niedopuszczalne w grach (i)
nazwisko
KOMENTARZE
"Gwałcił mnie przez 14 lat, bił, rzucał o ścianę. Ojciec nigdy nie miał wyrzutów sumienia z tego powodu. Nigdy mnie nie przeprosił. Jego oczy zawsze były metalowo zimne" – wyznała córka słynnego aktora Klausa Kinskiego, Pola. Jej wspomnienia "Kindermund" (Usta dziecka) wywołały w Niemczech szok. 60-letnia dziś pierwsza córka aktora po latach postanowiła opowiedzieć, co przeżyła z ojcem pedofilem. Pola Kinski twierdzi, że była molestowana przez ojca od piątego roku życia. Zaczęło się od namiętnych pocałunków. Pierwszy raz miał ją zgwałcić, gdy była dziewięciolatką, w hotelu w Monachium. W wywiadzie dla tygodnika "Stern" Pola wspomina, że miała wtedy na sobie sukienkę do pierwszej komunii.
– Płacił mi za bycie jego małym obiektem seksualnym. Dostawałam prezenty: ubrania i buty. Zapraszał mnie do najdroższych restauracji i załatwiał najlepsze internaty w Europie. A jednocześnie brutalnie bił, rzucał o ścianę i gwałcił. Doznawałam strasznego upokorzenia, gdy wysyłał mnie po prezerwatywy, których używał potem, gdy mnie gwałcił – wspomina córka aktora.
Kobieta pamięta też, że ojciec próbował zaciągnąć do łóżka jej nastoletnie koleżanki. Zdesperowana uciekła od ojca despoty dopiero w wieku 19 lat. Już nigdy się z nim nie spotkała. Kiedy dowiedziała się od matki o jego śmierci w 1991 roku, nie poczuła nic, ani smutku, ani żalu, ani ulgi.
To nas słynny reżyser, to prawdziwy anioł - bądźmy sprawiedliwi!
Kinski był przede wszystkim aktorem, a nie reżyserem. To że nie był z niego łatwy i sympatyczny jegomość wiedzieli wszyscy, ale te pedofilskie rewelacje to może być tylko próba sprzedania swojej książki. Dziwnym trafem druga siostra mówi tylko tyle, że całował ją w policzek - no zboczeniec!
Niemniej jednak popiera swą przyrodnią siostrę...
Mniejsza o to, uważam, iż można przytoczyć wiele argumentów w obronie Polańskiego, jednakże argument, że ktoś był gorszy, jest bezsensowny (ja zabiłem "tylko" dziesięć osób, a ty sto, zatem jestem porządnym człowiekiem). :P
Ja jednak poczekam na bardziej oficjalne śledztwo w tej sprawie, choć właśnie w tym rzecz, że trudno coś takiego teraz sprawdzić. Na razie to tylko rewelacje mające pomóc sprzedać książkę. Nigdzie nie napisałem że ktoś był od kogoś gorszy. Chyba głosy Ci coś dopowiedziały, koleżko.
Kinskiego i Hitlera pewnie nie obejmą śledztwami, bo nie żyją i sądu nad nimi nie będzie. Jeśli jednak to prawda (a pisze o tym córka Kinskiego i chyba nikt temu nie zaprzecza), to jednak należy stosować miarę proporcjonalną do czynów - jest wszakże różnica pomiędzy np. gestapowcem, który zabił Żydówkę i żałuje tego czynu a nazistą, który wymordował własnoręcznie 10 tys. Żydów i tego nie żałuje.
Zatem - Polański to anioł przy Kinskim.
"Chyba głosy Ci coś dopowiedziały, koleżko."
A czy ja tę wypowiedź kierowałem do Ciebie (tylko pierwsze zdanie, choć w sumie - ogólnie do wszystkich)?
Chyba głosy ci coś dopowiedziały, kochanie. :>
@Mirnal - To iż ktoś mówi, że żałuje, to jeszcze nie oznacza, iż to prawda (jakoś hitlerowcom raczej nie wierzę). A jeśli byłaby to nieprawda, obaj niemieccy zbrodniarze spotkają się w tym samym miejscu, czyli w piekle. ;] Argument, że ja jestem dobry, ponieważ znajdzie się ktoś jeszcze gorszy, jest po prostu dziecinny, a podtrzymywanie go tym bardziej. Niech każdy zajmuje się własną osobą, zamiast głupio uprawiedliwiać swe niecne czyny.
