KOMENTARZE
zamiast ang. 'weekend' [uikend, łikend]
jedna wekenda, dwie wekendy, pięć wekend;
pod. agenda, lawenda, legenda, weranda...
W jaki sposób wymawiamy "Okinawa" - po polsku i po angielsku? To może weekend też moglibyśmy wymawiać [w] nie [ł]? I mamy blisko do spolszczenia "wekenda"...
Weekend
Niem - Wochenende
czeski i słow. – víkend
słoweński - vikend
esper. semajnfino
isl. helgi
norw. – helg
szw. - helgen
irl. - deireadh seachtaine
lit. – savaitgalis
maced. i serbski – викенд [wikend]
walij. – penwythnos
weg. - hétvége
ii?
Moim zdaniem w spolszczeniach powinno się zachowywać oryginalną wymowę, a zmieniać ew. pisownię.
Jak snajper i strajk? Ale co z dygitalizacją i kremem?
Wymowa najczęściej i tak nie jest całkowicie zgodna z oryginałem, co najwyżej jest zbliżona. Ogólnie jednak popieram gościa.
Czyli stolica USA - Łoszington? Wielka Brytania - Grit Britajn?
Nie bredź, dla mnie jest jasne, że chodzi o nowsze zapożyczenia (swoją drogą nazwy geograficzne to jeszcze inna bajka), hasło pod którym piszemy też o tym świadczy.
Założę się, że fm przez delikatność (aczkolwiek raczej niewrodzoną =]) pominął milczeniem twój wcześniejszy komentarz. Musiałby odpowiedzieć podobnie jak ja, a w końcu jest twoim fanem i mu nie wypada. =]
Bredzić to sobie możesz sam, kretynie!
No to się pogniewamy...
Do mirnala:
(ˈwɑʃɪŋtən)
http://en.wiktionary.org/wiki/Washington?rdfrom=washington
Zatem przy fonetycznym spolszczeniu: Łaszingtyn.
Great Britain:
(ɡɹeɪt) (http://en.wiktionary.org/wiki/great?rdfrom=Great)
(bɹɪ.tn̩) (http://en.wiktionary.org/wiki/Britain)
Zatem przy fonetycznym spolszczeniu: Grejt Brytyn
Coś Mirnalku nie jesteś dobry z fonetyki języków obcych, gdyż
Grit Britajn - chyba sam sobie zmyśliłeś xD
Fonetyczne spolszczenie nie musi oznaczać - oryginalnego (brzmi to dziwnie, ale wystarczy spojrzeć na tutejsze definicje angielskich wyrazów i zobaczyć jak wygląda ich "oficjalna", polska wymowa). Polacy trochę inaczej wymawiają angielskie słowa.
Zatem, rzeczywiście, byłby to raczej Łoszington, natomiast, jeśli chodzi o Wielką Brytanię, prędzej - Grejt Britan.
>> Coś Mirnalku nie jesteś dobry z fonetyki języków obcych
Bo Mirnal jest zły. =]
@Mirnal
W sumie nie wiem, jak mam potraktować ten wybuch, nie spodziewałem się po tobie czegoś takiego. Zostałem obrażony, tyle że ja się z zasady nie obrażam. Z drugiej strony to bardzo niesmaczne i nikomu na poziomie nie powinno się przydarzyć, ani też ujść całkowicie płazem. Nie widzę powodu, dla którego można by się aż tak wściec. Byłem bezpośredni i nic więcej, straszne mi aj-waj - "nie bredź". Bredzenie to i tak w tym przypadku określenie delikatne. Ciekawe, czy byś się tak samo zezłościł, gdybym trochę bardziej się rozwlekł i napisał, że stosujesz swój ograny numer - piszesz coś takiego, bo chcesz z ludzi zrobić idiotów? Być może nie, ale mnie by to bardziej ubodło.
