niedopuszczalne w grach (i)
KOMENTARZE
Czy ktokolwiek mógłby zacytować kontrowersyjny krótki cytat z tego pseudodzieła, aby można było ocenić, czy istotnie zakaz jego czytania jest zasadny?
Stwierdzam autorytatywnie, że zakaz nie jest zasadny. =) Wszelkie tego typu zakazy uważam za idiotyzm. Swoją drogą, jeśli już jest taki zakaz, to powinien on również obejmować dzieła Lenina czy Marksa. Kompletny brak konsekwencji, czyli podwójny idiotyzm.
Nareszcie się zgadzamy. Jednak jakie to zdania były tak powalające, że zabroniono? Jeśli np. było tam coś o mordowaniu Żydów, to przecież tak było w realu i nic nowego a gorszego z MK się nie dowiemy. Niech ktoś da jedno zdanie, aby nas przekonać do zakazu.
Obawiam się, że zacytowanie jakiegokolwiek fragmentu tego "dzieła" mogłoby doprowadzić do oskarżenia o szerzenie nazizmu.
Sam zakaz uważam za idiotyczny, bo trochę jakby wychodzono z założenia, że kto się z Mein Kampf zapozna, zaraz ubierze brunatną koszulę, poleci zagazowywać Żydów i będzie się domagać sklonowania fuehrera.
A sama książka... demagogiczna, nieco bełkotkiwa, ale ciężko znaleźć w niej jawne postulaty tego co w tak skrajnej formie zaczęto realizować po 1933 roku.
Może być o tyle ciekawą lekturą, że pokazuje, jak z marnej, krzykliwej pisaniny może się narodzić koszmar.
Jeśli ktokolwiek przeczytał, to jakie ma zdanie na ten temat? Co do jednego zdania - przecież można zacytować z wygwiazdkowaniem, jak w przypadku wulgaryzmów. Ale co może nas zbulwersować bardziej niż filmy dokumentalne nt, w których wszystko omówiono i pokazano?. Holocaustu
Przeczytałem kilka lat temu. Zdanie mam takie, jak napisałem o 23:00. I prawdę mówiąc niewiele więcej do dodania.
Obawiam się, że takiego cytatu, o jakim myślisz, nie znajdzie się.
Chyba trzeba po prostu przyjąć, że na tę książkę nałożono tabu.
Może jako ciekawostkę zacytuję (trudno, zaryzykuję) jedyny fragment, gdzie pojawiają się słowa "Polska" i "Polak". Rzecz jest o polityce zagranicznej Cesarstwa Niemieckiego:
"Polityka wobec Polski miała także połowiczny wymiar. Drażniono tylko Polaków nigdy nie traktując ani ich, ani tej polityki poważnie. W efekcie nie było ani zwycięstwa dla Niemiec, ani pojednania z Polską, a wywołało to tylko wrogość Rosji".
Znacznie więcej jest o Żydach. Fakt, widać antysemicką obsesję autora, sporo jest o "kłamstwach żydowskiej prasy", "ogólnoświatowym spisku żydowskim" itp. ale (moim zdaniem) ani razu nie pada postulat użycia przemocy, a tym bardziej fizycznej likwidacji narodu. O Cyganach czy homoseksualistach - ani słowa.
Jaka była później praktyka - wszyscy dobrze wiemy.
Czy rzeczywiście istnieje FORMALNY ZAKAZ (prze)czytania MEIN KAMPF? Czy istnieje polskie tłumaczenie? Kto i w jakiej formie może zabronić tę "literaturę" w naszym FORMALNIE wolnym kraju? Czy ma ktoś jakieś OFICJALNE dane na temat tego zakazu?
M176c / W
Czyli żadnych obsesyjnych rewelacji. Dzięki za cytat. Pewnie sporo prawdy w tego typach spostrzeżeniach, zwłaszcza że każdy może wypowiadać całkiem różne opinie (nawet w tych samych sprawach).
Marku! i Ty dajesz formę *Kto i w jakiej formie może zabronić tę "literaturę"...*? No kto jak kto...
