szumu i bezproduktywną pisaniną” – ludziska pisują w i. na różne tematy, maja różne koniki, więc nie ma co oceniać powodów ich działalności. Trudno ocenić, czy Wałęsa chciał obalić komunę i zostać prezydentem. Pewnie myślał o pierwszym, ale drugiego to chyba nie brał na poważnie przed 1980. Najłatwiej napisać „chcesz narobić szumu”. OK. – w przypadku ‘Newada’ istotnie, kiedy dowiedziałem się kilkanaście miesięcy wcześniej, że to błąd, to oczywiście pod wpływem zdumienia wyraziłem swoje niezadowolenie i właśnie owo zdumienie, a teraz uważam na 100%, że powinniśmy pisać ‘Newada’. Jeśli uważasz, że nie mam racji, to oczywiście napisz to i najlepiej podaj swoje dane, aby zabrzmiało to wiarygodnie; jeśli prof. Miodek kiedyś wyrazi opinię, że pisanie ‘Nevada’ to jakieś nieporozumienie, to miałbym większą satysfakcję, znając dane - dzisiaj niezadowolonej z mojego pisania - osoby…
5. Może sam odkryjesz jakieś "polskie" słowo i zaproponujesz jego zmianę? Po to dostaliśmy rozum, aby nim się krytycznie posługiwać, nie zaś klakierczo...
Ad 1. Skoro padła teza o literówce, to mogę przypuszczać, że jest tylko Newada, ale wolałbym się upewnić.
Ad 2. Chodziło mi o fragment "że można pisać 'Newada' i że to zostanie uznane przez np. dziennikarza, który może poprawić tekst przed edycją". Zaprzeczasz sam sobie, bo jednak pojawianie się tych form w w internetowych wydaniach gazet, na portalach z wiadomościami i książkach świadczy o tym, że forma przez "w" jest puszczana przez redaktorów mimo braku podstawy słownikowej. Więc odpowiedź na podnoszoną kwestię masz.
Ad 2. Ha, ha. I tu się mylisz, choć lepiej by było, gdybyś miał rację, przynajmniej czasami. W jakim sensie ugotowany? Instrukcje, akty prawne i pisma sądowe zawierają błędy. Swego czasu otrzymałem kilkustronicowe pismo z sądu, w którym leżała składnia, interpunkcja, a i parę "ortografów" się znalazło. Może w ustawach, statuach i regulaminach nie ma "rzaba" i "ktury", ale pisanie rozdzielne "nie" z gerundiami jest nagminne. Można by też coś wspomnieć o bulu i nadzieji...
A jestem przekonany, że z powodu napisania Newada nikt by się nie bulwersował, poza może jakimiś osobnikami z klapkami na oczach.
Ad 4. Ja nie uważam, że nie masz racji. Masz, ale zabierasz do sprawy od d... strony. SJP mogłaby się jedynie pojawić alternatywna forma Newada z uzusu - zgłosiłeś taki postulat? Nowy słownik ortograficzny albo poprawnej polszczyzny mógłby zanotować (dopuścić, jak wolisz) taką formę, ale nie zrobi tego na podstawie pytanie do językoznawcy Radia Zachód "jak się pisze - Nevada czy Newada?".
Chyba że, jak sugerowałem, niczego nie chcesz osiągnąć, tylko trochę podymić...
5. Niczego nie mam zamiaru odkrywać czy dekretować. Ale jak mi coś przyjdzie do głowy, to może zasygnalizuję. Piszę jak chcę, jak mi się wydaje - szanując dziedzictwo polszczyzny, ale i będąc otwartym na innowacje czy język żywy. Jak mi się jakaś forma nie podoba, to jej nie używam. Z kolei jeśli się komuś nie podoba, co i jak piszę, to niech nie czyta.
Przepraszam, pisałem w pośpiechu i wkradło się do tekstu kilka literówek.
