dopuszczalne w grach (i)
henna;
1. naturalny czerwonopomarańczowy barwnik otrzymywany z pędów henny;
2. farba do włosów, której głównym składnikiem jest ten barwnik
KOMENTARZE
CHNA to jest specyfik do włosów.
+ odmiana
chna - słowo po rosyjsku (XHA) , po polsku henna :))
W dziale pytań kierownik Redakcji Słowników Języka Polskiego, dr Mirosław Bańko wyjaśnia, że piszemy chna i henna. Oba wyrazy oznaczają barwnik do włosów i oba mają żródło arabskie, ale pierwszy trafił do polszczyzny przez język rosyjski, a drugi przez łacinę i to wyjaśnia różnicę w ich pisowni. On uznaje oba słowa a ten słownik nie?
na to słowo nabiera sie wielu graczy he he
a ja go znam od bardzo dawna ,kiedy bylam młoda to farbowałam włosy tym świństwem
nie go, tylkom Je (to słowo!!!!!)
to nie tylko farba do włosów, robi się też tatuaże hennowe
rowniez henstare
Tym świństwem? O.o Henna genialnie pogrubia i odbudowuje włosy, to najlepsze czym można farbować!
A tatuaże hennowe jeśli masz na myśli te czarne tatuaże dwutygodniowe to nie jest prawdziwa henna (tak samo jak jest mnóstwo farb do włosów, które nazywają henną, a z henną mają niewiele wspólnego), prawdziwe tatuaże hennowe mają brązowawy kolor i żeby się utrwaliły na skórze trzeba trzymać pastę na niej co najmniej 40 minut.
Hennę znam od dziecka. Skoro chna nie ma w słowniku to jakim prawem się tu znalazła? Czy jest możliwe, aby w przestrzeni języka polskiego funkcjonowały dwa słowa, jedno przez samo "h" i drugie przez "ch"? (chu. i hu. ? Tu w literakach na pewno tak. Bo chodzi o to aby mieć 400 a nie 360 pkt a nie poprawna polszczyznę
"Czy jest możliwe, aby w przestrzeni języka polskiego funkcjonowały dwa słowa, jedno przez samo "h" i drugie przez "ch"?"
Hart i chart, hełm i Chełm, jeszcze parę by się znalazło, także - jeśli chciałeś zabłysnąć - trochę ci to nie wyszło.
Raczej wyszło. Nie do końca, ale wyszło. Z kontekstu może wynikać, że chodzi o słowa o niemal identycznym znaczeniu a nie brzmieniu.
Dajmy na to klasykę z chujem i hujem, Panie Mądry.
Jest jeszcze hucpa i chucpa, Panie Mądry Inaczej (nie wiem, czy jesteś autorem tego samego komentarza, ale skoro bronisz tych głupot, to zakładam że tak).
PS. Może nie zareagowałbym tak alergicznie na ów komentarz, gdyby biedak nie raczył okrasić go "błyskotliwą" puentą nt. literaków i polszczyzny (co daje mi 99% pewności, że jego wypierdziny są rezultatem bólu pewnej części ciała po przegranej grze).