dopuszczalne w grach (i)
człowiek prosty, mało inteligentny; ćmok
KOMENTARZE
Słownik Polszczyzny Potocznej PWN 1996
ćwok, ćmok
1. człowiek nieokrzesany, nieobyty, prostacki
2. człowiek bezmyślny, nierozgarnięty, ograniczony umysłowo
co to ma być ? Jako Ćwok (przedstawiciel mniejszości intelektualnej - a może nawet większości) też mam swoje prawa i proszę mnie publicznie nie obrażać, bo do sądu podam!!!
ty sam jesteś ćwok
LoL xD rexots.info/ćwok i grasz
mój stary jest ćwokiem
Inaczej: człowiek różniący się od wsioka jedynie tym, że mieszka w mieście.
nie obrażaj ludzi mieszkających na wsi
Właśnie, ćwiokostwo jest sprawą indywidualną, nie tożsamą z zamieszkaniem czy pochodzeniem.
ćwok to osoba która myśli o imprezach i o zaliczaniu lasek i nie myśli o przyszłości.
no future!!
"Inaczej: człowiek różniący się od wsioka jedynie tym, że mieszka w mieście."
Myślę, że współcześnie wsioki są dużo bardziej cywilizowane od ludzi z miasta.
Mnie denerwuje ,jak ktoś przyjezdza ze wsi i udaje inteligenta i miastowego człowieka Ludzie z miast nie jezdzą na wieś obnosić się ze swoja inteligencja i rodowitym pochodzeniem.Kazdy musi znac swoje miejsce i pochodzenie..Ćwok zawsze będzie ćwokiem i wychodzi to na każdym kroku niestety....
Cham zostanie chamem na wieki wieków amen. Cham wyjdzie ze wsi ale wieś z chama nigdy. Co nie znaczy, że na wsi nie ma ludzi na poziomie. Są, ale ogólny obraz wsi - to zaniżona przez chamstwo średnia. Poza tym grupa ma to do siebie - że jednostki nawet wybitne - muszą zniżyć się do jej poziomu. Chcesz poznać - czy człowiek jest na poziomie ? Upij go - i zobaczysz kim jest. Albo postaw w trudnej sytuacji - gdy będzie musiał wybierać zasady - czy jego zafajdany interes. Tchórzostwo czy odwaga cywilna. Godność czy dostosowanie się do grupy.
Słowo ,,ćmok'' oznacza ciemniaka - czyli żyjącego we mgle, w ciemnościach, żyjącego ,,we ćmie'', ale nigdy nie ograniczonego umysłowo, bo tu nie ma żadnego związku z patologią umysłu, lecz jedynie z upośledzeniem społecznym, zawinionym raczej bardziej przez władze państwa, władze oświatowe, niż przez poszczególnych ludzi.
Za to ,,ćwok, ćwikostwo'' jest wynikającą z ignoranctwa obocznością obu słów: - i ,,ćwiek'' - czyli oznacza człowieka doświadczonego ćwiczeniami i doświadczeniem, nawet starszego, a co też jakoś wiąże się z ćwikłą i byciem czerwonym od tych ćwiczeń (nie mylić z ostatnio często spotykanym ,,burakiem'', wywodzącym się dziś od skojarzenia z ,,czerwonym komuchem'').
Za to słowo ,,wsiok'' jest obocznością ,,wsiocha'' - czyli człowieka ze wsi - tak nazwanego dla wzgardzenia przez mieszczuchów -drobnomieszczan, co niekoniecznie musi być obraźliwe, zważywszy, że ów epitet bardziej oskarża geografię polityczną i własną ignorancję mówiących to, jak samych mieszkańców wsi. Dodatkowym argumentem tu jest fakt, że ostatnio obserwujemy o wiele większe i wszechstronniejsze horyzonty po wsiach, niż po miastach.
,, ... '' - Bardziej już denerwuje, jak ktoś przyjeżdża z miasta ,,co widać, co słychać, co czuć'', a nawet podśmierdza; i wywyższa się ponad społeczność wsi, którą charakteryzuje konieczność wykonywania wszystkiego i zajmowania się wszystkim, co musi dotyczyć człowieka na Ziemi, a co tam wręcz stanowi o przeżyciu; tak że ów ,,wsioch'' staje sięraczej trochę synonimem ćwieka i wszelkiej wszechstronności. Na wsi słusznie podśmiewają się z mieszczuchów, którzy ponoć ,,wszystkie rozumy połknęli'' i wobec mieszkańców wsi obnoszą się ze swoja ,,inteligencją'' i rodowitym miejskim pochodzeniem, gdyż, jak przyjdzie do czego, to nie rozwiążą najprostszego zadania, z którym na wsi z powodzeniem radzą sobie już dzieci.
Cham jest synonimem chłopa z roli już od wieków, ale z czasem słowo to przyjęło podobną funkcję, jak późniejszy ,,wsioch'' w miejskim żargonie. Faktem jest, że komuniści niszczyli wieś i jej harmonijną jedność, wprowadzając tam PGR-y, w których sztucznie stwarzano ,,leninowską klasowość'', by potem mieć argument po stronie komunizmu, w wyniku czego powstała wymarzona przez komunistów klasa wiejskiego lumpenproletariatu.
Mój poprzednik wiejską ludność nieudolnie w obronę bierze, mieszczanom dając wode na młyn. Taki właśnie jest ćwok. Myśli że pięknie się wysławia, a innych w osłupienie wprawia... Lepiej prościej niż się w kwicistej mowie zaplątać...
Można pochodzić z miasta i posiadać papier wyższej uczelni, ale przestać się uczyć i całą wiedzę o świecie czerpać z przekazów ludowych. Można też pochodzić ze wsi i formalnie posiadać wykształcenie podstawowe, ale uporem i konsekwencją wykorzystywać zdobycze nauki we wszystkich codziennych działaniach. Myślę, że 1% ludzi można nazwać naprawdę "nieograniczonymi", bo uczą się stale, a nawet mają wpływ na rozwój wiedzy - poprzez badania, a nie gadanie. 5% można określić jako intelektualnie aspirujących, bo uczą się stale i rozumieją, że w każdej dziedzinie wiedzy następuje postęp, a nawet oczekują postępu. Cała reszta nieświadomie i bezwiednie "płynie" jak im się zaśpiewa z tv, radia, ambony, czy kolorowych pisemek.