dopuszczalne w grach (i)
zwolennik agnostycyzmu
KOMENTARZE
Odpowiedź: Agnostycyzm to pogląd, który twierdzi, iż nie można poznać, ani udowodnić istnienia Boga. Słowo „agnostyk” znaczy dokładnie „bez wiedzy”. Agnostycyzm jest uczciwszą intelektualnie formą ateizmu. Ateizm twierdzi, że Bóg nie istnieje – pozycja nie do udowodnienia. Agnostycyzm utrzymuje, że istnienie Boga nie może być ani udowodnione ani nieudowodnione – niemożliwym jest poznać czy Bóg istnieje. W tej koncepcji, agnostycyzm jest poprawny. Istnienie Boga nie może być empirycznie udowodnione lub obalone.
Wiara w Boga ta prawdziwa to właśnie wiara bez dowodów! !!!
@ up. proszę Cię..wyjdź :)
Bóg istnieje :D !!!!!
A ja dodam, mało tego, że istnieje On przemienia nasze życie i potrafi zdziałać cuda. Wiem to z autopsji. I Love Jesus!!!!!!
Nawiedzeni oazowcy... pokładają wiarę w starożytnym micie tylko dlatego, żeby zawiesić na czymś swoje ograniczone umysły. Najsmutniejsze na świecie.
Zamiast to docenić, narzeka, takiemu/takiej nikt nie dogodzi. :> Przecież dzięki nim mogłoś się powywyższać i poczuć się osobą, która osiągnęła wyższy stopień ewolucji, mój ty wielce oświecony człowieku. ;]
~zatwardziały agnostyk
Jeszcze sobie agnostyku z zatwardzeniem poczytaj, na czym tak naprawdę stoisz. Agnostycyzm i gnostycyzm to pozycje wiedzy. Ateizm i teizm są pozycjami wiary. Można być ateistą agnostykiem (nie wierzę w bogów i nie wiem, czy istnieją), ateistą gnostykiem (nie wierzę w bogów i wiem, że nie istnieją), teistą agnostykiem (wierzę w chociaż jednego boga choć nie wiem, czy istnieje), teistą gnostykiem (wierzę w chociaż jednego boga i wiem, że istnieje).
Pozdrawiam, ateista gnostyk.
A po co mi ten średniej jakości wykład? Kolejna manifestacja tego "jaki to ja jestem mądry" (do Wikipedii każdy może zajrzeć; choć tam jest jednak więcej)? xD
Twoja postawa nie jest ani ateistyczna, ani agnostycka, tylko jest to postawa małego Jasia, który uważa, że zjadł wszelkie rozumy, a wszyscy wokół są głupi. ;] Podstawą agnostycyzmu jest to, że się nie wie...
Zakładanie z góry, że coś jest "mitem", jest również wiarą, więc na to wygląda, iż jesteś tzw. ateistą wierzącym. Wierzysz, że Boga nie ma, zatem niczym się nie różnisz od tak pogardzanych przez ciebie "oazowców". :P
P.S. Byłem prawie pewny, że słowo 'zatwardziały' zostanie w ten sposób wykorzystane, nie myliłem się (to była pułapka :]). Następna poszlaka świadcząca o niskich horyzontach myślowych mojego adwersarza? :P
~agnostyk z biegunką (zażyłem zbyt dużo leków "przeciwobstrukcyjnych")
Jesteś w pułapce agnostycyzmu, mój przedmówco. Na górze ktoś Ci to ładnie wyłuszczył, tymczasem brniesz w niedorzeczności typu "ateizm jest wiarą".
Poza tym "agnostycka"? No proszę cię...
