niedopuszczalne w grach (i)
[czytaj: boks ofis]
1. zysk osiągnięty przez film razem z liczbą widzów podczas jego wyświetlania w kinie;
2. ranking przebojów filmowych lub teatralnych;
3. lista najbardziej dochodowych filmów wszech czasów
KOMENTARZE
SWOB.
czytaj: baks afys.
http://www.macmillandictionary.com/dictionary/american/box-office
...jeśli jesteś Joanną Krupą.
Krupą nie jestem ale po amerykańsku gadam ;P
A ja w Polsce wymawiam angielskie nazwy bez nadmiernego akcentowania. A w krajach anglojęzycznych staram się gubić polski akcent. I tak jest najlepiej moim zdaniem. Jak powiesz w Polsce 'baks afiys', niepotrzebnie zwrócisz uwagę słuchaczy wyłącznie na to słowo. Będą śmieszki i kpinki, a dyskusja zboczy na niepotrzebny niemerytoryczny tor.
Ja jestem trochę innego zdania: Angielskie wyrazy czy wyrażenia wymawiam zgodnie z amerykańskojęzycznym akcentem. Jestem wprawdzie dwujęzyczny i według mię wymawianie angielskich nazw "bez nadmiernego akcentowania" byłoby komiczne i sztuczne.
"Będą śmieszki i kpinki" - to już zależy od grona osób z jakimi się zadajesz...Ja przynajmniej mam grono zaufanych i "wporzo" osób.
wymawiany zgodnie z obyczajem panującym w danym kraju, i tyle
Wymawiany podług wymowy języka natywnego, a nie zgodzie z jakimiś "obyczajem".
Jak mamy napisane:
What - czytamy: łat (BrE: łot)
Top - czytamy: TAP (BrE: top)
DANCE - czytamy: DENS (BrE: dans)
NEW YORK CITY - czytamy: nu jork syDi
('r' - amerykańskie 'R'; 'D' - polskie 'R' jednouderzeniowe)
itd.
Angielski wyraz = Angielska wymowa.
Hiszpański wyraz = Hiszpańska wymowa (corrida = wym. korrida)
Francuski wyraz = Francuska wymowa (on dit = wym. ą di)
...
Rozumiesz już ~gościu???
To nie jest do końca prawda. Ani teza na początku, ani wymowy które zapisałeś (rzekomo natywne). Przysłuchaj się uważnie wymowie słownikowej (Macmillan lub Merriam Webster). New - to wcale nie [nu] - przysłuchaj się - http://www.youtube.com/watch?v=w6tMjLFwHfQ. Właśnie [nu] jest bardziej polską wymową angielskiego słowa. Twoje niby-natywne wymowy [dans/dens] to tak samo bardziej polskie, a więc twardsze wymowy obcych słów. Innymi słowy - piszesz, że należy pisać wg natywnej wymowy, a potem częstujesz nas wymową typowo polską - twardszą, którą rzeczywiście można spokojnie stosować.
Nie należy jednak nadmiernie akcentować, bo:
1. To niepotrzebnie zwraca uwagę słuchaczy
2. Tworzą się dziwne potworki. Bo co jeśli chcemy wypowiedzieć słowo "box office'em"? Spróbujesz wtedy wymówić po amerykańsku całość i zangielszczyć końcówkę 'em', czy powiesz [baks affys] i dodasz twarde polskie [em]? Spróbuj powiedzieć i zastanów się, czy to brzmi w porządku ;)
Ja mówię biegle amerykańszczyzną i wiem jak dokładnie wymawiać wyrazy. Jeżeli chodzi o ich napisanie (np. w tym komentarzu) musiałem zastosować polską ortografię (dans/dens), lecz zawsze można skorzystać z IPA.
http://en.wiktionary.org/wiki/New_York
Tam masz kilka wymów, m.in.:
AmE: nuː ˈjɔɹk
BrE: njuː ˈjɔːk
Zwróć także uwagę na brak głoski "ɹ" w wielu pozycjach brytyjskiej odmiany.
Doskonale, że wiesz. Niemniej w Polsce nie ma potrzeby w ten sposób wymawiać zapożyczenia. Wystarczająca i nierzucająca się "w oczy".
Odpowiedz mi - jak wymówiłbyś "box office'em"? Radzę najpierw spróbować, a potem odpowiedzieć ;)
Ciężko ;>
Staram się więc mówiąc po Polsku, używać polskich wyrażeń i zwrotów, unikam także zapożyczeń (w tym "box office"), próbuję zachować oryginalność tego pięknego języka :)
>>> Wymawiany podług wymowy języka natywnego, a nie zgodzie z jakimiś "obyczajem".
