KOMENTARZE
rodzaj wezla zeglarskiego
"na sztyk wezmę u swej spisy" - to cytat z książeczki mojej 9-o miesięcznej córeczki. Nawet ona zna to slowo.
Pozdrawiam
...i nawet ona umiałaby napisać "9-miesięcznej"
pewnie tak, ja ma jeszcze z tym klopoty, bo mi mama nie czytala w dziecinstwie, ale nadrabiam zaleglosci i moze kiedys osiagne Twoj poziom
Pozdrawiam
każdy zeglarz zaczynał od wiązania sztyków
każdy żeglarz wie co to jest szkentla...
Sztyk do także ostrze, bagnet.
http://www.zeglujznami.pl/wezly-zeglarskie-krok-po-kroku/wezel-sztyk/
„staruszek wyrażał przelotne rozczarowanie swoje zwięzłym sztykiem” – W. Gombrowicz, „Ferdydurke”
Rzeczywiście, Gombrowicz pisał klasyczną, zrozumiałą dla wszystkich prozą, bez żadnych udziwnień, symboliki, przenośni.
"Ferdydurke", sam tytuł - to dowód na to.
Podobnie Stanisław Lem...
I co z tego? "Ęsi" wymyślone przez Boya jest.
"I co z tego? "Ęsi" wymyślone przez Boya jest."
Jedne "dziwactwa" są w słownikach a wielu innych (mniej dziwnych) nie ma.
Z powodów bardzo różnych i często nie mających nic wspólnego z obiektywnością.
Rzadkość występowania, regionalność występowania, archaizm czy choćby bardzo subiektywny wątek polegający na tym, że autor słownika X ze słowem Y "spotkał się" na tyle często, iż uznał je za godne i zasługujące na umieszczenie w tymże słowniku.
Ze słowem Z nie miał kontaktu z przyczyn choćby jego środowiskowości, regionalnego występowania obcego autorowi - efekt => brak w słowniku.
Za prof. Bańko (czytałem przed kilku dniami obszerny wywiad z nim, chyba na onecie) - nie ma jasno określonych reguł.
Jakieś słowo lub pojęcie "podoba się" i trafia do użycia i słowników.
Inne nie - ginie więc śmiercią naturalną lub "żyje" sobie w jakiejś małej niszy. Logiki w tym nie ma żadnej jest jedynie "nośność" w zbiorowej psychice społeczeństwa (lub jej nie ma).
Przykład - określenie "o take" w swoim czasie było szeroko rozumiane.
I nie chodzi o markę OTAKE.
Przemijanie mód i trendów - pokolenie urodzone po 2000 nie zrozumie w lot tego skojarzenia ale pokolenia ludzi urodzonych przed 1970 będą wiedzieć - o co i o kogo chodzi.
Oczadzieli obaj?
Mają po 30 lat i czytać jeszcze nie umieją?
Mnie już nawet bliżej do 40 niż 30, ale jaki to ma związek z tematem?
Ma. "Ęsi" to malutki pretekst do długiej, nudnej tyrady. Równie dobrze mogłoby to być coś innego. np/. ćela.
Tekst skierowany jest do wszelkiej maści malkontentów zadających pytania - a dlaczego nie ma tego czy owego słowa.
Panta rhei, prawda?
Zadziwiająca jest żywotność mitów. Od ponad dwudziestu lat, od momentu zagoszczenia w Polsce gier słownych i skodyfikowania słowników do nich, co jakiś czas odżywa temat "dlaczego w słowniku jest jakiś zaczynający się od samogłoski nosowej neologizm Boya z jednym wystąpieniem w jego wierszu?".
I choć już wiele razy wyjaśniano, że "ęsi" (eufemizm zaczerpnięty z języka dzieci, albo jedynie dzieciom przypisywany) było znane długo przed Boyem, pojawiło się w kilku utworach literackich (m.in. u Tuwima) a co więcej nie było 100 lat temu jedynym słowem w polszczyźnie zaczynającym się samogłoską nosową, to co jakiś czas wyskakuje kolejny "odkrywca Ameryki" z tekstem: a Boy to wymyślił ĘSI! :D
G-a
Oj tam, po prostu z Boya zrobiono kozła ofiarnego, bo kogoś musieli obarczyć winą za ten dziwoląg utrudniający życie sporto..., tfu, graczom.
Btw. Gościu-Anonimowcze, co tak rzadko nas odwiedzasz*? :)
*nie mam na myśli (tylko) sjp.pl
Sztyk to rodzaj prostego węzła żeglarskiego. To słowo powinno być w SJP.
Tak, sztyk jako węzeł żeglarski powinien być w SJP.