dopuszczalne w grach (i)
wykrzyknik naśladujący bicie zegara; bim, bom, bim-bam, bim-bom
-
niedopuszczalne w grach (i)
ołtarz pod gołym niebem wzniesiony ku czci kananejskich bogów płodności
-
niedopuszczalne w grach (i)
[czytaj: bam] (skrót od ros. Bajkało-Amurskaja magistral) Bajkalsko-Amurska Magistrala Kolejowa, Bajkalsko-Amurska Kolej - linia kolejowa w Rosji
POWIĄZANE HASŁA:
KOMENTARZE
jak jest BIM to powinno być BAM to wyraz dźwiękonaśladowczy Bim bam bije zegar
i jeszcze wyraz, który każdy z nas używa - ała - ała ale boli, albo ona ma ała w podwójnym znaczeniu.
Pozdrawiam meg:)
bim i bom to nie jest od bicia zegaru...
Nie chcę być złośliwy ;)ale powinno być zegara :)
hehehehehehehe :))) osz ty zlosniku ;))) racja :)
jak jest bim bam to powinno byc Bum :) bo zegar bije bim bam bum , pozdrawiam
sorry Bum tez juz jest
wiec teraz zanucimy razem muzyke zegara
BIM BAM BUM
BOM - taka belka przytrzymująca żagiel
BUM - np. bum demograficzny itp...
BIM - czesc synagogi
nie ma BAM...
BIM BOM BUM...
myślałam że demograficzny to boom a nie bum ;)
chyba ze jest to bomba zegarowa, wtedy moze byc BIM BAM BUUUUUUUUUUUUUUUM
To ja nie rozumiem, jest dopuszczalne "bam" ?
Bo widzę dwie definicje i jedna jest ok, druga nie...
?
eeeeeeeeee tam mój zegar bije TIK TAK TIK TAK :)
w słowniku osps słowa ... bam... nie ma.wiedząc o tym wcisnęłam ..sprawdz.. okazało sie ze mam strate kolejki.kto uaktualnia słownik osps ??
To nie jest słownik osps i to nie są scrabble. To są literaki, której sędzią jest słownik alternatywny.
I to jest właśnie największy problem tej gry, że do tworzenia tego słownika zabrali się ludzie nieodpowiedni, którzy swoją twórczością odbierają większości graczy satysfakcję z gry. Mądrzejsi od was ustalili co może, a co nie może być używane w grach sownych, a wy wychodzicie prZed szereg, żeby zdobyć wyższy ranking.
dwa pytania?
- kto konkretnie mądrzejszy ustalił "co może, a co nie może być używane w grach sownych"?
- kto konkretnie wychodzi przed szereg i zdobywa wyższy ranking dzieki znajomości słow i zasad gry ?
:)
Nie zasad gry, meg, tylko zawartości tego słownika. Znam rank (bardzo wysoki) tylko jednego z członków tego towarzystwa wzajemnej adoracji, które nie przebierając w środkach broni różnych ćeli i aćarji.
Nurtuje mnie pytanie, dlaczego wykluczono słowniki Doroszewkiego i Kopalińskiego, a dopuszczono wszystkie inne?
Czyżby zostali uznani za niekompetentnych?
Tabletka i... wszystko dobrze.
tobie tez, homik, tabletka sie nalezy, plumbum 7g in substantia, tylko chyba trzeba ci ja dwakowac w noge bo inaczej moze dojsc do implozji
dobrze, że to nie do mnie
wodanko...moj komentarz skierowany byl do osoby podpisującej sie nickiem <cichutenko> i to tej osoby pytalam co konkretnie ma do zarzucenia osobom, ktore staraja sie poznac wiele slow oraz zasady rzadzace grą zeby osiagac lepsze wyniki...oraz co konkretnie w tak dowcipny sposob stara sie zarzucic mnie:)
O slownikach mozesz ze mna zawsze podyskutowac...chetnie wyjasnie...bywam bardzo czesto w pokoju wilamowo a rozpisywac sie tu nie lubie...