W żadnej pułapce nie jestem i nie twierdzę - choć to w zasadzie podstawa agnostycznej krytyki ateizmu (o czym niżej) - że ateizm to wiara, tylko, że twój ateizm to wiara ;P (ateista ateiście nierówny, a jeszcze bardziej agnostyk agnostykowi). Co ma do tego komentarz na górze? Próba definicji i tyle, w sumie bardziej pasująca do tego co ja piszę, niż do tego co ty. O_o
A teraz "kawałek" z Wikipedii (hehe):
Agnostyczna krytyka
teoretycznego ateizmu
Powołując się na zdanie
zwolennika ateizmu, Juliana Baggini: Ateizm jest faktycznie niezwykle prosty do zdefiniowania: jest to
przekonanie, że nie ma Boga lub bogów.
można sparafrazować powyższy cytat (z podejściem agnostycznym, podobnie do poglądu, który opisał Bertrand Russell w broszurze "Kto to jest agnostyk?"): Ponieważ nie można jednoznacznie udowodnić nie istnienia Boga lub bogów a jednocześnie nie można jednoznacznie udowodnić istnienia Boga lub bogów, można przyjąć teoretyczny ateizm jako szczególną formę wiary w nieistnienie Boga lub bogów.
P.S. No cóż, błędy - szczególnie w komentarzach w słowniku - nie powinny mi się zdarzać, więc sypię głowę popiołem, ale "argumentum ad błędum" odrzucam. ;]
~agnostyk po przejściach (gastrycznych)
To ja, że tak powiem, wtrącę się merytorycznie ;>, czyli na temat błędu (domniemanego): nie może o być o nim mowy. Po pierwsze dlatego, że słowo 'agnostycki' jest poprawnie utworzoną formą, a po drugie - co jest najważniejsze i przesądza sprawę - w słownikach znajduje się słowo 'gnostycki' (obok słowa 'gnostyczny'), więc absurdalne byłoby twierdzenie jakoby owa forma była błędna. Wniosek: nie ma co posypywać głowy popiołem z tego powodu, że użyło się wiadomego przymiotnika. A, że słowniki go nie odnotowują? Na pohybel słownikom (a właściwie ich autorom, którzy wykazali się niekonsekwencją nie uwzględniając drugiego wariantu, przez co może powstawać, i jak widać powstaje, zamęt)! :)
"nie może o być o nim mowy"
Oczywiście bez tego pierwszego 'o'.
Swoją drogą to nie była do końca moja wina, ponieważ wcześniej to 'o' wykasowałem. Niestety komentarz za pierwszym razem "nie wszedł" i potem pojawiła się wersja z błędem, którą już bez sprawdzania zatwierdziłem (nie przypuszczałem, że coś takiego się stanie).
"... na co nam te swary glopie, wnet i tak zginiemy w ..." - wszyscy, nasze ciala wroca do Matki Ziemi. Pozdrowienia dla Czupurkow
czy jeżeli nie wieże w boga ale nie zaprzeczam jego istnieniu to jestem agnostykiem??
Istnieniu Wróżki-Zębuszki też nie zaprzeczasz? O krasnoludkach w czerwonych czapkach powiesz to samo?
Reasumując, nie masz potrzeby udowadniać faktu nieistnienia czegoś. Ciężar dowodu spoczywa na stronie postulującej istnienie danego bytu. Inaczej jesteśmy w intelektualnej pułapce, dążymy do paradoksu.
a ja nie definiuję, bo... Boga, tę Siłę Nieziemską czuję. Zwyczajnie po ludzku.
Nie jestem zwolennikiem tego rodzaju poglądów. Pozdrawiam
GARGAMEL OD SMERFÓW MA LEPSZE SPOJRZENIE NA ŻYCIE I ŚWIATOPOGLĄD ...ANIŻELI MASA KATOLI KK ...REALIZM I TRZEZWE SPOJRZENIE JEST WYŻSZE OD INDOKRYNACJI IDEOLODI NARZUCANEJ LUDZIOM ''INACZEJ MYŚLĄCYCH '' POLAKOM...
Jak może fałsz być wyższy od prawdy?
Do gościa zaczynającego od " GARGAMEL ... ".
Muszę pogratulować tak bogatego źródła, z którego czerpie Pan swą filozofię życiową!
Czy tzw. smerfy nauczyły się/ nauczyli się od Pana, czy też odwrotnie, używać obraźliwych sformułowań dla katolików?
Czy smerfy to również ci lub te, od których nauczył się Pan doceniać "realizm i trzezwe (przez <z>) spojrzenie [i oto pustka, bo nie ma określenia <spojrzenie na co>?]. Najwyraźniej spogląda Pan w NICOŚĆ. Katolicy i inni chrześcijanie w coś WIERZĄ i nie żyją bezmyślnie jak zwierzęta.