Ale mam jeszcze dwie sprawy:
- przyznałem Ci rację, ale w kwestii dopuszczalności pisowni Newada, natomiast (żebyśmy się źle nie zrozumieli) nie uważam, że powinna to być jedyna obowiązująca pisownia;
- rację masz jeszcze, być może, w jednej sprawie - chodzi o dyktanda... pod warunkiem, że nazwa stanów w dyktandach się pojawia, a jej napisanie przez "w" skutkuje obniżenie oceny.
*Ad 2. Chodziło mi o fragment "że można pisać 'Newada' i że to zostanie uznane przez np. dziennikarza, który może poprawić tekst przed edycją". Zaprzeczasz sam sobie, bo jednak pojawianie się tych form w w internetowych wydaniach gazet, na portalach z wiadomościami i książkach świadczy o tym, że forma przez "w" jest puszczana przez redaktorów mimo braku podstawy słownikowej. Więc odpowiedź na podnoszoną kwestię masz.*
Pojawianie się błędnych form o niczym nie świadczy, wszak wielu pisze "daj tą książkę" i "szłem", co jest błędem.
*nie uważam, że powinna to być jedyna obowiązująca pisownia* - jeśli Newada i Nevada, to pewnie Teksas i Texas? I obie te pary w słownikach?
*rację masz jeszcze, być może, w jednej sprawie - chodzi o dyktanda... pod warunkiem, że nazwa stanów w dyktandach się pojawia, a jej napisanie przez "w" skutkuje obniżenie oceny* - wg mnie w polskich dyktandach powinny być wyłącznie polskie wyrazy, zatem ani łacińskie sentencje, ani nazwy geograficzne, które nie zostały spolszczone (więc ani Paris, ani Roma, ani Nevada), ani niepolskie nazwiska i imiona.
.
Człowieku, no już nie ośmieszaj się! Tak wiem, spotkałem się nieraz z tezą, że "jakby akceptować wszystko, co jest w Internecie, to trzeba by uznać 'szłem' czy 'poszłem' za równoważne". Jest to oczywista bzdura czy też mit obalony - jak mi się wydawało - już dawno. Frekwencja form "szłem" czy "poszłem" w Internecie nie sięga nawet 10% form poprawnych, a po bliższym przyjrzeniu się kolokacjom stwierdzimy, że spora część z nich to pytania "poszłem czy poszedłem?", żarty i stylizacje. A frekwencja na poziomie 5% nie upoważnia nawet do uznania ich za rzadką formę oboczną. Oprócz tego jest coś takiego, jak akceptowalność słowa/formy przez wykształcone warstwy społeczeństwa. "Szłem" czy "poszłem" budzą w nich sprzeciw, są objawem braku kultury językowej, więc nawet jakby ta frekwencja wynosiła 50%, to co najwyżej można by je uznać za formy potoczne z adnotacją, że potępiane.
Inna sprawa z "tą książkę" - właśnie z powodu wysokiej frekwencji i braku sprzeciwu warstw kulturalnych, które same nieraz tak mówią, uznano biernik "tą" za formę potoczną. Nadal jednak zaleca się, przynajmniej w tekstach pisanych, formę "tę".
Dodatkowe, niejako teoretyczne, argumenty znalazłbyś, gdybyś prześledził historię samogłosek nosowych w języku polskim i uświadomił sobie, jaką częścią mowy jest "tą/tę". Ale to już w sumie dygresja.
Wracając do tematu - nie sądzę, by istniał spontaniczny, poważny sprzeciw wykształconych użytkowników języka polskiego wobec pisowni Newada.
PS "Trzeba by" celowo piszę rozdzielnie, choć wiem, jaka jest norma.
*PS "Trzeba by" celowo piszę rozdzielnie, choć wiem, jaka jest norma.*
A jaka jest norma? http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9460
Texas by mi nie przeszkadzał, ale i tak bym pisał Teksas.
Co do dyktand, to nadal mnie nie rozumiesz - skoro NIE MA problemu Nevady/Newady w dyktandach, a i Ty byś w swoich dyktandach nie zamieszczał tej nazwy, to po co wymyślasz sztuczny problem?