Obawiam się jednak, ze trudno bedzie się nam dogadac...bo mylisz pojęcia "bronienia rożnych ćeli i aćarji" z bronieniem raz przyjętych zasad tworzenia slownika
ja musze chyba wejść na szachy i przypierniczyć się dlaczego skoczek robi taki kretyński ruch sprzeczny z moim poczuciem przyzwoitosci oraz ze zdrowym rozsadkiem kazdego gracza
argumenty szachistow, ze tak zostaly ustalone zasady nie obejdą mnie ani trochę, zacznę logicznie rozumować, że przecież goniec porusza się tylko na skos, a wieża w pionie i poziomie, wiec skoczek to jakies bezsensowne polaczenie wiezy i gonca
gdy otrzymam jako zrodlo takich zasad encyklopedie szachowa bede sie dziwil dlaczego w takim razie nie zostaly uznane zasady Jegorija Szewenszkwili (gruzinskiego szachisty), ktory to wprowadzil nieco odmienny sposob poruszania figur
na koniec uznam szachistow za towarzystwo wzajemnej adoracji, ktore tylko dzieki takim wydumanym zasadom osiaga tak dobre wyniki
hahahaha :-B
Po przeczytaniu zasad dopuszczalności słów nie mam uwag. Aczkolwiek uważam, że zmianie i to gruntownej powinny ulec same zasady. Każdy człowiek, łącznie z językoznawcami, zagrawszy w literaki zauważyłby od razu, że w przypadku języka polskiego, gra ta uległa potwornej dewiacji. Komuś, kto gra dłużej uczucie to jest może obce, ale nie sposób powiedzieć, że wszytsko jest ok. Gra ta, podobnie jak scrabble, stała się karykaturą samej sibie. Potrzeba sanacji. Może należałoby ograniczyć liczbę slowników? Darować sobie słowniki wyrazów obcych? Nie wiem. Prawda jest taka, że w obecnym kształcie, gra niewiele ma wspólnego z umiejętnością kojarzenia liter w słowa, a stała się zwykłą pamięciówką, polegającą na przyswojeniu jak największej liczby dziwaczny dwu- trzy- i czteroliterówek.
Nie mam zarzutów do pracy osób powiększającej słownik. Mam do osób tworzących zasady dopuszczalności słów.
Do greenpointa: jeżeli uważasz swoje porównanie za trafne, to współczuję.
ty nie masz czlowieku pojęcia o językoznawstwie
i ta gra zawsze polegała na znaniu dwuliterówek, trzyliterówek, czteroliterówk, pięcioliterówek, sześcioliterówek itd. bo to gra w układanie słów
a wiesz czemu nie uwazasz go za trafne?
bo wam wszystkim domoroslym jezykoznawcom wydaje sie, ze na jezyku to znac sie musicie, uzywacie go na codzien itp.
dlatego nie mozecie nieraz przelknac jak wielki zasob slow jest wam obcy, nie mozecie zaakceptowac jasnych i przejrzystych reguł
Ta gra nie polega na wkuwaniu słów tylko na umiejętności kojarzenia liter w słowa. Fakt, nie znam wszystkich słów. Nie uważam się też za językoznawcę. Prawda jest jednak taka, że w obecnym kształcie gra polega na wertowaniu najnowszych tomów słowników i przyglądaniu się, czy któraś z nazw własnych zostało już uznana przez pana profesora, czy nie. To wypacza istotę gry.
