nie występuje w słowniku
KOMENTARZE
czemu jest psst przez 2 s, a nie ma przez 3 s?!
Kolejne durne pytanie. Że też wam się nie znudziły ;].
Powtarzam: występowanie wyrazu w TYM słowniku zależy od występowania tegoż w słownikach drukowanych lub odpowiednio dużej częstotliwości w Google. Wariant "pssst" przez 3 s (i więcej) nie spełnia żadnego z tych warunków.
To co piszesz winowajco chyba nie może być prawdą.
Jeżeli wcześniej były w słownikach drukowanych słowa typu "zrobiłoś" albo "hai" to co się stało z tymi słownikami? Spaliły się?
Albo drukowane są okresowo dość dobre a potem ktoś je dyskwalifikuje, albo zasada, że słówko musi być w słowniku drukowanym zawsze była dobra, żeby nam ją tu przedstawić ale nie dość dobra, żeby ją stosować.
A z tym HAI to nie było tak, że słowniki nie podawały żadnego dopełniacza l.m. i dlatego dopuszczono oba? Może ktoś się wypowie...
Co do "hai" uznano, że jest to błąd słownikowy i wywalono go stąd. Podobna rzecz spotkała niegdyś wyrazy takie jak "wszechczasy", "szafaż", "gaspaccio", "łot", "singeru", "htmlowski" itd. A że zostawiono np. "blednodruk" - cóż, autorzy tego słownika także nie są nieomylni i niekiedy zdarza im się zbłądzić. Wciąż nie ma jednak przesłanek, by dodać "pssst".
Jeśli zaś chodzi o czasowniki rodzaju nijakiego, ich usunięcie stanowi kuriozum, bowiem wygląda na to, że ugięto się pod protestami początkujących graczy w literaki, którzy swoje frustracje z powodu przegranej gry często wyładowywali w komentarzach pod słowami tego typu. Od zawsze uważałem, że była to głupia decyzja, no ale cóż, świat się od tego nie zawalił.
Nic się nie stało ze słownikami, w których było "zrobiłoś" czy "hai".
Nie było "nocy palenia słowników".
Zmienił się kanon słowników jako podstawy dla bazy słów w grze słownej X.
W grze słownej Y te słowniki nadal są bazami słów dla samej gry.
Winiowjajca niezbyt precyzyjnie wyraził się.
Nie wspomniał o ZSD, w których wymienione są dość konkretnie słowniki będące zasobami słów dopuszczalnych w grze słownej X.
Pytanie o liczbę "s" w psst jest mało rozsądne. Równie dobrze można domagać się "pst" z czterema, pięcioma i większą liczbą "s".
...tym bardziej, że konia z rzędem temu, kto policzy w wersji fonetycznej ilość "s" w wypowiedzianym "psycie".
Inaczej - jeśli przyjmiemy, że dźwięk wydawany przez węża to syczenie dające się przedstawić jako zapis literowy - "sssss" - to ile liter "s" pada w czasie dziesięciu sekund syczenia węża?
Faktycznie, bardziej prawdopodobna jest wersja gościa nade mną, tzn. dodania HAI z powodu braku dlm w ówczesnych słownikach. To samo było chyba z FISI.