dopuszczalne w grach (i) -
potocznie: umowa śmieciowa
KOMENTARZE
umowa dotycząca wywożenia śmieci sprzed domu...
albo nielegalna umowa o pracę (a raczej jej brak)
Raczej potocznie - i w pełni niezrozumiale - o umowie o dzieło i umowie zlecenie. Niezrozumiałe, bo ww. są korzystniejsze dla obu stron stosunku pracy niż zwykła umowa o pracę (państwo mniej zabiera).
Częściowa racja, ale na dłuższy dystans niekoniecznie.
Brak urlopów, brak obowiązku pracodawcy w zakresie ubezpieczeń, odzieży roboczej, prawa do socjalu i brak ochrony prawnej z tytułu KP.
Przykład - pracownika na takiej umowie nie obejmują zapisy mówiące o konieczności odpoczynku po iluś godzinach pracy i w efekcie czasem taki pracownik zasuwa po 14 godzin na dobę w aureoli prawa.
Osoba powyżej mądrze mówi, prawa socjalne i pracownicze są najważniejsze. Taki prywaciarz zawsze będzie chciał wyzyskać swojego podwładnego, nie można takiemu ufać. Ponadto państwo musi mieć nad wszystkim pieczę, ponieważ ci prywaciarze/ kapitaliści oprócz tego, że chcą nieuczciwie wyzyskać pracowników, to także często chcą oszukać państwo.
Osoba powyżej doda:
Do połowy masz rację, choć z brakiem zaufania trochę przeginasz.
A czy państwo musi mieć nad wszystkim pieczę? Nie wiem... Oby nie miało, bo będziemy skazani na wymyślanie codziennie pochwalnych wierszyków na cześć poległych. A jeśli z jakiegoś IP będzie brak wierszyka - to przyjdzie trzech z obrony terytorialnej. Nad ranem. I zapuka... w wywalone wcześniej drzwi...
A co do oszukiwania - prywaciarze korzystają w przypadku umów śmieciowych z możliwości, które to państwo im dało;-))
Nie mówiąc o tym, że ostatnio z takiej "śmieciowej" formy zatrudniania ochoczo i masowo korzystają instytucje państwowe ...
Bo też wg mnie mylicie trochę pojęcia: pracownika ma chronić prawo a nie państwo.