A reguły nie są jasne. Nie wiem czy wiesz, ale słowniki to nie biblia - tworzą ją zwyczajni ludzie, ktorzy te czasami się mylą. Zbyt dużym zaufaniem obdarzasz po prostu polonistów. Uważam, że aby dane słowo mogło być zaakceptowane powinno się pojawić co najmniej w kilku słownikach.
chociaż lieraki nie są dyscypliną olimpijską... myślę,że porównanie nie bedzie od rzeczy...sportowcy, ktorzy przygotowują sie do olimpiady trenują bez porownania więcej niż ktoś kto chce rozegrać mecz koszykówki dla rozrywki i miłego spędzenia czasu z przyjaciółmi:)..dlaczego uważasz za coś nagannego wkuwanie słówek przez kogoś kto to lubi?...jeśli lubisz grać towarzysko nie musisz wertować najnowszych słowników:)
Obecne zasady nie wypaczają istoty gry...po prostu każdy gra jak lubi i na jakim poziomie chce:)
Nie zgadzam się z Tobą, meg, że zasady i stosowana tu praktyka nie wypaczają istoty gry. Nie podzielam opinii greenpointa, że reguły są proste i przejrzyste. Dawałam już temu wyraz i wskazywałam na niejasności i niekonsekwencje.
I nie jest tak, że każdy może grać, jak lubi i na jakim poziomie chce. A może jestem w błędzie i w grach towarzyskich obowiązuje inny słownik?
Jeśli tak, to przeoczyłam informację na ten temat.
Ale pomysł jest niezły. Niechby obok aktualnej wersji literaków była alternatywna - oparta na polskim słownictwie, gramatyce i ortografii. Wtedy rzeczywiście miłośnicy SWO mogliby sobie grać we własnym gronie, a pozostali mieliby możliwość grać tak, jak lubią.
Nie chcesz rozmawiać na temat słowników na forum? Dlaczego? Greenpoin uznał propozycję wykluczenia SWO za zasługującą jedynie na kpiny. Nie bardzo rozumiem, co w tym śmieszniejszego, niż wykluczenie Doroszewskiego i Kopalińskiego.
Chciałabym otrzymać odpowiedź na forum.
Nie tylko słowniki, ale i zasady tworzą ludzie, którzy są z natury omylni. Ten, kto te zasady ustalił (czyli Ty), może je zmienić.
Hominis est errare, insipientis in errore perseverare.
Naprawdę uważasz, że te zasady są doskonałe i służą promocji znajomości języka polskiego (podobno taki m.in. cel przyświecał ich twórcom)?
Naprawdę uważasz, że słowo płoteczek jest niezgodne z zasadami polskiej gramatyki i ortografii, a słowo ćela jest i jego nieznajomość jest dowodem na żenująco niski poziom znajomości polszczyzny?
słowo daję, że niektórzy osiągają tu mistrzostwo w budowaniu sofizmatów...
słowo: bam autor: cichutenko data: 2004-09-30 11:53:16
"Po przeczytaniu zasad dopuszczalności słów nie mam uwag."
To dobre było, nie przeczytał/a zasad, a gada głupoty. Eh...
"Hominis est errare, insipientis in errore perseverare".
A to po polsku?
koalar wypocił:
"Po przeczytaniu zasad dopuszczalności słów nie mam uwag."
To dobre było, nie przeczytał/a zasad, a gada głupoty. Eh...
Jak widać nazwanie kogoś głupkiem, lub rzeczy które pisze głuotą jest jedną z najpopularniejszych tutaj form dyskusji. Nie muszę czytać zasad dopuszczalności słów, by widzieć co stało się z tą grą.
Porownanie meg jest tyleż efektowne, co nieprzydatne. Ale nie chce mi się już dłużej rozwodzić. Chwała Wam za to, że poświęcacie literakom czas, ale ja z nich rezygnuję. Choćbyście sobie wmawiali nie wiem jak mocno, to i tak problem pozostanie. Problem zwany wypaczeniem istoty gry. Poweidzcie w ilu słownikach istnieją słowa typu ćele, czy aćarja, i czy ich znajomość może być miarą znajomości języka polskiego. Poza tym nonsensem jest dopuszczenie form hipotetycznych nieistniejących w rzeczywistości, typu czasowniki z końcówką -OM, czy -OŚ
No i inne ptaszki, typu soc czy dom.
