dopuszczalne w grach (i)
spędzić pewien czas na bronieniu
KOMENTARZE
Dopiero co przegrałem. Za słowo "pobronić"
Jakbym chciał, trochę dłużej postać na bramce piłkarskiej, to jak powiem? Że chcę sobie pobronić! Zawsze! Na wszystkich polskich podwórkach, polskie dzieci tak mówią! Mówią po polsku! Nie staropolsku, gwara lub innymi śliniącymi się zwrotami, które tutaj istnieją!
«ktoś chce bronić piłkarskiej bramki przez jakiś czas» Idzie sobie bronić, czy idzie sobie pobronić?
Proszę o uczciwe pouczenie mnie. Co wówczas powiedzieć?
Jest uczyć - można pouczyć.
Jest strzelać - można postrzelać przez jakiś czas.
Jest grozić - można komuś pogrozić.
Jest broić - można sobie trochę pobroić.
ale o co chodzi? czyżby - jak zwykle - o mylenie literaków z dziesiątkami innych zajęć albo o mylenie słowników z jakimiś rejestrami wszystkich form wyrazowych możliwych do utworzenia w języku polskim?
Wielce lekce sobie ważysz rolę bramkarza. =) Jednakże - całkiem na serio - uznałbym, że oba sformułowania (nieco zmienione) są odpowiednie (azali pamiętaj, iż nie jestem polonistą - acz dość blisko =))
koment wyżej to moja twórczość - nie wiem, co się stało, bo nigdy się nie wylogowuję (tak, zdaję sobie z tego sprawę, że po jakimś czasie log pewnie "znika"), jednakże specjalnie się obecnie zalogowałem (gwoli ścisłości - widziałem, że byłem zalogowany, ergo - do różniastych - że tak powiem - społecznościowych złych ocen strony sjp.pl dochodzi techniczna).
całkowicie poprawnie zastosowane słowo!
Pierwszy wpis jest mocno nielogiczny.
Gdybyś chciał postać trochę dłużej na bramce - po prostu powiedz to tak, jak napisałeś. Będzie poprawnie.
<Pobronić> nie jest poprawnie wedle stanu na dzisiaj. Kiedyś może będzie.
Nielogiczności:
Wątpię czy "...Na wszystkich polskich podwórkach, polskie dzieci tak mówią!...".
Moim zdaniem przeginasz, i to chyba świadomie pisząc, że "... Mówią po polsku!...".
Nie jestem językoznawcą więc nie będę się silił na fachowe opinie bo w przypadku napisania głupstwa zaraz się tu na mnie rzucą, tak jak ja na Ciebie.
Wiem jednak, że nie wszystkie czasowniki łączą się z przedrostkiem "po".
Mam na myśli oczywiście brak zmiany znaczenia tak powstałego czasownika.
Uczyć się - wiadomo, siedzieć nad podręcznikiem, zakuwać, zdobywać wiedzę.
Pouczyć - może oznaczać pouczenie jako prawie mandat przy bliskim kontakcie z panem policjantem. I prawdopodobnie tylko to oznacza.
Niezależnie od tego większość Polaków takie słowo zrozumie w znaczeniu, które Ty masz na myśli. Czyli uczenie się. Znaczenie wyniknie z sytuacji, z kontekstu.
"Synku, masz jutro klasówkę, poucz się jeszcze...".
Pogrozić oznacza pogróżkę a nie - "ja sobie jeszcze trochę pogrożę, przez kwadrans albo dwa".
Reasumując - w języku używanym praktycznie jest dużo słów powszechnie zrozumiałych ale nie odnotowanych w słownikach jako poprawnych.
Czasem (i z czasem) część z nich trafia do słownika tego lub innego.
To tyle, oddaję pole lepszym ode mnie fachowcom od języka polskiego.
Oślepłem już całkiem na starość czy po prostu autor tego bełkotu zapomniał o najistotniejszym, czyli o wyjaśnieniu, z czego miałaby wynikać niepoprawność tych słów i znaczeń?
Chyba oślepłeś. Chęć i potrzeba wydalania z siebie inwektyw przesłoniła ci umiejętność czytania ze zrozumieniem całego tekstu.
Nawiasem mówiąc - nikt cię do tego nie zmusza.
Ale jeślu już to robisz - rób to dobrze.