PS Ha, ha! Jednak norma (jeszcze?) zaleca pisownię rozdzielną - intuicja górą! Ale nie piszę "by" razem z kilkoma słowami, dla których "oficjalnie" zaleca się pisownię łączną (ponieważ, jednakże, skoro...).
*Co do dyktand, to nadal mnie nie rozumiesz - skoro NIE MA problemu Nevady/Newady w dyktandach* - a kto uznał, że nie ma problemu?
*PS Ha, ha! Jednak norma (jeszcze?) zaleca pisownię rozdzielną - intuicja górą!* - na intuicję to i ja się nabrałem, sądząc, że powinniśmy pisać Newada...
A jest problem? Znasz jakieś dyktando, gdzie trzeba było napisać nazwę tego stanu i za pisownię Newada uczniowi odjęto punkty czy obniżono ocenę? Nadal nie rozumiesz?
"na intuicję to i ja się nabrałem, sądząc, że powinniśmy pisać Newada..."
Ależ ja się NIE nabrałem!
czyli popełniłeś błąd
Gdzie???
* Znasz jakieś dyktando, gdzie trzeba było napisać nazwę tego stanu i za pisownię Newada uczniowi odjęto punkty czy obniżono ocenę? * - ja nie znam przypadku, kiedy obniżono punkty za 'Newada' i Ty nie znasz takiego przypadku, zatem na jakiej podstawie uważasz, że nie ma problemu? Ja intuicyjnie (skoro już posługujesz się intuicją) uważam, że jeśli ktoś na dyktandzie daje wyraz typu Tennessee (którego to wyrazu poprawnie bez słownika nie napisze większość Polaków), to nie po to, aby nie podkreślić niesłownikowej postaci.
*PS "Trzeba by" celowo piszę rozdzielnie, choć wiem, jaka jest norma.* - sorki, błędu nie popełniłeś, choć uznałeś, że ta forma jest błędna? Czyli sądząc, że powinieneś napisać łącznie, wbrew - jak sądziłeś - słownikom napisałeś rozdzielnie?
Tak, nie znam takiego przypadku i nie słyszałem, ale może się słabo wsłuchuję. Ale ostatnim wpisem potwierdzasz, że problem wymyślasz, a nie, że on istnieje realnie.
A Tennessee było w jakimś dyktandzie?
*Człowieku, no już nie ośmieszaj się! Tak wiem, spotkałem się nieraz z tezą, że "jakby akceptować wszystko, co jest w Internecie, to trzeba by uznać 'szłem' czy 'poszłem' za równoważne". Jest to oczywista bzdura czy też mit obalony - jak mi się wydawało - już dawno. *
Oczywiście, że przykład z "szłem" jest bezsensowny, ale dlaczego? Bowiem większość Polaków doskonale wie, że to błąd, bowiem niejednokrotnie w szkołach i w mediach słyszeli, że to błąd. Natomiast 'Newada' to przykład na błąd, który większość Polaków, nawet wysoko kształcona, może popełnić z prostego powodu - bo ci ludzie (podobnie jak ja) są przekonani od lat, że obowiązująca jest pisownia NEWADA. I na tym polega pisanie w gazetach (jeśli ktoś pisze Newada). Oni nie piszą, aby protestować przeciwko słownikom, lecz piszą Newada, bo są przekonani do tej pisowni! Czujesz problem?
"sorki, błędu nie popełniłeś, choć uznałeś, że ta forma jest błędna? Czyli sądząc, że powinieneś napisać łącznie, wbrew - jak sądziłeś - słownikom napisałeś rozdzielnie?"
No nareszcie! Tak! Napisałem INTUICYJNIE rozdzielnie, choć w chwili pisania wydawało mi się, że norma nakazuje (tak, jak dla zacytowanych później spójników) pisownię łączną. Po wysłaniu jednak coś mnie tknęło i jeszcze sprawdziłem. Stąd autopoprawka.
