dopuszczalne w grach (i)
dawniej: zyskowny, korzystny, pożyteczny
KOMENTARZE
"Przysłówek awantażownie i przymiotnik awantażowny już przeszło pół wieku temu leksykografowie traktowali jako przestarzałe i nieco pretensjonalne w codziennym użyciu. Odnotowali je chyba wyłącznie dlatego, że sięgali po nie niekiedy XIX-wieczni pisarze.
Potwierdzeniem tego może być zdanie z powieści Elizy Orzeszkowej „Pompalińscy” (1876 r.) zamieszczone w Słowniku języka polskiego PAN pod redakcją Witolda Doroszewskiego (Warszawa 1958, t. I, s. 265): Co za uśmiech (…) łagodny, smętny jakby nieco, a tak awantażownie dwa rzędy białych ząbków prezentujący.
Awantażownie miało tu znaczyć tyle, co ‘korzystnie’.
Dzisiaj słowo to bywa rzadko używane, ale dawniej, kiedy chodziło o ‘przewagę, wyższość nad kim, pierwszeństwo, wyróżnienie, zaletę, korzyść, zysk’, wybierano często właśnie je. Zamiast więc powiedzieć: zmieniłaś się na korzyść czy wyglądasz korzystniej (niż dawniej), mówiono: zmieniłaś się na awantaż, wyglądasz na awantaż.
[...]
Pierwotne znaczenie słowa awantaż (‘korzyść, zysk’) podaje się cały czas z kwalifikatorem: przestarzałe".
Maciej Malinowski
Proszę zwrócić uwagę na klasyczne spolszczenie wyrazu pochodzenia obcego. Tym bardziej szokują fakty wiekowego niespolszczenia wyrazów typu exodus, Nevada, grill, diesel...
Rzeczywiście, mamy tendencję do częstego zapożyczania wyrazów, choć tutaj jest to bardziej uzasadnione. "Awantażowny" to wyraz typowo literacki, który należy do terminów mieszczących się w dziale językoznawczym, jakim są wyrazy przestarzałe. Także, nie ma się co martwić, bo termin ten służy typowo do ubogacania wypowiedzi, a nie codziennych rozmów. Zresztą, stanowczo odradzam używania go, nawet jeżeli wydaje się pięknym, ponieważ w zwykłej rozmowie zabrzmi po prostu sztucznie :)
Wszystko zabrzmi po stokroć lepiej od osobnika mylącego „także” z „więc”, zwłaszcza gdy odczuwa on Powołanie do wypowiadania się kwestiach językowych.
O przecinkozie i pomniejszych usterkach w ww. wypowiedzi nawet nie ma co wspominać.
Wiem, przepraszam za błąd. To jest niestety jeden z moich bardzo złych nawyków. Jednak każdemu błędy się zdarzają. Czy to jest powód, żeby od razu tak się unosić? Chyba nie...
Pewnie, że przesadził - wystarczyła uwaga "Wszystko zabrzmi po dwakroć lepiej od osobnika mylącego „także” z „więc” ". Szacun za przyznanie się do błędu - to rzadkość.
mn