OTO KONIECZNA KOREKTA PANA STYLU:
Powinno być napisane: ' ... od indokrynacji ideologii (NIE <~lodi>) narzucanej Polakom przez "inaczej myślących" ludzi.
Jak widać, musi Pan wrócić do smych smerfów i może OD NICH nauczy się Pan poprawniejszego pisania i głównie OGŁADY.
Marek / W-wa
Katolicy są tolerancyjni, a więc ich tu nie widzę. Ja jestem agnostyczką od ponad dwóch lat i chodzę (rzadko ale jednak) do kościoła. Wierzę, że Bóg gdzieś istnieje, ale nie poczuwam się do jakiś wielkich czynów związanych z tym. Obchodzę święta katolickie i chodzę do oratorium sióstr salezjanek. Obraża mnie fakt, że niektórzy z Was mają takie zdanie o agnostykach.
Ela/ Lublin
Bardzo wymowny jest fakt, że ateiści obrażają się na widok krzyża, czy ludzi modlących się na Krakowskim Przedmieściu... Jak ktoś to ujął: najlepszym dowodem istnienia Boga są ateiści.
Droga lublinianko, nie jest aż tak źle jak myślisz. :)
Skoro wierzysz w istnienie (jakiegokolwiek) boga to jesteś wierząca.
W dodatku "rzadko ale jednak" praktykująca.
Dla ścisłości: gdybyś nie wierzyła (była agnostyczką lub co gorsza ateistką) a mimo to praktykowała (a takich bynajmniej nie brakuje) to byłabyś profanką, co szczęśliwie nie ma miejsca.
Twoje błędne przekonanie zapewne ma swe źródło w tym, że co prawda wierzysz, ale nie w to co inni próbują Ci narzucać.
Jeśli tak to znaczy, że poszukujesz prawdy.
Jednak ani PRAWDY ani WIARY nie da się nikomu narzucić.
Co innego RELIGIĘ, wszak nikt nas podczas chrztu o zdanie nie pytał.
Tak, że nie daj sobie wyprać mózgu, zwłaszcza za młodu.
Ktoś tam skądś tam. :)
*Tak, że nie daj sobie wyprać mózgu, zwłaszcza za młodu.*
Za staru już można?
Cytaty częściowe (~gosc 21:58):
"W dodatku "rzadko ale jednak" praktykująca."
W tym zdaniu brakuje CZASOWNIKA <jesteś>.
"Dla ścisłości:"
Lepiej napisać/powiedzieć: Uściślając.
"swe"
To przestarzały/potoczny wyraz. Lepiej powiedzieć/napisać: swoje.
"Tak, że nie daj sobie wyprać mózgu, zwłaszcza za młodu."
Poprawnie będzie: <Tak że>. Lepiej napisać: <Więc> albo <Zatem>. Wyrażenie <za młodu> to staropolszczyzna, lepiej byłoby użyć coś nowoczesnego, np. <dopóki jesteś młoda>.
Sam komentarz zachęca do przemyśleń (CELOWO nie piszę <REFLEKSJI>, bo to słowo pochodzi od ang. <reflect>, czyli "zastanawiać się". Wolę pisać po polsku niż zaśmiecać moje wypowiedzi niepotrzebnymi anglicyzmami, latynizmami, grecyzmami, naleciałościami z francuskiego, etc.)
Jarek / G-ce
"Najlepszym dowodem istnienia Boga są ateiści."
Taki tok myślenia można sobie darować - W takim razie ja mówię, że najlepszym dowodem na to, że Bóg nie istnieje są wierzący.
._.
@jarek176cm
Dobre. Ale postępujesz sprytniej niż marek176cm, on jest bardziej pewny swego (o, przepraszam - swojego =D). Po co ta asekuracja ("Wolę pisać po polsku niż zaśmiecać moje wypowiedzi niepotrzebnymi anglicyzmami, latynizmami, grecyzmami, naleciałościami z francuskiego, etc.")? =)
Najlepszym dowodem istnienia Szatana jest brak (widocznych, rzecz jasna) objawów jego istnienia.
