dopuszczalne w grach (i)
zdolny do reakcji z kwasami oraz z zasadami
KOMENTARZE
Ampoteryczność to zdolność związku chemicznego do reakcji z udziałem kwasów (związek amfoteryczny pełni wtedy rolę zasady) i zdolność do reakcji z udziałem zasad (związek pełni wtedy funkcję kwasu). Amfoteryczność dotyczy najczęściej związków chemicznych tworzonych przez pierwiastki ze środkowych grup układu okresowego. Jest to typowe zachowanie dla wodorotlenków metali o średniej elektroujemności (np. glin, cynk), półmetali (np. arsen, antymon) i niemetali o względnie niskiej elektroujemności (np. krzem).
Skłonność pierwiastków do tworzenia związków amfoterycznych zauważamy gdy pierwiastek taki tworzy w roztworze wodnym zarówno kationy jak i aniony (aniony kwasów tlenowych).
;] fajne
zmieniam poprzednie znaczenie, bo godzi ono w teorie kwasowo-zasadowe
slowniki jezyka polskiego zgodnie podaja taka wlasnie definicje jaka wpisalam...ale skoro godzi...moze jako chemik wiesz lepiej
zapeuny_, mógłbyś przybliżyć, na czym polega lepszość twojej definicji? czyż nie jest jednak równoważna poprzedniej, ale odchodząc od powszechnie spotykanej, prostej i chyba zrozumiałej, wprowadza asymetrię (kwasy wszystkie - zasady tylko silne, nie twierdzę, że nieprawdziwą), która zaciemnia obraz. przypominam, że zamieszczane tu definicje nie mają oddać w 100% współczesnych poglądów naukowych, ale przybliżyć dane pojęcie, tak ja (i chyba nie tylko ja) to rozumiem
lubie jak sobie dyskutujecie. jest czego posluchac:)
zapeuny_, a tlenki amfoteryczne, które reagują zarówno z mocnymi kwasami jak i mocnymi zasadami?
meg: Żaden ze mnie chemik, co najwyżej entuzjasta chemii.
ruchliwy_bolec: Dlatego, że poprzednia definicja jest rażąco nieścisła. Amfoteryczność to cecha związana z reakcjami, w jakie wchodzi związek. Oprócz tego, dany związek nie może wykazywać jednocześnie właściwości kwasu i zasady, jak kreśliła to poprzednia definicja, natomiast może wykazywać raz właściwości kwasu, innym razem zasady, w zależności od warunków, ale niekoniecznie musi to być związek amfoteryczny. Takie ujęcie jest mało precyzyjne, dlatego zdefiniowałem pojęcie 'amfoteryczny' poprzez wskazanie najbardziej podstawowej i wspólnej dla absolutnie wszystkich związków amfoterycznych cechy. Uważam też, że każdy, kto zna pojęcie kwasu i zasady, zdaje sobie sprawę z faktu, że kwasy oraz zasady są różnej mocy, dlatego wprowadzona przeze mnie asymetria nie zaciemnia obrazu znaczenia słowa i jednocześnie pozwala zachować poprawność merytoryczną.
gosc: Tlenki amfoteryczne mieszczą się w ramach mojej definicji.
Mam nadzieję, że teraz wszystko jasne :-).
"Oprócz tego, dany związek nie może wykazywać jednocześnie właściwości kwasu i zasady, jak kreśliła to poprzednia definicja"
nie dostrzegłem, by poprzednia definicja "nakazywała" związkom amfoterycznym wykazywać JEDNOCZEŚNIE własności kwasowych i zasadowych. ale jeśli byśmy tak to rozumieli, to równie dobrze moglibyśmy uznać, że z obecnej definicji wynika, iż związek amfoteryczny reaguje JEDNOCZEŚNIE z kwasami i silnymi zasadami. zatem tu poprawy nie ma
tyle co do słówek, zaś co do meritum: na przykład CaCl2 w tym ujęciu byłby związkiem amfoterycznym, bo przecież wejdzie w reakcje wymiany zarówno z NaOH, jak i z HF, a czy faktycznie jest? nie spotkałem się z taką interpretacją amfoteryczności...
ruchliwy_bolcu, definicja pierwsza byłaby poprawna, gdyby chodziło tylko o amfoteryczne wodorotlenki. Tlenki i pierwistki nie mogą wykazywać właściwości kwasu i zasady.
zapeuny_: tak, każdy kto zna pojęcie kwasu i zasady, zdaje sobie sprawę z faktu, że są one różnej mocy. Ale ten ktoś powinien też wiedzieć, że ta moc kwasu czy zasady związana jest z ich stałą dysocjacji elektrolitycznej. Nie można napisać, że dany związek (pierwiastek) to ten, który reaguje z kwasami i SILNYMI zasadami. Jeśli już to z mocnymi kwasami oraz mocnymi zasadami, albo - i tak byłoby najlepiej - nie podawać w definicji mocy zasady.
"Tlenki i pierwistki nie mogą wykazywać właściwości kwasu i zasady."
a to czemu? a jeśli ujmiemy kwasowość i zasadowość w rozumieniu Lewisa (czego poprzednia definicja nie wykluczała), to co?
niemniej, rozumiem, ~gosciu, że też jesteś zdania, iż obecna definicja wcale nie jest lepsza od poprzedniej
Przede wszystkim najlepiej amfoteryczność rozpatrywać według teorii kwasów i zasad Bronsteda, a więc jako substancję biorącą udział w reakcji z mocnymi kwasami i mocnymi zasadami.
Według teorii kwasów i zasad Lewisa niektóre tlenki są kwasami, np. Al2O3, ale nie ma pojęcia zasady w takiej postaci. Być może w przypadku Al2O3 centrum zasadowe jest na atomie tlenu. Może na tej podstawie można rozpatrzeć amfoteryczność tlenków i wodorotlenków. Jednak nijak to się ma do metali (Al, Zn), bowiem czy to w reakcji z kwasem, czy zasadą metale te się utleniają, są dawcami elektronów.
I nawiasem mówiąc, według teorii Lewisa nie ma pojęcia mocy kwasów czy zasad.
I tak, jestem zdania, że obecna definicja nie jest lepsza od poprzedniej, a byłaby gdyby usunięto z niej wyraz "silnymi":-)
Słówka "zarówno" oraz "jednocześnie" uważam za równe znaczeniowo, czego nie mogę powiedzieć o "oraz" oraz "jednocześnie".
To fakt, moja definicja pasuje także do części soli, którym nie zwykło się przypisywać amfoteryczności, lecz wyjaśnia znaczenie słowa. Po prostu jest jednostronna: amfoteryczny, to znaczy reagujący z kwasami i zasadami, ale to nie znaczy przecież, że reagujący z kwasami i zasadami, to znaczy zawsze amfoteryczny. Kwadrat to prostokąt, ale nie każdy prostokąt to kwadrat.
Przekonaliście mnie, co do mocy zasady, faktycznie jest ona chemicznym smaczkiem, pozwalającym obalić definicję słownikową, ale może wprowadzać troszkę zamieszania.
Proponuję więc poprawioną wersję definicji, bez pojęcia mocy zasady, podkreślającą niejednoczesność reakcji.