Trudno dyskutować z osobą, która uważa, że nie ma większej różnicy pomiędzy facetem, który raz dopuścił się pedofilii, kradzieży, zabójstwa, oszustwa, a facetem, który to czynił w sposób ciągły. Zwłaszcza, że obaj spotkają się w tym samym kotle...
Horrendalna bzdura, niczego takiego nie stwierdziłem. Stwierdzam jedynie, że wiadomy argument jest bez sensu. Nie można uprawiedliwać czynienia zła, tym, że istnieją ludzie, którzy dopuszczają się jeszcze większego (a właściwie na tej podstawie uważać, że jest się aniołem sic!). Jeśliby argument był prawdziwy, oznaczałoby, iż prawie wszyscy ludzie są aniołami, a jedynie jeden człowiek to diabeł wcielony. xD
*Nie można uprawiedliwać czynienia zła, tym, że istnieją ludzie, którzy dopuszczają się jeszcze większego* - dobrze napisane, ale to bzdura, bowiem nic takiego nie napisałem.
Uznałeś, że skoro Kinski postępował tak bardzo nikczemnie, to Polański jest aniołem (pomijam tu kwestię prawdziwości winy obu panów, nie o to tu chodzi). Zatem napisałeś.
Oczywiście - uznałem, że P. przy K. to chodzący anioł, ale nie napisałem *Nie można usprawiedliwiać czynienia zła, tym, że istnieją ludzie, którzy dopuszczają się jeszcze większego*.
Mógłbym także napisać, że Bierut to anioł przy Stalinie, choć tu także bym nie usprawiedliwiał.
Jeśli posłużyłeś się takim argumentem - napisałeś (ewentualnie - nie do końca rozumiałeś/rozumiesz co napisałeś). Chcesz czy nie, w ten sposób usprawiedliwiasz zło, i nie ma to w tym momencie znaczenia, czy jest to zło mniejsze, czy większe.
"Chcesz czy nie, w ten sposób usprawiedliwiasz zło, i nie ma to w tym momencie znaczenia, czy jest to zło mniejsze, czy większe".
OK - takie jest Twoje zdanie, z którym się nie zgadzam. Dla Ciebie nie ma to znaczenia, dla mnie ma.
Nie rozumiesz, nie ma tu miejsca na moje czy Twoje zdanie, argument jest po prostu infantylny. W ten sposób usprawiedliwiają się dzieci (a bo pse pani on zrobił tamto, to ja zrobiłem to).
Poza tym na tej samej zasadzie można kłócić się o to, kto był największym zbrodniarzem XX wieku. "Kandydatów" jest kilku, powiedzmy, że tak przedstawia się pierwsza czwórka (kolejność przypadkowa): Stalin, Mao, Pol Pot, Hitler. Jak według Ciebie przestawia się "klasyfikacja", kto "zasłużył" na złoty medal, a kto nie zmieści się na podium? :>
No i właśnie sam infantylnie chcesz posegregować te nazwiska. Ja nie posegreguję. Jedynie twierdzę, że taki norweski Breivik to większy drań niż np. facet, który zabił jedna osobę, bo się wkurzył na dyskotece. A Ty chcesz pozbawić mnie prawa do takiej oceny? W USA wyroki się sumuje, zatem za zabicie niemal 100 osób, taki Breivik tamże mógłby dostać niemal 100 wyroków śmierci.
Samir prawdopodobnie zastrzelił 3 osoby - czy gdyby darował życie dziecku, to miałbyś o nim dokładnie takie samo zdanie, jak po zabiciu całej rodziny? Zatem - czy (nie)zabicie tego dziecka zmienia Twoją opinię na jego temat?
