KOMENTARZE
Ostatnio, w związku z burzą w mediach na temat żeńskich odpowiedników nazw zawodów, słyszałam, że już niedługo ten wyraz ma zacząć funkcjonować w potocznej mowie i oznaczać kobietę nurka. Brzmi ciekawie.
Jest straszne... Jestem nurkiem a nie żadną nurkinią. Joanna
może 'ta nurka'?
To może 'nurka' by Ci bardziej odpowiadała? ;)
~argus
Ech, spóźniłem się (do usunięcia).
~argus
A może norka?
Dwa barany.
Wolę być zaliczany razem z Mirnalem do baranów, niż z tobą do orłów. :P
Swoją drogą (jak zwykle? :>) widać, że masz duże problemy ze zrozumieniem "przekazu", mój stosunek do tego typu żeńskich form jest jasny. Zatem tym razem zrobię wyjątek i odpuszczę sobie konwenanse... Podsumowując: asinus asinorum in saecula
saeculorum, amen. xD
~argus
Nurka ma chyba więcej sensu, ale nurkini to takie ładne słowo.
Śmierdzi mi to słowo razemitami i ich durnymi pomysłami (p. "gościni"). Brrr!
Popieram poprzednika, pracowałem 20 lat w centrali rybnej i nikt nigdy nie użyła takiego określenia. Gdyby użył, zostałby od razu wyśmiany.
W centrali rybnej nurkują tylko ryby.
Widzę tutaj typowe wyśmiewanie czegoś tylko dlatego, że nowe. A ja właśnie chciałem napisać tacie, że widziałem film o francuskim nurku. Tylko że to była kobieta. Przecież nie napiszę "o francuskiej nurku". Forma "nurkini" byłaby moim zdaniem bardzo praktyczna.