Nawiasem mówiąc, nawet część językoznawców nie popiera tak znaczącego rozszerzenia listy spójników, z którymi "by" należy pisać łącznie.
"Natomiast 'Newada' to przykład na błąd, który większość Polaków, nawet wysoko kształcona, może popełnić z prostego powodu - bo ci ludzie (podobnie jak ja) są przekonani od lat, że obowiązująca jest pisownia NEWADA. I na tym polega pisanie w gazetach (jeśli ktoś pisze Newada). Oni nie piszą, aby protestować przeciwko słownikom, lecz piszą Newada, bo są przekonani do tej pisowni! Czujesz problem?"
To chyba Ty jednak nie czujesz. Stawiasz na równi "szłem" z "Newadą". I sam podajesz argumenty przeciwko takiemu zestawieniu. Właśnie dlatego, że w kwestii "Newady" nie ma świadomości błędu, nikt Cię za taką pisownię nie zlinczuje, nie ośmieszysz się, a niektórzy zapewne uznają za orędownika czystości języka. Więc de facto grubym błędem to nie jest, a jedynie niezalecaną pisownią. Być może jednak jest pole, gdzie ta pisownia może mieć znaczenie... nie wiem, jakieś umowy handlowe z przedsiębiorstwami z tego stanu, ale i tak mało prawdopodobne, by napisanie "Newada" miało jakieś negatywne skutki prawne.
Z innej beczki - Janusz Korwin-Mikke pisze świadomie "biedz" zamiast "biec" i mogą mu skoczyć. Ale jakiś konkurs ortograficzny dla polityków wygrał, bo zapoznał się z regułami i do nich dostosował. Zatem, jeśli zamierzasz pisać Newada, to w konkursie ortograficznym nie licz na sukces.
Podam Ci jeszcze taki przykład. Gdybyś pisał w porządnej redakcji i oddał tekst, w którym byłyby "poszłem", "rzaba", "z kąt", "rurza", to po kilku godzinach byłbyś obiektem kpin, a następnego dnia już tam nie pracował. Gdybyś napisał "Newada", to redaktor/korektor co najwyżej zwróciłby uwagę: "panie Mirku, ale zmieńmy na Nevadę, bądźmy w zgodzie ze słownikami". Gdybyś się jednak uparł, mógłbyś przeforsować swoją pisownię, a może i przekonał resztę redakcji do takiej pisowni.
Czaisz?
*To chyba Ty jednak nie czujesz. Stawiasz na równi "szłem" z "Newadą". * - przecież napisałem, że stawianie N i szłem nie ma sensu, bo z całkiem innych powodów ludzie piszą szłem i z innych Newada.
To po kiego przywołałeś to nieszczęsne "szłem"?
aby zauważono różnice pomiędzy ludźmi popełniającymi błąd szłem a tymi, co piszą Newada (dwa, jednak różne błędy).
To w takim razie nie do mnie, bo ja tę różnicę, co chyba wykazałem w swojej pisaninie, dobrze widzę.
Powraca jednak pytanie: co chcesz osiągnąć?
- Przekonać ludzi, by nie traktowali osób piszących "Newada" jak analfabetów? Nie musisz nic robić.
- Spowodować, by forma Newada pojawiła się w jakimś słowniku normatywnym? Podejmij właściwe kroki.
właśnie podjąłem - tu przekonuję wszystkich do tej formy i -jak rozumiem - większość popiera polską formę...
Skoro więc obrałeś taką metodę, to... życzę powodzenia i nie wróżę sukcesów.
Dobranoc...
Dlaczego tej formy nie uwzględniono w http://sjp.pwn.pl/korpus/szukaj/Newada.html -
"Nie znaleziono w Korpusie żadnych wyników wyszukiwania dla: Newada".
Najpierw eksodus, teraz to. Cicha mirnalizacja języka polskiego postępuje.
Slowakiwon ostrzegał.