Ja z literków rezygnuję, choć wiem, że jestem w nie dobra. Po prostu nie chcę się po raz kolejny denerwować, gdy ktoś znowu ułoży CIF i powie, że to nazwa proszku do prania, albo DAEWOO, czy innego HYUNDAI, bo właśnie jeden z profesorow napisal to małą literą.
Żegnam
w grach towarzyskich mozna wyłączyć słownik i grac jak sie komu żywnie podoba...
nigdy nie twierdziłam, że: "słowo płoteczek jest niezgodne z zasadami polskiej gramatyki i ortografii, a słowo ćela jest i jego nieznajomość jest dowodem na żenująco niski poziom znajomości polszczyzny" więc może łaskawie nie wkładaj mi w usta jakichś słów z sufitu :))
odpowiadac na forum nie lubie...bo sama widzisz...nie idzie się dogadac w żaden sposób...najwygodniejszym posunięciem wg Ciebie jest bowiem zabrać swoje zabawki i iść do innej piaskownicy :))
"No i inne ptaszki, typu soc czy dom."
cichutenko: słowo dom, aczkolwiek niesłychanie rzadkie i jakże niewiele osób używa go w języku polskim, istnieje i jest to mieszkanie, w którym mieszkasz; źródło: przedszkole dla dzieci
To łacińska sentencja, koalar. Potrzebujesz tłumaczenia, żeby ją zrozumieć?
wodanka
-Dajcie mi D!
-Deeeeeee!!!
-Dajcie mi O!
-Oooooooo!!!
-Dajcie mi W!
-Wuuuuuuu!!!
-Dajcie mi C!
-Ceeeeeee!!!
-Dajcie mi I!
-Iiiiiiiiii!!!
-Dajcie mi P!
-Peeeeeeeee!!!
-I co mamy?!
-DOWCIP!!!!!!!
1. Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz, a potem mój wpis.
2. Jeśli wciąż nie będziesz mogła zrozumieć, o co mi chodziło, wróć do punktu pierwszego.
A ty mój komentarz zrozumiałeś, koalar? Wydaje mi się, że nie i dlatego jesteś przekonany, że ja nie zrozumiałam twojego.
Czy niedokładnie przeczytałaś moją instrukcję?
Czy poprzednie jak i to zdanie są pytaniami retorycznymi?
No dobra, wytłumaczę ci, choć nienawidzę tłumaczyć dowcipów.
Pisałaś o wykluczeniu SWO z dopuszczalnych słowników, jednocześnie umieszczając w swojej wypowiedzi zdanie łacińskie. Hallo!!! (czyt. heloł!!!).
Gdybym był językoznawcą, to znalazłbym i wypisał wszystkie słowa obcego pochodzenia, które występują w twojej wypowiedzi.
Jeszcze czegoś nie rozumiesz? No, to ja już nie pomogę, sorry.
Oh błąd! Nie powinienem pisać "sorry", sorry. Pomyśl, że to "przepraszam", okej? Ciao!
"w grach towarzyskich mozna wyłączyć słownik i grac jak sie komu żywnie podoba..."
Uważasz, że jest to równoznaczne z
"...po prostu każdy gra jak lubi i na jakim poziomie chce:)" ?
Uważasz, że porównanie greenpointa jest trafne.
W szachy grywa się na całym świecie i wszędzie obowiązują te same zasady poruszania figur. Bardzo watpię, żeby tak było z zasadami tej gry.
Nawet zasady konkurencji olimpijskich bywają zmieniane, jeśli taka zmiana może sprawić, że lepiej spełniają swoją rolę.
Jaka jest rola ZDS? Nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie, czy są doskonałe i dobrze służą celom, dla jakich zostały stworzone. Ja uważam, że nie. Ale może mam mylne wyobrażenia co do tych celów.
Dlatego pytam wysoki areopag, czemu mają służyć. Mam nadzieję, że nie jest to tajemnica służbowa i uzyskam odpowiedź. :)))
To prawda, meg, że nie użyłaś takich słów. To moja konkluzja oparta na Twoich odpowiedziach na krytyczne uwagi dotyczące ADS i zawartości tego słownika.
