SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

Protaze

niedopuszczalne w grach (i)

Protazy

imię męskie


KOMENTARZE

greenpoint # 2005-10-05

chciałbym pogratulować meg genialnego w swej prostocie stosowania ZDS-u do całego słownika i tworzenia takich pięknych odmian jak:
Protaze, Gerwaze
Kambodżany, Hondurany
Sierraleończyki, Nowokaledończyki itd., itp.

~gosc # 2005-10-05

SA jest słownikiem WSZYSTKICH POLAKÓW - i tych sepleniących, tych mruczących, tych mających wykształcenie zakończone na poziomie IV klasy szkoły podstawowej (a nawet I), tych którzy całe życie spędzili za granicą...
WSZYSTKIE słowa są NASZE !!!

blimunda # 2005-10-05

Chciałabym pogratulować Meg genialnego współpracownika, według którego nazwy Protazy, Kambodżanin, Nowokaledończyk, Polak, Warszawiak, Krakowiak nie są rzeczownikami męskoosobowymi.
Widzę, że praca nad SA pozwala niektórym w ciągu kilku miesięcy zdobyć większą "wiedzę lingwistyczną" od tej, którą niejeden autorytet (np. Saloni, Bańko) zdobywał przez wiele lat.

greenpoint # 2005-10-06

chciałbym pogratulować blimundzie doskonałych przekłamań w rodzaju: "według którego (w domyśle: greena) nazwy Protazy, Kambodżanin, Nowokaledończyk, Polak, Warszawiak, Krakowiak nie są rzeczownikami męskoosobowymi"
nigdy takiej bzdury nie wygłosiłem
form tych nigdy nie uważałem za błędne gramatycznie i nie stawiałem meg zarzutu w tym kokntekście (a więc tym bardziej nie kwestionowałem, czy stawiałem się nad wiedzą lingwistyczną takiego czy innego autorytetu)
słownik (tak jest napisane przynajmniej na wejściu) służy do gry i sprawdzania pisowni - niech będzie napisane, że ma to być najobszerniejszy słownik gramatyczny i wtedy proszę: ładujmy Protaze itp.
i tu mogę tylko zacytować blimundę (sic!):
"Osobiście uważam, że niektórych zapisów z Zasad Dopuszczalności Słów nie powinno się stosować do części niedopuszczalnej w grze. (..) Nie wynika to jednak z wątpliwości co do poprawności gramatycznej niektórych form, ale z celu, jakim jest sprawdzanie pisowni w edytorach (spell-checking). Z tego, czy wprowadzenie różnych potencjalnych form przeciętnemu użytkownikowi bardziej pomoże czy przeszkodzi." - te słowa to mogłyby być moje słowa.

blimunda # 2005-10-06

Słowa Greena:
"chciałbym pogratulować meg genialnego w swej prostocie stosowania ZDS-u do całego słownika i tworzenia takich pięknych odmian jak:
Protaze, Gerwaze
Kambodżany, Hondurany
Sierraleończyki, Nowokaledończyki itd., itp."

Według mnie, w tej wypowiedzi wyczuwa się nutkę ironii i poddanie conajmniej w wątpliwość poprawność form deprecjatywnych (przy czym przykłady są wybrane tendencyjnie, im rzadziej spotykane tym lepsze). Jeśli jednak zgadzasz się co do poprawności, uzasadnij proszę, co miała na celu Twoja wypowiedź, bo nie za bardzo rozumiem...

Jeśli podpisujesz się pod moją wypowiedzią, to zapewne zwróciłeś uwagę na zwrot: "niektórych zapisów"; niektórych nie znaczy wszystkich. Pod hasłem Floryda uargumentowałam dlaczego jestem przeciwna liczbie mnogiej w nazwach własnych.

Osobiście nie widzę takiego problemu przy deprecjatywności. Formę "Gerwaze", trudno pomylić z "Gerwazowie", literówki "E" zamiast "Y" (Gerwaze - Gerwazy) też raczej nie zrobisz, bo na klawiaturze między "E", a "Y" są jeszcze dwa klawisze. "Ryśki" z "Ryśkowie" też trudno pomylić itd. Problem faktycznie może pojawić się przy formach zakończonych na -ki, ponieważ litera "I" jest na klawiaturze tuż obok "U" i literówka "Angliki" zamiast "Angliku" jest prawdopodobna. Z drugiej strony, formy te brzmią najbardziej swojsko i chyba dlatego najczęściej są używane.
Problem w każdym razie nie jest banalny. Ale lepiej wygenerować tych form więcej, a potem przemyśleć, które z nich włączyć do pliku dla spell-checkera (a być może kilka alternatywnych wersji dla użytkowników o różnych wymaganiach). Jak mówią: "łatwiej kijek obcinkować, niż go potem pogrubasić" :)

Serdecznie pozdrawiam
Blimunda

PS Wiem, że to niekoniecznie wzorzec, do którego dąży SA, ale w Wordzie są akurat, moim zdaniem wielce wątpliwe z punktu widzenia "spell-checkingu", liczby mnogie od nazw geograficznych, łącznie z budzącą mój sprzeciw formą "Polsek" od: "Polska". Ja bym napisała "Polsk".
PS2 Taki zgrabny cytat znalazłam na temat filmu "Szyfry wojny":
Typowy holiłucki kicz. Patetyczny i melodramatyczny. Krew się leje jak w filmach Peckinpaha. A całość w stylu Czterech Pancernych. Głupie Japończyki i waleczni i mądrzy Amerykanie.
2004.09.07 13:00:12, Malkontent

~gosc # 2005-10-06

Dyskutanci Szanowni!

