dopuszczalne w grach (i) -
1. upadek dotychczasowych wartości moralnych, społecznych lub kulturowych;
2. ogół ruchów artystycznych i prądów myślowych reprezentujących schyłkową fazę danej epoki
KOMENTARZE
W takim razie nie rozumiem uzycia tego slowa w reklamie kawy. Moze chcieli sie popisac znajomoscia trudnych wyrazow, ze niby tacy elokwentni;)))
Do gościa wyżej- :)
Dekadencja do odmiana hedonizmu, czyli światopoglądu, który za główny cel istnienia uznaje przyjemość. Odmiana ta czerpie motywację z faktu bezsensowności istnienia w związku z nadchodzącym upadkiem (końcem świata lub cywilizacji). Stąd też nazwa: ostatnia dekada - zwykle przed końcem stulecia. Dekadent przekonany jest, że życie nie ma sensu, gdyż niedługo wszystko przestanie istnieć, dlatego należy z niego wycisnoć tyle przyjemoności, ile się da. Dekadencja to pogarda dla tradycyjnej moralności i dryf ku wyuzdaniu.
Tak, to taki hedonizm z nutką tragizmu i nihilizmu.
"Niech żyje bal" z tekstem Osieckiej pięknie wyraża ducha dekadencji.
"Stąd też nazwa: ostatnia dekada - zwykle przed końcem stulecia. "
to jakaś naciągana teoria, choć pamiętam ze szkoły takie wyjaśnienie; tyle że nie trzyma się kupy; cadentia w łacinie, cadence we francuskim oznacza rytm, więc de-cadentia, de-cadence oznacza zaprzeczenie rytmu czyli jego zaburzenie, w konsekwencji upadek; tak więc powiązanie z greckim "deka" i dalej z "dekadą" jest jakieś nielogiczne; może się mylę, to proszę o korektę
"Odmiana ta czerpie motywację z faktu bezsensowności istnienia w związku z nadchodzącym upadkiem (końcem świata lub cywilizacji). Stąd też nazwa: ostatnia dekada - zwykle przed końcem stulecia."
Co racja to prawda: gdy skonczyl sie XIX w., upadla cywilizacja chrzescjianska...
"'Niech żyje bal' z tekstem Osieckiej pięknie wyraża ducha dekadencji." Drogi gościu, myślę, że nie mogłeś się bardziej pomylić :) "Bal" w tej piosence nie jest imprezą która ma odwrócić naszą uwagę od nic nieznaczącego życia, ale jest alegorią życia właśnie - "bo życie, bo życie to bal". Ta piosenka nie postuluje hedonizmu, czyli pogoni za przyjemnościami, ale pasję do życia: "roboto, ty w rękach się pal", "dzień wart jest dnia i to życie zachodu jest warte!". Rzeczywiście, wspólna jest tutaj świadomość zbliżającego się końca, ale dekadenta napełnia ona pesymizmem i poczuciem bezsensu, a co proponuje nam Agnieszka Osiecka? "tańcz, póki żyjesz i śmiej się do żony, i pij zdrowie dam".
Dziś pierwszy raz spotkałem się z określeniem "dekadencki deser", w kontekście, że w pewnym lokalu takie są podawane. Wyobraziłem je sobie jako byle jakie ciastko podane ze szklanicą absyntu przez czterdziestoletnią "kelnerkę" topless palącą ruskiego papierosa. Ale tak poważnie, to z tego co widzę czasem się tego określenia używa... Ciekawe co na to jakiś językoznawca.
Nie wiem ile masz lat, ale dla mnie (trzydziestokilkuletniego faceta) czterdziestoletnia kelnerka topless (w dodatku podająca absynt) nie jest bynajmniej dekadencką perspektywą.
@gosc # 2009-03-17
Ja tę reklamę rozumiałem, że kawa lekko trąci "zapachem" zgnilizny. Co kto lubi - pleśniowe sery są popularne, więc znajdą się amatorzy kawy "z lekką nutką" rozkładu.
Co do analizy tekstu Agnieszki Osieckiej - "życie zachodu jest warte"
chodzi tu o grę słów. W czasach w których żyła Agnieszka wyraz "zachód"
utożsamiał zachodnię cywilizację. Wyjazd na "zachód" był marzeniem większości Polaków gdzie życie miało być inne - lepsze kolorowe itd.
Jest to więc bardzo zgrabne jak to u Osieckiej "robienia sobie zachodu" z "zachodem" jako zachodnią kapitalistyczną cywilizację.
Dla młodych ludzi pewnie będzie to niezrozumiałe.