"najwygodniejszym posunięciem wg Ciebie jest bowiem zabrać swoje zabawki i iść do innej piaskownicy :))"
Tak, to najwygodniejsze, ale to nie moja postawa. Ja usiłuję was namówić na zrobienie porządku w tej. To Ty odsyłasz tych, którzy zgłaszają krytyczne uwagi do gier towarzyskich, to Ty mówisz: "Jak się komuś nie podoba, to niech zabiera swoje zabawki i idzie do innej piaskownicy" Gorszej, bo entuzjastów i zaciekłych obrońców aktualnego brzmienia zasad (tak,tak, mam pełną świadomość, że towarzystwo wzajemnej adoracji właśnie ich broni) porównujesz do kadry olimpijskiej, a o reszcie wyrażasz się lekceważąco.
w programie Najsztuba na TVN-ie jest taka ciekawa loża ekspertów, bardzo mi się podobają zawsze jej wypowiedzi
proponuje z pytaniem: czemu służą zasady gry? zwrócić się właśnie do niej
rozumiem, ze gosciem, ktory sie tu ostatnio wypowiedzial byla osoba podpisujaca sie wczesniej nickiem <cichutenko>...
1. myślę, ze zasady gry w scrabble są analogiczne wszedzie, gdzie sie gra w scrabble...nie mnie się o tym wypowiadac, bo tu nie mamy scrabbli tylko literaki, w ktore poki co gramy tylko w Polsce,
2. myśle, ze zasady gry w koszykowke i inne dyscypliny olimpijskie tez maja jednolite zasady na calym swiecie,
3. celem stworzenia zasad gry jest zwykle opisanie jasne i spojne jak sie w dana gre gra...nie wiem czy dorabianie jakichs wyzszych, swiatlych celow jest tu konieczne,
4. Twoja konkluzja oparta na moich wypowiedziach wydaje sie bledna, jesli podsumowując wklozylas w moje usta takie wlasnie slowa,
5. nikogo nie odsylam do gier towarzyskich, wyjasniam tylko, ze zasady gry umozliwiaja kazdemu gre taka na jaka ma ochote; absolutnie nie porownuje siebie do kadry olimpijskiej ani o nikim nie wyrazam sie lekcewazaco, a moje krytyczne uwagi kieruje jedynie do takich osob jak Ty, ktore zanim pomysla i sprawdza czy maja racje sa sklonne skrytykowac i zmieszac z blotem innych
Poza tym są dostępne programy do gry w scrabble/literaki (jeden z nich dost. w kurniku), w których każdy gracz sam decyduje o bazie słów dopuszczalnych, a więc jest alternatywa: albo grać na kurniku, albo z programu, albo też skorzystać z innych serwisów gier on-line... droga wolna;) c[:-D
Szkoda, że operatorzy kurnikowego słownika nie mogą zacytować słów obecnego prezydenta Warszawy w odpowiedzi na takie posty jakie pisze wodanka vel cichutenko.
Ja sobie na to z nieukrywaną przyjemnością, pozwolę, tak więc:
Spieprzaj, dziadu!
a ja mam nadzieję, że wodanka vel cichutenko zostanie niebawem przewodniczącą Rady Języka Polskiego, 'dlatego, że ale nie że dlatego bo, tylko dlatego że nie bo dlatego że bo' mielibyśmy czyste, jasne i klarowne zasady literaków, scrabbli, pisowni i ortografii języka polskiego ... nie mówiąc już o rzeczowych i merytorycznych komentarzy :-)
...mentarzach*
Dowcip polegał na tym, koalar, że zgodnie z waszym stanowiskiem, to jest po polsku. Występuje, jako hasło główne w słowniku pod tytułem "Słownik wyrazów obcych" zaliczanym przez was do słowników języka polskiego.