Właśnie nie chcę segregować, pokazuję do czego to prowadzi... W zasadzie wspomniany argument, który ma świadczyć przeciwko Twojemu argumentowi, ;) nie jest kluczowy, a wręcz zamula sprawę, nie powinienem go stosować. Mnie nie chodzi o kwestię oceny jakiegoś złego czynu (nikogo nie pozbawiam prawa do oceny), tylko o to, iż nie można w ten sposób argumentować, czyli de facto usprawiedliwiać mniejszego zła, występowaniem większego. Jeżeli ja kradnę a mój sąsiad zabija, bez wątpienia w ogólnej ocenie będę tym lepszym. Zatem powiem sobie, iż w porównaniu z sąsiadem jestem aniołem, więc nic takiego się nie stanie, jeśli będę kradł dalej.
Powiem jeszcze inaczej: co ma piernik do wiatraka (moje kradzieże do morderstw sąsiada)?
Do pozostałych poruszanych przez Ciebie kwestii nie będę się odnosił, gdyż - jak pisałem - nie o tu chodzi. Wszelako tu też zauważam pewną drobną lukę, która ma związek z sednem sprawy. Czym różni się cierpienie bliskich ofiar Breivika od cierpienia bliskich zabitego na dyskotece? Miarą może być tylko to, że pierwszy przysporzył cierpień większej ilości ludzi (o "medialności" czynu nie ma co wspominać), ale przecież dla bliskich drugiego nie będzie to pocieszeniem. Takie zestawienie nie ma po prostu sensu. Ośmieliłbyś się powiedzieć matce uśmierconego na dyskotece, że nie powinna się przejmować, ponieważ w Norwegii cierpi wiele matek? Albo powiedziałbyś jej, że nie ma prawa obwiniać zabójcy syna, gdyż w porównaniu z Breivikiem to anioł?
Mairead i Mick Philpott zostali uznani za winnych śmierci sześciorga dzieci w pożarze, który miał miejsce 11 maja ubiegłego roku w pobliżu Derby. 32-letnia Mairead i jej 56-letni mąż Mick zostali skazani na długoletnie kary pozbawienia wolności. Sąd uznał, że małżonkowie oraz trzeci sprawca zbrodni - Paul Mosley, przyjaciel pary - winni są zabójstwa. Wyrok zapadł 2 kwietnia w Nottingham Crown Court.
Jak pisze brytyjska prasa - małżonków wzięto pod obserwację wkrótce po tragicznym wydarzeniu. Podejrzenia wzbudziło dziwne jak na ludzi, którzy właśnie przeżyli śmierć pięciorga dzieci (szóste, 13-letni Duwayne, jeszcze parę dni walczyło o życie w szpitalu, jednak wkrótce miał tę walkę przegrać) zachowanie pary. Podobno, jak opisują naoczni świadkowie oraz pracujący nad sprawą prokuratorzy, małżonkowie np. wygłupiali się w szpitalnej kostnicy. Zaczęli także szybko planować, na co przeznaczą pieniądze zgromadzone po śmierci dzieci, m.in. z datków ludzi poruszonych ich tragedią.
Ta nasza Waśniewska to anielica w porównaniu z tymi upiornymi typami. Jak to dobre, że ten koszmar nie wydarzył się u nas, lecz na cywilizowanym zachodzie.
"Ośmieliłbyś się powiedzieć matce uśmierconego na dyskotece, że nie powinna się przejmować, ponieważ w Norwegii cierpi wiele matek? Albo powiedziałbyś jej, że nie ma prawa obwiniać zabójcy syna, gdyż w porównaniu z Breivikiem to anioł?".
Logika kontra dobre wychowanie? A powiedziałeś komuś (mama, tata, narzeczona), że z ust jedzie, jak jechało?
Słynny Schindler do pracy pozyskał około 1300 żydowskich robotników, którzy wykonywali tam niewolniczą pracę. Początkowo ochrona robotników była prawdopodobnie motywowana chęcią pomnożenia zysków, ale potem Schindler zapoczątkował aktywną opiekę nad pracownikami, utrzymując np. że wykwalifikowani robotnicy są niezbędni dla pracy fabryki, zaś próba zaszkodzenia im spowoduje wniesienie przez niego żądania o odszkodowanie od niemieckiego rządu.
