niedopuszczalne w grach (i)
[czytaj: tur de frą:s] najbardziej prestiżowy, wieloetapowy wyścig kolarski, odbywający się głównie na drogach Francji, w którym startować mogą tylko kolarze zaproszonych zawodowych grup kolarskich
KOMENTARZE
Co za bzdura! An czytamy w języku francuskim jako ą, dlatego też powinno być tur de frąs, a nie frans. Frans to może być, ale co najwyżej pierwiastek promieniotwórczy! Au revoir (o rewuar)!
Francuski nie jest, ~gościu, moją spesjaliTE de la meZĄ, ale nawet ja słyszę różnicę między polskimi a francuskimi głoskami nosowymi...
Słyszą ją także autorzy słowników, i dlatego w takich przypadkach nie używają ani 'an', ani 'ą'. Z powodów, o których wspomniano chociażby pod hasłem ORANGE, jesteśmy tu jednak zmuszeni stosować zapis bardzo uproszczony...
Poza tym, zadaniem źródeł takich jak to, jest chyba odnotowanie, w jaki sposób słowo zostało zaadaptowane przez polszczyznę, a nie toczenie jakichś walk niczym [don kichote] (przez ogromną większość Polaków zwany [don kiszotem])...
i last bat not list: nic nie stoi na przeszkodzie, abyś dopisał swoją, wariantywną, wersję.
Panie wybrykznatury, mieszkałem ponad rok we Francji, co prawda jest tam mnóstwo dialektów, ale ze 100% pewnością mogę powiedzieć, że an/on/en czytamy dokładnie jak polskie ą np. grand (grą), bonjour (bążur), vent (wą), znajdą się również wyjątki, które występują ze względu na "francuskie dwuznaki", lecz nie widzę potrzeby by komukolwiek zaplątać tym głowę. Oczywiście nie napisałem tego komentarza, dlatego, że chcę tworzyć słownik i nie mam zamiaru dopisywać form de facto poprawnych, lecz ze względu na to, iż rażą mnie błędy popełniane przy wymowie francuskich słów. Słynne skrzyżowanie (fr. carrefour) czytaj karfur, jak słyszę na ogół ludzie czytają jako kerfur, błąd ten wynika zapewne z tego, że ludzie próbują czytać ten wyraz po angielsku. PS O akcentach nie zamierzam nic wspominać, gdyż uważam, że wymaganie od Polaka pięknej wymowy francuskiej jest niepotrzebne, to tyle ode mnie, pozdrawiam i żegnam M.
Tych rażących Cię błędów nadal będzie tu przybywało, skoro nie masz czasu na wstukanie paru znaków w definicjach (co jednak nie przeszkodziło w wytworzeniu powyższego elaboratu).
Autorzy tego słownika zwykle zdają się bowiem na wyroki różnych Bańków i Kopalińskich, których stosunek do takich nosówek możesz poznać np. pod
http://swo.pwn.pl/haslo.php?id=9989
albo
http://www.slownik-online.pl/kopalinski/A90EF77DE6CF9750C12565DB00660A2F.php
Nie spodziewałbym się też odwrotu dziesiątek wariacji na temat carrefoura, geanta, garniera itp., zwłaszcza że większość tych potworków można usłyszeć w sklepowych radiowęzłach albo wręcz w telewizyjnych reklamach...
Na pointę (a nawet na puentę) sił mi już braknie, więc
również pozdrawiam, również żegnam i również M.
Jednak ciekawość pana odpowiedzi, była tak silna, że postanowiłem otworzyć ponownie to hasło. Otóż mogę powiedzieć, że do wymowy słowa grand prix, jaką widać w obu wymienionych przez pana słownikach nie mogę się przyczepić, ten dźwięk oczywiście czyta się jako ą, lecz przy okazji te dwie falowane kreski informują nas jak powinniśmy to zaakcentować (podkreślić) np. jak ustawić wargi itp. Jest to po prostu dokładniejsze określenie tego dźwięku. Ale jak już wcześniej pisałem, nie wymagam od Polaków, aby mówili z pięknym francuskim akcentem np. zamiast francuskiego "u z dzióbkiem" które występuje choćby w słowie "tu", zastosowanie "polskiego y" nie uznaje się za wielki błąd, wręcz jest to dopuszczalne. I niech pan nie ma do mnie pretensji o to, że nie chcę tworzyć nowych definicji czy też edytować już powstałych, mam po prostu dużo zajęć i zapewniam pana, że te 3 posty to, jak na mnie to i tak za dużo. Kończę, a zarazem przestaję spamować, bez odbioru.