Ktoś powiedział, że ludzie podający się za ateistów to tak naprawdę nienawistni teiści -- gdyby nie wierzyli w Boga, nie oburzaliby się tak na Kościół...
*W takim razie ja mówię, że najlepszym dowodem na to, że Bóg nie istnieje są wierzący.*
A może -
"Jedynym dowodem na to, że Bóg istnieje są wierzący"?
Wiara w Boga to prostacki sposób nadania sensu życia, dla ludzi ograniczonych... ludzi, którzy takiego sensu i wartości sami poprzez swoje kreowanie siebie i świata wokół siebie nadać nie umieją. Wiara w Boga, nie odstaje niczym od wiary w przytoczonego Gargamela. Jest równie zasadna. To człowiek stworzył Boga, a nie odwrotnie!
Jak powiedział Pascal: gdyby Pan Bóg się nie objawiał, nie wiadomo byłoby, czy to dlatego, że nie istnieje, czy dlatego, że ludzie nie są tego warci; a jako że objawiłi się dokładnie raz, jest pewne, że istnieje, ale ludzie nie są tego warci.
...dlaczego powstają religie?
Czy dlatego, że istnieją bogowie?
Czy dlatego, że religie dają władzę?
Zależy jakie religie: prawdziwa czy fałszywe...
...religia jest SYSTEMEM
KULTEM
systemem wierzeń, praktyk
oraz sposobem myślenia
Sprawy rozumu a wiary. Jeżeli to rozdzielicie ...
Kiedyś ktoś mi powiedział, że jeśli nie wierzysz w Boga, a na koncu twego życia okaże sie że On istnieje to przegrałeś, a jeśli wierzysz w Boga a okaże sie że On nie istnieje to i tak wygrałeś.
https://www.youtube.com/watch?v=PYSmV2FlHDw
Albowiem, błogosławieni ci, którzy nie widzieli a uwierzyli. Albowiem dzięki prawu danym każdemu człowiekowi Błogosławie tych którzy wierzą a nie widzieli.
"Sprawy rozumu a wiary. Jeżeli to rozdzielicie ..."
Sprawy PRAWDY! A jak się do niej dojdzie to już inna sprawa...
zenujace sa osoby uzywajace argumentacji jak ta:
-"# ~gosc 2013-06-23
A po co mi ten średniej jakości wykład?"
...i dalej nastepuja zupelnie jalowe, bezsensowne tresci ...
po co to?
komu sluzy?
ktos podal definicje, wiec nalezy sie cieszyc, a nie obrzucac blotem
Analfabetyzm funkcjonalny? O_o Przecież to była ostra polemika (i nie chodziło w niej o "definicję"), a żadnego błota tu nie zauważyłem (ewentualnie - dla wrażliwców - obaj szacowni interlokutorzy obrzucali się błotem =]).
...wiara jest stanem umysłu
Albowiem, straceni ci, ktorzy uwierzyli a nie zbadali.
Jezeli mamy tylko jedno zycie, to nie warto je marnowac kleczac przed urojonym bogiem, tylko czerpac radosc, z kazdej sekundy zycia, pozdrawiam.
>> Jezeli mamy tylko jedno zycie...
a jeżeli nie? =)
...a jednak stan umysłu
Zauważyłam że większość ludzi zwraca tu uwagę głównie na błędy ortograficzne. Co podkreślam nie potwierdza tego że ich przedmówca nie miał racji. Przeraża mnie fakt takich skrajnych poglądów ,a szczególnie niedopuszczanie do siebie innych opcji. Zarówno u chrześcijan jak i ateistów. Sama jestem ateistką,ale nie wykluczam istnienia sił wyższych. Wszystko jest możliwe.
"...wiara jest stanem umysłu"
Raczej: duszy.
"Przez co okazuje się jasno, iż człowiek pomocą łaski stał się jakoby podobny Bogu i uczestniczący w Jego boskości i że bez łaski podobny jest do tępych bydląt."
-- Pascal, "Myśli"
Boże ludziska o co Wy,się tak wykłócacie i tak pójdziemy wszyscy do piachu i tak nikogo to nie ominie wierzący czy nie każdy skończy pod łopatą więc cieszcie,się zyciem bo tak szybko przemija a biorąc to wszystko ogólnie to warto wierzyć w siebie.....bo bogów jest jak.......!!!!!