:))))))))))))))))))))
po co takie coś żyje? toż to chwast do wyrwania, a nie wypleniony odrasta i zahacza o nogi przechodniom!
"przez nas" - hahahahaha :-D
"do takich osob jak Ty, ktore zanim pomysla i sprawdza czy maja racje sa sklonne skrytykowac i zmieszac z blotem innych"
Odwracasz kota ogonem, meg. Przeczytaj sobie moją korespondencję z wami. Kto tu kogo mieszał z błotem? Masz czelność twierdzić, że ja was, a nie odwrotnie? Poproszę o cytaty.
niech zgadnę, każdy jeden pod nickiem 'cichutenko'?
Jedno sprostowanie. Jestem wodanką, natomiast cichuteńko to zupełnie inna osoba, której nie znam. W efekcie mam wątpliwości, czy słusznie się obruszyłam na meg, która była przekonana, że odpowiada cichuteńko.
To paranoicy są żądni władzy, piarniem, a ja do nich nie należę.
Sprawa udoskonalenia zasad zainteresowała mnie głównie z racji mojego zawodu.
Zamieszczenie w mojej wypowiedzi łacińskiej sentencji było świadomą prowokacją.
Wiem, koalar, że używam na codzień i w swoich wypowiedziach słów obcego pochodzenia, które zostały przez język polski zasymilowane i są uwzględniane w słownikach języka polskiego i poprawnej polszczyzny. Ale jest istotna różnica między nimi, a obcojęzycznymi cytatami, które są wprawdzie używane, jak ta sentencja, ale nie są słowami polskimi i figurują w słownikach wyrazów obcych na takiej samej zasadzie, jak ona.
Pozwolę sobie jeszcze krótko odpowiedzieć meg.
Zgadzam się z 1. i 2. I właśnie dlatego uważam porównanie greenpointa za nietrafne.
Ad 3. Też tak sądzę. O promowaniu znajomości języka polskiego pisało jedno z was. Myślę też, że upierając się przy niezmienianiu tych zasad sami sobie dowalacie roboty ze szkodą dla atrakcyjności tej gry.
Ad 4. Nawet jeśli nie masz takich intencji, to ja tak Twoje wypowiedzi odbieram.
Przeczytaj sobie fragment swojej wypowiedzi przytoczony przeze mnie wczoraj o 22.53 i pomyśl, jak Ty byś go odebrała, gdyby był skierowany do Ciebie.
Gwoli sprawiedliwości przyznaję, że akurat Ty jesteś bardziej kulturalna i mniej agresywna od swoich kolegów.
wodanko...podpisuj sie:) trudno rozroznic ktory gosc to Ty a ktory to <cichutenko>...cala moja wypowiedz skierowana byla do <cichutenko> bo to ona najpierw zarzucila tworcom naszego slownika niekompetencje i glupote oraz wysuwanie sie przed szereg...po zapoznaniu sie z zasadami wycofala zarzuty....ale pozniej dla odmiany stwierdzila ze wypaczamy istote gry bo kazemy wertowac slowniki i wkuwac slowka, nie chciala zrozumiec, ze mozna grac mniej 'zawodowo' i nie starac sie znac tych wszystkich nowosci i ciekawostek, zeby dobrze sie bawic...i to ona wreszcie po rzuceniu kilku "ŻAŁOSNE" pod roznymi slowkami ze slownika powiedziala, ze rzuca literaki czyli zabiera swoje zabawki i sie wiecej z nami bawic nie bedzie:))
tak więc jezeli wtracilas tu i ówdzie swoje zdanie jako gosc i pomylilam was obie to trudno..przepraszam...wszystkie moje krytyczne uwagi skierowane byly pod adresem <cichutenko> ...
no i zdawalo mi sie ze my obie jako tako dogadalysmy sie rozmawiajac ostatnio w wilamowie:)
Też mi się tak zdawało i tym bardziej byłam zaskoczona i dotknięta tym, co napisałaś i co wzięłam do siebie. Nie bardzo wiem, czemu czasem jako autor pojawia się mój pseudonim, a czasem gość.
wodanka
"To paranoicy są żądni władzy, piarniem, a ja do nich nie należę. " Brawo Jasiu! Chciałaś cytatu to go masz!
