dopuszczalne w grach (i)
podwodny statek do badania głębin morskich
KOMENTARZE
Załóżmy, że jakiś łoś wiek temu zaproponowałby tu statek do badań Rowu Mariańskiego, zaś jakiś barans zechciałby dowiedzieć się więcej szczegółów na temat tej bzdury - grubość skorupy, sprawa iluminatorów i regulacji zanurzenia oraz bezpieczeństwo żeglugi. I po każdej wypowiedzi miałby dodatkowe swe inteligentne pytania, na które mogłoby odpowiedzieć biuro projektowe i to po dłuższej pracy.
33773377
Błędne założenia, głupku. Chcesz koniecznie odgryźć się? Kompronitacja boli?
Powinieneś oglądać program o radzieckim okręcie podwodnym, bodajże K129, który zatonął kilkaset kilometrów od Hawajów.
Jakoby po eksplozji swoich rakiet.
Zatonął, osiadł na głębokości chyba prawie 4 km.
Amerykanie wydobyli część wraku.
Nie kwestionuję tego. Nie wmawiaj mi dziecka w mój brzuch.
Unikasz odpowiedzi na proste kwestie, do których nie są potrzebne długie prace konstruktorów.
Jaki długi miałby być ten wąż powietrzny?
Jaki byłby jego gabaryt - mniej więcej - 30 m sześc.? 100 m sześc.?
To założenia a nie efekty wyliczeń.
Okręty podwodne klasy "Kurska" to jedn. oceaniczne.
Zatonięcie w oceanie to setki lub tysiące m głębokości.
Taka jednostka musi być jak najmniejsza, dyskretna, cicha, "niewidzialna", szybka, zwrotna.
I jak z tym komponuje się ten twój zajebisty pomysł z wężem, ze sprężarkami, zasilaniem osobnym, różnymi układami pomiarów i wyrównywania ciśnień - słowem to "coś" - w twojej wersji będzie proste jak nadmuchiwana tratwa ratunkowa?
Poza tym... to jednostka wojenna jak czołg, samolot.
Stratedzy i taktycy planując operacje militarne zakładają z góry procent strat. Nie znaczy to rezygnacji ze starań o przeżywalność załóg.
Ale priorytetem jest skuteczność militarna, moc broni, zaskoczenie, mała wykrywalność. I dopiero w następnej kolejności troska o załogę.
Nie wiesz, gołąbie, o tym?
Pieprznąłeś absolutną bzdurę i nie masz grama przyzwoitości żeby napisać krótkie zdanie - nie przemyślałem sprawy, o wężu napisałem chyba zbyt pochopnie.
Męczę cię o to z uwagi na teoretyczne prawdopodobieństwo tego, że powinieneś znać się na tej tematyce najlepiej z tutejszych "pisarzy".
A okazuje się, że wyszło ... klasycznie. Jak zawsze.
Co jeszcze wymyślisz, baranku?
Dziękujemy Ci, baransie; tak długich grafomańskich tekstów w Twoim wykonaniu nie czytam, ale może ktoś inny to czyni i może skomentuje...
A swoja drogą - uderz w stół a baransowate nożyce się odezwą... Dziękujemy Ci, geniuszu Podkarpat.
Nie wiem o co chodzi z nożycami.
Dwa spostrzeżenia mam.
Już wcześniej wspomniałem, że miernalowi puszczają emocjonalne zwieracze. Po dzisiejszej serii agresywnych komentów nawet w miejscach bez mojej prowokacji widzę, że pomnik miernalowego stoickiego spokoju zaczyna odbrązawiać się-:))
Co do "nie czytam długich tekstów" - chyba kłamiesz. Czytasz i nie znajdujesz sposobu na jakieś zgrabne wymiksowanie się z węża ratunkowego. Dla "Kozakiewicza wymyśliłeś bajkę.
A wąż = zbyt trudny. Jak wiadomo - tonący (nomen omen) gotów jest chwycić się brzytwy. Wobec tego "nieczytanie" robi za brzytwę-:)))
Miernal, z poczuciem kompromitacji, kolejnej porażki żyć musisz ty.
Czytelników komentów nie jest tylu co dawniej - klapa jest mniej spektakularna-:))
Ale dzięki za swoisty komplement. Nie sądziłem wcześniej, że zmuszę cię do tak rozpaczliwych uników i chwytów.
Będzie to moją zasługą. Podobnie jak zdeklasowanie twojego języka wypowiedzi. Do nieiedawna pozwalałeś sobie na chamskie wersje tekstów w rezerwowych tożsamościach. Teraz zaś zdejmujesz maskę.
To też moja zasługa. Czuję się trochę jak J-23 demaskujący WOLFA-:))
Jakże mi przykro, baransie, że Twoich przydługich przynudzeń nie czytam, zatem i nie odpowiem na jakieś dziwne spostrzeżenia godne magielka. Wybaczysz, przyjacielu?
Widzę, że pomału wybacza...
"podwodny statek do badania głębin morskich" - a niby jaki miałby być, jeśli nie podwodny, ale z drugiej strony dziwnie brzmiałoby "statek do badania głębin morskich". Może "pojazd"? Ale czy b. jest pojazdem? Umówmy się, że jest.
Oj tam, oj tam. Doprowadziłem do tego, że bardziej odsłoniłeś swoją ptawdziwą twarz. Oszczędzę ci epitetu. Każdy wie, że gnojek to gnojek-:))
Naprawdę nie sądziłem, że zmuszę cię do tak płaskich wykrętów jak "nieczytanie długich tekstów".
Miłego dnia.