"wpis jest mocno nielogiczny"
niewątpliwie, tyle że siódmy, a nie pierwszy. jedynym przeciwwskazaniem do użycia tych słów w tych (ponoć niepoprawnych) znaczeniach mogłaby być obawa, że zostaną niewłaściwie zrozumiane.
autor tych kategorycznych dictów jednakże nie podziela raczej tych obaw, skoro pisze też między innymi, że "większość Polaków" zrozumie to tak, jak należy.
jeżeli zaś chodzi o pojawiający się w tym tasiemcu temat słowników, to w żadnym z nich nie znalazłem informacji o błędności któregokolwiek z tych użyć.
przeciwnie, popularne słowniki rejestrują po kilka znaczeń takich czasowników jak "pouczyć (się)" czy "powodzić (się)", a jednym z nich jest właśnie «uczyć/wodzić (się) przez jakiś czas».
"...to w żadnym z nich nie znalazłem informacji o błędności któregokolwiek z tych użyć....".
Znalazłeś w którymś z nich informację, że pobronić" jest poprawne?
Wiele czasowników z przedrostkiem <po-> znajduje się w słownikach ale również wiele takich czasowników nie jest odnotowanych w słownikach.
No i co za zarzut... że w jakimś słowniku miałaby być informacja o tym, że nie ma w nim słowa <X> ponieważ <Y>.
<y> = powód niepoprawności
Bez biegunki - zapytam tak:
Masz wątpliwości, że większość Polaków zrozumie przykładowy tekst o "pouczeniu się" właściwie? A nie jako pouczenie - wczesny mandat?
Forma czasownika z przedrostkiem <po-> jest formą dyskusyjną i niejednoznaczną.
Sprawdź, proszę słowo "poźgać" i znajdź dowód na to, że to forma gramatycznie, fleksyjnie jest w pełni poprawna.
Ja wiem z wiarygodnego źródła, że <po-> dodano w OSPS dla potrzeb gry słownej.
Widocznie nie uznano takiej potrzeby w stosunku do czasownika "bronię".
Nie na temat wątku - a co wam przeszkadza objętość moich tekstów?
Piszę, bo nie sprawia mi pisanie wielkich problemów/bo lubię/i nie wiem co.
Moderator puszcza tego "tasiemca" albo nie.
Poważnym ryzykiem mojego stylu artykułowania myśli jest nierzetelne odnoszenie się do nich przez takich jak ty.
Czyli odnoszenie się do dowolnie wybranych fragmentów moich wypowiedzi traktowanych tak, jakby były autonomiczne w stosunku do reszty mojego tekstu.
Natomiast ja nie piszę obszernego tekstu z powodu sraczki a z powodu istnienia jakichś zależności czegoś od czegoś.
Ale mniejsza o to. Są tacy, którzy lubią mój styl i tacy, którym on nie odpowiada (lub mają uraz na punkcie autora).
Widocznie tak musi być. Karawana idzie dalej;-)
Czy ktoś lepiej ode mnie przystosowany do trawienia tych strumieni świadomości zdołał wreszcie znaleźć w nich coś na kształt argumentów?
Balans, służyłeś w WSW?
Wierz mi, że można niżej...
Widzę to w ostatnich wpisach. Zwłaszcza tych z pytajnikami.
Not over.
gość (ten od pierwszego wpisu). Mam jeszcze kilka innych kwiatków dla moderatora: Kuć stal, podkowy... pokuję sobie trochę... Skoro pobronić, pokuć nie spełnia wymogów, to jakie wymogi spełnia "sał"?
W definicji hasła marryzm, zamiast: ... "językotwórczego, ... wywodzeniu się ich wszystkich z czterech pierwotnych elementów (sał, ber, jon, rosz)"
Powinno być: "językotwórczego, ... wywodzeniu się ich wszystkich z czterech pierwotnych elementów (np. sał, ber, jon, rosz)"
I to 'np.' jest tu kluczowe. 'Na przykład' - to przykład zastosowania, który powinien być tu, w SJP pominięty!
Uwaga!
W przytoczonej definicji hasła marryzm, która uzasadniała dopuszczenie słowa "sał" jest zwrot: językotwórczego, którego jednak nie ma w słowniku!
Dlaczego?
Dotyczy "sał".
Uważam, że nie należy bezmyślnie stosować zasady:
"dopuszczalność, formy gramatycznej słowa oznacza, że:
forma podstawowa wyrazu znajduje się jako hasło, podhasło lub część definicji hasła, z pominięciem przykładów zastosowania, w jednym z dozwolonych źródeł słów wymienionych w punkcie 3.," ze szczególnym naciskiem na: "z pominięciem przykładów zastosowania".
Czymże jest zamknięcie słów sał, ber, jon, rosz w nawiasach? To właśnie przykład zastosowania!
Nie chcemy w SJP stalinowskich neologizmów!