Pomijając wasze bla, bla, bla i silenie się na intelektualizm nie mogę przejść obojętnie nad tym że znów ktoś (tym razem g-point) kupił sobie patent na nieomylność.

Dziwi mnie bowiem użycie przez tak wielkiego ironistę lat pewnie 17 i 3/4 (wszak matury takim nie dają chyba?) stosowanie słów w rodzaju "błędne gramatycznie" czy odwoływanie się do "autorytetów" przy ocenie słownika.

Gram w tę grę od paru lat i widzę, że przynajmniej ze 20 procent wyrazów słownika nie nadaje się do zwykłego zastosowania (np. słowo "udowi"), a tu, patrzcie Państwo, punkt zielony uczepił się słowa Protaze, nie różniącego się co do zasady niczym od Michały (tańcowały dwa), Józefy, Stanisławy, Adamy czy wreszcie Lwy (a był taki dowcip: my nie orły, my Lwy, panie poruczniku). Nie będę się wymądrzał i mówił że są męskoosobowe. Zostawiam to tym przed maturą albo po studiach polonistycznych. Obie te grupy "językoznawców" są bowiem jednakowo oderwane od ziemi. Podobnie jak twórcy słownika. Nie ważne.

Patrzę i widzę, że ortodoksja i fundamentalizm zatacza coraz szersze kręgi, ale dziwię się że:
- dzieje się to w gronie autorów najszerszego słownika języka polskiego obejmującego, póki co - prawie wszystkie formy potencjalne (no a jak wszystkie to... chyba wszystkie),
- czyjeś przekonanie (subiektywne) staje się, na podstawie autorskiej delikwenta deklaracji, absolutne i obiektywne,
- rzecz tak błaha i oczywiście bzdurna odbywa się na forum publicznym; jasno widać, że wyraźnie prawicowo-radykalne odchylenie giepunkta nie znalazło uznania wśród równych mu i próbuje sobie zjednać masy dla rozstrzygnięcia sporu.

Niestety, mam dwie złe wiadomości dla grinów i jemu podobnych. Pierwsza: język jest tworzony w sposób demokratyczny i jeśli forma nie razi zbytnio, to po jakimś czasie tańcujące dwa Michały są tak sobie bliskie jak igła z nitką. Druga: słownik jest niedemokratyczny, a zasady powinny być stosowane konsekwentnie i świetnie jeśli są genialne w swej prostocie, z czego raczy szydzić nasz niewydarzony...

Życie w demokracji jest takie, że różne greenpointy mogą sobie wedle woli podskakiwać, a i tak Protaze będą formą poprawną i... (przygotuj się na szok, g.) znacznie łatwiejszą do zastosowania w PRAKTYCE niż tysiące słówek znanych Ci z lektury opasłych tomisk słowników.

Tak więc, greenpointowaty, zwracam się do Ciebie osobiście (choć to zbytek łaski i nie na wiele się zda): nie od rzeczy byłoby chyba byś porzucił prace nad słownikiem, do którego nie dorosłeś i zajął się czymś na swoim poziomie (może jakieś lektury Brzechwy?), a przy okazji zwiększył objętość mózgu lub innych narządów myślących, które stosujesz zastępczo, przed swą kolejną równie sarkastyczną wypowiedzią. Możesz oddać taką przysługę ludzkości? Bardzo bym prosił... Czy będziesz dalej zaśmiecał forum swoim widzimisię?
W tym drugim przypadku nie licz na odpowiedź.

To chyba tyle. Akurat mi się nudziło...

Pozdrawiam szanowanych
Adam Białobrzeski

koalarmc # 2005-10-06

Bez tych dwóch kropeczek, bo wtedy jest równo 4010. Oczywiście mogłem się machnąć przy liczeniu, proszę o weryfikację.

koalarmc # 2005-10-06

Za późno, może jednak ktoś sprawdził?

~gosc # 2005-10-06

Panie Białobrzeski! Protestuję w imieniu Brzechwy.

greenpoint # 2005-10-06

Nie wiem kto wyciągnął tu pana Białobrzeskiego (jeśli to postać autentyczna), gdyż nie sądzę, by śledził powstawanie tego słownika, komentarze itp. W innym wypadku wiedziałby, ile pracy w niego włożyłem nie tylko "opując", ale i wyjaśniając wątpliwości zalogowanych osób. Nie widzę jednak najmniejszego powodu bym miał się bronić przed jego, bądź co bądź, obraźliwą miejscami wypowiedzią. Nawet cieszę się, że stałem się obiektem ataku, bo jeszcze zacząłbym sobie wyobrażać, że jestem doskonały. Niestety nie wiem, czy tenże pan grywa na kurniku albo na turniejach scrabble, wtedy zapewne byłaby okazja do rozmowy (bo tu polemiki żadnej toczyć nie mam zamiaru). Mam też nadzieję, że jednak jest starszy ode mnie ;-), jak też, że nie była to "muchomorowata" prowokacja.
Pozdrawiam.