Bo Ty tak ustaliłeś? xD
Zresztą wymawiaj sobie jak chcesz, ale - jak widać - to nie Ty ustalasz zasady i wymowa słów "zagranicznych", które są używane przez Polaków, jest inna (jak chcesz to możesz nawet mówić na komputer - kympjuty ;]). Chcesz być traktowany jak właśnie Krupa czy Mariusz Max Kolonko, Twoja sprawa, ale nie pouczaj innych jak mają mówić, gdy używają języka polskiego. :P
Zgadzam się z tym, że każdy może sobie wymawiać jak chce, biorąc pod uwagę jednak reakcję drugiej strony (słuchacza).
Co do przykładu z 'komputer' się nie zgadzam, bowiem to słowo jest polskie i wym. jako polskie.
Dobrym przykładem może być NeW/Vada. Jeśli napiszemy po polsku Newada, to wymowa jest oczywista, jeśli Nevada, to można po polsku (jak Newada), ale też można z obca, choć oczywiście niecałkowicie po amer., bo to byłoby dziwne. Podobnie Tenneesse - wymowa ang. (jednak nie idealnie ang.), ale gdybyśmy spolszczyli do 'Tenesja', to oczywiście po polsku (jak 'Rosja').
"gdy używają języka polskiego" - czy słowo "box office" pochodzi z j. Polskiego? A skąd wzięta została przybliżona wymowa?
PS.
Dodam, iż jeżeli chodzi o ustalanie zasad, też mam na to wpływ...
"traktowany jak właśnie Krupa" - ona mówi biegle po Angielsku, więc nie ma się co dziwić jak wymawia amerykańskojęzyczne wyrazy. Tak samo ja je wymawiam. (Polacy czytają: got tu dens - a to jest mieszanina dialektów; poprawna wymowa to: got tu dans lub preferowana przeze mnie: gat tu dens.)
Komputer jest spolszczonym wyrazem, wymowa obowiązuje graficzna, jeżeli napisane byłoby: computer (przeczytam:
http://www.macmillandictionary.com/dictionary/american/computer)
"nie pouczaj innych jak mają mówić" - czy według Ciebie, wymowa: "boks ofis" jest w porządku? (Na brytycyzm zgodziłbym się, ale jeżeli preferowane "i" zamienimy na "y".; mianowicie: 'boks ofys')
A jeśli chodzi o wyraz "cover" jak go przeczytasz? ;d
Ja cover przeczytam jako zwykły kower.
Zależy w jakiej sytuacji. W branży okrętowej 'cover' to pokrywa i jeśli wymawiamy, to wyłącznie przy cudzoziemcach, zatem staramy się wymawiać po ang.
Jeśli napiszemy słowo 'cover, camping, computer, cowboy, Nevada, weekend' i uznamy je za godne bycia w SJP, to (wg mnie) powinniśmy je wymawiać po ang. , ale nie idealnie, zwłaszcza że nie wszyscy znają perfekt ang.
Sądzę, że przeciętni (nieznający albo słabo znający ang.) Hiszpanie i Polacy inaczej wymawiają podane wyrazy.
Co zrobić ze słowem 'bizneswoman'? Po jakiemu to?
Trudno powiedzieć ;d
Według mię powinno być: businesswoman albo biznesłomen :D
Wg mnie - biznesmenka (pod. sportsmenka) albo biznesa (pod. stewardesa, hostesa - jedno S); bizneswoman powinno być ignorowane jako kuriozalny (błędny!) miks.
'Biznesa' jest kuriozalna. Na szczęście nikt tak nie mówi.
Za komuny to słowo zaproponowała jakaś babeczka i to było w telewizji (chciałem napisać krócej tv - ale byłoby, nie?). Biznesa i bizneswoman to dwa kuriozalne słowa, z których pierwsze jest polskie (ale ignorowane - niesłusznie!), zaś drugie nie jest ani polskie, ani ang. (i nie jest ignorowane!).
Wolę słuchać językoznawców, niż stoczniowców oszołomów, komunistycznych babeczek i biologa snoba.
'Biznesa' jest słusznie ignorowana, jak wszystkie twoje (i twojej babeczki) durnalizmy.
Oczywiście, że do Krupy nie można mieć pretensji (mimo wszystko i tak ludzie się nabijają), ale w ustach mieszkającego tu od zawsze Polaka "wymowa natywna" brzmi pretensjonalnie.
Otóż to!