Wzorowy Niemiec i obywatel. Bronił Żydów i chronił. Najpierw z zysku, potem odezwały się uczucia ludzkie, a i wojnę Niemcy zaczęli przegrywać. Zmienilibyśmy zdanie o tym aniele w ludzkiej skórze, gdyby się okazało, że od paru bogatych Żydów wziął dużą kasę albo że parę Żydówek wykorzystał seksualnie? Życiorysy zwykle nie są całkiem białe i czarne.
"Ośmieliłbyś się powiedzieć matce uśmierconego na dyskotece, że nie powinna się przejmować, ponieważ w Norwegii cierpi wiele matek?"
Przecież to stały motyw pocieszania przez księży - jeśli spotka kogoś tragedia, to księża pocieszają, że nie tylko ciebie spotkało takie nieszczęście, że trzeba sobie radzić, a co inne matki mają powiedzieć, skoro też straciły swoje dzieci, a niektóre nawet kilkoro. Oczywiście wtręt "nie powinna się przejmować" to jakaś artystyczna elipsa? Poniżej krytyki!
"Ta nasza Waśniewska to anielica w porównaniu z tymi upiornymi typami. Jak to dobre, że ten koszmar nie wydarzył się u nas, lecz na cywilizowanym zachodzie."
Skąd wiesz? Może owo małżeństwo było/jest chore psychicznie/"neurologicznie" - a osoby chore trudno oceniać - oboje mieli ciężkie dzieciństwo (buhaha), może tak naprawdę żałują, a może... Pomijając, że nie o to tu chodzi :], tak naprawdę nie wiemy, kto był/jest gorszy.
Najważniejsze jednak jest to, iż dopuściłeś się manipulacji. To zdanie zupełnie inaczej brzmi od tego w pierwszym komentarzu, w moim odczuciu w tamtym ewidentnie chodziło o "wybielanie" Polańskiego, a nie o "oczernianie" Kinskiego, tutaj natomiast sprawa wygląda inaczej (o piętnowanie zła, a nie o usprawiedliwianie potencjalnego innego, "mniejszego").
Reszta komentarzy jest czystą demagogią, kompletnie nie na temat - czytać hadko. (Albo udajesz, że nie rozumiesz, aby móc bronić przegranej sprawy, albo rzeczywiście nie rozumiesz w czym rzecz, wszystko jedno. Tak czy owak, nie zasłużyłes na miano orła. :P)
A może Waśniewska jest chora? A może Adolf był niezupełnie zdrowy? A to małżeństwo na Wyspach chore? Nic na ten temat nie napisano. Dostaną dożywocie, a są państwa, w których dostaliby czapę.
Jeśli potwierdzą się informacje, że Kinski był bestią, to powinni go zdjąć ze wszystkich encyklopedii osiągnięć filmowych. Coś nieprawdopodobnego!!! Taki pedofil w splendorze?
Uwaga! Pisanie od rzeczy nie podnosi prestiżu. Efekt: -10 CHA xD
Poza tym na tej samej zasadzie można kłócić się o to, kto był największym zbrodniarzem XX wieku. "Kandydatów" jest kilku, powiedzmy, że tak przedstawia się pierwsza czwórka (kolejność przypadkowa): Stalin, Mao, Pol Pot, Hitler. Jak według Ciebie przestawia się "klasyfikacja", kto "zasłużył" na złoty medal, a kto nie zmieści się na podium?
To napisz to do autorów książek, którzy właśnie zajmują się takim rankingiem.
Uwaga! Duża ilość komentarzy nie świadczy jeszcze o tym, że są one mądre (spam). Efekt: -10 Mąd xD
PS. Po co mam do kogoś pisać? Mnie tego typu rankingi nie zajmują (nie możesz być partnerem w dyskusji, skoro nie rozumiesz tego co piszę), nie interesuje mnie wybielanie któregokolwiek (gdybym "zrzucił" któregoś z podium, tym samym bym go uprawiedliwił i śmiało mógłby on nosić miano anioła* ;]).
*oczywiście według wiadomej, dziecinnej logiki.