dopuszczalne w grach (i) -
[czytaj: holokałst]
1. określenie na ludobójstwo dokonane na Żydach w czasie II wojny światowej; szoa (Szoa); szoah (Szoah); shoah (Shoah); holokaust (Holokaust);
2. całopalenie, ofiara spalona całkowicie na ołtarzu, składana zwłaszcza w starożytności przez Żydów
-
niedopuszczalne w grach (i) -
określenie na ludobójstwo dokonane na Żydach w czasie II wojny światowej; Szoa (szoa); Szoah (szoah); Shoah (shoah); holokaust (Holokaust)
KOMENTARZE
czyli z definicji wynika, że w jezyku polskim istnieje odpowiednik tego słowa? znaczenie 2 zdecydowanie do poprawy...
Czy jakieś słowniki notują jeszcze od wielkiej litery słowa szoa albo szoah?
Holocaust to także w środowisku informatyczno-programistycznym żartobliwe określenie localhosta.
"Gdyby matka Adolfa poroniła go, nie byłoby Holocaustu/Holokaustu" - zdanie prawdziwe czy fałszywe?
"Zdaniem Ullricha [historyk] w drugiej połowie lat 30. w Niemczech demokracja skazana była na porażkę. Gdyby nie pojawił się Hitler, powstałby autorytarny rząd zdominowany przez wojskowych, który prawdopodobnie też wprowadziłby ustawy antyżydowskie. "Nie doszłoby jednak do Holokaustu - punktu kulminacyjnego politycznej utopii rasistowsko-homogenicznego społeczeństwa".
To mamy podobne zdanie (z Ullrichem).
A ja mam raczej* inne zdanie, antysemityzm na świecie osiągnął wtedy kulminacyjny punkt i całkiem możliwe, że i tak by do jakiejś formy holokaustu doszło. Poza tym dlaczego zakładamy, że to Niemcy miałyby dokonać tej masowej zbrodni?
* dlatego "raczej", bo to jedynie gdybanie
Taaa, typowy przedstawiciel "historii gdybanej". Jak ja to uwielbiam :D
Proponuję kolejne tematy:
- czy gdyby kierowca wiozący w Sarajewie parę arcyksiążecą nie pomylił ulicy, Polska odzyskałaby niepodległość?
- czy gdyby Wałęsa w 1980 złamał nogę, przeskakując przez płot, Mur Berliński by nadal stał?
- czy gdyby Clinton jednak się zaciągał, a nie tylko palił, to Ameryce udałoby się uniknąć 11 września?
Gość-anonimowiec
@Gość-anonimowiec
Na dwa pierwsze pytania odpowiadam - oczywiście, że tak. Trzecie jest zbyt abstrakcyjne. =)
@góra
W "międzysieci" nie, acz pewnie ktoś inny by jakieś emotki wymyślił.
Swoją drogą, czy zdajesz sobie z tego sprawę, że to co uskuteczniasz, jest infantylne i niskie? Najwyraźniej musiałem ci bardzo dopiec, pewnie zabrałem ci na chwilę grabki... =] =] =] =] =]
Gdyby X nie odkrył Ameryki, Y radu i polonu, zaś Z obiegu Ziemi wokół Słońca, to by uczynił to ktoś inny, natomiast gdyby nie A napisał "Pana Tadeusza", zaś B nie skomponował "Mazurka Dąbrowskiego", to NIKT by tych dzieł nie skomponował.
Gdyby Hitler nie napadł na ZSRR to pewnie wielu z nas by nie było, ale pozostali nie zarabialiby 1 E/h.
Do Przekornego
Z pewnością znalazłby się jakiś historyk-gdybacz, który udzieliłby innych odpowiedzi. A co do ostatniego pytania - dlaczego zbyt abstrakcyjne? Trudno sobie wyobrazić taki bieg historii, gdzie zamiast Clintona prezydentem zostaje ktoś, kto zamiast "szkolenia stażystek" prowadzi inną politykę bliskowschodnią, zajmuje się opanowaniem burdelu w CIA, a przynajmniej trakuje poważnie płynące z agencji raporty?
Do Mirnala
Rzecz w tym, że Hitler NIE MÓGŁ nie napaść na ZSRS, bo to akurat od początku było jego dalekosiężnym celem (o tym to pisał w Mein Kampf). No, chyba że by mu ktoś w 1940 łeb odstrzelił...
Gdybać to można, co by było, gdyby Polska zgodziła się na "korytarz".
A z tym obiegiem Ziemi wokół Słońca to sprawa nie jest taka prosta, zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że to nieprawda :P
Gość-anonimowiec
*A z tym obiegiem Ziemi wokół Słońca to sprawa nie jest taka prosta, zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że to nieprawda* - ryzyko niewarte wyjaśniania... Gdyby nie p. Mikołaj,to spostrzegłby to ktoś inny.