Jak pisałem, ja się nie obrażam, ale skłamałbym, gdybym napisał, że mnie to w ogóle nie obeszło. Gdybyś wyzwał - w podobnych okolicznościach - kogoś innego, zareagowałbym podobnie.
Możliwe, iż ucieszy cię to, że zastanawiam nad tym, aby już tu więcej nie pisać (a przynajmniej bardzo ograniczyć swoją "działalność"), nie dlatego, że "jest mi aż tak smutno i źle", tylko z bardziej prozaicznego powodu - z tobą najczęściej dyskutuję i polemizuję (ponadto ogólnie mnie inspirujesz =)), a w tym momencie straciłem na to zupełnie ochotę, ergo nie będę miał już tu nic ciekawego do roboty. Mógłbym co prawda - w ramach rewanżu - zacząć potępiać w czambuł (i to w wyjątkowo złośliwy sposób) każdy twój tutejszy przejaw aktywności, ale mnie by to nie bawiło, poza tym uważam, że byłaby to zwykła dziecinada. No nic, zobaczymy, twój ruch.
Cytat częściowy: (przekorny 01:44)
"Fonetyczne spolszczenie nie musi oznaczać - oryginalnego (brzmi to dziwnie, ale wystarczy spojrzeć na tutejsze definicje angielskich wyrazów ... ".
Po co jest (-) przed <oryginalnego>?
Pomijąc (-), jaki jest ciąg myśli po słowie "... oryginalnego ...", czyli inaczej: <oryginalnego> czego? Czyżby <spolszczenia>?
Jaki ma sens wtrącenie "Bo Mirnal jest zły", po zdaniu poprzedzającym NIEzakończonym kropką?
Po "@Mirnal, w pierwszym zdaniu, PRZED KROPKĄ powinno być słowo <GDYŻ, albo BO>, bo w przeciwnym razie zdanie "nie trzyma się kupy.
Co do dalszej części wpisu daję spokój, bo to osobiste porachunki.
Marek / W-wa
>> Po co jest (-) przed <oryginalnego>?
Nie wiem. =E
>> Pomijąc (-), jaki jest ciąg myśli po słowie "... oryginalnego ...", czyli inaczej: <oryginalnego> czego? Czyżby spolszczenia>?
Nie, w pierwotnej wersji było inaczej (stąd '-'), ale takie są efekty poprawiania (jedną rzecz się poprawi, inną się schrzani =]), tyle że teraz - jak już pisałem - nie wiem, jak ona wyglądała. xD Niech będzie - "nie musi oznaczać oryginalnej wymowy" (choć to też niezbyt mi pasuje).
>> Jaki ma sens wtrącenie "Bo Mirnal jest zły", po zdaniu poprzedzającym NIEzakończonym kropką?
Sens jest taki, jaki jest (interpretację pozostawiam czytelnikom), a jeśli chodzi o kropkę, to jej nie było (był przecinek, ale "wydaje mi się", że nie powinienem go stawiać na końcu...). =] Podsumowując ten wątek - czepiasz się Waść czegoś, czego nie rozumiesz, ale to już nie moje zmartwienie. =P
>> Po "@Mirnal, w pierwszym zdaniu, PRZED KROPKĄ powinno być słowo <GDYŻ, albo BO>, bo w przeciwnym razie zdanie "nie trzyma się kupy.
No i dobrze, trzymanie kupy nie jest zbyt przyjemne. =D
"dla mnie jest jasne, że chodzi o nowsze zapożyczenia (swoją drogą nazwy geograficzne to jeszcze inna bajka), hasło pod którym piszemy też o tym świadczy".
Oczywiście. Ponadto nie o wszystkie.
"kretynie!"
Nieładnie.
czeski i słow. – víkend
słoweński - vikend
maced. i serbski – викенд
Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale w podanych językach omawiane określenie jest wymawiane W jak np. Wałęsa?
Tak. Jak Łałęsa.