pośmiewisko

Czyli nie ma takiego słowa jak pośmielisko? W sensie nawet w dialekcie? W sensie ciekawy jestem, bo nie wiem, a całe życie mówiłem pośmielisko.

Każdy mówi jak chce. Jak mu w duszy zagra;-)
Jeśli Twoje otoczenie rozumie, co chcesz powiedzieć; jeśli ono zacznie również używać Twojego określenia na coś tam - to szafa gra.
Inna rzecz, że możesz zostać niezrozumiany przez kogoś spoza Twego środowiska. Wówczas zorientujesz się (chyba...) i użyjesz innego słowa - o ile będzie Ci zależało na tym, żeby Cię zrozumiano.
I w ten sposób tworzy się język. Potoczny, gwarowy, środowiskowy.
Jedne słowa przyjmują się a inne zanikają.
Językoznawcy zaś obserwują to w długim okresie czasu i wedle swego uznania - wprowadzają je do słowników. Lub nie.
Ja całe życie mówię, że gdzieś "poszłem" i że coś "umię" i jest mi z tym bardzo dobrze. Czasem tylko widzę jakieś trochę dziwne dla mnie uśmieszki.
Ale one pewnie wynikają z tego, że moi rozmówcy cieszą się, że mogą ze mną inteligentnie i ciekawie rozmawiać.
To znaczy - ja tak uważam i zamierzam się tego trzymać.
Czego i Tobie życzę:-)))

Tak się tworzy narzecze, a nie język.