Nie rozumiem zarzutu z ostatniej wypowiedzi.
M176c / W
Wikipedia - "Mein Kampf (pol. Moja walka) – książka napisana przez Adolfa Hitlera podczas jego pobytu w więzieniu w Landsbergu na początku lat dwudziestych XX wieku i opublikowana w 1925 (I część) i 1927 (II część). W 1948 prawa autorskie do Mein Kampf alianci przekazali Krajowi Związkowemu Bawaria na podstawie wyroku sądu w Monachium o konfiskacie mienia należącego do Adolfa Hitlera. 1 stycznia 2016 roku, 70 lat po śmierci autora, prawa autorskie do Mein Kampf wygasną, a utwór stanie się częścią domeny publicznej".
Jeszcze kilkaset dni a będzie w internecie...
Miałeś zapewne na myśli - *Kto i w jakiej formie może zabronić wydawania i czytania tej "literatury"...*.
Do Pan M.
Cytat: "Ale co może nas zbulwersować bardziej niż filmy dokumentalne nt, w których wszystko omówiono i pokazano?. (sic!)Holocaustu (sic!).
Pana wypowiedzi są czasem zbyt skrótowe, a przez to stają się mało czytelne. Przykład: "... dokumentalne nt (???), w których ..." oraz użycie "Holocaustu", które nie jest z niczym związane (tylko jedno slowo!) i kończy się na < ... stu (???).
M176c / W
Jestem zdumiony informacją z W. - "W 1948 prawa autorskie do Mein Kampf alianci przekazali Krajowi Związkowemu Bawaria na podstawie wyroku sądu w Monachium o konfiskacie mienia należącego do Adolfa Hitlera". Kto jak kto, ale państwa socjalistyczne miały z reguły w d. prawa autorskie. Jeśli chodzi o Hitlera, to cały świat powinien uznać, że żadne prawa autorskie tego pana nie obejmują i nie chronią. Facet zrujnował niemal cały świat, a ten świat dyskutował o konfiskacie jego mienia i prawa przekazał części Niemiec odpowiedzialnej za zbrodnie w takim samym stopniu jak całe Niemcy. Pewnie wszelkie wynalazki Hitlera (gdyby były) byłyby chronione przez prawo Bawarii i tamtejsi Niemcy braliby profity ze sprzedaży (np. nowej farby, gazu trującego, komory gazowej do uboju zwierząt)? Świat czasami w swej demokracji upada, niestety...
Był to istotnie skrót myślowy, ale bardzo łatwy do zrozumienia i "dośpiewania" sobie reszty.
M176c / W
*Ale co może nas zbulwersować bardziej niż filmy dokumentalne nt, w których wszystko omówiono i pokazano?. Holocaustu* - istotnie, mój błąd w składzie, bowiem czasami mi przeskakują wyrazy i jeśli nie zauważę, to edytuję - sorki; miało być - Ale co może nas zbulwersować bardziej niż filmy dokumentalne nt. Holocaustu, w których wszystko omówiono i pokazano?
Oczywiście, że Pański tekst jest łatwy do zrozumienia, jednak kilkanaście razy poprawiał Pan teksty jedynie dlatego, że były pisane w uproszczeniu (a były także łatwe do zrozumienia). Proszę przejrzeć Pańskie propozycje poprawek innych tekstów.
"Jeszcze kilkaset dni a będzie w internecie..."
Jest od dawna (tyle że nielegalnie), myślisz, że skąd ściągnąłem kiedyś PDF-a? :D
A co do zakazu, to - oczywiście - nie ma zakazu czytania, jest zakaz ROZPOWSZECHNIANIA. Po pierwsze z powodu naruszenia praw autorskich, o czym napisał Mirnal. Po drugie - art. 256 kodeksu karnego, który zacytuję w całości:
Art. 256. Propagowanie faszyzmu lub totalitaryzmu
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.
No i teraz nie wiem... naruszyłem czy nie naruszyłem powyższym cytatem i rozpowszechnieniem jednego akapitu...