"Skoro więc obrałeś taką metodę, to... życzę powodzenia i nie wróżę sukcesów".
Po półroczu dopisali Newadę... Nadal jest jednak podkreślana na czerwono.
Wyjaśnienie dotyczyło innego wyrazu ('sprawczość').
Szanowny Panie,
pragnę Pana uspokoić – to, że słownik nie rejestruje jakiegoś słowa, nie oznacza ani tego, że wyraz ten nie istnieje, ani tego, że nie jest poprawny. Brak wyrazu w słowniku świadczy na ogół o tym, że w czasie, gdy leksykon był tworzony, dane słowo nie było na tyle częste w polszczyźnie ogólnej lub w tych jej odmianach, z których ma on zdawać sprawę.
Rzeczownik 'sprawczość' istnieje, jest używany m.in. w psychologii i socjologii i oznacza to, że człowiek może wpływać na innych ludzi, mieć wpływ na to, co się dzieje w świecie.
Z pozdrowieniami
- Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski
>> "Skoro więc obrałeś taką metodę, to... życzę powodzenia
>> i nie wróżę sukcesów".
>> Po półroczu dopisali Newadę... Nadal jest jednak podkreślana
>> na czerwono.
Czy dodanie Newady było w jakimkolwiek stopniu wynikiem ględzenia Mirnala? Nie sądzę.
Nikt tak nie sądzi, ale pewien procent niepewnosci istnieje, więc zagłuszaj swoje sumienie... Zresztą uwaga o ględzeniu rozstrzygała sprawę bez zkonieczności doczytania do konca...
"Najpierw eksodus, teraz to. Cicha mirnalizacja języka polskiego postępuje.
Slowakiwon ostrzegał" - i dowodził oraz przekonywał, że to zły kierunek...
Bo to JEST zły kierunek. Jak S. mawiał, język jest kształtowany przez uzus, a próby takiego sztucznego wpływania na niego podejmowane przez jedną osobę (jak np. Mirnal lub pan Jagodziński) tylko mu szkodzą.
Tyle że w przypadku słowa 'Newada', to byłem pewien, że w ten sposób się pisze to słowo i nigdy bym nie napisał 'Nevada' w polskim tekście. I żaden przeciętny Polak by tak nie napisał. 'Nevada' piszą albo ludzie, którzy tu przeczytali dyskusje o N (kilkunastu) i mają określony do tego stosunek, albo ludzie, którzy poprawią W na V, bo im edytor podkreśli błąd (tysiące). Podczas pisania dyktanda w szkole, większość napisałaby W i szkoda, że żaden z nauczycieli od polaka tego nie sprawdził. Prawdopodobnie żaden taki nauczyciel nie zagląda na nasz sjp.pl - o czym to świadczy?
Opinia prof. Mariana Bugajskiego sprzed czterech lat -
"Panie Profesorze, w jaki sposób powinniśmy pisać np. na dyktandzie z naszego języka – "Kowboje z Teksasu i Newady zrobili sobie wieczorne grylowanko", czy jednak "Cowboje z Texasu i Nevady zrobili sobie wieczorne grillowanko"?".
Pozdrawiam z Gdyni
Mirnal
"Kowboje (cowboye) z Teksasu i Nevady zrobili sobie wieczorne grillowanko – tak każe „Wielki słownik ortograficzny PWN”. Kłaniam się. Marian Bugajski
Już podobno jest akceptacja dla formy 'Newada', czekamy na kolejne modernizacje zgodne z mirnalizacją...
Newada, Teksas, Kalifornia, Wirginia, Waszyngton, Karolina Północna/Południowa zostały spolszczone.
A można by jeszcze spolszczyć pozostałe stany:
Wyoming-Wajoming, Connecticut-Konektikut, Massachusetts-Maseczjusets, Rhode Island-Wyspa Rode
Dopiero jak "Newada" znajdzie się w normatywnym słowniku pokroju NSPP wydawnictwa JARPIT, będzie można uznać, że WG odniósł sukces.