Jak ona sie zalogowac poprawnie nie umie nawet
wodanka czymś ty przyjechałaś?? narazie
i naucz się pisać mój nick :-)
Wodanko, heloł!
ZDS:
"., przy czym za niedopuszczalne uznaje się składniki zwrotów obcojęzycznych nie występujące jako samodzielne hasła (np. niedopuszczalne są: aspera, iacta),"
"Dowcip polegał na tym, koalar, że zgodnie z waszym stanowiskiem, to jest po polsku. Występuje, jako hasło główne w słowniku pod tytułem "Słownik wyrazów obcych" zaliczanym przez was do słowników języka polskiego.
:))))))))))))))))))))"
Chya raczej ten wpis to był dowcip.
Przestańcie jej odpowiadać bo ta idiotka będzie się z nami bawiła w nieskończoność.
Homik,chamem się okazałeś.Obrażasz rozmówcę,a to niedopuszczalne jest.Przedstaw jej argumenty nie obelgi.
Nie mowię anonimowo,cmok wawelski.To wyzej to ja.
gorzej jak Mashroom, on to przynajmniej nie obrażał ludzi
kolejny, który otwiera paszczę ;-) i zieje ogniem zamiast czytać poprzednie komentarze i całą dyskusję, zajrzyj cmok pod ćelę i aćarję a potem zamieniaj w kamień...
Homiku,nie wnikam w meritum dyskusji a jedynie w jej poziom.Nie sądzę aby wodanka miała rację,niemniej można jej to powiedzieć kulturalnie,bez uciekania się do bluzgów.
No racja, racja... przesadzam czasem. Będę się starał mitygować.
Cześć, Koalar!
Rozumiem, że ten zapis sugeruje dopuszczalność obcojęzycznych cytatów jednowyrazowych. Nie ukrywam, że jestem temu przeciwna. W trakcie naszej dyskusji padło stwierdzenie, że przez sam fakt ich umieszczenia w SWO stały się one zgodne z zasadami polskiej gramatyki i ortografii - mimo zachowania obcojęzycznej pisowni i odmiany, a więc weszły do polskiego słownictwa.
Nie są one bardziej polskie, niż ta łacińska sentencja. I tylko o uzmysłowienie Wam tego faktu chodziło.
W obronie SWO sugerowano też, że wraz z nim znikłyby z tego słownika wszystkie wyrazy obcego pochodzenia, co jest bardzo dalekie od rzeczywistości.
Bardzo mi przyjemnie, że dzięki tej dyskusji przypomniałeś sobie piękne polskie słowo, będące odpowiednikiem modnego obecnie "sorry" i równie ongiś modnego "pardon". :)
To były wypociny wodanki. :)
wyrzucać słownik przez dwa, trzy niepodobajace sie komus wyrazy? :-)
mniej polskie... bardziej polskie...
no i "Co z tą Polską?"
a mówili, że po wejściu do UE wykupi nas Luksemburg ;-)
...zupełnie niepolskie. :)
Żeby wyeliminować takie słowa nie trzeba koniecznie wyrzucać wszystkich słowników wyrazów obcych. Wystarczy wyłączyć wyrazy obcojęzyczne (cytaty), co nie jest tożsame, jak już pisałam, z wyłączeniem wyrazów polskich obcego pochodzenia.
Proponowałam wyłączenie Wielkiego Słownika Wyrazów Obcych PWN Warszawa 2003.
Doroszewski i Kopaliński są, o ile mi wiadomo, uznanymi autorytetami w dziedzinie języka polskiego i jeśli ich słowniki zostały wykluczone, to raczej nie dlatego, że są niekompetentni, tylko z powodu obszerności tych słowników. Kopalińskiego znam tylko z wersji elektronicznej, ale wiem, że Doroszewki miał 10 tomów. Wielkie słowniki zwykle obejmują również słownictwo specjalistyczne i to się odnosi zarówno do tych, które już zostały wyłączone, jak i do tego, który proponowałam wyłączyć.