Chyba jednak słowo "edukacyjnej" z paragrafu drugiego mnie ratuje :)
To na jakiej zasadzie działają i wydaja dzieła komunistyczne partie na Zachodzie? Chyba jeszcze jakieś istnieją?
Nie rozumiem, dlaczego miałyby mieć z tym problem. Książki Marksów, Leninów, Trockich i innych są już w domenie publicznej. Więc, o ile w jakimś kraju nie istnieje zakaz działalności partii czy propagandy komunistycznej, to mogą sobie je wydawać.
Nawiasem mówiąc, Stalin "popełnił był" jakieś "dzieło" językoznawcze, ale szczerze wątpię, czy do czegoś by się twórcom SJP przydało :D
Miałem wątpliwości w aspekcie *Art. 256. Propagowanie faszyzmu lub totalitaryzmu...*.
Ale to przepis z POLSKIEGO kodeksu karnego! :D
Hm... chyba że miałeś na myśli Zachód Polski... istnieje jakaś partia komunistyczna w Lubuskiem? :D
>> Nareszcie się zgadzamy.
Ee, wydaje ci się, ja się z nikim nie zgadzam, dla zasady. =] Poważniej: co to za "nareszcie"? (To, że nie piszę, że się z tobą zgadzam - choć czasem nawet napiszę - nie znaczy, że wszystko, potępiam w czambuł). =)
>> Jeśli ktokolwiek przeczytał, to jakie ma zdanie na ten temat?
Czytałem, gdybym nie czytał, nie napisałbym "stwierdzam autorytatywnie". =)
>> Ale co może nas zbulwersować bardziej niż filmy dokumentalne nt. Holocaustu, w których wszystko omówiono i pokazano?
Tu nie chodzi o "bulwersację", tylko o to, że byłoby to (niby) propagowanie oraz gloryfikacja nazizmu (jak też samego Adolfa; niektórzy, widząc jego książkę, mogą pomyśleć, że wielkim pisarzem/człowiekiem był =], jednak jest to traktowanie wszystkich bez wyjątku jak kretynów).
>> To na jakiej zasadzie działają i wydaja dzieła komunistyczne partie na Zachodzie?
A co cię obchodzi "Zachód", tam zawsze - ponieważ nigdy ich nie dotknął - lubiano komunizm. Powinieneś raczej zapytać - dlaczego w Polsce dzieła ideologów komunizmu nie są na indeksie...
czyżby polskie prawo było bardziej restrykcyjne od zachodnich kodeksów?
to oczywista oczywistość =)
Niedawne wydanie po polsku "Mein Kampf" w opracowaniu prof. Eugeniusza Króla, jego omówienie na kanale YT Piotra Zychowicza oraz informacje, z którymi od pewnego czasu się spotykałem, zmuszają mnie do korekty stanowiska przedstawionego 2014-09-05.
Otóż okazuje się, że poprzednie wydanie, to, z którym się wcześniej zapoznałem, było mocno okrojone (podobno zawierało mniej niż połowę oryginalnej treści). W związku z tym nieprawdziwe jest twierdzenie, jakoby pojawiał się w "Mein Kampf" tylko jeden passus o Polsce i Polakach. Niemniej Piotr Zychowicz w pewnym momencie mówi, że wzmianki o Polsce i Polakach są nieliczne, obaj rozmówcy wyrażają też opinię, że nie były one jednoznacznie negatywne, a prof. Król stawia znak zapytania przy sprawie stosunku Hitlera do Polski.
Tak czy siak, przepraszam za nieświadome wprowadzenie w błąd, chociaż - być może - nie ma to żadnego znaczenia dla meritum. Sprawa do wyjaśnienia, jeśli komuś na tym zależy.
G-a
Cyganie byli prześladowani bo byli bardziej aryjscy niż Germanie co trzeba było jakoś zatuszować.
Byli?
Skoro tak - dzisiaj już nie są?
Niepotrzebne powtórzenie i nielogiczne. Cyganie byli prześladowani bo są bardziej aryjscy niż Germanie co musieli jakoś zatuszować. Teraz lepiej.