Zatem w dalszym ciągu za napisanie w dyktandzie wyrazu polskiego 'Newada', uczeń może (a może i powinien) otrzymać obniżoną ocenę?
"A można by jeszcze spolszczyć pozostałe stany:
Wyoming-Wajoming, Connecticut-Konektikut, Massachusetts-Maseczjusets, Rhode Island-Wyspa Rode"
Connectitut - Konektyka, Rhode Island - Rodia
Massachusetts - Masaczutja
https://translatica.pl/translatica/po-angielsku/Newada;48636.html
Nazwa organizacji: Ugrupowanie NZW-PAS, dowódca: Jerzy Karwowski ps. Newada, okres działalności: 1945 r. - kwiecień 1947.
Jak sądzicie - ile razy w życiu przeciętny Polak pisze słowo Newada/Nevada? A przy jakiej okazji? Relacja z tego stanu (wycieczka)? Wymyślony opis wydarzenia osadzonego w tym stanie? Dyktando? Streszczenie czytanki o słynnym mieście w Nevadzie?
To słowo dodano do Słownika gramatycznego języka polskiego, a przez to do SJP, dzięki wieloletniej pracy dydaktycznej, informacyjnej i, kolokwialnie mówiąc, pozytywnemu upierdliwianiu się, gdzie tylko można Pana Mirnala.
W sjp.pwn.pl oraz Wikipedia - wyłącznie Nevada...
czyli jednak spektakularna porażka, a nie sukces
Na to wygląda - nie ja ogłosiłem w tym słowniku sukces...
No i...
Już szczęśliwy? Już możesz legalnie, bez widma katowskiego, ortograficznego miecza napisać "Newada"? Wolno tak samo uczynić tym milionom prześladowanych podczas dyktand dzieci? (Jak powszechnie wiadomo, w dyktandach, szczególnie dla szkół podstawowych, aż roi się od "zagwozdek" typu" Nevada/Newada). Hurrrrraaaaa!
Mam jednakowoż dla Ciebie i gorszą nowinę - jeżeli zechcesz wziąć udział w jakimś konkursie ortograficznym, to dopóki SGJP czy inny słownik dopuszczający formę "Newada" nie będzie tam rozstrzygający, to pisząc nazwę stanu w takiej formie - przegrasz.
Mam jeszcze jedno pytanie - czy pisząc po staremu "Nevada" jestem i w dalszym ciągu będę bezpieczny, czy mam się spodziewać wizyty jakiejś "suede-denim secret police"?
G-a
Jeśli nauczyciel podkreśli na czerwono Newada, to można przekonać go słownikiem SGJP do zmiany opinii? Warto spróbować.
Lepiej przekonać laptopem. Jest cięższy... choć może to grozić wywaleniem ze szkoły.
A co Wioskowy, masz zamiar wrócić do szkoły?
W sumie dobry pomysł, na naukę nigdy nie jest za późno ;]
Jak to się stało, że F spolszczono zastępując oryg. PH, Nevada nadal rozkwita, choć większość Polaków (nie licząc snobów i obojętnych na sprawy języka polskiego) woli Newada a prof. Doroszewski w swoim słowniku zamieścił nazwę stanu Texas i spodni teksas? O co chodzi w naszym języku?
Poproszę o dowód na to, że "większość Polaków woli Newada".
To manipulacja. Jeśli dla 80% Polaków "Newada"jest obojętna to większością według manipulanta może być 11% Polaków.
O nic nie chodzi. Język jest wolny od mechanicznych kalek. Na siłę to możesz odkręcać zardzewiałą śrubę.
Nie bredź, dla mnie jest jasne, że chodzi o nowsze zapożyczenia (swoją drogą nazwy geograficzne to jeszcze inna bajka), hasło pod którym piszemy też o tym świadczy.
Założę się, że fm przez delikatność (aczkolwiek raczej niewrodzoną =]) pominął milczeniem twój wcześniejszy komentarz.
Komentarze wyłączone.