Wyrzekanie się własnej kultury, własnego języka nie jest warunkiem bycia w zjednoczonej Europie.
Jestem gorącą zwolenniczką znajomości języków obcych, ale nie wtrącania obcojęzycznych słów i zwrotów do języka ojczystego.
powiedz jak odroznic wyraz obcojezyczny od wyrazu polskiego obcego pochodzenia?
Po tym samym, po czym odróżnia się obcojęzyczne zwroty składające się z więcej, niż jednego wyrazu.
riposta pozornie celna jednak nieodpowiadająca prawdzie
poza tym powtorze sie: "wyrzucać słownik przez dwa, trzy niepodobajace sie komus wyrazy? :-)"
a tak między nami to nie zdziwie się jak zaraz napiszesz, że w prawdzie nie widziałaś na oczy "Wielkiego Słownika Wyrazów Obcych PWN Warszawa 2003.", ale wyłączyć go trzeba
za to wydania wcześniejsze są już zapewne w porządku, gdyż nie zawiarają słowa: aćarja czy jakiegoś tam innego "zupełnie niepolskiego"
O ile mi wiadomo to jest wydanie pierwsze tego słownika i zawiera on kilka (a wg niektórych informacji nawet kilkanaście) tysięcy haseł więcej, niż wcześniejsze wydania "Słownika wyrazów obcych PWN" Nie chodzi więc o dwa czy trzy wyrazy, tylko o co najmniej kilka tysięcy.
Może byłoby nie od rzeczy zrezygnować w ogóle ze słowników wyrazów obcych. Tym bardziej, że się powtórzę, że wyrazy obcego pochodzenia, które zostały przez język polski zasymilowane znajdują się w słownikach języka polskiego.
Podejrzewam tylko, że tak wielka rewolucja byłaby nie do przełknięcia, dlatego ograniczyłam swój postulat do tego jednego słownika.
Odrębną kwestią są wyrazy obcojęzyczne, ktore proponowałam wykluczyć z gry. Sama nazwa gry sugeruje, że tu króluje słownictwo polskie. :)
Nie żadne cudzoziemskie scrable, tylko swojskie literaki. :)))
Mam wrażenie, że wszystkie krytyczne uwagi składacie na karb czyjegoś braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, głupoty, nieumiejętności przełknięcia faktu, że nie zna wielu słów czy innych mankamentów krytykującego, jakbyście nie dopuszczali możliwości, że ZDS i ten słownik mogą nie być doskonałe.
Może jednak warto się zastanowić, czy krytykujący nie mają trochę racji, czy nie byłoby dobrze czegoś znienić, udoskonalić?
No i znowu mi nie wyświetliło mojego pseudonimu.
wodanka
zero
wstyd mi za was barany
Baaaardzo interesujące wypowiedzi o baaaaardzo kiepskim słowniku opartym na niekonsekwentne stosowanie reguł.
Baaaardzo interesująco sformułowane zdanie.
bam - niezwykle pożyteczne słówko, prowokujące niezwykle mądrych ludzi do niezwykle poważnych dyskusji
Mam nadzieje, ze homik_mc i koalar nie tworza tego slownika. Byloby to niezwykle hanbiace dla tej gry. Kultura wypowiedzi na poziomie zero.
agoonia...zerknij jak sa dodawane definicje wczesniej ...bez duzych liter...popraw prosze
w tym słowniku są same duperele a jak ktoś chce coś napisać to jest problem... czemu bamy są niedop.??:/
Bam Bam to by ł syn Flinstonów :)
BAM to kolej bajkało amurska
bardzo dobrze że jest bam bo dzięki temu wyrazowi dobiłem swojego przeciwnika <hahaha>pzdr:D:P