Właśnie: życie szybko przemija, więc nawróćcie się póki jest czas...
Wierzę, że Bóg i szatan to tylko idee. Jedna jest piękna i szlachetna. Naucza, że wszystko co piękne, miłosierne i wspaniałe pochodzi od Boga. Ludzie w to wierzą i się zmieniają. Podążają za swoim Panem. To jest piękne. Istnieje jeszcze mit o szatanie, ale tym nie należy zawracać sobie głowy bo to kompletna bzdura. Wytłumaczenie niektórych ludzi dla swoich wypaczonych popędów, zachowań i tak dalej. Pozdrawiam.
Możesz sobie wierzyć; myśli nie mają wpływu na rzeczywistość... Istnienie Boga zostało udowodnione w 1953 r. przez Watsona i Cricka. A wpływ Szatana widać dzisiaj jak na dłoni... Szatan jest jak czarna dziura: jego nie widać, ale widać skutki jego istnienia...
1. Kłótnie czy wojny o wiarę to totalny idiotyzm. Każdy ma swoje zdanie, a ignorancja to kolejna oznaka idiotyzmu.
2. Ja wierzę, że Szatan istnieje, więc i Bóg musi. Bo to prawda, że działanie Szatana widać dziś jak na dłoni, a "kochający" i "pomocny" Bóg nic z tym nie robi. Póki nie zacznie pomagać ludzkości i nie zacznie rozsiewać dobra tak, jak Szatan rozsiewa zło, nie będę go czcił, bo z takim nastawieniem nie jest od niego lepszy. Szatan tworzy zło, a Bóg pozwala na to zło nie odzywając się i nie pomagając.
Moim zdaniem wszyscy wybierają własną drogę życia. Niech robią co chcą. Wam coś to da, że będziecie "zmuszać,przekonywać i namawiać"? To, że katolików jest więcej w Polsce niż innych religi (co do innych religi się nie "wypowiem" bo nie nie wiem dokładnie na czym to polega itp.) to nie oznacza, że katolicy są silniejsi, lepsi itd. Wierzysz w to co chcesz wierzyć. Myślę, że dalsze kłótnie nie mają sensu.
To jest moje rozumowanie... Może Ci się to nie podobać. Ja to rozumiem :) Co do tematów religii nie mam jak się wypowiedzieć, bo najnormalniej w Świecie nie znam się. Nie wiem jakie są statystki "kogo jest więcej" ja tylko zgaduję, może się mylę, ale mam do tego prawo! :)
PS. Jeśli chcesz się wypowiedzieć na temat mojego stylu, ortografii, interpunkcji itp. Zachowaj to dla siebie. W tym momencie nie chodzi o poprawność w pisowni (przyznam jest to bardzo ważna sprawa, jednak w chwili obecnej mam to głęboko w dupie) Jeśli kogoś uraziłam, przepraszam nie miałam tagiego zamiaru.
Z góry dziękuję za uwagę
~ Zwykły człowiek.
"Bo to prawda, że działanie Szatana widać dziś jak na dłoni, a "kochający" i "pomocny" Bóg nic z tym nie robi. Póki nie zacznie pomagać ludzkości i nie zacznie rozsiewać dobra tak, jak Szatan rozsiewa zło, nie będę go czcił, bo z takim nastawieniem nie jest od niego lepszy."
Bo to naszym zadaniem jest walka ze Złem... A Pan Bóg już z nim coś zrobił: zbanował z Nieba.
"Szatan tworzy zło"
Łatwo jest obwiniać o wszystko Szatana...
Ja szanuję tych wierzących ,i tych ,którzy są ateistami.
ja nie mosze widziec !!!! kowala ale widze jego DZIELO - podkowe,moze troche o swerze duchowosci-duszy -materia marnosc nad marnosciami-PSYCHE-to iest TO!!! -milosc - sumienie-mysl-doznania zmyslowe.W materji ozywionej jest TO COSC co ja ozywja co jest NISMIERTELNE!!!!. widziales martwote chocby ksiezyca; a spojrz wokolo siebie -ZYCIE!!!!! //-robaczek-//
Komentarze wyłączone.