niedopuszczalne w grach (i)
[czytaj: nicz] nazwisko
KOMENTARZE
nazwisko, np. Kazimierz Nitsch; http://www.mimuw.edu.pl/polszczyzna/PTJ/b/b60_029-046.pdf str. 36 zajął stanowisko:
W swoich publikacjach stosował łączną pisownię m.in. takich wyrażeń, jak dodziśdnia, dlatego, naczas, nadarmo, napewno, naczczo, naco, naczele, nadto, niedowiary, niedowytrzymania, poco, popołudniu, skolei, spoczątku, sprosta, spowrotem, wszerz. Skutek był taki, że niektórzy nie wiedzieli, czego się trzymać: pisowni dotychczasowej Jana Łosia (na czas, na darmo, na pewno, nie do pojęcia, nie do wiary, nie do wytrzymania, z powodu) czy pisowni proponowanej przez Nitscha (naczas, napewno, niedopojęcia, niedowytrzymania, spowodu, spowrotem, sczasem, ścicha). Znane było wówczas powiedzenie: „Jeden do Łosia, drugi Donitscha”.
Przepis o tym, że nie należy dopisywać końcówek fleksyjnych po cyfrach arabskich i rzymskich liczebników, pochodzi z 1936 r. Wprowadził go Komitet Ortograficzny Polskiej Akademii Umiejętności, powołany do życia rok wcześniej „żeby się zajął uporządkowaniem spraw ortograficznych w Polsce’’. Zwolennikiem zasady był przede wszystkim prof. Kazimierz Nitsch.
Maciej Malinowski, mistrz ortografii polskiej, Uniwersytet Pedagogiczny, Kraków
Zatem nie zawsze powołujmy się na uzus, wszak za konkretną pisownią stoi konkretny człowiek.
Przez 85 lat mogło się to lub owo zmienić.
I nie za pisownią a za decyzją, panie "każda szklanka za 1 zł", "część dzieci" itp.