>> A co do ostatniego pytania - dlaczego zbyt abstrakcyjne?
Równanie ma zbyt wiele niewiadomych.
Swoją drogą lubię historyczną gdybologię. =)
a gdyby samoloty nie trafiły w wieże? a gdyby dwie bomby A nie zadziałały? Można dyskutować, co byłoby, lecz tu chodzi o miliony ofiar, nie o tysiące, więc powtarzam - gdyby nie AH to miliony Żydów by przeżyło wojnę. Nie byłoby ostatecznego rozwiązania, nie byłoby pomagierów "oświeconych" przez AH, nie byłby obozów zagłady i wysyłki z Europy do nich.
Mirnalu, w sprawie Ziemi i Słońca chyba się nie zrozumieliśmy, bo... ja się niezbyt jasno wyraziłem. Chodzi mi o to, że twierdzenie, jakoby Ziemia krążyła wokół Słońca jest sporym (acz przydatnym) uproszczeniem. I to przynajmniej z dwóch powodów :)
A co do AH (co Ty tak lubisz te skróty, czasem wręcz nieczytelne?), to trzeba by zacząć od dłuuugiej i pewnie nieprowadzącej do jednoznacznych wniosków dyskusji na temat wpływu i odpowiedzialności jednostek na poszczególnych szczeblach hierarchii w grupach społecznych, w szczególności w reżimach.
A moje prywatne zdanie? Bardziej bym winą za "ostateczne rozwiązanie" obarczał osobników pokroju Himmlera czy Rosenberga. Nie mówiąc o tym, że bez radosnej akceptacji tyranii przez większość "narodu filozofów i poetów" Adolf H. pewnie skończyłby jako monachijski landszafcista, przesiadujący w piwiarniach i wygłaszający swoje antysemicie tyrady ku uciesze jednych, a oburzeniu innych biesiadujących. Aż w końcu ktoś by mu przyłożył raz a skutecznie kuflem. Amen. (Se pogdybałem :D)
Gość-anonimowiec
Przekorny, w sumie gdybanie to ja też lubię, ale w sztuce, nie w nauce ;)
Gość-anonimowiec
wymyślanie alternatywnych wersji historii uczy logicznego myślenia, a przede wszystkim uczy... historii =)
Holocaust jest w historii zjawiskiem bez precedensu. Jest kulminacją nienawiści i wyrazem pogardy dla człowieka jako podmiotu. Poza tym należy stwierdzić z ogromną pokorą że żadne słowa nie są w stanie oddać i opisać czym był holocaust. Powstaje zatem pytanie czy po tzw. czasach pogardy przypadkiem nie zdezaktualizowało się pojęcie Boga jako opiekuna, troskliwego ojca wszystkich? Przymioty i atrybuty boskie które mają być nieodłączne i nierozdzielne jak wszechmoc i dobro implikują dysonans poznawczy. Ponieważ jeżeli Bóg jest dobry i dopuszcza zło tzn. że nie jest wszechmocny albo jest wszechmocny i zły zarazem. Filozofia jest po to by szukać i dociekać, czasem błądzić gdyż to jest również rzeczą ludzką a już na pewno nad tematem holocaustu nie należy przejść obojętnie.
Określenie "podmiot" jest wyrazem pogardy dla człowieka.
Kojarzy mi się z gorszym sortem miotu.
Poza tym twoje przemyślenia są bardzo dobre.
"Co Stalin załatwiłby za niego? Piszemy tu o Holocauście, czyli o autorskim pomyśle Hitlera."
Bzdura, Hitler nawet nie wiedział o holocauście. A przynajmniej nie ma na to bezpośrednich dowodów.
Naród żydowski odbiera holocaust w pewnym sensie jako ofiarę złożoną Bogu ponieważ bez tej otoczki filozoficzno-religijnej jest to bardzo trudne do wyjaśnienia dlaczego tak się stało, per analogiam my mamy polski mesjanizm.
Z tym "podmiotem" to autor wpisu miał na myśli, że człowiek był postrzegany przez ideologie faszyzmu jako przedmiot a zatem można było zeń zrobić wszystko aczkolwiek ta pogarda dla człowieka dotyczyła człowieka w ogóle.
"Bardziej bym winą za "ostateczne rozwiązanie" obarczał osobników pokroju Himmlera czy Rosenberga" - tyle, że obu wylansował AH i obaj chcieli dorównać mistrzowi a nawet jego przerosnąć w realizacji koszmarnej idei. Bez AH nie byłoby obu w obecnym (drugowojennym) znaczeniu.
się mirnal obudziłeś po ponad trzech latach. ale do rekordu i tak ci daleko :P